CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, to normalne, że kolejna ciąża taka wygląda i takie odczucia...Dopiero jak maleństwo się zobaczy to będzie dobrze i serce matki się rozszaleje
Wiem to od "starszych" ode mam
U mnie tylko raz była okazja zobaczyć twarzyczkę córci, ale to był 22 tc, więc...Potem lekarzowi nie udało się ładnie uchwycić, bo...albo przyklejona do mojego kręgosłupa albo rączkami zakrywała się.
U mnie męczyły starszaki, ale już przeszły, tylko brzuch dalej napięty i mdłości, hm, ale u mnie w sumie to nic nowego. I dobrze, przynajmniej dziś tyle nie zjem
Dziś mogę rodzić już w klinice.
Leira, pisałaś kiedyś, ze szpital czy klinika z I stopniem referencyjności może przyjmować od 36 tc???? Czyli mają warunki na takiego noworodka?
Moim pragnieniem oczywiście jest jeszcze tydzień pochodzić, dzieciątko niech się troszkę jeszcze podtuczy.
No w końcu umawiałam się tutaj też dziewczynami na tego 8-9czerwca
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2018, 09:01
klarunia1978, Dika lubią tę wiadomość
-
Ha wrote:Tini nie martw się ja mam podobne odczucia. Narodziny Łucji są dla mnie ciągle czymś nierzeczywistym. Przy poprzednich ciążach towarzyszyły mi zupełnie inne emocje. Mam trochę wyrzuty sumienia, ale liczę na to, że jak zobaczę córeczkę to się w niej bezgranicznie zakocham.
-
Leira wrote:Tini kurcze, zdziwiona jestem - byłam przekonana, że to pierwsze USG jest najważniejsze, a na NFZ Ci go nie zrobili. Szok. Na co te nasze pieniądze idą do uja?
-
Witaminkab a jak się zorientowałas ze ząbek jest do zrobienia? Ja mam fobie na punkcie zębów młodego. Myje jemu minimum 2 razy dziennie (pasta z fluorem)i ciagle sprawdzam czy coś się tam nie zaczyna dziać . Do tego młody 2 razy dziennie sam sobi je myje i widzę ze zaczyna robić rondelkiem sprawnie.
Ostatnio pediatra pochwaliła ze nawet nie widać próchnicy ale ja się zastanawiam czy właśnie coś się nie rozwija. -
Niestety z lekarzami na NFZ różnie bywa, czasem można fajnie trafić na świetnego lekarza ale i tak ograniczają go np. jakieś przepisy czy limity. Ja zawsze chodziłam do gin na NFZ i miałam jednego fajnego z którego byłam mega zadowolona, dopóki... Zaszłam w ciążę. Na pierwszej wizycie jak powiedziałam że udało mi się zajść w ciążę po miesiącu "leczenia" to powiedział pogardliwie "o, no niemożliwe" a jak USG pokazało że możliwe to się zdziwił :p dał skierowanie na morfologie mocz i grupę krwi i powiedział że na więcej nie da skierowania bo to jest "niezbędne minimum"
a na następnej (i już ostatniej u niego) wizycie jak byłam z niejednoznacznym wynikiem cytomegalii to powiedział że siedzę na tykającej bombie i mam być gotowa na najgorsze :o szok...
Zaczęłam chodzi prywatnie i mimo że place 150 zł (ale większość ciąży przecież wizyta raz na miesiąc) to jestem zadowolona bo gin wszystko dokładnie zbada wytłumaczy, nie ignoruje i zawsze daje piękne foty z USG
-
Też mam fioła na punkcie zębów bo mnie nietety od dziecka próchnica się trzyma ;/ pomimo tego,że od małego mama nas zabierała do dentysty i prowadziła profilaktykę typu lakowanie itp.
Moje dzieciaki o dziwo mają zdrowe zęby, myją sami ale ja im zawsze poprawiam. Uważam, że póki są mali, a szczególnie 3 latek to wręcz trzeba zrobić samemu. Starszak już ładnie sobie radzi. Mój mąż ma takie zęby, że 2 lata u dentysty nie był i jedyne co.mial do zrobienia to zdjecie kamieniamoże chłopcy mają po nim takie dobre zęby
Klaudia jak u Was? Opowiadaj jak braciszki się mają
U nas dziś też upał. Mnie straszaki męczą non stop. Mąż tylko dzwoni i mówi żebym leżała a nie latała po domuchyba oboje jeszcze nie jesteśmy gotowi na trzeciego księcia
-
Agnella wrote:Leira, pisałaś kiedyś, ze szpital czy klinika z I stopniem referencyjności może przyjmować od 36 tc???? Czyli mają warunki na takiego noworodka
?
Pierwszy stopień referencyjności przyjmuje od skończonego 36 tygodnia, ale to jest szpital dla zdrowych ciąż i samodzielnych dzieci. Tam nie mają specjalistycznego sprzętu do ratowania noworodków, natomiast nawet jak ciąża ma 36t0, ale matka ma problem z sercem/ciśnieniem/cukrzycą, czy jeszcze czymś innym to lepiej wybrać szpital o wyższym stopniu referencyjności i specjalistycznymi oddziałami.
witaminkab wrote:Leira niestety tak to wygląda na NFZ. Mojej znajomej lekarka nie tylko nie zleciła, ale też odradzila zrobienie tych badań prywatnie! Powiedziała, ze jest osobą młodą, nie było wad w rodzinie, jej zdaniem ciąża rozwija się prawidłowo (stwierdziła to po jednym USG, ktorego mie robiła sama, w 8 tyg), a skoro dziewczyna jest i tak zdecydowana urodzić to dziecko, to badania są zbędne i tylko wyda głupio pieniądze. Dla mnie to jest niewiarygodne po prostu!
Ja wiem, że NFZ to dno, ale nie spodziewałam się, że pomijają w zasadzie najważniejsze badanie w ciąży. Po prostu brakuje mi słów. I ci ludzie są "autoretytami" - nóż się w kieszeni otwiera normalnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2018, 09:35
-
Leira, na NFZ badania prenatalne przysługują tylko powyżej 35 roku życia lub jeśli są wskazania w wywiadzie. Niestety tak to wygląda. Ale nie rozumiem jak lekarz może odradzać zrobienie tego badania we własnym zakresie.
Ja mimo że chodzę prywatnie to np. na połówkowe poszłam do 2 lekarzy, bo chciałam mieć opinię z dwóch źródeł.
Z drugiej strony u mnie w regionem minusem chodzenia do dobrych lekarzy na prywatne wizyty jest to, że większość z nich nie pracuje w szpitalu.. więc przy porodzie może być różnieWiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2018, 09:46
-
A ja to chyba a trafiłam na mega super babkę na nfz. Pomimo, że mam 28 lat dostalam skierowanie na pierwsze prenatalne i pappa na NFZ. Po prostu we wskazaniach wpisała "obawy pacjentki, jedno poronienie". Co wizytę mam usg, wszystkie zalecane badania, o nic się nie muszę martwić. Plus ginka pracuje na oddziale gdzie chce rodzić. Mysle, że to wszystko zależy od lekarzy. Ja wiem, że są pewne procedury, ktorych trzeba się trzymać. Np ginka nie chciała mi bez sensu wypisywać clexane bo bez konkretnych wskazań miesięczna terapia kosztuje 300 zł więc skierowała mnie do chirurga naczyniowego żeby ocenił czy jest taka potrzeba i ewentualnie dał na piśmie wskazania tak zebym mogła mieć lek refundowanym. wszystko się da tylko trzeba chcieć
-
Ja chodzę na nfz i na każdej wizycie mam usg i lekarz wszystko mówi co i jak. Nie zawsze daje zdjęcie ale dzidzie widze. Na badania prenatalne dał mi skierowanie na nfz ale tylko dlatego że mąż miał problemy z sercem, a tak to bym musiała iść prywatnie.
Co do zębów to u nas była masakra z dentysta. Bylismy u dentysty jak młody miał chyba 4 latka i miał dziurę to babka mu borowalaod tamtej chwili bał się nawet usiąść na fotel. Długo nam zajęło szukanie dobrego dentysty i przekonania go do badania. Teraz juz ma swoją pania Hanie i tylko ona ma leczyć ząbki a później idziemy do McDonald to jest dla niego nagroda
-
Anitka juz kiedyś byłam z małą u lekarza i mówiła, ze ten ząbek będzie do kontroli i widzę, ze coś tam faktycznie sie psuje już.
Ja też mam fioła na punkcie zębów, bo całe życie walczę z próchnica, niestety, ale to bardzo częste u bliźniąt, ze maja słabe zęby.
-
ja mam nadzieję, że dziecko będzie miało równe i białe zęby po mnie ale silne po mężu
Jestem tym przerażona, bo ja od piątek w górę to chyba już prawie wszystkie miałam leczone kanałowo.. mimo że dbam o zęby itd. a mój mąż właśnie był niedawno u dentysty po 6 latach (trochę wstyd... :p) ale miał tylko jedną małą dziurkę..
a najgorsze jest to, że w ciąży nie mogłam się wybrać do dentysty bo jak tylko myłam zęby z tyłu albo byłam u internisty i włożyła mi patyczek do buzi to od razu odruch wymiotny... i wiem, że to się źle skończyWiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2018, 10:08
-
Trojka mam taki sam uraz i starch przed wizyta to nie przez dentystke bo kobietka ma podejscie I dalej do niej chodzę, jak byłam w ciąży u niej to powiedziała żebym przyszla pół roku po porodzie i jak Mała będzie mieć jakieś ząbki to też żeby ja zabrać na przegląd .
-
Witam się po weekendzie
U nas dziś też piękna pogoda. Ja upały kochamchoć teraz trochę mnie ;p
Powiedzcie czy to normalne, że po nocy nie zeszła mi opuchlizna kostek? Wczoraj po dłuższej przerwie kostki mi napuchły i po nocy nadal są opuchnięte. Czy po nocy nie powinny być normalne?
I jeszcze jedno pytanie. Jak jest ze stanem przedrzucawkowym. Czy to wysokie ciśnienie i białkomocz zawsze występuje?
Nadal mam te uczucie duszenia w gardle, szczególnie jak się położę. Lekarz uważa, że wszystko jest ok. Ale ja się martwię. Ciśnienia wysokiego nie mam, ale wyższe niż zwykle. Już sama nie wiem czy się nie nakręcam za bardzo ;( -
nick nieaktualnyLotka ja ten odruch wymiotny mam zawsze
mam wyleczone wszystko do 7 włącznie a ósemek boję się ruszyć
Co do lekarza to jak czytam o tych waszych niektórych lekarzach to jestem załamana. Ja co prawda chodzę prywatnie całą ciążę ale złota kobieta z niej. Ona zajmuje się wykonywaniem prenatalnych w naszym szpitalu więc dała skierowanie i miałam w pierwszym i drugim trymestrze te badania za free. W dodatku na każej wizycie równie szczegółowe USG.
-
Andziula_1988 wrote:Powiedzcie czy to normalne, że po nocy nie zeszła mi opuchlizna kostek? Wczoraj po dłuższej przerwie kostki mi napuchły i po nocy nadal są opuchnięte. Czy po nocy nie powinny być normalne?
Raczej tak. Mi też po nocy nie zeszła całkiem opuchlizna, więc to nie jest regułą, że po nocy zejdzie, szczególnie kiedy jest gorąco w ostatnich dniach. Jak na razie z rzeczy, które działają u mnie, to chodzenie w skarpetkach i picie dużo wody, jedzenie arbuza, trzymanie nóg do góry.Andziula_1988 lubi tę wiadomość
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc.