CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
KochamSłońce wrote:Tego sie nie odmawia. Ja bym przynajmniej nie umiala... Moj maz zostal chrzestnym bo ktos im tam odmowil. U dalekiego dosc kuzyna. Nawet do glowy mu nie przyszlo odmowic. No jak mozna?
W dzisiejszych czasach odmówienie bycia chrzestnym jest, jak dla mnie przynajmniej, całkowicie zrozumiałe. Tzn. nie wiem jak jest u Was, ale u mnie w rodzinie bycie chrzestnym to jest bycie bankomatem. Misja chrzestnego, dotycząca wychowywania dziecka w wierze to jakaś abstrakcja, chrzestni u mnie widują dzieci w dzień chrztu, komunii i ewentualnie ślubu, chyba, że to bliższa rodzina i "porządniejsi" chrzestni, wtedy jeszcze w urodziny dzieciaka + święta, a ich rola i tak sprowadza się wyłącznie do dawania kasy czy drogich prezentów. Jakoś się utarło, uj wie skąd, że chrzestny musi dać min. 500-1000 pln na chrzest, potem 1000 + pln na komunie i ok. 2000 pln na slub (!) Sama mam dwóch chrześniaków i niestety dla mnie jest to obowiązek wyłącznie finansowy i powiem szczerze, że więcej chrzestną być już nie chcę.Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
ka_tarzyna wrote:Mnie lekarz, który robił prenatalne powiedział, że sam opis z usg prenatalnego warto zabrać ze sobą do szpitala na poród, a wersja z dużą ilością zdjęć powiedział, że jest tylko dla nas. Moja lekarka robi USG na każdej wizycie, czasami coś drukuje dla siebie, czasami coś dla nas druknie, ale nikt nie wspominał, żeby cały album zdjęciowy ze sobą zabierać
A co do ruchów, to ja poczułam jakiś tydzień temu, w nocy, jak się przekręciłam z boku na plecy, to poczułam kopniaczkiWydaje mi się, że to strasznie wcześnie...
-
My jeszcze nie do końca wiemy kto mógłby być chrzestnym, ze strony męża na pewno jego jedyny brat - jest bardzo wierzący wiec jest szansa że choć mieszka obecnie za granicą to się wywiąże z obowiązków. Chociaż na pewno będzie musiał wziąć specjalnie wolne na ten dzień. No i ciekawa jestem czy mój mąż nie zostanie z kolei ich chrzestnym bo też im się rodzi dzieciątko i to w tym samym czasie wiec nie wiem jak to będzie z takimi dalekimi podróżami nas jako ich żon - w tę i spowrotem. Juz się boję.
Z mojej strony mam zagwozdke bo ja ani siostry ani braci a znajome wierzące to dość dalekie znajome ale za to naprawdę fajne i wierzące więc może któraś się zgodzi
-
Cześć dziewczyny rąk czytam o tych chrzestnych i mam coraz większy mętlik w głowie. Nie wiem kogo weźmiemy mąż ma jedną siostrę ale mamy z nią raczej średnie relacje więc chyba bym nie chciała bo jak się dalej coś pogorszy to dziecko będzie na tym cierpieć. Ja z kolei nie mam rodzeństwa bardzo dobrze żyje z kuzynostwem więc pewnie od nich kogoś wezmę tylko boje się że jak nie weźmiemy siostry męża to będzie afera na całą rodzinę
-
Dziewczyny, podczytywałam Was, jak zwykle jest co czytać, anajważniejsze, że wszystko ok u każdej
U mnie chrzestnym będzie mój młodszy brat, a chrzestną siostra cioteczna męża.
Eunice, ale bezczelna ta Ukrainka, cwana i w ogóle. w takim wypadku na pewno bym się nie zgodziła i dyplomatycznie odmówiła.
Tu nie chodzi o kasę, ale sytuację...
Chrzetna mojej córci na chrzest kupiła śliczną sukieneczkę, wdzianko na to, buciczki i chrzcionke, dla mnie to było dużo i głupio się czułam. Teraz tez pamietao Gwiazdce czy urodzinkach, mieszkamy domek w domek, nie robi bogatych prezentów, bo to o ni to chodzi, ale jest ta pamieć, gest. Kupi np czekoladkę i jakiś drobiazg, dla mnie , matki dziecka to i tak dużo.
Ja odmówiłam, za obopólną decyzją dziewczynie brata bycia chrzestną ich synka. Doszłyśmy do wniosku, że jednak przesąd rządzi i w ciąży lepiej nie być mamą chrzestną. Można odmówić? Można. Do tego sytuacja nieco zagmatwana, brat nie odwiedza malucha, kłócą się, taka trudna sytuacja...
KochamSłońce, nie martw się, ten gin zapomniał już pewnie o tej rozmowie, jakbyś go spotkała, staraj się tylko nie strzelić buraka
A ja w końcu całkowicie się uspokoiłam z tym łożyskiem...Poszłam na konsultację do jednego z najlepszych ginów-położników w mieście, ten doktor jest nawet genetykiem, specjalista od trudnych ciąż, pomaga tez w nie zajść. Wszystko ok, łożysko się nie odkleja, ma jedynie dziurkę, która nie jest zagrożeniem, taka uroda łożyska, tak więc żadnego szpitala czy leżenia w domu - od nowa mogę żyć i cieszyć się ciążą, anie martwić i leżec.
Lekarz zmierzył wszystkie parametry, mała jest dalej cipuszką, jest proporcjonalna i zdrowa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2018, 10:39
zielonooka7 lubi tę wiadomość
-
Zgadzam się w Leira, w tych czasach pierwszy raz tutaj słyszę żeby ktoś nawiązał bycie chrzestnym do wychowania religijnego. U nas tez chrzestny jest traktowany jak bankomat. Moja koleżanka chciała mnie na chrzestna kiedyś bo mieszkałam w Londynie i myślała ze zarabiam kokosy i mogę wydawać kupę kasy na jej dziecko które widziałabym raz na kilka lat. Mojego chrzestnego nie widziałam od lat, a chrzestnej od 20. Nie dają mi nic, nie kontaktują się ze mną (chrzestny wysłał tylko kartkę z okazji slubu, nawet nie zadzwonił) ale mi to wisi. Nie chce tez być chrzestna bo nie jestem wierząca, nie chodze do kościoła i wole żebyś ktoś inny został, kto czuje się na siłach, dlatego odmawianie jest wg mnie jak najbardziej na miejscu, nie można przecież kogoś na sile zmusić, a potem się dziwić, ze ta osoba się nie angażuje.
Emisia35 lubi tę wiadomość
-
Agnella wrote:Dziewczyny, podczytywałam Was, jak zwykle jest co czytać, anajważniejsze, że wszystko ok u każdej
U mnie chrzestnym będzie mój młodszy brat, a chrzestną siostra cioteczna męża.
Ja odmówiłam, za obopólną decyzją dziewczynie brata bycia chrzestną ich synka. Doszłyśmy do wniosku, że jednak przesąd rządzi i w ciąży lepiej nie być mamą chrzestną. Można odmówić? Można. Do tego sytuacja nieco zagmatwana, brat nie odwiedza malucha, kłócą się, taka trudna sytuacja...
KochamSłońce, nie martw się, ten gin zapomniał już pewnie o tej rozmowie, jakbyś go spotkała, staraj się tylko nie strzelić buraka
A ja w końcu całkowicie się uspokoiłam z tym łożyskiem...Poszłam na konsultację do jednego z najlepszych ginów-położników w mieście, ten doktor jest nawet genetykiem, specjalista od trudnych ciąż, pomaga tez w nie zajść. Wszystko ok, łożysko się nie odkleja, ma jedynie dziurkę, która nie jest zagrożeniem, taka uroda łożyska, tak więc żadnego szpitala czy leżenia w domu - od nowa mogę żyć i cieszyć się ciążą, anie martwić i leżec.
Lekarz zmierzył wszystkie parametry, mała jest dalej cipuszką, jest proporcjonalna i zdrowanic tylko się cieszyć!
Ja od rana kiepski humor, znowu kłótnie z mezem, ileż można... na szczęście maluch mnie mocno skopał, chyba nie chce żebym się przejmowała, humor dzięki niemu się trochę poprawiłjuż wiem chyba kiedy jest najbardziej aktywny - o 6 rano
-
Dziewczyny, nie wiem jak odzyskać kasę...Zamowiłam 29 grudnia spodnie ciążowe ze sklepu www.modnybrzuszek.pl, opłatę zrobiłam tego samego dnia, przelewem błyskawicznym...Po tym kontakt sie urwał jak pieniądze zostały przelane...Spodnie do tej pory nie przyszły, nie mówiąc już o żądnej informacji czy są wysłane, potwierdzenia zamówienia, p prostu zero kontaktu...dowód kasowy mam z konta bankowego. Piszę do nich maile, dzwonię, ale tel głuchy...Co tu jeszcze można zrobić, nie popuszczę tych 150zł, ani spodni ani kasy, dalej chodzę z rozporkiem rozpiętym w starych rurach...
-
KlaudiaS wrote:Cześć dziewczyny rąk czytam o tych chrzestnych i mam coraz większy mętlik w głowie. Nie wiem kogo weźmiemy mąż ma jedną siostrę ale mamy z nią raczej średnie relacje więc chyba bym nie chciała bo jak się dalej coś pogorszy to dziecko będzie na tym cierpieć. Ja z kolei nie mam rodzeństwa bardzo dobrze żyje z kuzynostwem więc pewnie od nich kogoś wezmę tylko boje się że jak nie weźmiemy siostry męża to będzie afera na całą rodzinę
-
Agnella wrote:Dziewczyny, nie wiem jak odzyskać kasę...Zamowiłam 29 grudnia spodnie ciążowe ze sklepu www.modnybrzuszek.pl, opłatę zrobiłam tego samego dnia, przelewem błyskawicznym...Po tym kontakt sie urwał jak pieniądze zostały przelane...Spodnie do tej pory nie przyszły, nie mówiąc już o żądnej informacji czy są wysłane, potwierdzenia zamówienia, p prostu zero kontaktu...dowód kasowy mam z konta bankowego. Piszę do nich maile, dzwonię, ale tel głuchy...Co tu jeszcze można zrobić, nie popuszczę tych 150zł, ani spodni ani kasy, dalej chodzę z rozporkiem rozpiętym w starych rurach...
-
Też mam problem z chrzestnymi,jestem jedynaczką,chciałam kuzynkę,ale odkąd jej mąż zaczął lepiej zarabiać to poczuła się panią i nie mamy kontaktu.Mam jeszcze jedną na oku,ale jest mi głupio i trudno się zapytać.W tamtym roku miała raka macicy z przerzutami i musiała mieć ją wyciętą a później miała chemię
czuje się dobrze,tylko nie mieli dzieci a teraz nie mogą i mi tak głupio
-
malinka201666 wrote:Też mam problem z chrzestnymi,jestem jedynaczką,chciałam kuzynkę,ale odkąd jej mąż zaczął lepiej zarabiać to poczuła się panią i nie mamy kontaktu.Mam jeszcze jedną na oku,ale jest mi głupio i trudno się zapytać.W tamtym roku miała raka macicy z przerzutami i musiała mieć ją wyciętą a później miała chemię
czuje się dobrze,tylko nie mieli dzieci a teraz nie mogą i mi tak głupio
będzie „mieć” wtedy dziecko
jeśli wiesz o co mi chodzi
pilik, Emisia35, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgnella wrote:Dziewczyny, nie wiem jak odzyskać kasę...Zamowiłam 29 grudnia spodnie ciążowe ze sklepu www.modnybrzuszek.pl, opłatę zrobiłam tego samego dnia, przelewem błyskawicznym...Po tym kontakt sie urwał jak pieniądze zostały przelane...Spodnie do tej pory nie przyszły, nie mówiąc już o żądnej informacji czy są wysłane, potwierdzenia zamówienia, p prostu zero kontaktu...dowód kasowy mam z konta bankowego. Piszę do nich maile, dzwonię, ale tel głuchy...Co tu jeszcze można zrobić, nie popuszczę tych 150zł, ani spodni ani kasy, dalej chodzę z rozporkiem rozpiętym w starych rurach...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2018, 11:38
-
Malinka też mi się wydaje że to może być odpowiednia osoba na pewno się ucieszy i poczuje się doceniona
Niestety w dzisiejszych czasach chrzestni często są traktowani jak bankomaty. Patrzy się na to kto ma kasę a kto nie. Ja zostałam mama chrzestną na studiach pracowałam ale dorywczo i nigdy nie kupowałam drogich prezentów ale jak jechałam to zawsze jakiś drobiazg wiozlam jakiś ciuszek albo jakiś smakołyk sprawiało mi to radość że moge kupić coś maluchowi czasem nawet słyszałam od jego rodziców że niepotrzebnie bo wiedzą że studiuję i ślub za pasem i kazali składać kasę a nie kupować prezenty także to zależy od ludzi każdy inaczej podchodzi. Ja chciałabym żeby moje dziecko widywało chrzestnych częściej niż raz w roku żeby czasem spędzili razem czas tak po prostu i tyle o prezentach nawet nie myślę bo czego będzie potrzebowało to postaramy mu się z mężem zapewnić w miarę możliwości.
-
Leira wrote:W dzisiejszych czasach odmówienie bycia chrzestnym jest, jak dla mnie przynajmniej, całkowicie zrozumiałe. Tzn. nie wiem jak jest u Was, ale u mnie w rodzinie bycie chrzestnym to jest bycie bankomatem. Misja chrzestnego, dotycząca wychowywania dziecka w wierze to jakaś abstrakcja, chrzestni u mnie widują dzieci w dzień chrztu, komunii i ewentualnie ślubu, chyba, że to bliższa rodzina i "porządniejsi" chrzestni, wtedy jeszcze w urodziny dzieciaka + święta, a ich rola i tak sprowadza się wyłącznie do dawania kasy czy drogich prezentów. Jakoś się utarło, uj wie skąd, że chrzestny musi dać min. 500-1000 pln na chrzest, potem 1000 + pln na komunie i ok. 2000 pln na slub (!) Sama mam dwóch chrześniaków i niestety dla mnie jest to obowiązek wyłącznie finansowy i powiem szczerze, że więcej chrzestną być już nie chcę.
Tak, właśnie o tym wczoraj pisałam. Bo co innego część duchowa tego sakramentu i rola chrzestnego, a co innego - życie, które często, choc nie zawsze, weryfikuje tę rolę. Bliska mi osoba jest chrzestnym i na początku chciała się angażowac w wychowanie, ale szybko okazało się, że tu nie chodzi o obecność czy wsparcie, tylko o to, by kilka razy do roku przyjść z wielkim prezentem. I kiedy się zbuntowała to co rusz słyszy wyrzuty, że co to za chrzestny, który nawet nie da prezentu na urodziny, imieniny, dzień dziecka, mikołaja itp. Albo teksty "no, za 2 lata komunia, mam nadzieję, że zacząłeś szykowac kasę". My poprosimy na chrzetnych nasze rodzeństwo, ale z zastrzeżeniem, że nie chcemy w sumie od nich nic,a jeśli zechcą od czasu do czasu odwiedzić nasze dziecko, to fajnie, ale niczego więcej się od nich nie wymaga. -
Marya wrote:Możesz wysłać list polecony o zwrot pieniędzy, podać datę i jeżeli po tym terminie nie odzyskasz pieniędzy napisz, że zgłaszasz sprawę na policję. I tak zrób.
najpierw wezwij ich o przesłanie Ci tych ubrań pod rygorem odstąpienia od umowy i żądania zwrotu wpłaconych pieniędzy. Daj im 3 dni. Potem napisz do nich że oświadczasz, ze od umowy odsteppujesz i wzywasz ich do zapłaty tej kwoty. Daj im na zwrot kasy kolejne 3 dni.
Możesz dac im do zrozumienia, że czujesz się oszukana ale nie strasz ich policją na piśmie w sensie, ze jak Ci nie dadzą spodni lu kasy to pójdziesz na policje bo to jest czyn zabronionyWiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2018, 12:13
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Sarrrra wrote:najpierw wezwij ich o przesłanie Ci tych ubrań pod rygorem odstąpienia od umowy i żądania zwrotu wpłaconych pieniędzy. Daj im 3 dni. Potem napisz do nich że wzywasz ich do zapłaty tej kwoty.
Jeśli okazało się, że ubrania już nie są Ci potrzebne bo kupiłaś rzekomo nowe na skutek ich opieszałości to od razu złóż oświadczenie o odstaieniu od umowy i wezwanie do zapłaty wpłąconej kwoty. Możesz dac im do zrozumienia, że czujesz się oszukana ale nie strasz ich policją na piśmie w sensie, ze jak Ci nie dadzą spodni lu kasy to pójdziesz na policje bo to jest czyn zabroniony -
Anna moja siostra jest chrzestna u kuzyna i jego zona potrafi do niej właśnie wprost przypomina o tym ze sa mikołajki urodziny itp. A ostatnio juz przeszła sama siebie pytala sid siostry kiedy przyjdzie siostra powiedziała ze po nowym roku bo teraz pracuje to spytała sie czy ma przyjść po prezent dla Malej siostra sie wkurzyła i dala specjalnie tylko spodnie i bluzke z pepco a miała dokupić jakas zabawkę.
-
Kochamsłońce - jestem najlepszym przykładem tego, że bliska rodzina nie zawsze jest na zawsze. Ja mam brata a partner ma siostrę (która bardzo chce być chrzestna, widać że nie może się doczekać kiedy przyjdzie bobo na świat) Na początku ciąży i przed ciążą planowałam, ze mój brat będzie chrzestnym ale już sobie tego nie wyobrażam. Ani on ani mój ojciec się nie zapytali jak się czuję, czy wszystko dobrze z dzieckiem. Generalnie kontaktu nie ma od kiedy moja mama zmarła. Zaczęło się gadanie, ze ja przyjeżdżam, żeby znaleźć pieniądze, czekam tylko na Testament itd. Gdzie przyjezdzalam żeby im pomóc bo wiedziałam że sobie nie poradzą
nie ma to jak zdenerwowac córcie w ciąży! Więc stwierdziłam, że nie jestem im potrzebna a tym bardziej oni nie są mi potrzebni.
Ja na chrzestnego wybiorę raczej przyjaciela - też będzie miał w czerwcu synka. Jak się dowiedział, ze i u nas będzie to się poplakał
Nie mówię,że te relacje się nie zmienią oczywiście. Ale tak samo przyjaciel może stać się wrogiem jak i bliska rodzina niestetyKomcia, Alphelia lubią tę wiadomość