CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Fasola1234 wrote:Dostałam wyniki krzywej.
Na czczo 67
1h- 96
2h-84
Wyszło że mam trochę za niski cukier na czczo:( mam nadzieję że to nie oznacza nic złegowelonka lubi tę wiadomość
-
U nas seksu nie ma juz od pewnego czasu. Ja się zablokowałam, a mąż nie naciska. Staram się zrekompensować mu to w inny sposób
Co do sprzątania to póki mogę i znajduję siłę to to robię. Jak były te ciepłe dni to nawet wzięłam się za ogarnięcie ogrodu. Muszę tylko robić sobie częstsze odpoczynki.
-
Muszę też przejrzeć te koszulki i już jakieś zamówić.
Nadal mam blokadę przed kupowaniem czegoś dla malutkiej ale w sumie koszulę muszę mieć czy by się coś złego działo czy nie. Nie noszę koszul wcale, więc nie mam żadnej pasującej na obecny rozmiar (zostały mi dwie po operacji ale w nie się nie mieszczę, oddałam córce)
Wkurzyłam się trochę, wymęczyli mnie wczoraj w tym labie (słynna Diagnostyka) a okazuje się, że za wynik TSH zapłaciłam, a go nie mam. Na wynikach widnieje coś że trzeba dostarczyć probówkę, laboratorium się ze mną nie kontaktowało choć mają mój nr a ja mam tak obolałe obie łapy że nie wyobrażam sobie dzisiaj czy jutro tam jechać wrrrrrr!!!!! -
eunice. wrote:W ogóle wczoraj stanęłam na wagę i się załamałam znowu... Już 12 kg mi pokazuje na plusie... A nawet 6 miesiąc się nie skończył. Przeraża mnie to, bo wychodzi że w niecałe 3 tygodnie przytyłam 4 kg...
U mnie w zeszły czwartek było +10kg. W tej ciąży te kg jakoś znacznie szybciej mi przybywaja. W obu poprzednich ciazach przytyłam 12kg, a teraz będzie znacznie więcej. Mam nadzieję, ze uda mi się po porodzie odzyskać figurę
-
Dika a u mnie znowu odwrotnie. Mogłabym kupować, kupować i kupować. Najwięcej kupowałabym ciuszków
Wczoraj już miałam rozmowę z mężem i obiecałam, że się ograniczę z tymi zakupami.
Wczoraj kupiłam 3 paczki pieluch dada 1. W przyszłym miesiącu kupię paczkę 2. Do tego mam 6 paczek chusteczek więc myślę że na początek wystarczy
Po przeanalizowaniu całej wyprawki brakuje mi fotelika samochodowego, monitora oddechu, niani i termometru. Materac do łóżeczka niby mam, ale jest po córce więc chciałbym go wymienić jeszcze na nowy.Dika lubi tę wiadomość
-
eunice. wrote:Widzę, że nieświadomie reklamę zrobiłam tym koszulkom:). Generalnie chodziło mi o krój, że taki właśnie wydaje mi się najbardziej praktyczny. Ale zamówiłam sama dwie z linku i też jestem zadowolona. Planuję używać dopiero do karmienia, więc wzięłam rozmiar S/M - tak jak noszę normalnie. Przymierzyłam i pasuje, a po porodzie raczej brzuszek nie będzie większy niż teraz (mam nadzieję).
W ogóle wczoraj stanęłam na wagę i się załamałam znowu... Już 12 kg mi pokazuje na plusie... A nawet 6 miesiąc się nie skończył. Przeraża mnie to, bo wychodzi że w niecałe 3 tygodnie przytyłam 4 kg...
Ja miałam +14 kg w 28 tyg. Lekarka mówi, że do 20 kg dojadę do końca, aktualnie mam najwyższą wagę w swoim życiu. Aczkolwiek nie ma się co stresować - pewnie przy porodzie nam odejdzie z 6 kg, potem jeszcze kilka przy karmieniu piersią, a potem cóż.. siłownia? -
firanki na duszę wrote:A propos wagi - u mnie +9. W środę miałam wizytę i mój gin ( pisałam już o nim wcześniej w kwestii wagi) tylko pokręcił głową i powiedział z mam samo sama policzyć ile będę ważyć przy porodzie jak będę tyła w takim tempie
Mała waży 1.5 kgjuż bez przesady, oszaleli normalnie.
Eunice a może Ty po prostu tak dużo wody zatrzymujesz. Bo aż się nie chce wierzyć żeby to był tłuszcz, hmmm... -
A u mnie ostatnio mąż był na diecie (jeszcze teraz cały czas z niej wychodzi) i ja chyba psychicznie też się jakoś tak nastawilam bo niby jadłam normalnie a nic nie tylam, wręcz jednego tygodnia schudłam i się mega wystraszyłam. Teraz na szczęście już wszystko wraca do normy, chyba to też było przez braki żelaza że taki brak apetytu itp. Teraz Tardyferon robi swoje, ja staram się jeść zdrowo, w miarę jeść mięso. Ogólnie na wadze na początek 30 tygodnia (hurra juz tak blisko!) mam plus 8kg. Wykresy pokazują że do końca ciąży powinnam przytyć jeszcze plus 4-6kg ale nie umiem sobie tego jeszcze wyobrazić, dla mnie to już mogłoby wzrosnąć o tyle o ile maluszek jeszcze ma czyli 2-3kg, ale pewnie to płonna nadzieja (nie wiem, nie znam się, to pierwsza ciąża)
-
Ja mam +6 kg, ale przy mojej nadwadze to i tak sporo. Ostatnio mi waga strasznie ruszyła, musze zdecydowanie ograniczyć słodkie. Herbatę pije juz gorzką, soki bardzo rzadko, jak mam dużą ochote, tylko pół na pół z wodą, ale nie umiem całkiem wyeliminować słodyczy. Nie jest to ilość jak w pierwszej ciazy, ale nadal sa. W pierwszej ciąży przybralam 19 kg, po porodzie spadło 9.
Pytałam wczoraj lekarza o ruchy dziecka i powiedział, ze jest tyle czynników warunkujących odczuwanie ruchów, że nie można wysnuć uniwersalnej zasady i metody liczenia. Ruchy kobieta ma czuc, maja byc wyraźne. Oczywiście mogą byc różne pod względem intensywności, bo dziecko ma duzo jeszcze miejsca i to też ma wpływ. Natomiast jego zadaniem, jesli kobieta czuje i nie ma nic niepokojącego to liczenie ruchow może prowadzić tylko do niepotrzebnych stresów. Do mnie to przemawia.
-
witaminkab wrote:Ja mam +6 kg, ale przy mojej nadwadze to i tak sporo. Ostatnio mi waga strasznie ruszyła, musze zdecydowanie ograniczyć słodkie. Herbatę pije juz gorzką, soki bardzo rzadko, jak mam dużą ochote, tylko pół na pół z wodą, ale nie umiem całkiem wyeliminować słodyczy. Nie jest to ilość jak w pierwszej ciazy, ale nadal sa. W pierwszej ciąży przybralam 19 kg, po porodzie spadło 9.
Pytałam wczoraj lekarza o ruchy dziecka i powiedział, ze jest tyle czynników warunkujących odczuwanie ruchów, że nie można wysnuć uniwersalnej zasady i metody liczenia. Ruchy kobieta ma czuc, maja byc wyraźne. Oczywiście mogą byc różne pod względem intensywności, bo dziecko ma duzo jeszcze miejsca i to też ma wpływ. Natomiast jego zadaniem, jesli kobieta czuje i nie ma nic niepokojącego to liczenie ruchow może prowadzić tylko do niepotrzebnych stresów. Do mnie to przemawia.
Bardzo rozsądny lekarz! Popieram! -
teqz wrote:Ja miałam na czczo jeszcze niższy i moja ginekolog mówiła, ze jest ok i lepiej taki, niż wysoko
Wyśle dziś mojemu sms z wynikami ciekawe co powieale sobie chyba to wywrozylam bo mówiłam że z moja glikemia na czczo prędzej mam hipoglikemie;D
-
wczoraj byłam na szkole rodzenia (chodzę już od miesiąca) i mam info dla dziewczyn które nie chcą szczepić - położna powiedziała, że w szpitalu musi być nasz podpis pod każdą jedną ingerencją w stosunku do dziecka - pobranie krwi, badanie słuchu a także szczepionki. Powiedziała, że jeśli się odmówi szczepienia to informacja jest wysyłana do sanepidu ale tylko i wyłącznie do danych statystycznych i że nikt nie może zmusić i karać za taką decyzję.
Nie wiem jak to ma się w praktyce i czy to nie zależy np od miasta czy coś. Ale może trochę Was to uspokoi
co do wagi i brzucha - mi w ciągu 2-3 tygodni nagle ruszyło, ale na wadze mam tylko +3kg, z tym, że przed ciążą swoje ważyłam więc i tak się stresuje i nie chciałabym przekroczyć 10 kg, bo wiem, że przez insulinooporność będzie mi ciężko to zrzucić
a brzuch to mam ewidentną piłeczkę, kiedyś się mówiło, że taka piłeczka to na chłopca, ale mam nadzieję, że to przypadek bo przecież ma być Laura :p
ja wizytuję we wtorek, po 4 tygodniach przerwy, nie mogę się doczekać!
-
lotka1990 wrote:wczoraj byłam na szkole rodzenia (chodzę już od miesiąca) i mam info dla dziewczyn które nie chcą szczepić - położna powiedziała, że w szpitalu musi być nasz podpis pod każdą jedną ingerencją w stosunku do dziecka - pobranie krwi, badanie słuchu a także szczepionki. Powiedziała, że jeśli się odmówi szczepienia to informacja jest wysyłana do sanepidu ale tylko i wyłącznie do danych statystycznych i że nikt nie może zmusić i karać za taką decyzję.
Nie wiem jak to ma się w praktyce i czy to nie zależy np od miasta czy coś. Ale może trochę Was to uspokoi
Ja w przyszłym tygodniu zaczynam szkołę rodzenia - zobaczymy co u mnie powiedząChociaż i tak czuję, że będzie to droga przez mękę. Niemniej jednak dzięki za informację
I gratuluję studniówki! Ubierz się dziś jakoś lepiej, włosy ułóż -
Leira wrote:Ja w przyszłym tygodniu zaczynam szkołę rodzenia - zobaczymy co u mnie powiedzą
Chociaż i tak czuję, że będzie to droga przez mękę. Niemniej jednak dzięki za informację
I gratuluję studniówki! Ubierz się dziś jakoś lepiej, włosy ułóż
mąż stwierdził, że trzeba impreze zrobić haha :p