CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Leira, z ciekawości, szczepisz swoje dziecko czy nie zgodziłaś się? Pamiętam, że w ciąży chyba pisałaś, że nie będziesz szczepić.
Ja rozumiem Fasolę, dziewczyna od początku ma mega ciężko z maleństswem i walczy, żeby przetrwać najgorszy okres. Nie rozumiem dlaczego dokładać jej zmartwień, a taka forma pisania na pewno w jakimś stopniu ją jako matkę dotyka. Mnie by dotknęła. Przecież sama dziecka nie szczepi, do szczepienia kwalifikuje pediatra, który dobrze zna problemy jej maleństwa.
Szczepienia są kontrowersyjnym tematem i zależą od przekonań i wlasnych obaw o zdrowie dziecka. Ja np. czytając o kolejnych przypadkach odry w naszym kraju jestem przerażona, że moje dziecko nie ma odporności na tę chorobę a Ukraińców chyba w większości regionów Polski jest już bardzo dużo. Unikam skupisk ludzi, ale skąd mogę wiedzieć czy np. osoba stojąca za mną w kolejce w piekarni lub warzywniaku jest zdrowa.
Tak samo jestem przerażona możliwymi skutkami ubocznymi szczepionek, bo mimo że są rzadie to mam świadomość, że występują i jakie mogą być ich konsekwencje. To jest trudny wybór, którego jako rodzice musimy dokonać, dlatego uważam że nie powinnyśmy sobie dokładać nawzajem wyrzutów z tego powodu.
Jestem za tym, żeby zwracać sobie uwagę, gdy ktoś nieświadomie popełnia ewidentne błędy w opiece nad dzieckiem, bo nikt nie jest doskonały i wszystkich rzeczy, mimo najlepszych chęci, czasem nie wiemy. Ale jeśli ktoś konsultuje stan swojego dziecka z wieloma lekarzami to widać, że robi co w jego mocy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2018, 02:45
Agnella, Dika, kokkosanka, Tròjka, Magda33, Alphelia lubią tę wiadomość
-
Angela ja jem miodu bardzo dużo a jak byłam chora to na okrągło a nawet w szpitalu w drugiej dobie na śniadanie był miód. Nie zauważyłam zebyalej coś p nim było. Nie wiem czy to prawda ale ja słyszałam ze jesli dziecko jest uczolone na jakiś produkt np cebulę to mimo wszystko nie powinno się go wykluczać ze swojej diety.
-
Fasola1234 wrote:Przykro mi że masz takie nie ciekawe wspomnienia ze szczepieniem może właśnie dlatego podchodzisz do tego inaczej . Na mnie już patrzą jak na wariatke,która chce na siłę że swojego dziecka zrobić chore dziecko w momencie kiedy jest zdrowe tylko po prostu jeszcze nie dojrzałe .
Owszem, jestem ostrożna odkąd u nas w rodzinie dziecko z "lekkim katarkiem", kilka godzin po szczepieniu trafiło na OIOM. Przykro mi, że czujesz się traktowana jak wariatka przez lekarzy. Ja osobiście, czytając opis zachowań Twojego dziecka, uważam, że masz prawo się martwić. Ja z natury jestem bardzo sceptyczną osobą, a w odniesieniu do mojego dziecka, to jeszcze razy dziesięć.
summer86 wrote:Leira, z ciekawości, szczepisz swoje dziecko czy nie zgodziłaś się? Pamiętam, że w ciąży chyba pisałaś, że nie będziesz szczepić.
Szczepię, ale chorego dziecka bym nie zaszczepiła. Gdyby dziecko miało katar, biegunki, jakieś bóle, dziwne odruchy, czy jakiekolwiek zachowania, które wzbudzają moje podejrzenia to bym odraczała do czasu całkowitego ustąpienia.
summer86 wrote:Ja rozumiem Fasolę, dziewczyna od początku ma mega ciężko z maleństswem i walczy, żeby przetrwać najgorszy okres. Nie rozumiem dlaczego dokładać jej zmartwień, a taka forma pisania na pewno w jakimś stopniu ją jako matkę dotyka. Mnie by dotknęła. Przecież sama dziecka nie szczepi, do szczepienia kwalifikuje pediatra, który dobrze zna problemy jej maleństwa.
Dla Ciebie to jest "dokładanie zmartwień", a dla mnie nie. Ja chciałabym znać również podejście sceptyczne. Dlatego właśnie czytam to forum, bo jest dużo opinii i można czegoś się dowiedzieć.
summer86 wrote:Szczepienia są kontrowersyjnym tematem i zależą od przekonań i wlasnych obaw o zdrowie dziecka. Ja np. czytając o kolejnych przypadkach odry w naszym kraju jestem przerażona, że moje dziecko nie ma odporności na tę chorobę a Ukraińców chyba w większości regionów Polski jest już bardzo dużo. Unikam skupisk ludzi, ale skąd mogę wiedzieć czy np. osoba stojąca za mną w kolejce w piekarni lub warzywniaku jest zdrowa.
Dziecko nie ma odporności na wiele chorób, nie tylko odrę, równie dobrze ktoś może Cię zarazić grypą, która też może prowadzić do poważnych powikłań, albo nawet śmierci. Mimo to uważam, że nie ma sensu popadać w panikę, bo inaczej to można by tylko pozamykać okna i siedzieć w domu. Uznaję podejście zdroworozsądkowe.
summer86 wrote:Tak samo jestem przerażona możliwymi skutkami ubocznymi szczepionek, bo mimo że są rzadie to mam świadomość, że występują i jakie mogą być ich konsekwencje. To jest trudny wybór, którego jako rodzice musimy dokonać, dlatego uważam że nie powinnyśmy sobie dokładać nawzajem wyrzutów z tego powodu.
Jeśli odmienną opinię uważasz jako wyrzut to OK. Aczkolwiek nie widzę powodu do zbytniej ekscytacji, ja mogę coś napisać, Ty możesz coś napisać, a i tak osoba trzecia może zignorować obie opinie i zrobić po swojemu.
summer86 wrote:Jestem za tym, żeby zwracać sobie uwagę, gdy ktoś nieświadomie popełnia ewidentne błędy w opiece nad dzieckiem, bo nikt nie jest doskonały i wszystkich rzeczy, mimo najlepszych chęci, czasem nie wiemy. Ale jeśli ktoś konsultuje stan swojego dziecka z wieloma lekarzami to widać, że robi co w jego mocy.
To nie jest kwestia wytykania błędów tylko wymiany opinii. W moim odczuciu do tego służy forum.
-
Dokładnie, Fasola i tak dostała "wycisk" na początek, że tak to ujmę, do tego pierwsze dziecko i ta bezradnośc z tym małym brzuszkiem...Mam nadzieję, że niedługo przejdzie maluszkowi i już nie będziesz musiała się martwić. Musi być lepiej.
Żadna z nas nie jest wszechwiedząca, zna receptę na wszystko na tym forum...
Jesteśmy od tego, aby się wspierać, jak coś znamy z życia, mamy jakieś doświadczenie na dany temat to o tym napisać, pocieszyć...
I tutaj się z zgodzę Summer, przecież dziecko jest badane przed szczepieniem, matka mówi o swoich obawach lekarzowi...
Moi pani doktor bada dokładnie maluszka, zagląda też do buzki, sprzawdza też czy nie ma głupich pleśniawek, ogląda skórkę.
Również jestem za szczepieniami, przecież my też byłyśmy szczepienione i to jakimiś ruskimi szczepionkami, a mamy się dobrze.
Przeciągałam MMR u starszej, teraz się boję, ponieważ u mnie dużo Ukrainócw i Białorusinów, a oni się nie szczepią i zaraza gotowa. Teraz jej nie zaszczepię, bo chora jestem, nie wiem czy córeczka nie zarazi się ode mnie.
Koleżąnka pracuje w żłobku, mąz w szpitalu...oboje przynoszą różne wirusy, dziecko jest szczepione i dobrze znosi albo nie choruje, natomiast oni "umierają".
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2018, 07:56
-
Leira, jestem jak najbardziej za wymianą opinii i doświadczeń, ale chodzi mi o formę w jakiej przekazałaś swoją opinię Fasoli, w moim odczuciu była ona trochę agresywna.
-
Leira, nie chcę sie wdawać w polemikę, po prostu jestem zdania, że forma w jakiej wyrażamy swoje zdanie ma ogromne znaczenie i wpływ na to jak zostanie odebrane przez rozmówcę.
Piszesz, że nie ma powodow do ekscytacji a to właśnie Twoje wypowiedzi są emocjonalne, jak sama to określilaś.
I żeby nie było, cenię Twoje rady i wiedzę, chodzi mi jedynie o formę przekazu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2018, 08:20
ka_tarzyna lubi tę wiadomość
-
Leira wrote:To nie jest kwestia wytykania błędów tylko wymiany opinii. W moim odczuciu do tego służy forum.
No i może dlatego tak ostrożnie podchodzisz do szczepienia dziecka z takimi objawami jednak Misia dostała już 2 dawki szczepień i nie działo się nic złego oprócz stanu podgoraczkowego. 4 msc temu też uważałam że te objawy nie są normalne i że na pewno coś pomoże bo jak to może tak być . Ale po 4msc prób i badań konsultacji wychodzi na to że doszukuje się czegoś czego nie manie będę dziecka mojego narażać na jakieś niepotrzebne kłucie czy gastroskopie i inne żeby usłyszeć że nic jej nie jest a uspokoić własne sumienie czy siebie:) mała ma dość bólu pewnie i stresu
dajemy jej dojrzeć w spokoju i miłości
bo tyle nam zostało .
Joaszo lubi tę wiadomość
-
Leira wrote:Na pewno emocjonalna, ale nie agresywna.
Owszem uważam że Twoja wypowiedź była naskakujaca oceniająca i trochę agresywna wobec mnie ale cóż mam twardy tyłek i dobrze wiem że zrobiłam wszystko co mogłam dla swojego dziecka . Nie mam sobie nic do zarzucenia może dlatego podchodzę do Ciebie tak spokojnie i nie biorę tego do siebie . Ale fakt faktem "ton" wypowiedzi był słaby. Może nie chciałaś osiągnąć takiego efektu ale ci się udało . Mnie on nie przejął ale innej dziewczynie możesz zrobić przykrość. -
Fasola1234 wrote:Owszem uważam że Twoja wypowiedź była naskakujaca oceniająca i trochę agresywna wobec mnie ale cóż mam twardy tyłek i dobrze wiem że zrobiłam wszystko co mogłam dla swojego dziecka . Nie mam sobie nic do zarzucenia może dlatego podchodzę do Ciebie tak spokojnie i nie biorę tego do siebie . Ale fakt faktem "ton" wypowiedzi był słaby. Może nie chciałaś osiągnąć takiego efektu ale ci się udało . Mnie on nie przejął ale innej dziewczynie możesz zrobić przykrość.
OK, przepraszam za formę wypowiedzi, jeśli została odebrana jako agresywna.
Dodam tylko, że nie zarzucam Ci, że nie zrobiłaś wszystkiego dla swojego dziecka. Nie to miałam na myśli.summer86 lubi tę wiadomość
-
Leira wrote:OK, przepraszam za formę wypowiedzi, jeśli została odebrana jako agresywna.
Dodam tylko, że nie zarzucam Ci, że nie zrobiłaś wszystkiego dla swojego dziecka. Nie to miałam na myśli.
Tak to trochę odebrałam. No ale rozumiemzdarza się
-
nick nieaktualny
-
Dika wrote:ok 6kg teraz, wedy bylo cis kolo 5 jak kazali zwiększyć dawkę.
A karmisz mm czy kp bo juz nie pamietam?
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Agnella ja ostatnio zjadłam pół świeżo upieczonej chałki z masłem i miodem i Małej joc nie było.
Ale z uczuleniami to ja mam takie zdanie, jak napisala dziewczyna wyżej. Nawet jeżeli moze to być alergen, lub mała miałaby alergię na coś, to i tak bym to jadła, stopniowała ilości.
Nie chcę mieć alergika w poźniejszym czasie.
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Lucy010 wrote:Dramat. Siedem pobudek.
U mnie dokładnie to samo Lucy, dodatkowo przerwa w spaniu między 2-3.30. Myślicie dziewczyny, że to może być przez 4 skok rozwojowy? Mój Mały ma 15 tygodni. Te nocki mnie wykańczają, potem w dzień nie mam energii ani cierpliwości, a cały dzień do 18 jestem sama z dzieckiem. Kiedy można liczyć na jakąś poprawę w tym spaniu, jak Wam się wydaje? Wiem, że to zależy od dziecka, ale muszę mieć na horyzoncie jakieś światełko w tunelu, bo inaczej zwariuje.
Z pozytywów, mój Mały zaczął się przekręcać z pleców na brzuch.
W poniedziałek mamy drugą turę szczepień i też pomimo problemów z brzuchem będę szczepić, jeśli lekarka go dopuści. Gdybym miała czekać aż mu przejdą te problemy to musiałabym zwlekać prawdopodobnie do momentu w którym przestanie pić z piersi i butelki, a zacznie samodzielnie np. z kubeczka, bo u niego większość gazów wynika z nieprawidłowej techniki ssania. Jesteśmy przed głównym sezonem zachorowań m.in. na rotawirusy, pneumokoki. Nie wyobrażam sobie, że miałabym zwlekać z tymi szczepieniami, bo dziecko boli brzuch z powodu gazów. -
Moira, będzie lepiej
ja zauważyłam u nas taka zależność podczas skoku, że jak jest nocka do kitu to pojawia się nowa umiejętność bądź nagle zaczyna jej wychodzić to co wczoraj było trudne i myślałam, że zajmie jej dłuższy czas zanim to opanuje. Np ostatnio po takiej nocy przekrecila się na brzuch. Wcześniej pojawił się pisk itp.
Ja się nie dziwię, że moje dziecko miało kolki, teraz jak już puszczanie gazów nie sprawia jej trudności to idą takie serię, że się zastanawiam jak w takim małym brzuszku może być taka produkcja gazu :o
I pamiętam jak mała miała kolki od 2 tygodnia życia a wszyscy mówili, że nie to nie kolki bo tak wcześnie nie ma kolek. A biedna moja zagazowana była od urodzenia bo w opisie usg było, że ma jakiś organ przesloniety przez gazy.
Moira ja też w akcie desperacji zapytałam na majowkach czy będzie lepiej hehe
Kurcze jak to różnie się palecie, u nas ciągle coś a koleżanka ma spokojne dziecko bez dolegliwości, zabkuje tak, że nawet nie wiadomo, od urodzenia co 3 godziny jadła, pięknie spała, nie płacze, pogodna.
Odnośnie zarażania to w żłobku i przedszkolu idzie choroba lawinowo. Ja jak zaszłam w ciążę mieliśmy akurat 3 choroby zakaźne w tym rumień zakazany i mononukleoze a dyra się dziwi dlaczego my od razu idziemy na zwolnienie.