Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Agata - jak położna jest o.k., to Ci powie co sie stało. Ale generalnie nie lubią takich rzeczy opowiadać. W moim szpitalu, tydzien po tym jak leżałam w lutym, umarło dziecko w pierwszej dobie - jakies bakterie czy cos. Ale każdy nabrał wody w usta i teraz juz tylko plotki zostały...
Ania - to zatrzymanie wody, te Twoje kilogramy. Moja kolezanka, przez wode w ostatnim miesiącu przytyła 10 kg, ale tez zaraz po porodzie jej to odpłynęłoAle zapytaj koniecznie o te puchnicia, bo ja z dłońmi mam to samo, az bola przy zginaniu
Ania1704 lubi tę wiadomość
-
Cześć mamuśki, ja noc bez męża o dziwo spałam jak mops aż sama jestem zdziwiona
Oczywiście dziś młody zero znaku od rana, nie ruszał się nic a nic, dopiero przed chwilą raz przeciągnął się leniwie. Może to ta pogoda tak działa na nasze dzieciaki. Zaraz idę umyć łepetynę i przejdę się na wybory. Nigdy nie chodziłam ale mąż we mnie zaszczepił patriotyczny obowiązek
A skarbonka to nie przypadkiem Sista?
Ania to pewnie woda się zatrzymała, ja raz miałam skok 3 kg na diecie i gin kazał mi pokazać dłonie i stopy. Od razu powiedział że to nie tłuszcz i widać gołym okiem że spuchłam
Agata tak jak napisałaś takie historie niestety mogą się zdarzyć wszędzie. Ja bym nie przekreślała szpitala jeśli wcześniej byłaś na niego zdecydowana, bo taka zmiana nie da Ci żadnej gwarancji ze poród przebiegnie prawidłowo...Ja akurat Madalińskiego nie lubię jako miejsca i z ordynatorem miałam "przyjemność", więc jestem zrażona. Myślę że jakbyśmy zaczęły grzebać w historii szpitali to w każdym były tragedie i różne komplikacje.
Ania1704 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam kochane
U nas dzień zaczęty leniwie. Śniadanko i dalej leżymy
Plany na dziś to spacer w temacie wyborów.
Moje samopoczucie takie sobie. Już nie mogę sie doczekać kiedy utulimy Julkę i może dlatego jestem niecierpliwa na każdym kroku. Mąż ma pewnie mnie dość ( choć nic nie mówi, albo woli się nie udzielać ). Wszystkie moje plany ma wykonać juź i to w tej chwili.
Ciągle się go czepiamno oby dał rade tego wysłuchiwać 3 tygodnie jeszcze
W czwartek mamy ostatnią wizytę i ostatnie fotki Julki w brzuszku.
Skarbonka to avatar Sisty
Miłego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2015, 10:03
gosi_a, Alorrene13 lubią tę wiadomość
-
zyrcia wrote:
Dziewczyny mam zonka strasznegoJak to w domkach zaatakowały nas tarantule
dokładniej kątniki i co ja mam biedna zrobić jak mój małżonek boi się tak samo jak ja
Siedzimy i kminimy jak wygrać wojnę
Nasza firma zajmuje się też dezynsekcją, już wypsikaliśmy futryny i wszystko a te dziady dalej tu biegają !!
A te czarownice nie chcą mi dać kota !!
Żyrcia współczuję, bo sama się boję wszelkich pająków...brrr aż mnie wzdryga ! Kiedyś jeszcze jak mieszkałam u mamy przebiegł włochaty stwór i wlazł pod łóżko to z 1,5h siedziałam z nogami na fotelu i obserwowałam czy nie wyłazi, aż do czasu kiedy mama wróciła z pracy i zawołała sąsiada na ratunek - sąsiad go zatłukłAle później chyba z miesiąc wszystkie buty, kapcie przeglądałam zanim tam stopę włożyłam
-
CaneCorso wrote:Agata bądź dobrej myśli, tak jak mówimy to może zdarzyć się wszędzie, tyle tylko że na ip warto spytać przed przyjęciem do szpitala na poród, czy dzidziuś na pewno nie jest owinięty pępowiną.
A czy to coś da? I tak każą rodzić naturalnie a po takiej wiadomosci kobieta ma to wciąż w głowie i się stresuje zamiast skupiać na wykonaniu zadania. Lekarze zwykle na usg to widzą ale nie mówią głośno aby nie denerwować rodzącej. I dobrze że oni widzą i ich obowiązkiem jest kontrolować przebieg porodu tak aby dziecko urodziło się bezpiecznie. Dlatego ja nie wiem czy będę chciała o to pytać... ogólnie ten przypadek straszny z Madalińskiego. Ja odkad przeczytałam to tak jak A1984 mam to wciąż w głowie i zaczęłam myśleć czy nie wolę cesarki bo takie widmo nade mną też wisi chociaż wolałam SN. Teraz już sama nie wiem i pozostaje mi zaufać lekarzowi prowadzącemu...
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
A1984 wrote:
Dziewczyny ja we wtorek będę na Madalińskiego (tam gdzie doszło do tego wypadku z uduszeniem), mam spotkanie z położną z która rodzimy... nie wiem może to znak dla mnie że jednak na Karowej rodzić?Myślicie że mogę wprost zapytać położnej jak to możliwe że takie coś się wydarzyło? Wiem że to może przydarzyć się wszędzie... ale jakoś mnie to zdołowało bardzo mocno
Agata ja bym zapytała ! To normalne, że się martwisz, tym bardziej jeśli chcesz tam rodzić. Nawet jeśli Ci nie odpowie to przynajmniej nie będziesz się biła z myślami, że mogłaś i nie spytałaś. -
Wiecie, nie jestem przekonana że zawsze widać tę pępowinę na usg... Sądzę że jednak nie- pamiętajcie że im mniej wód tym gorszy obraz na USG, a jak już dzieciaczek jest w kanale rodnym, sprasowany i przytulony do pępowiny i wody odeszły, to nie ma jak zobaczyć w ogóle jej położenia...
Raczej ktg jest wyrocznią staniu dziecka podczas porodu- jeśli podczas skurczu maluchowi za kżdym razem spada tętno i powraca dopiero chwilę po końcu skurczu (beceleracja późna albo deceleracja zmienna czy jakoś tak), to znaczy że pępowina blokuje przepływ krwi i dziecku spada cisnienie.
Jeżeli z jakichś powodów ktg nie pokazuje że jest problem, albo kobieta nie wyrazi zgody na ciągłe ktg, albo przegapi się ten moment gdy trzeba ktg zrobić bo poród przebiega szybko... no to nie da się nic zrobić.
Trudno wyobrazić sobie brak dobrej woli lekarzy i położnych, oni przecież specjalnie nie ryzykują życiem dziecka jeżeli wiedzą że coś jest nie tak...
Ja się liczę z tym, że moze sie zdarzyć wszystko. Dlatego zgodnie z własnymi przekonaniami chcę, by mi zagwarantowano że w razie mojej śmierci żaden klecha nie udzielał mi sakramentu ;P Nawet o takich rzeczach pomyślałam w planie porodu
Ale wracamy na ziemię, halo! Takie wypadki podczas porodu to jak trafienie 5ki w totka! Któraś z was wygrała? Nie? No to jesteśmy bezpieczne
Ja dziś spałam też osobno od męża bo u swoich rodziców i też w końcu było mi WYGODNIE! Nikt mi sie dupą w brzuch nie rozpychał, nie zabierał kołdry, nie wyrywał poduszki spomiędzdy nóg i nie chrapał!
Dzisiaj ekscytujący dzień: odbieram przewijak, zabieram wózek od teściów i razem z moją mamą wracamy do nas do Wlkp. Plan jest taki, zeby zabrać jutrop rodzicielkę do Ikei, kupić pościel i resztę mebelków do pokoju Radka, a na miejscu umyć okna, lodówkę i poprzyklejać dekory na ściany u młodegoI jeszcze mam jutro warsztaty Bezpieczny Maluch.
Będzie fajny tydzień!
Głowa do góry, urodzimy wszystkie szczęśliwie i będzie nas niedługo na forum 2x wiecej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2015, 10:22
Z., gosi_a, karolinka85, Sista, Viola, Alorrene13, Scintilla lubią tę wiadomość
-
jesli chodzi o matury to najgorsze za nami, corka zadowolona, no ale jeszcze 3 egz przed nią poniewaz zdecydowala sie na az 3 rozszerzenia bidulkaa..ale powiedziala ze jakby Nela bardzo chciala juz wyjsc to moge rodzić, ten największy stres minął
Sista lubi tę wiadomość
-
Sista ja te od pewnego czasu budzę się z opuchniętymi palcami dłoni. Na szczęście póki co właściwie nic więcej nie puchnie, a wieczorami nawet palce dłoni też są ok. W sumie po pierwszej takiej pobudce zdjęłam nawet obrączkę bo bałam się, że później już nie dam rady, ale później jednak założyłam ją z powrotem bo właściwie i tak mimo opuchlizny jestem w stanie ją spokojnie zdejmować.
Skarbonka to oczywiście avatar Sisty. Ostatnio jakoś wpadła mi w ręce moja skarbonka i też pierwsze skojarzenie jakie miałam to właśnie ten avatar. Z tym, że moja owca jest biało-czarna, a że irlandzka to jeszcze z koniczynką
My już po wyborach. Musiałam się poświęcić dla sprawy i wstać o 7 żeby móc jechać z M przed jego pracą bo dziś pracuje od 8 do co najmniej 20. Ale po powrocie poczytałam forum, poszłam dalej spać i wstałam dopiero teraz.
A w związku z brakiem innego zajęcia zaraz zabieram się za dalsze klejenie albumu dla ZosiMam nadzieję, że zdążę przed urodzeniem
Sista lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, zgadzam się z Nieukową w 100 %. Ostatnio u nas na SR dziewczyna o to pytała. Ogólnie jak już się zacznie poród (a liczy się od regularnych skurczy co 7-10 minut- chyba że najpierw polecą wody to trzeba zapamiętać godzinę) to nie robi się USG. Położna ręką wymaca jak się dziecko ułożyło. To KTG daje znać czy coś złego się dzieje- dokładnie jak Nieukowa pisała.
Nasza położna pracuje 20 lat i mówiła, że jej się zdarzyło 2 razy owinięcie także na prawdę przestańcie się tym martwić. Trzeba zaufać lekarzom i położym, bo przy SN trzeba się skupić na oddychaniu (mega ważne) i na skurczach partych. Także APELUJĘ- spokój, spokój i jeszcze raz spokój
U mnie nie ma problemów z ruchami- łyk wody i zaraz mam dyskotekę w brzuchuU nas planów na razie brak, czekamy na Męża i coś będziemy planować, tym czasem intensywnie myślę nad prezentem dla mamy i pojęcia nie mam co jej kupić. Może coś wymyślę do wieczora i skoczymy do galerii
Z., karolinka85, Ania1704, Alorrene13, Scintilla lubią tę wiadomość
-
Mi też nie puchną nogi ale dłonie mam czasami jakbym w za ciasnych rękawiczkach chodziłą. Obrączkę musiałam zdjąć... mąż żartował, że nic mnie teraz nie chroni przed adoratorami, na co ja pokazałam na brzuch, mowiąc że chyba o tym zapomniał
Viola matury w tych czasach to porażka moim zdaniem ;( NIe pokazują naprawdę potencjału młodego człowieka i wcale nie są jakimś dowodem umiejętności... a ile stresu...Sista, Viola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySista wrote:Agata - jak położna jest o.k., to Ci powie co sie stało. Ale generalnie nie lubią takich rzeczy opowiadać. W moim szpitalu, tydzien po tym jak leżałam w lutym, umarło dziecko w pierwszej dobie - jakies bakterie czy cos. Ale każdy nabrał wody w usta i teraz juz tylko plotki zostały...
Ania - to zatrzymanie wody, te Twoje kilogramy. Moja kolezanka, przez wode w ostatnim miesiącu przytyła 10 kg, ale tez zaraz po porodzie jej to odpłynęłoAle zapytaj koniecznie o te puchnicia, bo ja z dłońmi mam to samo, az bola przy zginaniu
Ja mam dokładnie tak samo. W ciągu 1,5 tyg doszło mi prawie 2 kg i mniej więcej od tego czasu zaczęłam odczuwać dyskomfort jeśli chodzi o noszenie obrączki. Nawet teraz mam ją na najmniejszym palcu -
Nieukowa - jesteś niesamowita
Masz powera, którego Ci zazdroszczę, bo mnie falami dopada leń
Ja lubię spac z moim M. pod warunkiem, ze nie jest to łóżko 13-letniej dziewczynki
Choc pewnie, jak juz bedzie Olga, to sam M. wyniesie sie do pokoju obok
Zgadzam sie co do lekarzy i położnych, każdy z nich wypełnia swoje obowiązki najlepiej jak potrafi. Teraz najcześciej oni nie sa zatrudniani na etat tylko na kontrakty. No i w tym przypadku to po ich stronie jest pełna odpowiedzialność, nie szpitala. Dlatego na przykład, w moim szpitalu, wszelkie zabiegi (szycie po cieciu) czy nagle CC robi lekarz dyżurujący, nie stażysta. Bo w przypadku jakichkolwiek problemow, to lekarz odpowiada, nie stażysta, czy szpital. Dla pacjenta to lepiej, gorzej dla stażysty, bo uczy sie niewiele, ale ja jestem pacjentem, wiec mi w to graj
Zmieniłam pościel, wzięłam prysznic i złapał mnie len...za miesiac nie bede mogła sobie na niego pozwolićZ. lubi tę wiadomość
-
Kurde dziewczyny młody się dziś nie rusza, nawet zjadłam słodkie żeby go pobudzić i nic...Nie wiem ile czasu mam mu dać żeby nie wpadać w panikę?
W piątek mój mąż siadł i rozwiązał maturę rozszerzoną z matematyki, byłam w głębokim szoku bo po prostu siedział i pykał te zadanka, a ja nawet poleceń nie rozumiałamNajlepsze że praktycznie wszystko miał dobrze, a swoją maturę pisał bodajże 13 lat temu. Szok
A1984, szczesliwamama, Finezja, Sista, Viola lubią tę wiadomość