CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Anitka201 wrote:Summer dokładnie tak jest, wszyscy pytają o siad. A mój na razie pełza i nie zanosi się na siadanie.
W ogóle pytanie do Was kiedy maluchy zaczęły pełzać naprzemiennie? Mój początkowo robił to naprzemiennie a teraz zaczął dziwnie kombinować i pelza jak foka ni to pełzanie, podskakuje dziwnie na prostych raczkach i odbija się od kolan. Coś pomiędzy pełzaniem a raczkowaniem. Czy któreś dziecko robiło podobnie? Nie pamietam czy starszy tak miał.
U mnie jest identyczna sytuacja pelzanie i podskakiwanie oraz machanie w powietrzu rączkami i nóżkami czasami to komicznie wygląda.
Anitka201 lubi tę wiadomość
-
Magda33 wrote:To chyba działa w dwie strony. Powinnaś wyjść gdzieś z mężem bez dziecka. Żeby kiedyś nie było gorzej i trudniej.
Wiem że to ciężkie, ale dla dobra Was wszystkich lepiej się postarać.
Nie jestem żadną specjalistką w tym względzie, tak myślę po prostu.
Wychodzimy, rozsądek bierze górę, mały nie przeżywa kiedy zostaje z babcią, ale ja strasznie tęsknię po prostu. Z jednej strony mega zmęczenie i radość z chwili oddechu, a z drugiej tęsknota. Takie to dziwne jest u mnie. Czy to mija, jak dziecko staje się starsze, czy taki już los matki? -
Leira nie mija, ja tak mam po chorobie córki jak wraca do przedszkola, cieszę się z tego, bo wiem, że sprawia jej to radość, ja mogę złapać oddech w codziennej gonitwie, a jednocześnie tęsknię i chciałabym ją mieć cały czas przy sobie. Z małym rozstałam się do tej pory max na 3 godz i to 2 razy, więc nie wiem jak to będę przeżywać
-
Lucy010 wrote:Ja niedługo za swoją nie zdążę....
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/339bcdfd9796.jpg -
O rany troche mnie nie bylo i juz caly dzien Was nadrabialam w wolnych chwilach.
Fasola - gratulacje! Mialam podobnie. Może nie po cc ale po operacji macicy (ciecie podobne chociaz duuuzo gorzej do formy po niej dochodziłam niz po cc - wiec moze nawet i gorsze) zaszłam w ciążę pół roku po operacji. Lekarz prowadzący ciążę nie ukrywał, że wolalby zeby to bylo pozniej, uczulil, ze musze bardziej na siebie uwazac. Jak juz brzuch sie pojawił wysłał mnie już na zwolnienie koniecznie (od początku polecał już iść). Było trochę stresu ale wszystko dobrze się skończyło i Tobie tez tego życzę! Głowa do góry, będzie dobrze!
Joaszo piekny rytm dnia wypracowaliscie, az milo spojrzeć na końcówkę zapisu grudnia.
Lucy - u Ciebie wykres grudniowy podobny jak u nas. Tez mloda pozno idzie spać i wstaje kolo 8-9. I tez te karmienia nocne, oj rozumiem Cie tez mamy ich duzo.
Agnella u nas karmień na dobę około 10-14 zezy od dnia. Mimo rozszerzenia diety ilość ta sama praktycznie.
Moira u mnie tez nie ma okresu. I tez duuzo kp na dobte, pewnie dlatego.
Kropka - super ze synuś tak ładnie wszystko jeWiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2019, 23:37
-
Leira tak tylko dyskretnie (absolutnie nie zlosliwie) zwrócę uwage, ze wydaje mi sie, że wcześniej pisałaś o polowie czasu wolnego jaki Twoj mały spedza w bujaczku, pewnie stąd ten odzew dziewczyn. Sama tez wtedy pomyślałam, ze u nas polowa z dnia to by było za dlugo.
Lek separacynny? Hmm ja takowego raczej nie mam ani do młodszej ani do starszej. Mam za to lęk o bezpieczeństwo w sytuacjach, kiedy nie są ze mną i to jest dla mnie uciazliwe. -
Dika wrote:Leira tak tylko dyskretnie (absolutnie nie zlosliwie) zwrócę uwage, ze wydaje mi sie, że wcześniej pisałaś o polowie czasu wolnego jaki Twoj mały spedza w bujaczku, pewnie stąd ten odzew dziewczyn. Sama tez wtedy pomyślałam, ze u nas polowa z dnia to by było za dlugo.
Lek separacynny? Hmm ja takowego raczej nie mam ani do młodszej ani do starszej. Mam za to lęk o bezpieczeństwo w sytuacjach, kiedy nie są ze mną i to jest dla mnie uciazliwe.
Sprawdziłam post i faktycznie nie jest to jasne. Miałam na myśli czas, który mały spędza sam (a ja np. gotuję czy sprzątam), odliczając drzemki, spacery, jedzenie, wspólną zabawę i ćwiczenia i mniej więcej tak to wychodzi, ok godz. w bujaku.
U mnie ten lęk chyba postępuje. Im dłużej z maluchem tym bardziej mi go brakuje, jak go gdzieś zostawiam, zobaczymy, może minie mi to, jak nie to pewnie jakiś psycholog. W ogóle też nie czuję się komfortowo jak znajomi, albo dalsza rodzina (pomijając oczywiście babcie - im jakoś ufam), na wspólnych spotkaniach bierze małego na ręce. Zawsze mam stracha, że go upuszczą, albo mały się jakoś odwinie i się uderzy, a jak z tym jest u Was?
-
Leira, aa to takie wyjaśnienie zmienia postać rzeczy
A z nowości, to zostałam dzisiaj tak chapsnięta po karmieniu w samą brodawkę że aż podskoczyłam. Młoda ma dwa ząbki na dole i są niesamowicie ostre, od razu polała się krew
Liczę na to, że to był jednorazowy taki numer.. teraz muszę się zagoić. -
Dika wrote:Leira, aa to takie wyjaśnienie zmienia postać rzeczy
A z nowości, to zostałam dzisiaj tak chapsnięta po karmieniu w samą brodawkę że aż podskoczyłam. Młoda ma dwa ząbki na dole i są niesamowicie ostre, od razu polała się krew
Liczę na to, że to był jednorazowy taki numer.. teraz muszę się zagoić.
Mój bez zębów dalej -
Dziewczyny któraś z Was napisała ze nie powinno się takiemu maluszkowi podawać mleka ryżowego. Dlaczego?
Zastanawiam się bo sama chciałam zrobić na nim kaszkę lub owsiankę/ jaglanke. Od jakiegoś czasu kupuje w biedronce z mega prostym składem.
Mam w planach ugotować młodemu pomidorówkę na samych warzywach i dodać do tego płatki ryżoweciekawe czy to będzie jego smak. Podawa któraś ogórka kiszonego? Bo tu tez można zrobić jarska ogórkowa
-
Anitka201 wrote:Dziewczyny któraś z Was napisała ze nie powinno się takiemu maluszkowi podawać mleka ryżowego. Dlaczego?
Zastanawiam się bo sama chciałam zrobić na nim kaszkę lub owsiankę/ jaglanke. Od jakiegoś czasu kupuje w biedronce z mega prostym składem.
Mam w planach ugotować młodemu pomidorówkę na samych warzywach i dodać do tego płatki ryżoweciekawe czy to będzie jego smak. Podawa któraś ogórka kiszonego? Bo tu tez można zrobić jarska ogórkowa
Nie wiem jak jest z własnym mlekiem ryżowym, ale kupne musi być porządnie przetworzone, żeby się nie zepsuło, więc raczej z tego względu bym nie dawała tego maluchowi. Mleka roślinne można naprawdę szybko zrobić (jak już się główny składnik namoczy przez noc). Mój maluch uwielbia mleko kokosowe i z nasion konopii, polecam
Anitka201 wrote:Ciesz się, po co Ci teraz te zeby? Starszy miał pierwsze dokładnie jak skończył 4 miesiące i weź myj takiemu dziecku zabki. Młodszy na razie się ślini i nadal ma opuchnięte dziąsła ale zębów brak.
Bo mój już w dzień je normalnie, a bez zębów to 90% rzeczy musze mu papkowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2019, 13:34
-
Leira wrote:Bo mój już w dzień je normalnie, a bez zębów to 90% rzeczy musze mu papkować
-
Anitka201 wrote:My praktykujemy blw i ze wszystkim sobie super radzi mimo ze zębów brak. Dziąsła są tak twarde ze spokojnie sobie radzi. Z reszta 3,4,5 pojawiają się dużo później a tymi zębami rozdrabniamy.
Z gotowanym sobie radzi, ale surowe w większości idzie do blendera. Kilka razy tak mi się zakrztusił, że mało zawału serca nie dostałam, więc czekam na te zęby jak na zbawienie
EDIT: Dajecie małemu coś surowego?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2019, 13:40
-
Anitka201 wrote:Dziewczyny któraś z Was napisała ze nie powinno się takiemu maluszkowi podawać mleka ryżowego. Dlaczego?
Zastanawiam się bo sama chciałam zrobić na nim kaszkę lub owsiankę/ jaglanke. Od jakiegoś czasu kupuje w biedronce z mega prostym składem.
Mam w planach ugotować młodemu pomidorówkę na samych warzywach i dodać do tego płatki ryżoweciekawe czy to będzie jego smak. Podawa któraś ogórka kiszonego? Bo tu tez można zrobić jarska ogórkowa
http://szpinakrobibleee.pl/arsen-w-diecie-dzieci/Anitka201 lubi tę wiadomość
-
Anitka201 wrote:Dostaje tak owoce, wczoraj kawałek jabłka i fajnie gryzł. Gotowane warzywa są Ok radzi sobie znakomicie. Nawet z piętka potrafi sobie poradzić, rozmiakczy ślina i zje.
A jakie surowe warzywa podajesz?
Surowych warzyw to akurat nie podaję, no chyba, że szpinak, ale to w smoothie. Z owocami świeżymi mały ma problem, np. jabłko albo połyka od razu jak jest mały kawałek, a jak jest większy to niby jakoś go tam rozpołowi, ale zawsze jedna część poleci do gardła i mały się zakrztusi. Potrafi się zakrztusić nawet miękkim rozdziubanym awokado czy bananem. Z zupkami, gotowanymi ziemniakami, dynią czy wszystkim co się rozpada, albo rozpuszcza jest OK, tylko te owoce mnie przerażają, a ich akurat zjada sporo. Może gdyby miał te dwa zęby chociaż to by to jakoś lepiej rozdrabniał? Sama już nie wiem, z jednej strony wiem, że powinien ćwiczyć zjadanie w formie stałej, a z drugiej myśl o podaniu owocu, w takiej formie, mnie paraliżuje. -
Leira, jak będzie miał dwa zęby, to będzie nimi odgryzał jeszcze większe kawałki
Moja tak robi, ale na szczęście, jak jest duży kawałek, to przeważnie wypluwa.
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38%