CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Anitka201 wrote:Leira chodzi p to ze dziecko nie ma potrzeby komunikowania się. Rodzice wiedza o co jemu chodzi, reszta nie. Dziecko siedzi i ogląda, nie ćwiczy mowy, nie komunikuje się. Widzę wśród znajomych ze to nagminne. Dzieci na prawdę są opóźnione z mowa.
W 100% zgadzam się, że jest gigantyczny problem ze zdrowiem i rozwojem dzieci. Przyznam szczerze, że nie znam, ani w rodzinie, ani wśród znajomych dzieci, które nie byłyby notorycznie chore, albo nie miałyby innych problemów zdrowotnych wymagających wizyt u specjalistów, w tym u logopedów i psychologów, aczkolwiek wiązanie tego z TV, która istnieje od prawie 3 pokoleń, wydaje mi się dziwne. -
Leira a ile czasu poswiecalas na tv w wieku 2-3-4 lat? Bo u mnie była wieczorynka i koniec tv. Teraz telewizja zastępuje dzieciom rodziców. Lepiej włączyć tv zeby dziecko ucichło niż się nim zająć.
Opisałam swój przypadek i wg tego co mówiła rehabilitantka to by się zgadzało. Najprostszy sposób porozmawiać z logopeda i się dopytaćAndziula_1988 lubi tę wiadomość
-
Sorry Leira ale nie mogłam się powstrzymać
pierwszy lepszy artykuł
http://www.psychiatria-dziecieca.pl/blog/tablet-i-telewizja-dla-dziecka-nowe-wytyczne
Kolejny
https://www.sosrodzice.pl/wplyw-telewizji-na-rozwoj-mowy/Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 17:38
-
Lotka, spróbuj z piwem 0,00%. Byle nie Karmi, tam jest 0,5 % alko. Bezpieczne są łomża, Lech, Żywiec 0,00%. Tam jest słód jęczmienny, naprawdę to pomaga n rozbujanie laktacji. Wiele dziewczyn z FB poleca. Sama piłam jak myślałam, że mam mniej pokarmu.
Jak nie uda się z laktacją to trudno, jest teraz wiele mm, zbliżonych składem do mleka matki. I tak dałaś już parę miesięcy dziecku, wiec jest dobrze.
Leira, my się wychowaliśmy na zwykłym Bebiko i naprawdę mamy się dobrze, nie bierz do głowy z tym mm. Ni wyszło to nie wyszło, ważne, ze dziecko nakarmione.
Moja pierworodna wychowana na Bebilonie, a teraz Bebiko...Odporność dobra, zdrowa dziołcha...
Anitka, wow, pięknie wazy Twój synek.
Dziewczyny, artykuły artykułem, ale...moja dwulatka ogląda filmy na YT przy obiedzie, czyli wychodzi, że codziennie i przynajmniej 40 min...Umie alfabet, bo tam się nauczyła, umie liczyć do 10...Dzięki Smokowi Edziowi i innym zwierzakom...Powtarza za nimi...Duzo słów powtarza z YT...Przecież nie unikniemy i nie uchronimy dzieci przed rozwojem technicznym.
Też coś w tym jest, że jak dziecku mało czasu poświęcamy, mało z nim rozmawiamy...
Ogólnie dużo czytam córeczce, rozmawiam...teraz mam etap pytania: "Co to?". Nie uważam, aby net jej zaszkodził.
Jutro idę z córcią na MMR, mamy starszych dzieci, jak zniosły Wasze dzieciaczki te szczepienie? Przyznam, że już na samą myśl czuję stres.
Brałyście dodatkowo meningokoki? Teraz się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, biorąc właśnie tę dodatkową szczepionkę...Ale już leży wykupiona w lodówce w przychodni...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 17:54
-
Anitka201 wrote:Leira a ile czasu poswiecalas na tv w wieku 2-3-4 lat? Bo u mnie była wieczorynka i koniec tv. Teraz telewizja zastępuje dzieciom rodziców. Lepiej włączyć tv zeby dziecko ucichło niż się nim zająć.
Opisałam swój przypadek i wg tego co mówiła rehabilitantka to by się zgadzało. Najprostszy sposób porozmawiać z logopeda i się dopytać
Wiesz, nie każde dziecko siedzi cały dzień przed TV, albo nawet w ogóle nie siedzi, ponieważ rodzice tego pilnują, a i tak pojawiają się problemy. Dla jasności - nie agituję tu za sadzaniem dziecka przed TV, po prostu wydaje mi się, że problem jest dużo głębszy. -
Agnella wrote:Jutro idę z córcią na MMR, mamy starszych dzieci, jak zniosły Wasze dzieciaczki te szczepienie? Przyznam, że już na samą myśl czuję stres.
Brałyście dodatkowo meningokoki? Teraz się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, biorąc właśnie tę dodatkową szczepionkę...Ale już leży wykupiona w lodówce w przychodni...
Powiem szczerze, że ja właśnie czekam na Twoją relację po tym szczepieniu. O MMR krążą przerażające historie. A te meningokoki chcesz szczepić razem z MMR? Tego to bym Ci odradzała, MMR jest żywe, zawiera trzy patogeny różnych chorób, to duże obciążenie dla organizmu, więc po co dokładać jeszcze meningokoki? Może zrób to chociaż w odstępie 2 tygodni? Nawet jakby pojawił się jakiś NOP (czego, absolutnie nie życzę), to będziesz wiedzieć po czym. To, że meningokoki leżą w lodówce to nie szkodzi, mogą poleżeć jeszcze jakiś czas, to nie jest obowiązkowe szczepienie, więc nikt Ci nic nie powie. -
Mmr raczej bez problemu. Meningokoki szczepioismy dopiero przed 3 urodzinami. Tylko ja rozbijam szczepienia. Dzisiaj mieliśmy same pneumokoki, za 4 tyg 6w 1 później Rota. Po 2 roku życia zaszczepimy na meningokoki. Wszystko maksymalnie rozłożone.
A szczepionka może poleżeć nic się jej nie stanie. Nawet przychodnia może ja sprzedać i później kupisz jeszcze jedna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 18:57
-
welonka wrote:Anitka poduszka zapobiega pogłębianiu się znieksztalceniu główki w naszym przypadku tak samo pomaga ułożyć główkę i szyję w prostej linii i ogranicza odcięcie główki przyczyn poprawia kształt głowlki.
-
Tròjka wrote:Anitka!! Myślałam o Tobie co tam u was
początki przedszkola są trudne, ale kiedyś to mija
najstarszy jak poszedł to byłam stałym klientem w aptece, a w przychodni mogłabym się starać o meldunek.
u nas od połowy sierpnia ogień
i tak do teraz . O ile w lecie z dwójka dzieciorow było Ok, tak teraz przy tych chorobach jestem totalnie rozbita. Nie potrafię się ogarnąć, ciagle jeździliśmy od lekarza do lekarza. Młodemu przez zapalenie ucha wyszedł na badaniu niedosłuch ale chyba się cofnęło. I mimo ze w jakimś stopniu byłam przeciwniczka szczepień tak teraz po całkowitym wyzdrowieniu ładuje starszakowi szczepionkę na pneumokoki.
Trójka jak u was? Jak Twój smok? Pewnie największy z naszych forumowych dzieciakówmój powoli wchodzi w rozmiar 74 a i tak jest mniejszy od starszaka na tym etapie (starszy miał niecałe 4 mies jak przechodziliśmy na duże h&m-owe 74
)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 19:33
-
Dziewczyny i jak u Was z rozszerzaniem diety? Ktoś coś?
My czekamy do skończonego 6 miesiąca i wtedy zaczniemy. Zastanawiam się czy by początku jie wprowadzić blw. Korci ale wiem ze przy tym jest masa sprzątania. Tylko jak patrzę na mojego starszego jak od dawna sam pięknie je sztućcami to chce się znowu spróbować. -
Agnella wrote:Lotka, spróbuj z piwem 0,00%. Byle nie Karmi, tam jest 0,5 % alko. Bezpieczne są łomża, Lech, Żywiec 0,00%. Tam jest słód jęczmienny, naprawdę to pomaga n rozbujanie laktacji. Wiele dziewczyn z FB poleca. Sama piłam jak myślałam, że mam mniej pokarmu.
Jak nie uda się z laktacją to trudno, jest teraz wiele mm, zbliżonych składem do mleka matki. I tak dałaś już parę miesięcy dziecku, wiec jest dobrze.
Leira, my się wychowaliśmy na zwykłym Bebiko i naprawdę mamy się dobrze, nie bierz do głowy z tym mm. Ni wyszło to nie wyszło, ważne, ze dziecko nakarmione.
Moja pierworodna wychowana na Bebilonie, a teraz Bebiko...Odporność dobra, zdrowa dziołcha...
Anitka, wow, pięknie wazy Twój synek.
Dziewczyny, artykuły artykułem, ale...moja dwulatka ogląda filmy na YT przy obiedzie, czyli wychodzi, że codziennie i przynajmniej 40 min...Umie alfabet, bo tam się nauczyła, umie liczyć do 10...Dzięki Smokowi Edziowi i innym zwierzakom...Powtarza za nimi...Duzo słów powtarza z YT...Przecież nie unikniemy i nie uchronimy dzieci przed rozwojem technicznym.
Też coś w tym jest, że jak dziecku mało czasu poświęcamy, mało z nim rozmawiamy...
Ogólnie dużo czytam córeczce, rozmawiam...teraz mam etap pytania: "Co to?". Nie uważam, aby net jej zaszkodził.
Jutro idę z córcią na MMR, mamy starszych dzieci, jak zniosły Wasze dzieciaczki te szczepienie? Przyznam, że już na samą myśl czuję stres.
Brałyście dodatkowo meningokoki? Teraz się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, biorąc właśnie tę dodatkową szczepionkę...Ale już leży wykupiona w lodówce w przychodni... -
Anitka201 wrote:Dzięki
u nas od połowy sierpnia ogień
i tak do teraz . O ile w lecie z dwójka dzieciorow było Ok, tak teraz przy tych chorobach jestem totalnie rozbita. Nie potrafię się ogarnąć, ciagle jeździliśmy od lekarza do lekarza. Młodemu przez zapalenie ucha wyszedł na badaniu niedosłuch ale chyba się cofnęło. I mimo ze w jakimś stopniu byłam przeciwniczka szczepień tak teraz po całkowitym wyzdrowieniu ładuje starszakowi szczepionkę na pneumokoki.
Trójka jak u was? Jak Twój smok? Pewnie największy z naszych forumowych dzieciakówmój powoli wchodzi w rozmiar 74 a i tak jest mniejszy od starszaka na tym etapie (starszy miał niecałe 4 mies jak przechodziliśmy na duże h&m-owe 74
)
u nas było tak samo. Starszy coś przyniósł to i młodszy chory. I tak w kółko. Do tego często ja z mężem chorowaliśmy bo jakieś takie syfy z tego przedszkola.
Czaro waży już ponad 9kg. Jest przeuroczy, też już przekręca się na brzuszek. Właśnie ostatnio pokazywałam mu jabłko. Podstawilam pod buźkę, ale nie czai o co chodzi jeszcze
Też myślę o blw. Najstarszy (całkiem nieświadomie, że to blw) miał tak rozszerzaną dietę i je właściwie wszystko. Czekam aż Czarek będzie gotowy. -
Anitka201 wrote:Dziewczyny i jak u Was z rozszerzaniem diety? Ktoś coś?
My czekamy do skończonego 6 miesiąca i wtedy zaczniemy. Zastanawiam się czy by początku jie wprowadzić blw. Korci ale wiem ze przy tym jest masa sprzątania. Tylko jak patrzę na mojego starszego jak od dawna sam pięknie je sztućcami to chce się znowu spróbować.
Mały od 4 miesiąca pije kompoty owocowe domowej produkcji, jadł już domowy mus z gotowanych jabłek, gruszek, dyni, a także jadł surowe jabłko, tzn, może nie jadł, ale jak dałam mu kawałek jabłka to wyciumkał z niego cały sok, skutkiem czego owy kawałek zrobił się ciepły, suchawy i całkowicie bez smaku (dojadałam po nim). Jeśli chodzi o samopoczucie po tych "potrawach" to wszystko super: żadnych ulewań, płaczu, bóli brzucha czy rozwolnień. Po kompocie wypróżniał się bardziej rzadką kupą, ale nie wodnistą, po musach z owoców i surowym jabłku kupa miała kolor bardziej brązowowawo-zielony, ale nie śmierdziała jakoś bardziej niż zwykłe kupy, zdarzało się też, że kupa była normalnego koloru z zielonymi fragmencikami.
Uczulam jednak na dynię - mały zjadł w sumie 25 ml ze słoiczka z dynią i kupa była konsystencji cementu, czyli znacznie zagęszczona w porównaniu ze zwykłą kupą, więc raczej odradzałabym ją dzieciakom, które mają na co dzień problem z wypróżnianiem i gęstymi kupami.
-
Mój na razie nie jest gotowy na rozszerzanie. Nie ma reakcji jak my coś jemy, przystawialam jemu właśnie kawałek jabłka i nie było zainteresowania. Co innego gryzaki
te są uwielbiane
Leira ja zamierzam rozpocząć właśnie od dyni ale mam z działki od taty i chce zamrozić w kawałkach. Później będe gotowała pewnie na parze. Do tego brokuł itp. Zobaczymy jak nam to pójdzie
Do podawania owoców polecam jakieś gryzaki do których wkłada się kawałek i dziecko bezpiecznie sobie ciamkanie polecam tych siateczkowych bo po chwili są brązowe. Przy starszaku używaliśmy silikonowych.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 20:40
-
Anitka fizjoterapeuta do którego chodzimy na rechabilitacje , wiem że są różne opinie na ten temat bo poprzedni powiedział że takie poduszki używa się jak dziecko ma miesiąc ,żebym ja układała do spania na bok , tylko nasza mała nie toleruje boków w ciągu dnia ukladalam na boku i robiłam jej kokon z koca ale w nocy już spała całą noc na tej splaszczonej stronie bo co ja ulaldalam na bok to od razu oswracala się na plecy.
My sprobujemy rozszerzyć jak będzie mieć 5i pół miesiąca , dwa razy dałam jej oblizac jabłko to smakowało jej -
Anitka201 wrote:Mój na razie nie jest gotowy na rozszerzanie. Nie ma reakcji jak my coś jemy, przystawialam jemu właśnie kawałek jabłka i nie było zainteresowania. Co innego gryzaki
te są uwielbiane
Leira ja zamierzam rozpocząć właśnie od dyni ale mam z działki od taty i chce zamrozić w kawałkach. Później będe gotowała pewnie na parze. Do tego brokuł itp. Zobaczymy jak nam to pójdzie
Do podawania owoców polecam jakieś gryzaki do których wkłada się kawałek i dziecko bezpiecznie sobie ciamkanie polecam tych siateczkowych bo po chwili są brązowe. Przy starszaku używaliśmy silikonowych.
Mój, jak coś jem, to patrzy na mnie z miną kota ze shreka i rozdziawia buziala. Zawsze daję mu powąchać to co jem, ale często po powąchaniu odwraca głowę. Na punkcie jabłek ma bzika, tylko zobaczy, że wyciągam jabłko to się ożywia, macha nogami i rękami i rozdziawia dziobaPóki co surowe jabłko podaję mu z ręki, ewentualnie daję jemu trzymać w rękach, ale kontroluję. Mały nie ma jeszcze zębów, więc daję mu gruby kawał, bo wiem, ze nie przegryzie, a potem będę się zastanawiać nad jakimiś uchwytami.
Ja rozszerzanie zaczęłam od kompotu, bo byłam ciekawa jak w ogóle zareaguje na coś innego niż mleko, potem dopiero musy, surowe jablko i dynia. Chociaż ta kupa po dyni zastanawia mnie czy nie odłożyć tego warzywa w czasie, albo nie podawać jednego dnia i jabłek i dyni, bo mam obawę, że jakby zjadł więcej to mogłoby się skończyć zatwardzeniem i bólami. Zresztą sam ten mus z dyni jest już sam w sobie naprawdę bardzo gęsty, więc myślę, że na początek lepiej dać coś luźniejszego w konsystencji, bo łatwiej zjeść, a tą dynię to memłał w tej buzi i memłał -
nick nieaktualnyNasz Franio wazy prawie 7 kg, ma już 65 cm. I uwaga... idą mu zęby. Zaczął się ślinić i był marudny wiec zaczęłam macać a tam wyczułam COŚ, patrzę - biała kropka. Wczoraj byliśmy na szczepieniu i jak lekarka zobaczyła ile śliny wycieka to zajrzała i powiedziała ze zaraz się przebija, dziąsła są już opuchnięte. Mały w nocy budzi się co godzinę... Do buzi wkłada wszystko. Zastanawiam się nad zakupem gryzaka monkey. Macie jakieś opinie o nim? Mam wodny, drzewniany, gumowy ale ten monkey ma fajną główkę w kształcie szczoteczki...
Mały jeszcze nie przewraca się na brzuszek ale dzisiaj ostro próbowałJoaszo, Magda33 lubią tę wiadomość