CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Leira, na świadome mówienie mama i tata jeszcze za wcześniej, chyba dopiero koło 9-10 miesiąca. Ale nasza mała powtarza sylaby "ma-ma-ma" "ta-ta-ta" "ba-ba-ba". Po "ba-ba-ba" wiemy że to nieświadome, bo bacie widuje od wielkie dzwonu
Poza tym ma etapy, dwa dni nawija mamama a później kolejne dwa tatata.
-
Na świadome mówienie jeszcze kupa czasu. Moja płacze mama lub mema...a starsza plakala leee...czyli po francusku mleko
Lucy, jaglanka ciekawie i smacznie brzmi...robisz ja z kaszki Holle na mm czy zwykła jaglana gotujesz ?
Ja na tym etapie już ciężko mi z odlaniem...raczej niewiele w 10 min recznie, bo wyszlo 30ml..
Również mi się obilo o uszy, że nabiał niewskazany w czasie choroby.
Ja polecam jogurt sokolski lub augustowski oraz Bieluch. Dobry jest tez Bakomy BIO. Wszystkie, aby nie miały w składzie mleka w proszku i były naturalne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 17:44
-
Andziula tu masz artykuł z bloga „pan tabletka”
https://pantabletka.pl/probiotyk-lek/
Jeśli chodzi o zapalenie ucha to mam nadzieje ze nie będzie to nawracalo. Nasz starszy niestety nie był szczepiony na pneumokoki i pluje sobie trochę w brodę ze to zaniedbaliśmy. Pierwszy sygnał ze może być z tym problem mieliśmy na wakacjach jak synek miał 1,5 roku. Wtedy właśnie okazało się ze załapał zapalenie ucha. Teraz w przedszkolu głównie z tym się zmagamy. Ogólnie mitem jest wygrzewanie ucha, większość laryngologow wręcz zaleca wietrzenie ucha i nawet na ciepła jesień mieliśmy zalecenie zeby nie zakładać synowi czapki.
Podobno dzieci szczepione dużo delikatniej przechodzą tego typu infekcje. -
Z tym nabiałem podczas choroby jest tak ze lepiej unikać ale jeśli jest problem z podaniem dziecku leku/probiotyku z woda to wg wybiera się mniejsze zło i podaje się z jogurtem.
Andziula dobrze czytam ze Twój maluch przechodził wcześniej zapalenie oskrzeli? Jeszcze mieliście jakieś choroby? -
Nie slyszalam nigdy o tym nabiale przy chorobie, muszę poczytać.
Agnella, te kaszki Holle czy Nominal sa drobniutkie, nie takie jak zwykla kasza jaglana, bardziej kaszka manna. Ja robie na swoim mleku, odciagac codziennie 60 ml i do tego dodaję kaszke jaglana aż bedzie odpowiednio gęste. Malej taka wersja poki co smakuje, z owocami nie chciała jeśc mimo że same owoce jej smakowały. -
biedrona84 wrote:Anita201 ja podaje mojej małej dicoflor raz dziennie do mleka 5 kropelek (tak kazal mi pediatra) dzięki temu mała lepiej się "odgazowuje".
My mamy zalecenie stosowania probiotyku 3 tyg i później tydzień, max 2 przerwy i znowu podajemy w serii. Ale to już inna bajka -
Summer przy spożywaniu nabiału skutkiem ubocznym może być produkowanie większej ilości śluzu. Tu chyba chodzi o zakwaszanie organizmu. . Np imbir z kolei potrafi „wysuszyć” organizm z dużej ilości śluzu dlatego jest polecany przy chorobach
tak samo kasza jaglana
summer86 lubi tę wiadomość
-
Leira chodzi o probuotyk do antybiotyku. Nie miałam nic innego w domu i mąż przywiózł dicoflor.
Anitka tak Mały miał dwa razy zapalenie oskrzeli. Katar taki wodnisty ma praktycznie od sierpnia. Już zaczyna myśleć czy to nie trzeci migdał ?!
Z tym gadaniem to tak jak mówicie, że to takie powtarzanie sylab. Jak mówię gdzie jest mama to nie kuma jeszcze ;p -
Andziula a macie kota, psa w domu? Czy mały ma z nim styczność? Acha i czy ma np AZS?
Trzeci migdał nie bierze się znikąd. U nas wszystkie opisane przez Ciebie infekcje były w dużej mierze powiązane z pasożytem. Zbadajcie małego z krwi. Nie wiem, może się mylę. U nas przy 2 dawcę odrobaczania syna tak wywaliło lacznie z 3 migdałem, wysiekowym zapaleniem ucha itp.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 20:35
-
Nie mamy zwierząt, bo mąż alergik. Styczności tez nie mamy. Jedynie kota czasem ja dostaje jak już mam po dziurki w nosie
A tak serio, myślisz o jakiejś alergii? Synek alergik. Na Neocate. Nutramigen tylko miesiąc tolerował.
Jeszcze z tego co mnie zastanawia to że ma czasem chrypkę i jakby coś w gardle przeszkadza. Próbuje odkaszlnąc, ale rzadko się udaje. To w sumie tak słychać jakby było albo w gardle albo w nosie. Ale w nosie mało schodzi. I już sama nie wiem. I to co dziwne, że tak rzezi czy jak to nazwać chrypi przez chwile i za chwile przechodzi. Czasem samo czasem jak pokaszle. -
Andziula z kalu to podobno loteria, nasz pediatra otworzyła oczy ze zdumienia jak walnęłam jej wynikiem. Stwierdziła ze mieliśmy dużo szczęścia ze to wyszło w badaniu. Nosz kurde a jak prosiłam o leki na odrobaczenie po podejrzewałam co w nim siedzi to stwierdziła ze może dać ale dziwi ja ze chce tym dziecko truć.
Z krwi robi się na pasożyty tylko nie wiem czy nie na każdego z osobna. Mam już taka fobie ze chyba zbadam u swojego krew bo w grudniu mąż zaniósł 3 próbki w odstępach kilku dni i teoretycznie syn jest już czysty.
Wasze problemy dziwnie pokrywają się z naszymi.
Przeczytaj list otwarty dr Ozimka na temat pasożytów. Np pod tym linkiem:
https://odrobaczsie.pl.tl/List-otwarty-dr-Ozimka.htm
Może odpowie na niektóre Wasze pytania. -
Dzięki Anitka. Ja dotychczas podejrzewałam, że to od ulewania. Bo podobno i katar może od tego być. Później jeszcze brałam pod uwagę alergie. A teraz ten migdał albo coś z przegrodą. Sama już nie wiem. Skoro lekarze nie wiedzą. A może prędzej lekceważą. Patrzą na mnie jak na wariatkę co szuka dziecku choroby. A ja widzę, jak Mu to przeszkadza, szczególnie jak je. Znaleść dobrego pediatrę czy jakiegokolwiek lekarza to jak wygrać los na loterii. Dziś na porannym obchodzie okazało się, że nie potrzebnie dostaje żelazo. Podobno wyniki są w normie, bo dla Jego wieku normy są inne. A nawet jakby miał poniżej to podobno u niemowlaków fizjologiczne i się nie leczy. To mąż się wkurzył i mówi, że to nie nasz wymysł tylko rodzinna zaleciła. A ten mądry profesor, że lekarz tylko wydaje opinie, a ostateczną decyzje podejmuje rodzic. No myślałam, że zabije śmiechem. Skoro lekarz mi mówi, że tak powinno być to jak mam negować jego zalecenie skoro ja nie mam wykształcenia medycznego?! No żesz kur.a!
-
Andziula nóż w kieszeni się otwiera..chore to wszystko
najgorsze ze takie maluchy muszę się przez to męczyć.
Podobno podwyższona ilość (powyżej 4?) granulocytow (eozenofile) ze zwykłego ob z rozmazem może wskazywać na obecność pasożyta w organizmie.
Ja nie chce niczego narzucać. Sami podejmiecie decyzje ale wiem jak złe się człowiek czuje jak jego dziecko ma częste infekcje. O niczym innym się nie myślidużo zdrowia dla Was. Napisz jak już bedziecie coś wiedzieli.
-
Anitka każda rada na wagę złota. Skoro lekarze nie reaguje, ja muszę. Tak jak mówisz. Za te infekcje obwiniałam siebie, że widocznie coś źle robię. Później, że może ma słaba odporność, tez po mnie ;( później trochę mnie naprostowała moja Mama
Czytam właśnie o odrobaczaniu. Dziękuje ;* -
Ciężko będzie z tymi inhalacjami ona tak reaguje na parę i ten dźwięk.
My mamy suplement który zawiera probiotyk BLF 100 ponoć polecany przez klinikę pediatryczna.
Na sucha skórę poleciła nam dermedic linum do kąpieli i smarować latopickiem.
Andziula a jaki poziom mieliście hemoglobiny bo moja miała 10 i pediatra powiedział że to normalne u dzieci na piersi. A co do lekarzy nie wypowiem się powiedz jak neurolog może nie zobaczyć zarośniętego ciemniaczka i szwów.
Moja tak jeszcze nie gada nie sylabizuje piki co dużo różnych pojedynczych dźwięków jak płaczę mama
A co do jogurtu wzięłam z balony wydawał się najbardziej ok a jagurt naturalny z bielucha zawiera mleko w proszku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 21:43
-
Agnella wrote:Kropka, pewnie wszystko ok po nocce?
Stresu się najadlas, najważniejsze że wszystko dobrze. Tak jak dziewczyny piszą...takie nieszczęśliwe wypadki się zdarzają, jak to przy dzieciach.
U mnie różnie że spaniem, raz śpi z nami, a czasami odkładam. Jak płacze odłożona od razu biorę do siebie i się uspakaja, wtulona zasypia.
Dziekuje, Dziś cały dzień obserwacji i wydaje się że wszystko jest ok. Siniaka już prawie nie widać, zobaczyłam za to dziś dwa małe na kolankach, co mnie trochę uspokoiło że może teoria męża jest trochę prawdziwa że mały jak się zsuwał to pewnie zsunął się na nóżki, na kolanka, potem na ręce i walnął głową tylko na samym końcu lekko. Bo nie wykazuje żadnych nawet chwilowo objawów że go głowa boli czy cos, to miejsce uderzenia też możemy spokojnie dotykać, nic go nie boli. Także chyba ok. Dziś dużo się śmiał, cieszył na spacerze, cały dzień z nami się bawił, dziecko zupełnie normalne, wesołe jakby się nic nie stało! Także jestem w pozytywnym szoku.
Sama jednak sobie ciągle nie daje z tym rady. Ledwo co mogę wejść do łazienki (tak, mieliśmy przewijak w łazience a ten upadek to był na kafle). Jak patrzę na to miejsce to mnie trzęsie. Jak zamykam oczy to widzę go tylko na tej ziemi płaczącego i słyszę w głowie swój język i jego płacz. Chyba taka trauma długo zostanie...W każdym razie dziecko chyba już nie pamięta nawet a ja przeżyłam to bardzo. Dziś został ze mną w domu mąż, wziął urlop na żądanie. Jutro sama w domu, potem weekend to znów razem. Nie spuszczam małego już z oka, mam teraz jakieś dodatkowe lęki itp. ale mam nadzieję że to przejdzie.
Dziękuję dziewczyny za wsparcie, myśli i modlitwy! Jesteście wspaniale!Andziula_1988 lubi tę wiadomość
-
I to są właśnie lekarze - wielkie autorytety. Dlatego ja się dokształcam cały czas, wszystko sprawdzam, czytam, rozmawiam z innymi rodzicami i żadnemu lekarzowi na słowo nie zawierzę, choćby nie wiem co!
Najbardziej szkoda w tym wszystkich maluchów
Oby Wasze dzieciaczki wróciły do zdrowia jak najszybciej!
EDIT: Kropka max miesiąc i Ci to minie - miałam identyczne odczucia. Teraz już nawet o tym nie myślęWiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 22:13
Kropka89 lubi tę wiadomość