CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
palusia171 wrote:Właśnie biorę ją od czwartku. Przed badaniem chcę ominąć dawkę wieczorną, oddać mocz do badania z rana i już przyjmować dalej. Myślisz że to też wpłynie na wynik??
Myślę, że ominięcie jednej dawki nie zmieni faktu, że wynik będzie zaburzony bo wykonasz badanie w trakcie terapii. Do tego ominięcie dawki może mieć konsekwencje dla samego leczenia pęcherza.
Kiedy ja leczyłam pęcherz to lekarka kazała mi zrobić posiew 7 dni po zakończeniu leczenia.
Do tego pamiętaj o ochronie - probiotyki + żuravit, żeby zakwaszać organizm.palusia171 lubi tę wiadomość
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2018, 07:37
welonka, Tròjka, pilik, zielonooka7, Marya, witaminkab, Komcia, Andziula_1988, Magda33, Dika, Pysiaczek89, Kropka89, summer86, klauuudia, A_n_k_a_80 lubią tę wiadomość
-
Leira wrote:Ospa?
Zachorowały Ci szczepione na ospę dzieci czy nieszczepione?
(od razu mówię, że nie chcę tu rozwijać gównoburzy odnośnie samych szczepień - pytam z czystej ciekawości). -
palusia171 wrote:Właśnie biorę ją od czwartku. Przed badaniem chcę ominąć dawkę wieczorną, oddać mocz do badania z rana i już przyjmować dalej. Myślisz że to też wpłynie na wynik??
-
nick nieaktualnyeunice. wrote:My po badaniach:) Córeczka waży już 537 g;).
Łożysko mam jak się okazuje na przedniej ścianie tym razem, wysoko położone;).
Mała ułożona na razie pośladkowo, ale to chyba jeszcze nie ma znaczenia;).
Wymiary wszystkie w normie,z tego co zrozumiałam z wydruku ma dość długą kość udową jak na swój wiek:). Starsza córeczka jest wysoka, więc może młodsza też będzie;). -
W moim otoczeniu tez nie szczepią na ospę,wiem ze tylko koleżanka zaszczepiła na ospę bo mieszkają z bratowa która pracuje w szpitalu i chcieli uniknąć ospy bo po niej jest osłabiona bardzo odporność a nie wiadomo co przyniesie ze szpitala do domu
-
Ja szczepiłam młodego na ospę jak się dostał do przedszkola i nie chorował,nawet jak w tamtym roku była epidemia u nas w szkole,ale za to przyniósł bostonkę którą się od niego zaraziłam
ale to było rok temu
Gratuluję udanych wizyt ja mam dopiero 15 marca...
i odkrywał na belly,że wejdę w 3 trymestr 7 marca czyli w urodziny męża -
Gratuluję udanych wizyt dziewczyny
pięknie rosną maluszki.
Mnie dziś jak siedziałam na wc dopadł taki ból w plecach w okolicy nerki, że aż zrobiło mi się słabo i niedobrze, oblały mnie poty i myślałam, że nie wstanę. Doszłam jakoś do łóżka i się położyłam. Po kilku minutach ból zelżał i odpuścił. W czwartek robiłam badanie moczu i było ok. Sama nie wiem co to... co radzicie? -
dziewczyny chciałabym Was zapytać o stres w ciąży.. Każda z nas ma swoje problemy, które nie zniknęły w ciaży. Ja od 2 miesiecy mam wiele sytuacji, które wyprowadzaja mnie z równowagi. Raz - dwa razy w tyg przeżywam jedno wielkie "wkurwienie" . Potrafię być z równowagi wyprowadzona. Powiedzcie mi czy Wy w tej ciaży czy też w uprzedniej byłyscie dla dziecka ostoją spokoju? potrafiłyście? bo ja nie potrafię. Boję się, że przez to w jakis sposób realnie zaszkodzę dziecku. Ogólnie nie mam takiego stresu ciągłego, że myślę, boli mnie brzuch. Tylko wybuchy zdenerowania i mi przechodzi. Zdarzają się sytuacje , że płaczę . Czy ja mogę zaszkodzić realnie dziecku? jak Wasze ciąże?
-
Sarrra też mam ostatnio takie myśli. Ja długo po pierwszym poronieniu się leczyłam, tamta ciąża była bardzo skomplikowana i na każdym USG coś było nie tak, nabawiłam się wówczas nerwicy lękowej. Potem lekami ja zaleczyłam, ale teraz minimalny poziom zdenerwowania się pojawia i zaraz objawy wracają, szybkie bicie serca, wielki niepokój itd. Jak nie byłam w ciąży bardzo pomagała mi bieżnia i duży wysiłek fizyczny, teraz, nie mogę i serenio raz na 2,3 dni dopada mnie taki godzinny stan. Mam nadzieję, że nie ma to wpływu, chociaż wszędzie się czyta, że jednak stan psychiczny ma wpływ na dziecko.
-
Sarrrra wrote:dziewczyny chciałabym Was zapytać o stres w ciąży.. Każda z nas ma swoje problemy, które nie zniknęły w ciaży. Ja od 2 miesiecy mam wiele sytuacji, które wyprowadzaja mnie z równowagi. Raz - dwa razy w tyg przeżywam jedno wielkie "wkurwienie" . Potrafię być z równowagi wyprowadzona. Powiedzcie mi czy Wy w tej ciaży czy też w uprzedniej byłyscie dla dziecka ostoją spokoju? potrafiłyście? bo ja nie potrafię. Boję się, że przez to w jakis sposób realnie zaszkodzę dziecku. Ogólnie nie mam takiego stresu ciągłego, że myślę, boli mnie brzuch. Tylko wybuchy zdenerowania i mi przechodzi. Zdarzają się sytuacje , że płaczę . Czy ja mogę zaszkodzić realnie dziecku? jak Wasze ciąże?
w tej ciąży wyjątkowo wszystko biorę na spokojnie ale najczęściej wyprowadzają mnie z równowagi błahe rzeczy
najczęściej dostaje się dzieciakom bo są ze mną teraz non stop a męża jak na lekarstwo
ogólnie nie jestem z tego dumna ale taka już jestem
co do płaczu to zawsze tak reagowalam. I nikt tego nigdy nie rozumiał co mnie doprowadzało do szału. Jak dla mnie płacz to.oczyszczenie duszy, nie umiem gromadzić w sobie emocji. Gdzieś nawet były badania, że w lzach, które wylewamy właśnie podczas nerwowej sytuacji wydalane są zupełnie inne substancje niż w takich np że szczęścia. Niby wszędzie piszą, że nasz nastrój ma wpływ na dziecko...jakby nie patrzeć we krwi znajduje się kortyzol i inne substancje chemiczne wydzielane podczas stresu i smutku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2018, 14:22
-
Andziula_1988 wrote:Gratuluję udanych wizyt dziewczyny
pięknie rosną maluszki.
Mnie dziś jak siedziałam na wc dopadł taki ból w plecach w okolicy nerki, że aż zrobiło mi się słabo i niedobrze, oblały mnie poty i myślałam, że nie wstanę. Doszłam jakoś do łóżka i się położyłam. Po kilku minutach ból zelżał i odpuścił. W czwartek robiłam badanie moczu i było ok. Sama nie wiem co to... co radzicie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2018, 14:26
-
Lilek, strasznie mnie przykro...Trzymaj się, rozumiem co czujesz.
Stres niczemu nie zaszkodzi, to znaczy, że pewnie, nie można za dużo się denerwować i na zapas, ale stresów się nie uniknie, nawet w ciąży, to normalne, samo życie...W ciąży z córeczką miałam tyle stresów, m.in. straszyli mnie chorym dzieckiem, przede wszystkim ZD, były awantury z mężem, przeżywałam problemy finansowe i mieszkaniowe rodziców...Donosiłam ciążę normalnie, urodziłam też...A dziecko...ostoja spokoju, ma swoje humorki, ale to czasami.
Gratuluję udanych wizyt! -
Andziula_1988 wrote:Gratuluję udanych wizyt dziewczyny
pięknie rosną maluszki.
Mnie dziś jak siedziałam na wc dopadł taki ból w plecach w okolicy nerki, że aż zrobiło mi się słabo i niedobrze, oblały mnie poty i myślałam, że nie wstanę. Doszłam jakoś do łóżka i się położyłam. Po kilku minutach ból zelżał i odpuścił. W czwartek robiłam badanie moczu i było ok. Sama nie wiem co to... co radzicie?
ja miałam coś podobnego tylko nie na WC ;p siedziałam sobie wygodnie i nagle taki krótki okropny przenikliwy ból gdzieś w plecach. miałam tak ze dwa razy. Wydaje mi się, że dziecko może się tak ułożyć, że naciska na jakieś nerwy i stąd ten ból. Niektóre dziewczyny mają np tak, że już powiększająca się macica uciska na jakieś nerwy i już od początku ciąży czują mocne bóle w plecach. Ja tak nie miałam ale wydaje mi się, że to może być kwestia ułożenia dziecka - tak jak wiele innych rzeczy boli przez ułożenie (podobno - jeszcze tego nie doświadczam :p)Andziula_1988 lubi tę wiadomość
-
welonka wrote:Właśnie ten tardyferon mnie przeraza bardzo zle reaguje na niego a jest podobno najlepszy.
Na mnie z kolei tardyferon działa bardzo dobrze.
Bardzo mi pomógł wyciągnąć wyniki po krwotocznych okresach przy mięśniakach.
Teraz też mi wyniki spadły, ale lekarz uprzedzał, że wejdziemy w pewnym momencie w pewną niedokrwistość. Nie jest jeszcze źle, ale już teraz przy obniżonej morfologii nie czekamy na dalszy spadek żelaza, od razu kazał włączyć 1 tabletkę dziennie.
Tardryferon działa dobrze na mnie kiedy popijam go zalecaną dużą szklanką wody i z tego co kojarzę, nie powinno się go łykać z magnezem o ile dobrze pamiętam z ulotki.
Sarra - mi też się zdarzają nerwy w tej ciąży. Może nie za często, bo jestem na L4 i ogólnie odcięłam się od głównych źródeł stresu, ale jednak potrafi mnie coś wyprowadzić z równowagi Np. wczoraj, aż miałam wyrzuty sumienia.. hormony...
Andziula_1988 - tak też o kolce nerkowej pomyślałam, ale to chyba tak łatwo nie przechodzi? może zadzwoń do lekarza lepiej?
Axana - a mi te mrozy się podobają jak nie muszę rano odskrobywać auta i mogę popatrzeć na nie z za oknaSpacerować w taką pogodę jak jest ostatnio też bardzo lubię. Tyle słońca za oknem, miła odmiana po tej deszczowej długaśnej jesieni i zimie, pięknie!
Andziula_1988 lubi tę wiadomość