CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
hej
o moim łożysku nic lekarz nie mówi, jak bym mu zaczęła zadawać pytania o te wszystkie ,,miary" o których piszecie, to strach pomyśleć hahaha
Ha ja też ciągle sprzątam, piorę, prasuję, gotuję i tak w kółko.... wczoraj sprzątnęłam, dziś znów aż kipi wszędzie.
Skręciliśmy wczoraj łóżeczko. W nocy okno otwierałam tak nim czuć. Dobrze, niech się wietrzy.
Dziś zaczęłam prać dzieciowe rzeczy. Powoli chyba pora za nie się zabrać, bo wyprać nie sztuka ale wyprasować już większa....
Zrobiłam sobie wiosnę na balkonie i posadziłam piękne kolorowe bratki -
Klaudia, co u Ciebie?
Ha i Trójka, mogę Wam rękę podać...Czasami mnie ta rutyna też dobija, a jak jestem niewsypana, padnięta na maksa to już w ogóle dobija mnie to....szczególnie jeśli chodzi o porządki...Masakra...wstaję po 6.30, aby wszystko ogarnąć, dobrze chociaż, ze mam zmywarkę...Także ranek, zamiatam albo odkurzam, mycie podłogi w kuchni, coparę dni całej w domu, śniadanie dla wszystkich, mycie buteleczek, wstawiam prańsko...Budzi się córcia, jemy razem śniadanie, najczęściej karmię córcię, bo niektórych rzeczy samodzielnie nie je...Zaraz robię zupkę dla niej, mi i mężowi dwudaniowy obiad oddzielnie, potem czas na II śniadanie córeczki, spacer i drobne zakupy, daję zupkę, usypiam Małą i sama na ogól potem do niej dołączam chociaż na 30 min...A bałagan od nowa. Zabawki wszędzie. Okruchy się znowu zaczynają pojawiać.
Zapomniałam wspomnieć, ze jeszcze jest coś tak fajnego...jak prasowanko
Jak idę pod prysznic, najczęściej zabieram Małą ze sobą, a co się za tym wiąże...Bawi się moimi kosmetykami, papierem toaletowym, rozwala ręczniki - dziecko musi mieć zajęcie...Także wesoło
Roboty na okragło, konca nie widac.
Z mężem....Mój ma podobnie jeśli chodzi o koszty.
Pocieszę Cię...wybrałam drewnianą piaskownicę dla córeczki, bardzo fajna i duża, moim zdaniem w normalnej cenie, zresztą to dla dziecka w końcu...Mąż mówi, ze po co wydawać kasę, on ma jakąś miskę na działce, przywiezie i tam piasku nasypiemyAlbo jego tata zbije ze starych desek. Faceci już tak mają. Ale my kobietki, umiemy ich przekabacić
Także nie przejmuj się tą gadką, rób swoje, a jak ona ma kupić mol go :-)Nie psuj sobie dnia jego rozmową.
Dobrze chociaż, że zażegnaliśmy kryzys w małżeństwie, a było naprawdę ostro, za daleko zabrnęliśmy, pamiętacie jak Wam pisałam. Ale...dogadaliśmy się, bardzo się cieszę. I jest w końcu znośnie, normalnie, jak to w rodzinie.
Ale dziś gorąc i to w kwietniuDobrze, ze ostatnio kupiłam dwie bluzki, nie miałaby w czym chodzić...Sama na krótko, córcię tez lekko ubrałam.
Gratuluję udanych wizyt.
U mnie łożysko II stopnia było już szybko, chyba po 24 tc, podejrzewam, że może być na następnej wizycie już III.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2018, 13:17
-
Ja miałam takiego focha na męża w niedziele,tylko go rano zobaczyłam i byłam na niego zła tylko,że bez powodu :p
Byłam dzisiaj na wizycie i Karolek zrobił mnie w bambuko bo się przekręcił tyłkiem na dóła tak to wszystko ok
mam przyjść przed majówką jak się dostanę a jak nie to po i wtedy dostanę skierowanie ma cc( i tak mam mieć przez ciśnienie i pierwsze cc) i na ktg oraz zrobimy wymaz gbs.Raczej pójdę po bo wtedy będę w 36 tyg to od razu zrobimy czystość pochwy :p
-
Agnella mój wie, że ze mną nie wygra jak się uprę. W zeszłym roku nie mogliśmy dogadać się w kwestii wakacji - on chciał jechać nad Bałtyk, a ja zagranicę. W efekcie poleciałam z siostrą i dziećmi, on został w domu
Ten wyjazd potrafi wypominać mi do teraz, ale kto mu kazał robić na złość i zostawać w domu. Nie lubię takich sytuacji, ale jak widać czasami inaczej się nie da. Mam na niego swoje sposoby, ale on też jest uparty.
Całe szczęście nie jest facetem, który się awanturuje i wstrzyna awantury jak coś nie jest po jego myśli. Raczej powie co ma do powiedzenia i potem nie kontynuuje tematu, a mnie to trochę nakręca. -
Hej Dziewczyny
a ja mam takie może trochę dziwne/inne pytanie czy wybieracie się na jakieś wyjazdy/wakacje po narodzinach Maluszka? My się zaatanaqiamy jak to będzie czy może uda sie we wrześniu gdzieś wyskoczyć na parę dni... Co o tym myślicie?
-
Boże a ja bym tak chętnie wróciła do tej codziennej rutyny sprzatania karmienia okruchów sprzątania spacerów prania gotowania karmienia i sprzątania wiecznego
Tak mi tego brakuje że szok. Mąż ciągle wysyła mi zdjęcia synka co porabiaja i Wogole, bardzo mnie to cieszy ale też smuci że nie jestem z nimi.
Poza tym u nas dalej bez zmian. Wody sacza się najgorzej w nocy i rano jak wstanę w ciągu dniu kilka kropelek albo cisza . Nic mnie nie boli czuje się dobrze. Cały czas zapobiegawczo dostaje antybiotyki i codziennie badają krew czy nie ma stanu zapalnego. Moje ręce wyglądają już jak u narkomana
KTG mam dwa razy dziennie i z maluszkiem wszystko dobrze . Teraz w czwartek dopiero będę miała USG żeby dokładnie zobaczyć co u małego. Lekarze twierdzą że nie ma potrzeby wcześniejszego sprawdzania . Jestem w dobrym szpitalu i powoli zaczynam ufać tym wszystkim lekarzom co mnie trochę odstresowalo .
Ogólnie psychicznie też czuje się już lepiej bo pierwsze dwa dni były straszne... mam chwilę załamania jak myślę o moim małym Nikolasku ale jeszcze nadrobimy ten czas teraz muszę zadbać o braciszka ...
Kropka89, Andziula_1988, Dika lubią tę wiadomość
-
Fufka30 wrote:Hej Dziewczyny
a ja mam takie może trochę dziwne/inne pytanie czy wybieracie się na jakieś wyjazdy/wakacje po narodzinach Maluszka? My się zaatanaqiamy jak to będzie czy może uda sie we wrześniu gdzieś wyskoczyć na parę dni... Co o tym myślicie?
też się zastanawiałam właśnie nad urlopem wrześniowym. Chciałam gdzieś wyskoczyć za granicę np. do Bułgarii albo na Maltę ale nie wiem czy to nie za wcześnieno i jeszcze bardziej mnie przeraża kwestia tego, że na początku września szykuje nam się wesele ok 300km od domu. Nie zostawimy małej tutaj ale jak ją weźmiemy to też niewiele z tego wesela będziemy mieć.. Ciężka sprawa.
-
Klaudia dobrze, że u was wszystko ok
wazne, że dobre samopoczucie.
Ja wam powiem, że z takim małym dzieckiem czasem jest łatwiej niż z takim 2 latkiem. Ma się wózek, dziecko dużo śpi, jak się karmi piersią to już w ogóle nie ma problemu. Jak się urodził młodszy to chyba po 2 miesiącach na Boże ciało pojechaliśmy z bratem i bratowa męża na domek nad jezioro. Było super, starszy szalał w basenie, mały spał w wózku, ja też wypoczęłam. Tak więc polecam!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2018, 14:26
klauuudia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJejku, ostatnio oglądałam zdjęcia z Malty i tak zapragnęłam znowu tam polecieć! Byłam dwa razy, ale chętnie poleciłabym i trzeci, czwarty, piąty
Z małym raczej nigdzie nie pojedziemy, może za rok najszybciej. Bałabym się o takie maleństwo za granicą. Ale w wakacje, jak będzie ładna pogoda, to może uda nam się pojechać na kilka dni do domku nad jeziorem.
-
My się wybieramy na przełomie sierpnia i września. Wbrew pozorom z takim maluchem jest jeszcze najmniej zamieszania. Zmienić mu pieluchę, poprzytulać, a mleko jest zawsze pod ręką
do tego wózek + chusta i nie powinno być źle. Chyba, że by się okazało, że są jakieś problemy, np.kolki - wtedy pewnie odpuścimy. Wszystko się zobaczy na bieżąco
Pare dni temu pisałam Wam, że wymyśliłam sobie poród 1,5h od domu. Byliśmy tam w weekend, rozmawialiśmy z położna i jesteśmy zachwyceni. Sale urządzone, jak w domu, zachęcają żeby wziąć swoja muzykę, olejki eteryczne, świece zapachowe itd. Do tego pełna swoboda poruszania się, dostęp do prysznica i wanny i odradzają drugą fazę porodu na leżąco. Oksytocyna wtedy, kiedy rzeczywiście jest potrzebna... Wszystko na spokojnie i bez niepotrzebnego pospieszania porodu. Dzięki temu w zeszłym roku mieli tylko 2% nacięć krocza. Mam nadzieję, że zdążę dojechać, bo poród w takim miejscu może być naprawdę cudownyklauuudia, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
To prawda, że z takim małym dzieckiem nie jest źle. Dużo śpi, jest nieświadome otoczenia, nie umie się jeszcze bawić itp., je co prawda co 2,5-3 godziny, ale do tego można się przyzwyczaić. Więcej czasu trzeba poświecić trzeba 1,5 rocznemu, to fakt.
Klaudia, to dobrze, że sytuacja opanowana. Dobrze, że tylko tak się sączą te wody, to mało na szczęście. Także spokojnie, na pewno sporo jeszcze dotrwasz, a i tak już dziecko coraz starsze, każdy dzień tu spędzony nie jest na marneI najważniejsze, że jesteś w dobrym szpitalu, w dobrych rekach.
Nie martw się, nadrobisz ten czas ze starszym synkiem, jest z tatusiem, który dba o niego. Teraz jest jak jest, musisz myśleć o najmłodszym w brzuszku, ale to chwilowe, szybko minieTakże głowa do góry, będzie dobrze
!!!
Ja sama nie mogę się doczekać, aż urodzę, będę mogła dźwigać starszą i w ogóle, więcej rzeczy będę mogła robić.
ja dziś obiad wzięłam z cateringu, jeden dzień ulgi, jednak czasami naprawdę te codziennie gotowanie męczySuper porcje,smaczne. No Małej zrobiłam oczywiście wszystko w domu, ale córce to szybko się robi
klauuudia lubi tę wiadomość
-
lotka1990 wrote:też się zastanawiałam właśnie nad urlopem wrześniowym. Chciałam gdzieś wyskoczyć za granicę np. do Bułgarii albo na Maltę ale nie wiem czy to nie za wcześnie
no i jeszcze bardziej mnie przeraża kwestia tego, że na początku września szykuje nam się wesele ok 300km od domu. Nie zostawimy małej tutaj ale jak ją weźmiemy to też niewiele z tego wesela będziemy mieć.. Ciężka sprawa.
U nas też wesele daleko od domu ... we wrześniu. Ja osobiście zrezygnowałam. Za dużo by nas to kosztowało ;( a ile zachodu -
Dzięki dziewczyny za odpowiedź
wiadomo, że to dziecko będzie decydować czy pozwoli nam gdzieś pojechać i jeśli tak to gdzie
marzyło by mi się pojechać gdzieś za granice ale zobaczymy
ufff dobrze, że nie sama jestem takim pomysłem
-
Angela ja mam od18tc łożysko drugiego stopnia obawiałam się się ze w 30 tc będzie już 3ale dalej jest drugiego zobaczymy za tydzień jakie bedziie.
Mnie dzisiaj dopadł ból brzucha i twardnieja po stresie w ostatnim czasie trochę za dużo mamy zmartwień Dzisiaj zmarł dziadek męża:( po tej wiadomości Mała w brzuszku zrobiła się spokojna
wcześniej cały czas brykala widać Maluszki czują wszystko. -
Ja raczej jestem z tych, które uwielbiaja podróże. Dotychczas starałam się dwa razy do roku wyjeżdżac zagranicę i oprócz tego jeszcze zawsze jechaliśmy gdzieś w Polskę. Jednak odkąd jestem w ciąży nie mam zupełnie ochoty na jakiekolwiek wyjazdy i myślę, że w tym roku darujemy sobie wakacje poza domem. Chociaż u mnie podejście do sytuacji potrafi się zmienić w ciągu jednego dnia więc niczego nie zakładam na 100%.