CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Agnella wrote:Betty, bo mężczyźni nie potrafią tak zrozumieć jak kobieta, ale Twój mąż też to przeżywa. A podchodzi po chłopsku.
U Ciebie jeszcze może się rozjaśnić, nieraz chłoniaki się cofają. Tego Ci życzę. I żeby udało się spokojnie załatwić wyjazd dla męża. Może w Polsce wszystko się ułoży, przecież są szanse dla maluszka !!!
Nie zapomnę jak teściowa, gdy musiałam mieć drugie łyżeczkowanie po pierwszym, w odstępie tylko miesiąca, czyli niezbyt, była zła, że po zabiegu biorę antybiotyk, konkretnie Doxycylinę, bo jest mocna i nie można się po niej starać. Wiedziała, ze muszę mieć zabieg, a już myślała, kiedy znowu w ciąży będę, zero współczucia, empatii. Długo po brałam antykoncepcję, bo lekarz zabronił mi się starać, a teściowa na imprezach rodzinnych (mąż ma bardzo liczną rodzinę, mimo że jedynak), że kiedy to ona się wreszcie wnuka doczeka, to było akurat na chrzcinach.
Ten kto nie był w takiej sytuacji, szczególnie osoby z zewnątrz nie zrozumieją.
Było minęło, zapomniałam o tym,ale w tamtej sytuacji okropne przeżycie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2017, 21:53
-
Emisia35 wrote:Dziewczyny,mam pytanie.
Czy wasi gin,badają Was na wizytach typowo ginekologicznie?
Tzn,czy sprawdzają szyjkę itp?zawsze sobie wtedy śmieszkujemy
-
Kobieta nigdy nie jest tak bardzo samotna jak w obliczu straty dziecka. To osobisty dramat i nawet najszczersze intencje bliskich osób nie pomagają, przynajmniej na początku. Z czasem jednak jest lepiej..
Ja we wtorek mam prenatalne i już panikuję. Głównie martwię się o plamienia, które wciąż trwają i ani końca, ani przyczyny nie widać. Sądziłam, że może przejdą wraz z ukończeniem pierwszego trymestru, a tu nic -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnylilek wrote:Kobieta nigdy nie jest tak bardzo samotna jak w obliczu straty dziecka. To osobisty dramat i nawet najszczersze intencje bliskich osób nie pomagają, przynajmniej na początku. Z czasem jednak jest lepiej..
Ja we wtorek mam prenatalne i już panikuję. Głównie martwię się o plamienia, które wciąż trwają i ani końca, ani przyczyny nie widać. Sądziłam, że może przejdą wraz z ukończeniem pierwszego trymestru, a tu nic -
BettyCatriona wrote:Rozmawiałam dziś z koleżanką. Jutro pojedziemy że skanami naszych papierów do Instytutu Zdrowia Matki Polki A jeśli tam nic to pojedzie do Katowic. Jeśli tylko dadzą nam zielone światło od razu lecimy do Polski. We wtorek mamy spotkanie wizowe dla męża. Umówiłam dziś wizytę mimo że nie mamy żadnych dokumentów jakich wymaga ambasada. Ale liczę na to że pracują tam ludzie i zrozumieją sytuację w jakiej się znaleźliśmy i to, że nie chce przez to wszystko przechodzić sama. A poza tym on jest ojcem dziecka i to jego prawo być przy nas w takich chwilach. Więc mam nadzieję, że po okazaniu dokumentacji medycznej Konsul wyda mężowi wizę na kilka wjazdów.
BettyCatriona lubi tę wiadomość
Marcelek ❤️❤️
Mikuś
-
Pysiaczek89 wrote:Betty bardzo dobrze, ze wybierasz sie do Łodzi do Matki Polki. Jestem z Łodzi, w poprzedniej ciazy leżałam w MP 3 razy. Nie ma tam luksusów, lekarze specyficzni, ale znaja sie na rzeczy. Polecam prof Szaflika, jest ordynatorem kliniki terapii płodu w MP. Trzymaj sie!
Kochana czy nie masz może namiarów konkretnie na specjalistów?
Uwierz mi, że ja luksusowo nie muszę mieć aby pomogli dziecku. Tu w szpitalach prywatnych- bo tylko do takich chodzę daleko do naszych standardów- nawet tych szpitali publicznych.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2017, 22:47
-
BettyCatriona wrote:Kochana czy nie masz może namiarów konkretnie na specjalistów?
Uwierz mi, że ja luksusowo nie muszę mieć aby pomogli dziecku. Tu w szpitalach prywatnych- bo tylko do takich chodzę daleko do naszych standardów- nawet tych szpitali publicznych.BettyCatriona lubi tę wiadomość
Marcelek ❤️❤️
Mikuś
-
Mała Mi i Betty, jestem z Wami myślami i dołączamy Was z mężem do codziennej modlitwy :*
Jesteście cudownymi, silnymi kobietami i będziemy prosić o jeszcze więcej sil dla Was!
A_n_k_a_80, Mała_Mii, BettyCatriona lubią tę wiadomość
-
Kropka89 wrote:Mała Mi i Betty, jestem z Wami myślami i dołączamy Was z mężem do codziennej modlitwy :*
Jesteście cudownymi, silnymi kobietami i będziemy prosić o jeszcze więcej sil dla Was!
Betty bardzo dobra decyzja ! Ja tez czekam do środy co tu mi powiedzą
I jeśli dalej będą nosem kręcić to wsiadam w autonomii do pl jadę nie poddam się tak łatwo jak Holendrzy by chcieli , najlepiej odrazu usunąć a co legalne przecież na poczadku dziennym , swoją droga same podejście ludzi .. naszym przyjaciołom Polskim powiedzieliśmy to odrazu mówili wsiadać do auta i jedzcie walczcie będzie dobrze wsparcie i w ogóle a przyjaciołom holenderskim Noo przykre to i tyle ... dla nich to normalką przez to zastanawiam się ile w taki sposób usunęli ciąż złe zdoagnowanych lub nie do kosna dobrze albo z jakaś malutka wada do uratowania ale po co km takie dziecko ? Zaraz zajdzie znowu będzie zdrowe ... tu kobiety po 4 razy aborcje robią albo poraniaja i z uśmiechem na twarzy o tym wszystkim opowiadają .. masakra jakaś[/url]
[/url]
18.12.2017 -14t6d [*] Gabrys;*
26.10.2018 Nathan ❤️ 47cm , 3080gram 12:33 ❤️❤️
20.11.2018 51cm 3520g ❤️
18.12.2018 54cm 4530g❤️
25.01.2019 59cm 6020g ❤️ -
KlaudiaS wrote:Niestety często w takich sytuacjach kobiety czują się niezrozumiane ja po poronieniu czułam jakby to była tylko moja tragedia jakby to nie dotyczyło całej rodziny każdy mówił że trzeba żyć dalej i że będę miała następne dziecko mieli rację bo znowu jestem w ciąży ale nigdy nie zapomnę o naszym pierwszym dziecku o pierwszej ciąży o radości która była inna niż tym razem jedyna i niepowtarzalna. Gdyby nie mąż nie pozbierała bym się.
Trzymam za was kciuki mam nadzieję że wasz koszmar szybko się skończy i wyjdzie dla waszej rodziny słońce -
Emisia35 wrote:Dziewczyny,mam pytanie.
Czy wasi gin,badają Was na wizytach typowo ginekologicznie?
Tzn,czy sprawdzają szyjkę itp?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2017, 06:50
-
Sarrrra wrote:Dziewczyny jakie macie doświadczenia z orgazmem? Chodzi o sex owalny tylko. Od początku ciąży posucha. Dzisiaj i 5 dni temu mąż zrobił mi przyjemność ale czy na pewno to bezpieczne ?
Jak tam Twój brzuszek coś już widać?, u mnie rano nic wieczorem troszkę. -
Co do skurczy po orgaźmie to ja się nimi tak nie przejmuję. Później macica sama ćwiczy i często są podobne a nawet mocniejsze i to nic złego. Chociaż w pierwszej ciąży gin mnie nastraszył ale już nie jest moim ginekologiem bo jednak był dziwny. Przy pustym jaju chciał mnie do szpitala kłaść a powinno się czekać aż organizm sam się oczyści, nic mi nie umiał pomóc bo karmię, od razu tylko duphaston chciał mi dać i to jedyne rozwiązanie. Po rozmowach z położonymi doszłam do wniosku, że jeśli ciąża jest fizjologiczna i nic strasznego się nie dzieje to nie ma co dmuchać i chuchać przy każdym malutkim ukłuciu. Co innego ból nie znanego pochodzenia od kilku godzin czy dni a co innego skurcz po orgaźmie
może też inaczej już podchodzę bo młoda jest ze mną? Nie chcę dać się położyć do łóżka i nic nie robić. Czekam na ten przypływ energii w drugim trymestrze i mebluje pokoje bo mało już czasu jest.
Jutro mam genetyczne i też się denerwuję. Po tych badaniach chyba czas podzielić się informacją o nowym członku rodziny. -
Betty, Mała Mi, trzymam kciuki, aby wszystko skończyło się dobrze !!! Wierzę, że dzieciątka będą silne i zdrowe.
Lilek, moja dobra koleżanka plamiła/krwawiła od 5 tc do 20 tc, niewiadomo co było przyczyną. T była jej 3 ciąża, pierwsza z krwawieniami. Urodziła naturalnie, zdrowe dzieciątko.
Zaskoczyło mnie zdanie mojego prowadzącego - u niego co druga pacjentka plami w ciąży i nie jest zdziwiony.
Będąc w ciąży z córcią co jakiś czas tez plamiłam mimo brania duphastonu, miałam potężnego krwiaka.
Dostałaś progesteron? Trzeba to przeczekać, jak lekarze nie widzą konkretnej przyczyny, będzie dobrze. Powodzenia, już niedługo, na wizycie!!!
Do mojej już tylko...8 dni,kiedy to zleciało. Mam jednak jakiś stresik, dawno dziecka nie widziałam, czy na pewno tam wszystko dobrze.
Po za tym dziś w nocy miałam sen, strasznie realny - myślałam, że tam jestem, że plamię, myślałam. Masakra. Rano od razu majtki sprawdzałam i brzuch bolał z tych nerwów.
U mnie po seksie czasami też dziwnie brzuszek, myślę, że to bardziej w głowie, W ciąży są większe doznania, jednak z drugiej str zawsze jakiś mały lęk jest.
Gorzej jak są plamienia czy krwawienia po stosunku, wtedy lepiej nie współżyć.
Mnie ginekolog nie bada ręcznie, sama mu się nie przypominam.
Mój lekarz specjalizację z usg na badanie szyjki przez brzuszną sondę i dopochwową. Zawsze miałam szyjkę 4,5-5 mm w ciąży i chyba tym się sugeruje. Mam nadzieję, że teraz tez taka mocna będzie. U mnie ciężko nieraz z porodem i rozwarciem, dostaję zawsze oxy.
Dobrego dnia!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2017, 09:16