CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Klarunia a jak wcześniej było u Ciebie z ciśnieniem? Moja to zazwyczaj 90/60 chociaż w ciąży to częściej 80/50. I tętno koło 100. W 1 trymestrze nawet koło 115. Lekarz mówi, że jeszcze ok. Przy niskim ciśnieniu wysokie tętno to norma. Serce musi nadrobić. Teraz często mam wrażenie jakbym była pijana. Nie to że kręci mi się w głowie tylko takie właśnie dziwne uczucie. Zastanawiam się czy to nie po przeziębieniu.
Dziewczyny jakie śliczne małe skrzaty Waszei brzuszki pierwsza klasa. Mój jest w porównaniu do Was ogromnym. Haha może dlatego, że 1 ciąża.
Welonka dużo zdrowia dla Taty i spokoju dla Ciebie.klauuudia lubi tę wiadomość
-
klauuudia wrote:Anitka jaki kochany
ile już ma?
Ciekawe jak się sprawdza w roli starszych braci
Nie martw się ja też się cholernie boję jak to będzie
Ostatnio stwierdził ze będzie Leona głaskał, całował i go...nosiłogarnia nas małe przerażenie
klauuudia lubi tę wiadomość
-
Hej dzieeczyny, jestem z wrzesniowek, chcialam sie zapytac czy ktorejs z Was zdarzylo sie miec dlugotreale i bezbolesne twardnienue brzucha na moim etapie i wczesniej? Nospa i magznez nic nie daja, nie wiem czy na ip cos mi poradza i czy to niebezpieczne... Bede wdzieczna za feedback!
-
Andziula_1988 wrote:Klarunia a jak wcześniej było u Ciebie z ciśnieniem? Moja to zazwyczaj 90/60 chociaż w ciąży to częściej 80/50. I tętno koło 100. W 1 trymestrze nawet koło 115. Lekarz mówi, że jeszcze ok. Przy niskim ciśnieniu wysokie tętno to norma. Serce musi nadrobić. Teraz często mam wrażenie jakbym była pijana. Nie to że kręci mi się w głowie tylko takie właśnie dziwne uczucie. Zastanawiam się czy to nie po przeziębieniu.
Dziewczyny jakie śliczne małe skrzaty Waszei brzuszki pierwsza klasa. Mój jest w porównaniu do Was ogromnym. Haha może dlatego, że 1 ciąża.
Welonka dużo zdrowia dla Taty i spokoju dla Ciebie.Andziula_1988 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny jak ja bym miała takie niskie ciśnienie to chyba nie mogłabym funkcjonować , Ja przed ciążą miałam zawsze 130/90 w ciąży mam niższe zazwycvzaj 120/70-80 i mimo że wszystko mam mierzyć dwa razy dziennie kontrolować czy nie jest za wysokie .
-
Dziewczyny piękne macie brzuszki
Właśnie dowiedziałam się, że moja siostra trafiła do szpitala. Termin porodu ma na 24 kwietnia, żadnych skurczy, twardnień brzucha przez całą ciążę. Dzisiaj się okazało, że szyjka już bardzo krótka, rozwarcie na opuszek palca i do tego najprawdopodobniej sączą jej się wody. Aktualnie leży na patologii ciąży i do jutra chcą się upewnić, że to na pewno wody, ale moim zdaniem to raczej nie będzie nic innego. Wszyscy siedzimy jak na szpilkach i czekamy na rozwój sytuacji.
Trzymajcie kciuki dziewczyny -
Piękne brzuszki i Wasze małe skarby
Ha, to trzymam kciuki za Twoją siostrę, nie wiedziałam, że obie w tak bliskim terminie doczekacie się potomstwa, fajna sprawa
U mnie jutro wizyta z ktg, mam nadzieję, że Lilka ładnie urosła przez te ostatnie dwa tygodniea w piątek czeka nas długa podróż do Polski.
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Ha kciuki zaciśnięte
Alphelia fajnie że jedziecie do rodziny pamiętaj żeby dużo pić pomimo jazdy
My mieliśmy też jechać ale przedyskutowalismy sprawę i jednak zostajemy w domu żeby wykorzystać ten urlopowy czas na przygotowania bo później byłoby ciężko bez pomocy męża przy małym...
Także będziemy świętować sami . -
Bizonka wrote:Hej dzieeczyny, jestem z wrzesniowek, chcialam sie zapytac czy ktorejs z Was zdarzylo sie miec dlugotreale i bezbolesne twardnienue brzucha na moim etapie i wczesniej? Nospa i magznez nic nie daja, nie wiem czy na ip cos mi poradza i czy to niebezpieczne... Bede wdzieczna za feedback!
-
Ha to oby opanowali sytuację z Twoją siostrą, już nie dużo jej zostało do końca.
Welonka trzymam kciuki za Twojego tatę.
Jutro też mam wizytę i pierwsze ktg. Ciekawa jestem wszystkich pomiarów.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Bizonka wrote:Hej dzieeczyny, jestem z wrzesniowek, chcialam sie zapytac czy ktorejs z Was zdarzylo sie miec dlugotreale i bezbolesne twardnienue brzucha na moim etapie i wczesniej? Nospa i magznez nic nie daja, nie wiem czy na ip cos mi poradza i czy to niebezpieczne... Bede wdzieczna za feedback!A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
ha,trzymam kciuki
Byłam dzisiaj na usg i młody,nadal pokazuje tyłek więc płeć raczej potwierdzimy po porodzie :p waży ok 1600 g a po mierzeniu wychodzi przedział 30-31 tc.Lekarz kazał mi dużo pić bo mam wody na granicy.10 kwietnia idę do swojego gina to zobaczymy co dalej.. jak na razie jest ok z czego się cieszę
Jak ja długo nie miałam normalnego ciśnieniateraz mam przedział 138/90 do nawet 160/80,dlatego latam często do kardiologa i co 2 tyg do swojego gina.
Magda33, Andziula_1988 lubią tę wiadomość
-
Bizonka wrote:Hej dzieeczyny, jestem z wrzesniowek, chcialam sie zapytac czy ktorejs z Was zdarzylo sie miec dlugotreale i bezbolesne twardnienue brzucha na moim etapie i wczesniej? Nospa i magznez nic nie daja, nie wiem czy na ip cos mi poradza i czy to niebezpieczne... Bede wdzieczna za feedback!
Ja pojechałabym na IP. Moim zdaniem to trochę za wcześnie na twardnienia brzucha. U mnie w tej ciąży pojawiły się dopiero niedawno. W pierwszej ciazy natomiast pojawiły się po 20 tygodniu. Ja biorę luteine, doraźnie magnez i no spe. -
Ha kciuki zacisniete !
Malinka a musisz kontrolować ciśnienie w domu ? Bo Ja przy niższym dostałam nakaz kontrolowania i zapisywania ciśnienia może to przez to że mam jedno w karcie ciśnienie 170/100.
Chyba wezmę zalecenia lekarza do siebie trochę dzisiaj porobilam nie dużo a już leżę z bolacymi plecami i ciagnieciem w pachwinaxh . Ja mam nadzieję że w przyszłości druga ciąża będzie dla mnie spokojniejsza i przyjemniejsza i będę mogła powiedzieć że to taki piękny czas dla kobiety . -
Ja też ciśnienie mam niskie, max 110 na 70 a przeważnie mniej. Przy czym puls powyżej 95 A nawet powyżej 100. Wtedy czuję jakby dziwne kołatanie serca i jeśli nie usiądę to mam wrażenie że zemdleje albo zwymiotuje. Myślałam że tylko ja tak mam ale teraz widzę, ze to bardziej uroki ciąży;-)
Ha, kciuki oczywiście zaciśnięte i czekamy na wieści -
Ha, ja też trzymam kciuki!
Co do ciśnienia: ja dostałam ostatnio przykazanie żeby mierzyć codziennie i zapisywać, wiec to robię bez pytań, ale może to dlatego że wcześniej miałam epizody bardzo wysokiego.
Ech dziewczyny, nie chce znowu smecic strachem czy co ale byliśmy dziś z mężem na oglądaniu jednego ze szpitali o którym myśleliśmy. Ten akurat tak blisko i wydawało mi się że będzie w miarę ok bo teściowa leżała na oddziale obok i było znośnie. A tak bardzo się zawiodłam. Główna położna przełożona co nas "oprowadzała" nie pokazała w zasadzie niczego a nawet mniej niż to co można zobaczyć w internecie...sale widzialam jedną i aż mnie ciarki przeszły. Co z tego że super sprzet, komputer, że czysto. Atmosfera okropna.. to co pani położna nazywała "intymnością" to trzy parawaniki z plastiku i takie boksy (jak to któraś z pań ciężarnych ładnie ujęła) wielkości małej łazienki. Łazienka jedna na trzy rodzące. Mężowie mają zakaz wchodzenia na te sale w ogóle, mają czekać na korytarzu (trzy krzeselka plastikowe) i może ktoś jak zapukają to im otworzy i coś powie. Przy czym pani zaznaczyła że często przez godzinę, dwie może nikt nie otwierać bo nie będzie komu (braki personalne, poza tym według niej nie ma takiej potrzeby) W salach (dwóch dostępnych) do porodu rodzinnego akurat dziś były cesarki. (Zaraz, zaraz? Nic z tego nie rozumiałam...) Po cesarkach w ogóle w tym szpitalu zapomnij o dostanie dziecka choć na chwilkę a tato może gdzieś ukradkiem dojechać pierwszy na piętro gdzie przewożą dzieci. Żona dojeżdża tam jak ja zszyja itp i widzi męża najszybciej dopiero wtedy na tym drugim piętrze juz po przewiezieniu (czyli pewnie po godzinie, dwóch?) Dziecko jak zrozumieliśmy sobie leży tam samiusienkie, tato doprosić się zobaczenia go może jedynie jakimś cudem a o trzymaniu żony za rękę w którymkolwiek momencie takiego porodu można zapomnieć. Jak już trafisz za drzwi to jesteś zamknięta. Ja byłam tak przerażona (bo słyszałam o tym szpitalu inne opinie i w ogóle się naczytałam tez!) ze zadałam tylko dwa pytania: co z kangurowaniem, odp. pani: Niemożliwe przy cesarce, ani rodzącą ani tato nie mają dostępu do dziecka. A przy SN matka dostaje dziecko na 2h kontaktu skóra do skóry, ale tato może być tylko jeśli uda się ta sala rodzinna. Generalnie Panie nie ufają rodzicom i nie zostawiają im dzieci ("Bo widziałyśmy różne rzeczy, musiałabym tam być z rodzicami a nie ma na to czasu").
Ta Pani położna co nas oprowadzała była w tym wszystkim tak strasznie niemiła. Zdążyła ochrzanic nie tylko swój personel, ale też jedną ciężarna która zapomniała karty ciazy i w ogóle po co mówi żeby zadawać jej pytania jak każde pytanie "gasi" gadaniem ogólnie o porodzie a nie odpowiada na to o co ja pytano. Przepraszam za wyrażenie ale kiedyś się mówiło na takie panie: "wredny babsztyl" Taka co umie z uśmiechem na buzi opieprzyc Cię z góry na dół. Normalnie w to nie wierzyłam. Po paru pytaniach ludzie już się chyba bali i nikt więcej ich nie zadawał. Połowa raczej wyszła zniesmaczona. Ja wiem że nie ma personelu, że im ciężko itp. ale po co organizować takie spotkania, zapraszać żeby później tak skutecznie odstraszać? Może na tym im zależy? Jeszcze każdemu przybito pieczątkę do karty (tez dałam ale teraz żałuję) jak się okazało na której jest napisane "poród rodzinny" Czyli że z tą pieczątka mam większe szanse na ten jeden z dwóch pokoi rodzinnych? Gdzie tez mnie położna zostawi sama i zrzuci wszystko na meza? (Tak się chwaliła że one tak robią...) Załamałam się.
Kupiłam dużo owocow, moze zrobię sobie budyń i jakoś zajem te smutki. Czego ja się spodziewałam o ja niemądra? Ze ktoś w szpitalu będzie miły? Ze jeśli ja nie przeklinam, jestem spokojna, zdobyłam tak szeroką wiedzę o porodzie i ciąży jak tylko można, solidnie przygotowana i spakowana i nic nie olewam to ktoś to w ogóle będzie szanował? Mąż mnie pociesza, mówi że pojedziemy jeszcze zobaczyć inne miejsca, ale ja jakoś dziś straciłam wiarę chwilowo w ludzi. Dziewczyny życzę nam wszystkim żeby żadna z nas nie trafiła do takich warunków i ludzi które ja dziś zobaczyłam!