CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Marya wrote:hmm dzięki dziewczyny za info
boję się porodu...ale do czerwca jeszcze czas.
ja w 1 ciazy na początku tez sie bałam, gdzieś koło 36 tc myślałam o tym zeby to było już- natychmiast!
także spoko te 40 tc jest po to aby oswoić się z tym co nas czeka
Ja rodziłam w szpitalu państwowym i byłam bardzo zadowolona z opieki. Razem z mężem mieliśmy swój pokój z łazienka. Położna opiekowała się mną tak jakbym ja opłaciła. Fakt ze u mnie poród postępował błyskawicznie . Ktg nie pisało skurczy, a na fotelu okazało się ze mam już 6 cm rozwarcia. Cała akcja porodowa (od odejścia wód w domu po urodzenie) trwała 3-4 godz.
Byłam nacięta ale ja urodziłam duże dziecko z duża głowa. Gdyby nie krwotok po poodzie b szybko bym do siebie doszla. U mnie skończyło się przetaczaniem krwi. Ogólnie mimo nacięcia następnego dnia siedziałam po turecku. Najgorzej przy wstawaniu ciągnęły szwy.
-
KlaudiaS wrote:Cześć dziewczyny
czy jest tu jakaś mamą która zastanawia się nad prenatalnymi i testem papapa lub nie planuje ich robić? Ja muszę przyznać że mocno się zastanawiam bo nawet gdyby wyszły źle to nie zdecyduje się na amniopunkcję a z tego co tłumaczył mi lekarz często zdarza się że badania wyjdą źle a pozniej okazuje się że maluch zdrowy i tylko niepotrzebny stres. Jakie macie na ten temat zdanie ?
-
Doris:) wrote:A co do porodu to 2 mialam juz błyskawiczny,jakieś 30 min od odejscia wod płodowych,jeszcze bez skurczy;)teraz przez to mam stracha co bedzie
trochę mnie to przeraża
-
Emisia35 wrote:Jak się cieszę,że to napisałaś
Mnie wszyscy mówili,że moje dziecko będzie chorowało bo nie karmię piersią.
Że będzie przez to mniej odporne.
Ja naprawdę płakałam przez to wszystko bo czułam się jak wyrodna matka.
A tym czasem mój synuś do tej pory jest okazem zdrowia,a niedługo kończy 9 lat.
Pierwszy raz zachorował na roczek,ale na ospę,którą zaraził się w przychodni od innego dziecka.
Więc nikt nie wciśnie mi bzdur,że na butli nie wychowasz zdrowego dzieckaAle też presja na kp była u mnie też młoda co prawda ma dopiero 5 miesięcy ale jeszcze katarku nie miała więc chyba jakoś daje radę to mm
-
KlaudiaS wrote:Cześć dziewczyny
czy jest tu jakaś mamą która zastanawia się nad prenatalnymi i testem papapa lub nie planuje ich robić? Ja muszę przyznać że mocno się zastanawiam bo nawet gdyby wyszły źle to nie zdecyduje się na amniopunkcję a z tego co tłumaczył mi lekarz często zdarza się że badania wyjdą źle a pozniej okazuje się że maluch zdrowy i tylko niepotrzebny stres. Jakie macie na ten temat zdanie ?
-
Agniechaaaa wrote:Dziewczyny
wszystko idealnie
ciaza określona 1babel 6t2d 2babel 6t1d
ona serducha boją
jeszcze nie słuchaliśmy bo nie chciał męczyć maluszków kolejna wizyta 22.11
mam zrobić mocz, morfologię, glukozę i cos jeszcze ale wszystko juz mam w domku a jedziemy do rodziców
a i leki bez zmian poza progynovą która od jutra zamiast 3x dziennie to 2x przez 7dni a potem tylko raz
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ad5ed7045863.jpg
Super!Agniechaaaa lubi tę wiadomość
-
Emisia35 ja jestem dzieckiem butelkowym, mam 31 lat i na prawdę sporadycznie choruje.
Syna karmiłam do 14 miesiąca. Sam się odstawił z dnia na dzień. Uszanowałam to mimo ze chciałam karmić jak najdłużej.
Obecnie świetne na rozkręcenie malejącej laktacji jest preparat „femaltiker” do kupienia w aptekach i rossmannie. Ja w chwilach kryzysu laktacyjnego ratowałam się tym+ bardzo częste przystawianie i tak ciągnęliśmy karmienie. Produkt jest naturalny i dodawałam go do jogurtu naturalnego. -
Agniechaaaa wrote:Dziewczyny
wszystko idealnie
ciaza określona 1babel 6t2d 2babel 6t1d
ona serducha boją
jeszcze nie słuchaliśmy bo nie chciał męczyć maluszków kolejna wizyta 22.11
mam zrobić mocz, morfologię, glukozę i cos jeszcze ale wszystko juz mam w domku a jedziemy do rodziców
a i leki bez zmian poza progynovą która od jutra zamiast 3x dziennie to 2x przez 7dni a potem tylko raz
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ad5ed7045863.jpg
Kochana gratuluję !piękne zdjęcie
orzeszki, Agniechaaaa lubią tę wiadomość
-
Jak czytam o jedzeniu to mi słabo ;p
Ale z kolei nie wiem co to ból piersi.
W końcu musze coś z siebie wyrzucić. Stara baba, a boję się powiedzieć swoim rodzicom o ciąży. Mam cudnych rodziców, ale bardzo dosadnie mówią jak coś im się u nas nie podoba, a ja (w odrożnieniu od brata) bardzo biorę to do siebie. I cały czas słysze pytania "a czy wiesz co w pracy, czy pytają kiedy wrócisz, kiedy zamierzasz wracać, kobieta musi pracować..." I mimo, że poza małą nie widzą świata, to wiem że mięli wizję, abym teraz wróciła do pracy. My z mężem chcielibyśmy mieć 3xszczęście i wydaje mi sie, żę takie wracanie na parę miesięcy i znowu macierzynskie lub nawet l4(bo różnie bywa) jest gorsze niż 2 lata ciągiem macierzynskie (ze strony pracodwacy - jak już nato patrzeć).
Wiem, że stara baba ze mnie, ale gdzieś ten strach jest. Nie chciałabym poprostu odczuć, że się nie cieszą tak jak z pierwszej wniusi. Ot mój mało istotny problemikAle co by nie było my jestesmy przeszczęśliwi!
-
nick nieaktualnyKomcia wrote:Ja dostałam butle w pierwszej chwili życia i 27 lat dociągnęłam i raczej do chorowitych nie należę.
Ale też presja na kp była u mnie też młoda co prawda ma dopiero 5 miesięcy ale jeszcze katarku nie miała więc chyba jakoś daje radę to mm
XXI wiek w końcu -
nick nieaktualnyAnitka201 wrote:Emisia35 ja jestem dzieckiem butelkowym, mam 31 lat i na prawdę sporadycznie choruje.
Syna karmiłam do 14 miesiąca. Sam się odstawił z dnia na dzień. Uszanowałam to mimo ze chciałam karmić jak najdłużej.
Obecnie świetne na rozkręcenie malejącej laktacji jest preparat „femaltiker” do kupienia w aptekach i rossmannie. Ja w chwilach kryzysu laktacyjnego ratowałam się tym+ bardzo częste przystawianie i tak ciągnęliśmy karmienie. Produkt jest naturalny i dodawałam go do jogurtu naturalnego.
Tym razem też będę próbowała i bardzo chcę,ale już wiem,że nic na siłę -
nick nieaktualnyKomcia wrote:Jak czytam o jedzeniu to mi słabo ;p
Ale z kolei nie wiem co to ból piersi.
W końcu musze coś z siebie wyrzucić. Stara baba, a boję się powiedzieć swoim rodzicom o ciąży. Mam cudnych rodziców, ale bardzo dosadnie mówią jak coś im się u nas nie podoba, a ja (w odrożnieniu od brata) bardzo biorę to do siebie. I cały czas słysze pytania "a czy wiesz co w pracy, czy pytają kiedy wrócisz, kiedy zamierzasz wracać, kobieta musi pracować..." I mimo, że poza małą nie widzą świata, to wiem że mięli wizję, abym teraz wróciła do pracy. My z mężem chcielibyśmy mieć 3xszczęście i wydaje mi sie, żę takie wracanie na parę miesięcy i znowu macierzynskie lub nawet l4(bo różnie bywa) jest gorsze niż 2 lata ciągiem macierzynskie (ze strony pracodwacy - jak już nato patrzeć).
Wiem, że stara baba ze mnie, ale gdzieś ten strach jest. Nie chciałabym poprostu odczuć, że się nie cieszą tak jak z pierwszej wniusi. Ot mój mało istotny problemikAle co by nie było my jestesmy przeszczęśliwi!
Sama wiesz,że jeszcze jeszcze się taki nie urodził,co by wszystkim dogodziłKomcia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny nie zadręczajcie się opiniami, że jak nie karmisz piersią, to jesteś gorsza. Ja kp z lenistwa! I zawsze to mówiłam otwarcie. Pomocne było to, że moje dzieci uwielbiały moje lenistwo. Po prostu nie wyobrażam sobie wstawać w nocy, przygotowywać butlę, czekać aż dziecko wypije, aż mu się odbije, potem mycie butelki itd. Przy kp dziecko piło, ja spałam, jak znowu chciało pić, to przekładałam na drugą stronę i znów spałam
Podziwiam kobiety, które same z siebie chcą karmić mm. Sama jestem dzieckiem butelkowym i jestem mniej chorowita niż rodzeństwo karmione piersią.
Doris:) lubi tę wiadomość