CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Klaudia, no co za słodziak!!! Cudownie się prezentuje na tym zdjęciu!!!
Taki kochany! Byłoby super jakbyś juz mogła niebawem go wziąć ze szpitala, będę trzymac kciuki!
Co do toreb - ja mam spakowana dużą walizkę dla siebie ze wszystkim, łącznie ze sztućcami, kubkiem, dużym nożem ...no co, ostatnio tego właśnie mi brakowało do pokrojenia sobie jabłka jak lezalam w szpitalu a tam w ogóle lepiej mieć swoje sztućce! Mam tez torbę taka na ramię ale duża z rzeczami dla maluszka, łącznie z tym że tam zmieściła się cała paczka pieluch jednorazowych i inne kosmetyki.
Zostawiłam sobie tylko notatkę w telefonie czego brakuje w torbie dla mnie i tyle
Pogoda rzeczywiście dopisuje, ja też będę prac, jeszcze raz środek wózka, potem prześcieradła itp. Zresztą u mnie zwykle dużo prania wiec nic nowego
-
Leira wrote:Powiedz coś więcej o porodzie w wodzie, proszę. W sensie jesteś w wannie tylko na czas pierwszego okresu, a parcie już na łóżku, czy przyjmują poród całkowicie do wody, w sensie, że maluch wpada do tej wody?
Z tego co zdążyłam się zorientować i o czym mówiły położne na szkole rodzenia trzeba spełnić wszystkie warunki m.in. gbs ujemny, wody plodowe czyste i ciąża powinna być donoszona. W Zabrzu na są trzy sale porodowe, w tym jedna z wanną. Podobno już wszystkie tam położne mają kwalifikacje do odbierania porodów w wodzie a w skali roku tych porodów jest ponad 100 (nie pamiętam dokładnej liczby). Mają tam jakąś wewnętrzną (?) procedurę, że suma czasu przebywania w wodzie nie powinna być dłuższa niż 2h. Położna mówiła, że w pierwszym okresie można chodzić, korzystać z piłek, drabinek itp a w drugim wejść do wanny i tam urodzić ale nie można być w wodzie dłużej niż ok. pół godziny. W razie konieczności znowu wyjść, prowokować i wejść na kolejne pół godziny. Minus jest taki, że woda działa rozskurczowo, relaksacyjnie i przy pojawieniu się odpowiednich skurczy i wejściu do wody rodząca może zbyt "rozleniwic" tym samym przedłużając czas porodu.
Dlatego ja się nie nakrecam specjalnie na tą metodę bo nie wiem jak w moim wykonaniu to wszystko będzie wyglądało choć nie ukrywam, że chciałabym. Jeśli w tym samym czasie bedzie dużo porodów o rodzeniu w wodzie mogę zapomnieć bo to wymaga stałej obserwacji położnej. Jeśli któraś z Was ma doświadczenie w rodzeniu w odzie chętnie poznam opinie. -
Agnieszka pytam bo znowu u nas to wygląda tak, że ten poród w wodzie oferują dwa szpitale w mieście, z czego w obu wygląda to tak, że raczej jest to metoda łagodzenia bólu niż sposób porodu, bo w wodzie urodzić nie możesz - na skurcze parte każą się kłaść już na łóżko lub wyjść z wanny (zależy od szpitala), więc trochę pic na wodę - wymagania takie same jak to co Ty napisałaś. Jestem naprawdę zaskoczona, że u Was jest taka możliwość - jak masz okazję to może warto spróbować?
.. nie namawiam, ale gdybyś się zdecydowała to z zaciekawieniem przeczytam całą relację z takiego porodu -
Leira wrote:Agnieszka pytam bo znowu u nas to wygląda tak, że ten poród w wodzie oferują dwa szpitale w mieście, z czego w obu wygląda to tak, że raczej jest to metoda łagodzenia bólu niż sposób porodu, bo w wodzie urodzić nie możesz - na skurcze parte każą się kłaść już na łóżko lub wyjść z wanny (zależy od szpitala), więc trochę pic na wodę - wymagania takie same jak to co Ty napisałaś. Jestem naprawdę zaskoczona, że u Was jest taka możliwość - jak masz okazję to może warto spróbować?
.. nie namawiam, ale gdybyś się zdecydowała to z zaciekawieniem przeczytam całą relację z takiego porodua i tak nie wiadomo czy dojdzie do skutku. Może w Twoim mieście tak jest ze względu na małą liczbę położnych z uprawnieniami? Nie mam pojęcia dlaczego tak rozchwytywany sposób jest nam ograniczany. Czytałam, że w wodzie łatwiej jest urodzić dziecko ułożone barkowo, posladkowo a z góry taka kobieta zwykle klasyfikowana do cc. Chciałabym skorzystać z takiej możliwości i ciekawa jestem czy bez znajomości w tym szpitalu się uda
-
anieszka wrote:Dokładnie tak samo pomyślałam, wymagania choćby na casting
a i tak nie wiadomo czy dojdzie do skutku. Może w Twoim mieście tak jest ze względu na małą liczbę położnych z uprawnieniami? Nie mam pojęcia dlaczego tak rozchwytywany sposób jest nam ograniczany. Czytałam, że w wodzie łatwiej jest urodzić dziecko ułożone barkowo, posladkowo a z góry taka kobieta zwykle klasyfikowana do cc. Chciałabym skorzystać z takiej możliwości i ciekawa jestem czy bez znajomości w tym szpitalu się uda
No ja mieszkam w stolicy, dlatego wielkie WOW dla Zabrza
EDIT:
U nas rozgranicza się pojęcia:
"poród w wodzie"
"poród do wody"
legenda głosi, że w jednym z tych dwóch szpitali jest taka położna, która umie przyjąć "poród do wody", a w tym drugim to tylko "poród w wodzie" ze skurczami partymi na łóżkuWiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2018, 17:06
-
Welonka jak mala? Czujesz juz lepiej ruchy ?
Agnella daj znac jak u ciebie sytuacja i oszczedzaj sie.
Anieszka super wiesciponad 3 kilo to juz jest na prawde spory dzieciaczek
Klauuudia cudny OlivierSuper, ze robi taki postepy i juz jest bez sondy. Dzielny z niego chlopiec
Annaya ogolnie nie jest zle, chociaz czegos troche innego sie spodziewalam. Oddzial bardzo maly. 3 sale porodowe nawet miedzy dwoma salami znalazlo sie pomieszczenie z wanna, ale nie maja tu porodow w wodzie to tylko na zlagodzenie skurczy. Jakiegos znieczulenia tez nie maja, ale nie pamietam jakiego, bo ja w glowie mam tylko,ze jak juz mam brac to biore epidural :p Ogolnie jesli chodzi o sale porodowe to ok chyba nic im nie brakuje. Poporodowe sa tez 3 i sa one trzyosobowe. Raczej nie ma mozliwosci, zeby maz zostal jak to slyszalam o innych szpitalach to tez taki minus, ale coz bedzie jezdzil w ta i spowrotemaaa no i to co mysle tez zdecydowanie na minus lazienka jest tylko na korytarzu dla wszystkich.
A u ciebie wszystko w porzadku juz ? Chyba jednak porod w Polsce pozostaje ?
-
Annaya, pytałaś o moją szyjkę, miękka i już w kształcie lejkowatym od góry. Ja Córcię czuję tak nisko, że mam wrażenie, że zrobiłbym sobie spacer wokół naszego osiedla i zaczęło by się.
A dni tak mi się ciągną już chciałabym żeby był 35 lub 36 tydzień.Trzymaj się cieplutko.
Kochane jak u Was, Welonka mam nadzieję że Mała szaleje:), Magda jak tam pierwsze wieści ze szpitala? , Agnella czy brzuszek Ci się uspokoił trochę z tymi skurczami?Magda33 lubi tę wiadomość
-
Klaudia,jak synuś się ładnie uśmiecha
Agnieszka,super wieści
Jutro jadę się zapisać na cc,jestem ciekawa na kiedy mnie zapiszą
Odebrałam dzisiaj wyniki gbs i są ujemne -
Klaudia, jaki śliczny chłopczyk
!!! Super wieści, na pewno już spokojna jesteś, że synek zaczął tak ładnie jeść.
Klarunia, nie myśl o szyjce, myśl dobrze, pozytywnie i zobaczysz, że wytrwasz do tego pożądanego okresu. I tak się pocieszam, że w razie czego duże nasze dziewuszki i dadzą radę. Z tego co wiem, lubisz czytać książki? Jak tak to korzystaj, bo potem przynajmniej przez rok nie będziemy miały okazjiA to fajna rozrywka, wycisza i lepiej czas mija.
Ja pewnie padnę z książka, zmęczona jestem psychicznie tym wszystkim, a mam K. Puzyńską, ponoć ciekawie pisze.
Agnieszka, fajnie, że chcesz odbyć poród w wodzie. U mnie właśnie częstsze infekcje i na pewno GBs wyjdzie pozytywny, więc odpada.
Ale miałyśmy z tymi szpitalami.
Dobrze, że na strachu się skończyło.
U mnie teraz ktg wyszło spokojniejsze, także wycisza się. Póki co boli brzuch.
Szyjka długa i zamknięta i tym lekarze się uspokajają. Mam nadzieję, że do 11 maja, czyli do wizyty tak zostanie.
Powinnam więcej odpoczywać, ale u mnie z tym ciężko, dzisiaj nie miałam nawet jak się położyć, chociaż na godzinę. Mimo że mąż był.
Oby wytrwać jeszcze.
Chociaż już tez biorę na luz. Pocieszam się, ze w razie czego córeczka ma 2,4kg. Bezpieczny w miarę tydzień. Wczoraj lekarka powiedziała, ze jak ma być poród to żadna nos-pa czy Scopolan nie powstrzymają. Byle nie szarżować, a już więcej się oszczędzać to będzie dobrze.
A dziś lekarz mówił, że zbędny wysiłek fizyczny może wywołać przedwczesne skurcze.
Welonka, pamiętam, że miałaś coś podobnego, ze skurcze i poszłaś do szpitala? Leki Ci pomogły? I potem już nie miałaś takich mocniejszych skurczów?
I jak tam maleństwo? Nie przejmuj się, moja córeczka w brzuszku też mi tak robi, ale się przestałam tym przejmować. Dziś na ktg ucięła komara na 20 min
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2018, 20:05
-
Anieszka ja też planuję rodzić w wodzie w Zabrzu
wiec może któraś z nas będzie miała więcej informacji jak to wygląda po.
Mi ponad tydzień temu odszedl czop a w środę mam lekarza to może będę wiedziała czy juz coś się szykuje -
Klarunia, jak ja Cię rozumiem...
A u Ciebie to tak nagle poszło czy już wcześniej zauważyli, że może być problem z wydolnością szyjki? Z drugiej strony, na pocieszenie, popatrz na synka KlaudiiNie skończył jeszcze 34tc kiedy się urodził i jak już pięknie wyrósł! Wierzę, że dotrwamy dużo bliżej terminów, ale już sama taka świadomość powinna nas rozpogadzać - nawet gdyby coś to te okruszki nasze już są jednak bardzo silne
Zielonooka, kurcze, myślałam, że jednak w większości szpitali są te lepsze warunki... O swoim (ja akurat z południa No, a Ty?) słyszałam i czytałam pozytywy, ale no właśnie, nie wiem czy sprawdzę. Generalnie mam niejasną sytuację, lekarz, który mnie dzisiaj wypisywał, stwierdził, że pessar trzyma i mogę się uruchomić, bez jakiś wypadów na zakupy jak to ujął, ale po tym wszystkim, wcale mu nie wierzę ;P (zwlaszcza, że nie zbadał mnie nawet przez USG, żeby zobaczyć co z tym wewn. ujściem szyjki się dzieje) i do końca tego tyg. będę wstawać raczej tylko kiedy muszę. Moja ginekolog, bardziej zorientowana w sytuacji dała mi jakiś czas temu nadzieję na możliwą podróż, ale 1. Jak maluch odpowiednio podrośnie i się rozwinie (35tc) 2. Sytuacja będzie stabilna (a ostatnio raczej nie była. Za 1,5 tyg mam wizytę i wtedy ostatecznie się wszystko rozstrzygnie, jak mnie przebada wzdłuż i wszerz.
Dziwnie tak leżeć i czekać, nie wiedząc kompletnie na co się nastawiać, ze świadomością, że równie dobrze mogę donosić do końca (albo i przenosić), jak i rodzić choćby jutro (!) - dla przypomnienia z całą wyprawką + mężem czekającymi na mnie za granicą
Dziewczyny, jak często Wasze maluchy mają czkawkę?
-
Agnella wrote:Powinnam więcej odpoczywać, ale u mnie z tym ciężko, dzisiaj nie miałam nawet jak się położyć, chociaż na godzinę. Mimo że mąż był.
Oby wytrwać jeszcze.
Chociaż już tez biorę na luz. Pocieszam się, ze w razie czego córeczka ma 2,4kg. Bezpieczny w miarę tydzień. M
Wow, jaka duża już ta Twoja panna:) Super, dobrze, że się uspokaja, ale mimo wszystko odpoczywaj więcej, a bardziej pogoń męża
-
Klaudia sliczny synek
Andziula oszczedzaj sie jak najwiecje ,zycze szybkiego powrotu do domu .
Anieszka duzego juz masz bobaska
Klarunia moja kolezanka od 20ktoregos tygodnia miala szyjke w lejek od tego czasu ma skurcze czesto w 33-34calkowicie zgladzona szyjka czop odszedl jej w 36tc zaczlea chodzic wiecej obecnie jest 38tc i mowi ze nie zapowiada sie na porod i Tobie tez tego zycze zeby Malutka wytrzymala tak dlugo
Angela u mnie na ktg zapisaly sie wtedy 2-3 skurcze a brzuch napinal sie mocno i mialam bole z kregoslupa leki pomogly bo uspokoilo sie wtedy(podobno to moglo byc efektem dlugim stresem nerwami) teraz mimo magnezu i tak brzuch sie napina i nie zwracam juz na to uwagi bo nie sa jakas bolesne .
Tak Mala sie pobudzila kolo poludnia i teraz nadrabia caly czas ale juz widze ze to nie sa takie same ruchy moze juz naprawde ma malo miejsca. Dzisiaj rowniez mialam bardziej intensywny dzien przeszlam sie jescze do sklepu ledwo wrocilam czlapiac jakbym maraton zrobila polozylam sir nagle oblaly mnie poty i wyladowalam w lazience wymiotowalam i dopadla mnie rowniez biegunka ale jest juz ok czuje sie dobrze zaraz normalnie zjadlam, jakis spadek formy.
Andziula_1988 lubi tę wiadomość
-
Annaya kurcze nie zazdroszcze sytuacji, ale najwyzej juz wrocisz z dzieckiem na rekach a nie w brzuchu
wazne, ze teraz jest stabilnie, oby jak najdluzej
Tez spodziewalam sie czegos troszke innego , ale tutaj jest na prawde maly szpital i stary, dopiero w Ålesund mam wiekszy szpital, ale to juz wyprawa rzedu 2-3 godzin :p wystarczy, ze do tego mam 45 min i tak panikuje, ze dalekonaogladalam sie ,, fødeavdelineg '' w tv i wyobrazalam sobie cholera wie co :p ale co tam, ide tam rodzic a nie na wakacje, pare dni poleze i do domu
Annaya lubi tę wiadomość
-
Moja też ma często czkawkę. Porównując ze starszymi córkami to ma tych czkawek zdecydowanie więcej niż one miały.
Patrząc na Wasze objawy to u mnie poza kilkoma twardnieniami brzucha w ciagu dnia nic się nie dzieje. Chciałabym aby po 38 tc cos się ruszyło, ale jakoś tego nie widzę. Zobaczymy w czwartek co powie lekarz, chociaż spodziewam się, że usłyszę, ze wszystko ładnie trzyma, szyjka zamknięta i ze za kolejne dwa tygodnie widzimy się znowu. Córcie już chodzą i ciągle pytają kiedy urodze i kiedy będzie dzidziuś -
nick nieaktualny
-
Czara wrote:Dziewczyny, czy któraś z Was ma/miała hemoroidy? Jakie były pierwsze objawy? Jak z nimi walczylyscie? Wydaje mi się, ze ja mam i załamana jestem. Tego mi jeszcze brakowało.
No i polecam cyclo3fort 2 tabletki dziennie (jest bez recepty) zatrzyma dziadostwo na tym poziomie co jest lub poprawi sytuacje. -
klarunia1978 wrote:Annaya, pytałaś o moją szyjkę, miękka i już w kształcie lejkowatym od góry. Ja Córcię czuję tak nisko, że mam wrażenie, że zrobiłbym sobie spacer wokół naszego osiedla i zaczęło by się.
A dni tak mi się ciągną już chciałabym żeby był 35 lub 36 tydzień.Trzymaj się cieplutko.
Kochane jak u Was, Welonka mam nadzieję że Mała szaleje:), Magda jak tam pierwsze wieści ze szpitala? , Agnella czy brzuszek Ci się uspokoił trochę z tymi skurczami?za 10 dni ciaza donoszona
-
nick nieaktualny