CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
a co do wyprawki to ja jestem bardzo nie pewna.. Mam dużo rzeczy, te najważniejsze, ale cały czas mam problem z tematem "łóżeczkowo-śpiącym" :p mam tylko 1 rożek, 1 śpiworek, 1 kocyk i kilka pieluch flanelowych przeznaczonych do przykrywania/zawijania i ogólnie nadal nie wiem jak będę kłaść takie małe dziecko, zwłaszcza jak będzie ciepło.. bo jak zimniej to rożek albo śpiworek i spoko. nie chce kupować tych otulaczy bambusowych bo nie wiem czy mi się to spodoba a po drugie cena dla mnie niestety jest wysoka ;(
PS. właśnie prasowałam pierwszą porcję prania i dostałam zadyszki haha :pWiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2018, 11:42
-
Witajcie.
To ja już zamelduje się że szpitala, wczoraj nic nie wiedziałam jeszcze. Badali mnie, potem krew i usg. Wszystko na razie w porządku.
Na porannej wizycie już mi powiedzieli ze zostaje do końca. Na razie nie ma wskazań do cc i może będzie poród indukowany. Zostaje na obserwacji. Teraz to już nie wiem sama co bym wolała. Bo indukowany to przecież nie taki który rozpocznie się naturalnie.
O tym rozejsciu spojenia mówiłam że mnie boli, ale nie przejęli się tym specjalnie dalej.
Dziwne tu jest to że liczą tutaj tydzień niżej niż jestem w ciąży. Przecież zaczął się już 37tc a ja mam napisane 36. Jutro czekają mnie konsultacje z internista, okulistą. Trzy razy dziennie jest ktg. Moje poranne wyglądało dzisiaj na idealnie, książkowe do porodu. Tak powiedziała położna. A ja żadnych skurczy wtedy nie czułam.
Ogólnie to jest nudno i podczytuje Was na bieżąco. Trzymam kciuki za Wasze wizyty i dzieciaczki.Kropka89 lubi tę wiadomość
A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Magda33 wrote:Witajcie.
To ja już zamelduje się że szpitala, wczoraj nic nie wiedziałam jeszcze. Badali mnie, potem krew i usg. Wszystko na razie w porządku.
Na porannej wizycie już mi powiedzieli ze zostaje do końca. Na razie nie ma wskazań do cc i może będzie poród indukowany. Zostaje na obserwacji. Teraz to już nie wiem sama co bym wolała. Bo indukowany to przecież nie taki który rozpocznie się naturalnie.
O tym rozejsciu spojenia mówiłam że mnie boli, ale nie przejęli się tym specjalnie dalej.
Dziwne tu jest to że liczą tutaj tydzień niżej niż jestem w ciąży. Przecież zaczął się już 37tc a ja mam napisane 36. Jutro czekają mnie konsultacje z internista, okulistą. Trzy razy dziennie jest ktg. Moje poranne wyglądało dzisiaj na idealnie, książkowe do porodu. Tak powiedziała położna. A ja żadnych skurczy wtedy nie czułam.
Ogólnie to jest nudno i podczytuje Was na bieżąco. Trzymam kciuki za Wasze wizyty i dzieciaczki.Trzymamy kciuki!
Magda33 lubi tę wiadomość
-
Magda bo zazwyczaj lekarze tak liczą mój lekarz również liczy skonczonymi tygodniami dla niego 37bedzie za tydzień .
Wiem że leżenie w szpitalu to nic fajnego ale odpoczywaj póki możesz wychodz na spacer przed szpital
Lotka mam taki sam skład jak Ty ja dokupie jescze zwykła pieluche bambusowa , ja myślę że będę Mała ubierać do spania w same body i w rożek. A tak naprawdę okaże się dopiero po porodzie ale też mam ten sam problem nie wiem co przygotować do lozeczkalotka1990, Magda33 lubią tę wiadomość
-
Ja właśnie się zastanawiam nad zakupem różnią czy z usztywnieniem czy bez? Jaka jest różnica w praktyce? Czy z usztywniacze na lato to nie za ciepło? I myślałam czy ak kupię rożek to sens jest kupować jeszcze śpiworek? Myślałam, że na chłodniejsze dni będzie w rożku a w cieplejsze w kocyku albo okultacji muslinowym. Sama nie wiem.
Magda a co do tc mi każdy lekarz , z którym się zetknęłam liczył ukończone tyg. I ja teraz tez tak liczę.
Co do nudy to ja od środy leżę i póki co jest ok. Ktg 2x dziennie plus sprawdzanie tętna co 2h. Środa i czwartek to takie nerwy, że nawet nie wiem kiedy czas zleciał. Modliłam się, żeby chociaż zdążyli podać dwie dawki sterydów.
A teraz koncentruje się na wyprawce, bo jestem w czarnej D. U nas kolejna czkawka właśnieMagda33 lubi tę wiadomość
-
Andziula, Motherhood ma rożek 2w1 czyli z wyjmowanym usztywnieniem (jest specjalna kieszonka na zamek). Później spokojnie może służyć jako mata lub kocyk.
Andziula_1988 lubi tę wiadomość
-
Ja zamierzam maluszka kłaść w rożku. Jeśli będą upały to pod cienkim kocykiem. Zobaczycie, że takie rzeczy jak ubieranie czy to czym przykrywac dziecko przyjdą intuicyjnie
Ja mam dwa rożki, dwa kocyki, otulacz, dwa komplety z minky (jeden na pewno będzie na później bo jest wiekszy).
Moje hormony znowu szaleją. Z jednej strony chciałabym już urodzić, a z drugiej mam tyle obaw. Mąż bardzo mnie wspiera, dużo rozmawiamy. Bez niego w ogóle dostalabym na głowę. Ta końcówka ciąży jest zdecydowanie najtrudniejsza i fizycznie i emocjonalnie. -
Lotka to co masz na pewno w zupełności wystarczy
Ja mam dwa śpiworki, ale jeden jest gruby, więc na pewno narazie poleży w szafie, jeden otulacz, jeden rożek, kocyków akurat mam kilka, ale niektóre też grube też będą czekać. Na początku tak sobie myślę kłaść w rożku a potem w śpiworku, ale zobaczymy jak to będzie.
Najlepsze, że teściowa co chwile pyta czy mamy pościel na lato dla dziecka, ja mówię do męża, że nie będziemy używać pościeli i niech jej to powie, bo pyta o to dosłownie co chwilę jakby to była jakaś najważniejsza rzecz dla dziecka a on zamiast powiedzieć jej tak to mówi tylko, że wszystko mamy, żeby zakończyć temat. Już widzę jej zdziwienie jak przyjedzie do nas, że jak to dziecko bez pościeli takJuż miałam nie małą przeprawe na temat ochraniaczy do łóżeczka, bo przecież wszyscy w ich rodzinie używali a ja jakaś chyba nienormalna chcę, żeby dziecko się poobijało
-
Ja chciałam rodzić w wodzie,ale się nie udało.Mówi się trudno
Do szpitala zapisali mnie na 29 maj,a dzień później cc.Mam przed sobą ostatnie 3 tyg ciąży Oo -
Nina, Kropka, piękne wagi
Dzięki Andziula, ja wiem, że ta czkawka jest w tym sensie fizjologiczna, że ćwiczy płucka itd. Tylko zastanawia mnie ta częstotliwość. A zaczęło się akurat od pierwszego pobytu w szpitalu (może to przez leki, które dostałam) - wcześniej była sporadycznie, od tamtego czasu 5-6 razy dziennie (dodam, że na ang. stronach piszą, że jak jest zbyt często to może świadczyć o problemach z pępowina- niedotlenieniu).
Ogólnie nie mam tendencji do zamartwiania się czy stresowania, ale dzisiaj rano mnie wzięło. Porównałam 2 wypisy ze szpitala.
Miesiąc temu przy przyjęciu do szpitala 1 stopień łożyska. Kieszeń płynu owodniowego 8cm.
Tydzień temu przy przyjęciu 3 stopień łożyska (!) A to był 32tc. Waga była 1905. Po 5 dniach kolejne USG - inna badająca, na moje pytania stwierdziła, że to niemożliwe, po sprawdzeniu - owszem są jakieś zwapnienia, ale dla niej to 2 stopień i najpewniej przy przyjęciu badający nie zmienił w gotowym schemacie tego 3stopnia. No to super, ucieszyłam się.
Ale znowu mówi, ze waga dziecka jest tydzień do tyłu, ok 1900g... Stwierdziłam, że inny sprzęt, pomiar, że mały na pewno musiał coś przybrać.
Wczoraj wróciłam ze szpitala, zastanawiało mnie, że coś ten brzusio mi nie rośnie, no ale przecież co ja sama ocenie. Po zważeniu się wyszło, że nie tylko nie przytyłam nic to nawet minimalnie mniej.
Porównałam jeszcze raz te wypisy i okazuje się, że za drugim razem z 8cm kieszeni płynu owodniowego zrobiło się tydzień temu już tylko 3cm.
No i zaczęłam łączyć te fakty - co raz mniej płynu owodniowego (teraz po tygodniu może i jeszcze mniej) mniej wydolne łożysko i dzieciątko nie przybiera nic na wadze
Od razu umówiłam się na wizytę na pojutrze, nie wytrzymałabym 1,5 tyg.
Oby wszystko okazało się jednak w porządku...
Ale mam przygód w tej ciąży.
Andziula, leżysz dalej w szpitalu?
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Nie nadrobiłam Was jeszcze ale to dlatego, że u nas stresik.
Mój lekarz (do którego chodziłam mając nadzieję na cc w szpitalu w którym pracuje) oznajmił mi, że dla mojego dobra, powinno się ono odbyć w innym, najlepiej klinicznym szpitalu.
Od paru miesięcy wspominał o dużym ryzyku wrośniętego łożyska w moim przypadku a teraz już stwierdził, że na wszelki wypadek powinnam mieć cc w lepiej zaopatrzonym szpitalu.
Od paru dni mnie to tak dołuje, że nawet nie wiecie.. Ciągle mi się chce ryczeć, poczytałam o tym ryzyku - na czym polega, czym grozi itp. i już w ogóle jest mi ciężko
Jadę jutro na konsultację do jakiegoś podobno dobrego profesora ze szpitala klinicznego żeby zobaczyć co on powie na ten temat.
Nie uśmiecha mi się szpital kliniczny ze względu na odległość (130km), byłabym tam samaani szpital w moim mieście w którym jest bajzel kadrowy i który ma niezbyt dobre opinie i który też nie wiem jeszcze czy by wyraził zgodę na zaplanowanie cc w moim przypadku.
-
Andziula_1988 wrote:Ja właśnie się zastanawiam nad zakupem różnią czy z usztywnieniem czy bez? Jaka jest różnica w praktyce? Czy z usztywniacze na lato to nie za ciepło? I myślałam czy ak kupię rożek to sens jest kupować jeszcze śpiworek?
Szczerze to ja nie widziałam rożków bez usztywniaczy
Ja kupiłam rożek na allegro, za niewielkie pieniądze i normalnie ma kieszonkę, a w niej usztywniacz, który można wyjąć (no bo jak to nawet prać z usztywniaczem). Mój usztywniacz jest kokosowy, ale wyjęłam go bo raz, że całość jest zbyt sztywna, a dziecko jednak przyzwyczajone jest do pozycji skulonej, a dwa, że tak jak mówisz, może być za ciepło.
Śpiworka w ogóle nie kupowałam bo raz mam rożek (więc w sumie ta sama funkcja), a dwa że śpiworek może być zbyt ciepły na lato.
Co ciekawe można też w ogóle zrezygnować z tego typu przedmiotów i "rożkować" dziecko przy użyciu pieluszki - jest to bardzo proste i praktyczne, ale oczywiście dałam się ponieść szałowi zakupów -
Za nami ciężka noc. Młoda płakała i dusiła się do 2:00 w nocy. W koncu zasnęła mi na rękach, potem odłożyłam ją do nas do łóżka, a 20min. później poprosiłam męża aby przeniósł ją do jej łóżeczka - nigdy nie spała z nami, więc ani my z nią nie umiemy spać (przez te 20 min. zerwałam się 4 razy by zobaczyć czy nie spadła, mimo że leżała na środku), ani ona z nami każda moja zmiana pozycji to ona już czujniej spała.
Ja w śpitalu miałam rożek -bez żadnych usztywniaczy o których słyszałam ale nie widziałam. Nie miałam wprawy i w rożku łatwiej mi się dziecko przenosiło. Do tego kocyk. Teraz będzie tak samo, bo ta sama pora roku. Do spania rożek rozpinałam i cienkim kocykiem przykrywałam.
Synek wcale nie miewa czkawek - albo ich nie czuje. Z Młodą zdarzały się co pare dni.
Aaa i witam się w 34 tyg., a nawet rozpoczynam 35 tcWiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2018, 15:13
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Annaya wrote:Nina, Kropka, piękne wagi
Dzięki Andziula, ja wiem, że ta czkawka jest w tym sensie fizjologiczna, że ćwiczy płucka itd. Tylko zastanawia mnie ta częstotliwość. A zaczęło się akurat od pierwszego pobytu w szpitalu (może to przez leki, które dostałam) - wcześniej była sporadycznie, od tamtego czasu 5-6 razy dziennie (dodam, że na ang. stronach piszą, że jak jest zbyt często to może świadczyć o problemach z pępowina- niedotlenieniu).
Ogólnie nie mam tendencji do zamartwiania się czy stresowania, ale dzisiaj rano mnie wzięło. Porównałam 2 wypisy ze szpitala.
Miesiąc temu przy przyjęciu do szpitala 1 stopień łożyska. Kieszeń płynu owodniowego 8cm.
Tydzień temu przy przyjęciu 3 stopień łożyska (!) A to był 32tc. Waga była 1905. Po 5 dniach kolejne USG - inna badająca, na moje pytania stwierdziła, że to niemożliwe, po sprawdzeniu - owszem są jakieś zwapnienia, ale dla niej to 2 stopień i najpewniej przy przyjęciu badający nie zmienił w gotowym schemacie tego 3stopnia. No to super, ucieszyłam się.
Ale znowu mówi, ze waga dziecka jest tydzień do tyłu, ok 1900g... Stwierdziłam, że inny sprzęt, pomiar, że mały na pewno musiał coś przybrać.
Wczoraj wróciłam ze szpitala, zastanawiało mnie, że coś ten brzusio mi nie rośnie, no ale przecież co ja sama ocenie. Po zważeniu się wyszło, że nie tylko nie przytyłam nic to nawet minimalnie mniej.
Porównałam jeszcze raz te wypisy i okazuje się, że za drugim razem z 8cm kieszeni płynu owodniowego zrobiło się tydzień temu już tylko 3cm.
No i zaczęłam łączyć te fakty - co raz mniej płynu owodniowego (teraz po tygodniu może i jeszcze mniej) mniej wydolne łożysko i dzieciątko nie przybiera nic na wadze
Od razu umówiłam się na wizytę na pojutrze, nie wytrzymałabym 1,5 tyg.
Oby wszystko okazało się jednak w porządku...
Ale mam przygód w tej ciąży.
Andziula, leżysz dalej w szpitalu?
Czasu i analizuję u mnie też łożysko 2 stopień łamany na 3 tak stwierdziła lekarz, cokolwiek to znaczy. Też uważam, że dobrze robisz, lepiej sprawdzić wcześniej te pomiary, mam nadzieję że będzie wszystko dobrze i dowiesz się samych pozytywnych informacji. Trzymam kciuki. Ciąża to zdecydowanie stresujący czas.
Andziula trzymaj się.Andziula_1988 lubi tę wiadomość
-
Ignacy ma prawie codziennie czkawki, dziś miał na przykład i w nocy i teraz po obiedzie, z reguły jak się napije duzo wody
Ja mam dwa rożki, ale wydają mi się obydwa za ciepłe...mam jeden śpiworek taki malutki zobaczymy czy się sprawdzi i mam trzy większe pieluchy flanelowe plus zwyklych też zamierzam używać a i ostatnio znalazłam takie prześcieradła nowe z lnu które nam zupełnie nie pasują i chciałam je wyrzucić ale teraz je wypralam i chyba je przetnę w pół i będę używać jako otulacza -
klarunia1978 wrote:Annaya, ja też cały czas myślę od nadmiaru
Czasu i analizuję u mnie też łożysko 2 stopień łamany na 3 tak stwierdziła lekarz, cokolwiek to znaczy. Też uważam, że dobrze robisz, lepiej sprawdzić wcześniej te pomiary, mam nadzieję że będzie wszystko dobrze i dowiesz się samych pozytywnych informacji. Trzymam kciuki. Ciąża to zdecydowanie stresujący czas.
Andziula trzymaj się.
-
Cześć dziewczyny! Byłam dziś na kontroli bo zeszły tydzień byłam chora na antybiotyku i chciałam sprawdzić czy wszystko ok z małą. I okazało się że odwróciła się główka do góry
jestem załamana od 20 tyg cały czas leżała główka w dół i napierala na szyjke a tu taka niespodzianka na sam koniec to już 35 tydzień chyba małe szanse żeby odwrócila się znowu. Na dodatek za mało przytyła prawie wcale i muszę chodzić co tydzień na kontrolę przepływów. Chociaż możliwe że to błąd pomiaru bo ciężko było zmierzyć jej brzuszek. Nie wiem gdzie teraz będę rodzic bo w szpitalu w którym miałam umówiona położna nie robią cięć terminowych ze względu na duże przepełnienie odsylaja do miejskiego
takie rewelacje na sam koniec do tego szyjka już tylko nie całe dwa cm i moze się zacząć wcześniej