CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Fasola, nie znam się na wynikach krwi u maluszków, ale trzymam kciuki aby nie było to nic poważnego. Dobrze, że idziesz do lekarza, taka nasza rola matek aby sprawdzać wszystko.
Agatik lubi tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o meningokoki...będę szczepila obie dziewczynki. ALe po 2 roku zycia. Już wykupione szczepionka leży w lodówce w przychodni od 2 miesięcy. To dla starszej cory. Mam juz schize..w aptece wykupilam taka torebke na leki, ktore trzeba przechowywac w lodowce, na droge transportu, bo jednak do przychodni mam kawał drogi.. I ta szczepionka lezy w niej juz 2 miesiace...juz mam stracha, że tak nie może być aj przechowywana i dlaczego ta pielęgniarka nie wyjela jej z opakowania. Przecież takie opakowanie jest tylko na transport.
A MMR...ja jestem zdania, że dobrze przeciągnąć te szczepienie do 2 roku życia albo do tego momentu, w którym dziecko już ładnie i samodzielnie chodzi.
Odra mnie przeraża...bardzo. sama balabym się na nią być chora...tydzień leżenia w domu, gorączka, swiatlowstret, ta wysypka...powikłania...A dziecko...strasznie by zniosła te chorobsko. Drinka też mnie przeraża.
Jedynie ospy się tak nie boję.
Pamiętacie jak kiedys robiono Ospa Party ? Moim zdaniem chore. Nic na siłę.
Dika, Kropka...jak maluszki po szczepieniu ?
Mnie je czeka w ten wtorek. I druga dawka rota.
Welonka, jak Twoja córeczką po rota ?
Pewnie brzydkie kupki są ? U mnie tak było po pierwszej dawce, może druga przejdzie łagodniej. Na to liczę.
Dika, to piękne wspomnienie. Wyobrażam sobie jakie myśli miałaś jak Cię nastraszyli tym pustym jajem...A tu już rok od tego momentu i śliczne, zdrowe dzieciatko
Lucy, sama nie wiem jak to minęło z tym.sezonem męża. Pociesze Cię, że z pierwszym dzieckiem byłam w ogóle inaczej nastawiona i szlo mi jak po grudzie haha. Syf w domu,.zagubienie, zero organizacji...I też nie było źle.
Teraz mam wesolo, bo nagle starsza stała się zazdrosna. Nie jest złośliwa do młodszej siostrzyczki...Ale też chce być noszone na rękach ( kręgosłup już siada, więcej płacze, kładzie się na brzuszku tak jak Dominiczka. Najlepiej jak dwie naraz wyja. Muszę wybierać, która bardziej potrzebujaca
i leci ten czas, dni, jak już 21.00 to się cieszę, że wytrwalam i zaraz kładę starsza spac.
Moje włosy...tragedyja.
Lecą niemiłosiernie. Odliczam.miesiace. żal mi je ścinać. Nigdy nie mialam ich tak długich, bo do.lopatki. Z natury nie są grube, niestety. Pewnie przyjdzie moment, że będę musiała je skrócić.
W niedzielę mam wychodne, ale szczerze, nie chce mi się jechać. Kupa km, kp i nie mam siły dolewać pokarmu. Pojadę na 2 czy 3 godzinki. Zawsze cos. Babcia z dziadziem zaopiekuję się wnuczkami.
Bardziej wolę wychodne typu jak Magda napisałaś...sama i kiedy chce. U mnie takie wychodne minimum raz na 2 tygodnie, dużo mi to daje relaksu i oderwania się od domu. Także polecam wyjścia każdej mamince
Dziewczyny wybudzacie dzieciątka na karmienia ? Moja potrafi przespać 8 godzin, ale ja po 6 godz wybudzam...zauważyłam, że nieco słabszy przyrost jest wtedy jak cała noc przespana. Oczywiście ten przyrost i tak jest w normie.
Nie chce mi się wierzyc,.że już praktycznie czyste kp przez 5 miesięcy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2018, 09:17
Dika lubi tę wiadomość
-
Agnella, ja w tym wieku już bym nie wybudzała. Moja zasypia o 20 a często budzi się na większe karmienie dopiero o 3:30, więc podobnie jak u Ciebie. Położna mi mówiła, że wybudza się tylko w 1 m-cu, teraz przyrosty wagi też już nie są tak duże.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2018, 08:24
Agnella lubi tę wiadomość
-
Agnella - pięknie wytrwałaś przy kp mimo obaw. Brawo!
Natka po szczepieniach w miarę ok, troszkę cieplejsza była (ale poniżej 37) i trochę bardziej marudna ale tez myślę, ze zbiega się to z zębami które jak lekarz określił - niedługo wyjdą bo już widać po dziąsłach.
Jednocześnie było szczepienie na rota (tym razem u cierpliwej pielęgniary wypita cala dawka a nie może pół jak poprzednio) i po tym słychać ze ma orkiestrę w brzuszku, 2 kupy wczoraj były ale raczej normalne i bąki sadzi jak stary dziad do teraz
Fasola - my w środę odbieralismy wyniki krwi malej i neonatolog mówiła ze są ok a tymi przekroczeniami i obnizeniami które zaznaczono mamy się nie sugerować bo jest to porównanie do norm dla dorosłego. Pediatra w czwartek potwierdziła, ze wyniki są dobre.
Głowa do góry, nie zadręczaj się, pogadaj z lekarzem. Trzymamy kciuki.
Magda - miałam Cię wczoraj pytać o basen, czy dalej chodzicie, akurat napisalas. Super to dla małego atrakcja jak widaćnieźle że tam zasnął na rekach
Agnella, Magda33 lubią tę wiadomość
-
Faktycznie...jakoś tak podle się czułam wybudzajac maluszka, widząc, że tak smacznie śpi. Nie ma to jak matka wariatka
Praca...całkiem niedawno zmienili mi kierownika. Na babkę...zołza i korposzczura. Już z nią współpracowałam. Wczoraj musiałam podpisać parę papierków i odebrać kaskę...zdziwiła się że firma już 3 lata mnie tak trzyma na rodzeniu dzieci. I że ona mnie zwolni. Zrobilaby to teraz, ale chyba nie może, jeszcze sie upewni. Mam umowę agencyjna. Coś nieco lepszego typu umowa zlecenia, nie jest to umowa o pracę.
Mój kierownik był naprawdę w porządku. Wiedząc, że jestem w 2 ciazy przedłużył mi umowę i wziął od razu l4. Miał mnie trzymać do października 2019 póki nie wrócę. A ta korpobaba od razu rozwiąże umowę w czerwcu 2019. Nie planowałam zbytnio szybko wtrącać, ale wczoraj mnie zatkało i przykro mi się zrobiło. Pracuje tam już od początków studiów. Byłam na dziennych 5- letnich i przez ten czas spełniałam ich obowiązki. Byłam dobra pracownica...samo życie. Wiecie jak to jest,m nieraz pewnie też mialyscie podobne przypadki w pracy.
Fasola, zazdroszczę dobrej posadki. Jestem zdania, aby siedzieć minimum do 2 roku życia dziecka...Ale...jakbym miała dobra propozycję - rozwazylabym ja. Przeanalizowalabym plusy i minusy.
Szkoda tylko Twojej córeczki, że ma tak z brzusiem. Żal maluszka. Życzę, aby to się unormowalo sie i mala już nie męczyła się.
Krzesełko do karmienia...polecam koniecznie z regulowanym podnozkiem...ogromny dyskomfort będzie jak.nozki podczas jedzenia będą wisiały. Drewniane też są ok. Koleżanka ma taki i teraz 3 latka sobie siedzi i rysuje na stoliczku.
Ja mam Chicco:
https://m.ceneo.pl/45620927
Starsza córcia i ja...jesteśmy z niego bardzo zadowolone. Latwe tez do utrzymania w czystosci.
Dla Dominiczki wezmę już coś tańszego, ale podobnego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2018, 09:39
-
Kropka89 wrote:Czy ktoś z Was szczepi/szczepił na meningokoki? Anitka, Wy chyba jakoś to odlozyliscie w czasie? A posylacie dzieci do żłobka? My chcemy posłać jakoś jak będzie miał rok i 2 miesiące, do tego czasu myśleliśmy żeby zrobić właśnie meningokoki ale nie wiem czy to rzeczywiście takie duże zagrożenie jest i czy warto? Jakie macie opinie?
U nas jakaś chorobowa masakra. Starszy po kilku dniach w przedszkolu przyniósł Rota..takze współczuje trochę tych żłobków bo o ile z takim 3 latkiem jestem w stanie się dogadać to z roczniakiem już gorzej -
Agnella - o matko, współczuję tej kierowniczki wstrętnej.
Jeszcze co do wypadania włosów to na szczęście u mnie już mniej wypadają i wcale jakieś mizerne nie zostały (tfu tfu!). Nie wiem czy nie ma o związku z moim mega apetytem na pietruszkę. Pochłaniam jej od paru miesięcy mega dużo, garściami (a wcześniej wcale pietruszki nie lubiłam). Teraz jem codziennie, do każdej kanapki garść i jeszcze do koktajli blendowanych z bananem jabłkiem i kiwi, mniam!
Chyba przy okazji to zdrowo na cerę i włosy. -
jestem załamana już sama nie wiem co mam myśleć dzisiaj neulogopeda skierwoal nas do innego neurologa dając znać ze może tamtych lekarz coś przeoczyl.Malutka ma cofnieta żuchwe nieprawidłowe napięcie mięśni twarzy przez co wystawia tak język i za bardzo zasysa warge ma jeden zbyt twardy policzek do tego asymetrei policzków oka . Pokazla jak ćwiczyć z mała przez dwa tygodnie jeśli nie pomoże będzie zaklejac małej buzię tajpasami .
-
Dobrze,że lekarz powiedział co i jak.. Skąd się biorą lekarze bez wiedzy, szkoda słów. Trzymam kciuki za poprawę..
Ja szczepiłam Alana na meningokoki jak się dostał do przedszkola, Karola wcześniej, 1 dawka była w październiku, druga nas czeka w grudniu a ostatna za 2 lata. U nas zamawia przychodnia szczepionki jak się uprzedzi wcześniej, to nawet dobrze bo nie muszę z nią latać po mieście -
Anitka201 wrote:My szczepilismy starszego lipiec lub sierpień i płaciliśmy 280 zł
Niestety u nas w przychodni jest duża przebitka cen szczepionek ... A nie można przynosić swoich niestety;/
Na menigokoki wiem że są 2 rodzaje jedna tańsze druga droższa. Ale na razie nie będziemy szczepic .
Jeśli uda się zdobyć posadę od stycznia to na pewno weźmiemy nianię dla małej . Wolę dostać prze kilka msc mniej pieniędzy niż dać mała do żłobka . -
Na meningokoki typu B jest tylko jedna o nazwie Bexsero. Na meningokoki typu C jest chyba większy wybór. Nasz pediatra zaleca B i C, ale B w pierwszej kolejnosci.
-
Fasola jak ja zaczęłam liczyć ile wydaliśmy na leki i lekarzy w październiku + opłata z aprzedszkole to wyszła mi pensja niani..masakra, a on i tak siedział w domu. Na szczęście jestem na macierzyńskim wiec bez skrupułów staramy sie zostawiać go w domu.
-
Anitka201 wrote:Fasola jak ja zaczęłam liczyć ile wydaliśmy na leki i lekarzy w październiku + opłata z aprzedszkole to wyszła mi pensja niani..masakra, a on i tak siedział w domu. Na szczęście jestem na macierzyńskim wiec bez skrupułów staramy sie zostawiać go w domu.
Właśnie też tak myślę że jak zacznie chorowac to więcej będzie w domu niż w żłobku . Ja dostanę pi pensji albo mąż za opiekę do tego leki i pewnie wyjdzie mi na to samo . Więc myślę że to najlepsza opcja a na wiosnę dopiero żłobek:) -
My na żadne dodatkowe nie szczepimy. Jeśli chodzi o meningo to można się tym zarazić (jeśli nie jest się już nosicielem - sprawa z nosicielstwem meningo jest podobna do nosicielstwa GBS) poprzez kontakt wydzielin nosowo - ustnych z innymi wydzielinami nosowo - ustnymi, czyli np. poprzez całowanie, jedzenie tymi samymi sztućcami, czy z tych samych naczyń.
W tej kwestii zastanawia mnie też jedna sprawa, może któraś z Was ma w tym temacie jakąś wiedzę: załóżmy, że dziecko jest nosicielem meningo, po szczepieniu organizm zacznie produkować przeciwciała i sam zacznie wyniszczać meningo, z którymi do tej pory żył w "pokoju" i co będzie dalej? Czy w nosie i w jamie ustnej, gdzie do tej pory bytowały meningo powstanie stan jałowy? Wiadomo, że stan jałowy jest stanem nietrwałym w przyrodzie, więc co innego pojawi się w to miejsce? Gronkowiec? Czy w takiej sytuacji nie byłoby wskazane przebadać najpierw dziecka pod kątem nosicielstwa meningokoków?
Agnella nie wybudzaj małej. W tym wieku dziecko już zaczyna przesypiać znaczną część nocy i jest to normalne. Poza tym, gdyby była głodna to na pewno by tak sobie słodko nie drzemała, tylko miałabyś ryk na cały dom - sprawdzone info
Fasola ja bym nie bagatelizowała tych badań, u nas często jest robiona morfologia i nie zdarzyły nam się jeszcze podwyższone wartości wymienionych składników. Nie wiem czy takie wyniki są dopuszczalne, ale skoro jedne dzieci mieszczą się w normach dla "dorosłych", a inne nie to na pewno wzbudziłoby to moje podejrzenia. Być może jest to sygnał ostrzegawczy? Na pewno powtórzyłabym badania za 3-4 tygodnie, żeby zobaczyć czy jest tendencja wzrostowa, albo spadkowa. -
Leira wrote:My na żadne dodatkowe nie szczepimy. Jeśli chodzi o meningo to można się tym zarazić (jeśli nie jest się już nosicielem - sprawa z nosicielstwem meningo jest podobna do nosicielstwa GBS) poprzez kontakt wydzielin nosowo - ustnych z innymi wydzielinami nosowo - ustnymi, czyli np. poprzez całowanie, jedzenie tymi samymi sztućcami, czy z tych samych naczyń.
W tej kwestii zastanawia mnie też jedna sprawa, może któraś z Was ma w tym temacie jakąś wiedzę: załóżmy, że dziecko jest nosicielem meningo, po szczepieniu organizm zacznie produkować przeciwciała i sam zacznie wyniszczać meningo, z którymi do tej pory żył w "pokoju" i co będzie dalej? Czy w nosie i w jamie ustnej, gdzie do tej pory bytowały meningo powstanie stan jałowy? Wiadomo, że stan jałowy jest stanem nietrwałym w przyrodzie, więc co innego pojawi się w to miejsce? Gronkowiec? Czy w takiej sytuacji nie byłoby wskazane przebadać najpierw dziecka pod kątem nosicielstwa meningokoków?
Agnella nie wybudzaj małej. W tym wieku dziecko już zaczyna przesypiać znaczną część nocy i jest to normalne. Poza tym, gdyby była głodna to na pewno by tak sobie słodko nie drzemała, tylko miałabyś ryk na cały dom - sprawdzone info
Fasola ja bym nie bagatelizowała tych badań, u nas często jest robiona morfologia i nie zdarzyły nam się jeszcze podwyższone wartości wymienionych składników. Nie wiem czy takie wyniki są dopuszczalne, ale skoro jedne dzieci mieszczą się w normach dla "dorosłych", a inne nie to na pewno wzbudziłoby to moje podejrzenia. Być może jest to sygnał ostrzegawczy? Na pewno powtórzyłabym badania za 3-4 tygodnie, żeby zobaczyć czy jest tendencja wzrostowa, albo spadkowa.
Sprawdzałam normy dla dzieci i niestety przekracza normy dziecięce . We wtorek pędzę do lekarza bo dość dużo parametrów ma podwyższone .zobaczymy co lekarz powie .
-
Fasola ile czasu minęło od ostatniego szczepienia do morfologii? I czy robiłaś wcześniej małej morfologię? Czy wcześniejsza morfologia to tylko ta ze szpitala? Jak wypadają te wartości z najnowszej morfologii w odniesieniu do poprzedniej, nawet tej szpitalnej?
-
Początek października była szczepionka a morfologie pierwsza od wyjścia że szpitala robiłam w piątek .
Muszę sprawdzić ale nikt nie mówił że jest coś nie tak z wynikami krwi.
Lekarz w sumie kontrolnie dał na badanie krwi moczu i rozmaz . Hmmm.. wydaje mi się że tak dużo parametrów ma powyżej normy że to jednak ma znaczenie . Poniżej wstawiam wyniki badań
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/08db3ac715f7.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/8802c20d0d49.jpg
Edit : sprawdzałam wyniki ze szpitala i też miała podwyższony hematokryt hemoglobiny i erytrocyty . W odniesieniu do szpitalnych wynikow teraz przekroczenie wyników jest mniejsze .Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2018, 15:53
-
W ukł. czerwonokrwinkowym te przekroczenia nie są aż tak wielkie.
W białokrwinkowym - może to związane ze szczepieniem, lub tym co się dzieje z brzuchem Twojej małej...
Poza tym u niemowląt, w stosunku do wieku noworodkowego wartości te zwykle spadają. U ciebie spadają, więc być może dlatego nikt nic nie mówi. Może taka jej "uroda"...
Jeżeli nie do końca ufasz pediatrze, to idź na konsultację do hematologa dziecięcego... Ale też nie ma co strzelać z armaty do wróbla...
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38%