Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie Dziewczyny,
Dziewczyna śpi, a ja gotuje obiad. M. pojechał załatwić przychodnie, wypis ze szpitala, USC i moj zakład pracy. Noc spokojna, Olga to tymczasem najspokojniejsze dziecko jakie znam, ciagle śpi. A jak juz nie śpi, to wodzi oczkami dookoła, przyczepiłem jej wiec czarno-białe obrazki i ładnie skupia na nich wzrok. W nocy trzy karmienia, koło 1.00, 4.00 i 8.00. Pomiędzy karmieniami zmiany pieluch. M., który spał z nami nawet nie wiedział kiedy sie karmimyCo do karmienia, to troche z cyca, troche odciągam i dokarmiam Mm Bebilon, bo był juz w szpitalu. W nocy łatwiej mi dac odciągane mleko, bo macica troche pobolewa przy zmianie pozycji i wstawaniu, brzuch taki dziwnie drętwy. W środę planuje jechac od gina na zdjęcie szwów, to zapytam o ten brzuch. Dziś waga pokazała minus 7kg od wagi sprzed porodu. Do wagi sprzed ciazy zostało 13, a do optymalnej 17 do stracenia
Nowym Mamuskom - serdeczne gratulacje i życzenia samych radości z macierzyństwa !!!
Brzuchatkom - porodów w wymarzonych terminach
U nas dziś małe zachmurzenie, ale M. stwierdził, ze idealna pogoda na spacer, wiec moze jak wróci ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2015, 19:34
Z., XxMoniaXx, dorcia8919, Ekkaja, zyrcia, Finezja, lilly78, gosi_a, Aka81, Alorrene13, .aś., Joasia:) lubią tę wiadomość
-
XxMoniaXx wrote:walczyłam z pierścionkami
obrączka zeszła ale zaręczynowy za cholerę nie ruszy
próbowałam mydłem i nicccjeszcze jakieś sposoby ?
liczę, że jak nie ściągnę to na siłe mi nie będą kazać w szpitalu ściągać coooo ?
chyba bedziesz musiała go jakoś sciagnąc bo słyszałam ze ci go przetnaale moze co szpital to obyczaj
-
XxMoniaXx wrote:walczyłam z pierścionkami
obrączka zeszła ale zaręczynowy za cholerę nie ruszy
próbowałam mydłem i nicccjeszcze jakieś sposoby ?
liczę, że jak nie ściągnę to na siłe mi nie będą kazać w szpitalu ściągać coooo ?
Nie wiem czy widziałaś mojego posta, gdzie pisałam o płynie do mycia szyb. -
Sista z pokarmem robię identycznie jak Ty. Amelka też ciągle śpi, wstaje tylko z płaczem na jedzenie. Daję wtedy cycki, nie za bardzo chce. Dzieci cesarkowe tak podobno mają, ryk jest ale potem jak załapie to je. Tylko my używamy kapturków, bez tego nie da rady. Trudno najwyżej tak będzie jadła. Po antybiotyku i naświetlaniu niestety przyzwyczaiła się do butli. Ja też mam liche brodawki i nie za bardzo umie je łapać. Część mleka też odciągam laktatorem i dokarmiam 2 butelkami na dobę Nana.
Amelka to istny głodomor, tyje niesamowicie. Je co 3 godziny średnio 90 ml.
Jakoś nie stresuję się pokarmem, jak się przy piersi nie utrzyma to trudno, świat się nie zawali. Oczywiście od położnej usłyszałam że w ogóle nie powinnam mleka mm dawać. Jak mnie ten temat wnerwia, moja sprawa jak chcę karmić dziecko. Pewnie że wolę piersi aby jadła ale nie będę jej na maxa zmuszać. I nie uważam siebie jako wyrodną matkę bo dokarmiam dziecko sztucznym mlekiem.
Poza tym to moje mleko trzyma ją max 30 minut i potem ryk, ona bardziej się nim napija niż najada.
Gratuluje nowych dzieciaczków.
Na czekające trzymam kciuki za łatwe i szybkie porody!!!!Ekkaja, Sista lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
CaneCorso wrote:Monia teściową się nie przejmuj, macie jakieś perspektywy aby w przyszłości mieszkać osobno?
I co za różnica ile kto łazi w ciąży? Ja juz tez łażę 41 tygodni i dostaję na głowe, ale liczę, że będe bezpieczna pod opieką lekarzy. -
Na wstępie gratulacje dla kolejnych szczęśliwych Mam! Nieukowa bardzo mi się podobał opis Twojego porodu!
Dzieciaki wszystkie śliczne i motywują do porodu - jak też mam mieć takie cudo to może boleć jak diabli, dam radę!
Co do telefonów czy już rodzę... mam tak samo, denerwuje mnie to, zwłaszcza moja Mama, no ale co zrobić, ona też czeka na wnuka. Staram się myśleć o tym raczej w ten sposób że Borysa kocha już tyle ludzi a jeszcze go nie ma na świecie, szczęściarz, wyczekuje go cała rodzina!
Któraś z Was pisała że się stresuje wyjść bo a nuż wody odejdą. Nie ma co dziewczyny, to nasze ostatnie chwile tylko dla siebie (to do tych co jeszcze PRZED godziną ZERO). Korzystajmy, nawet jak by nam miały odejść wody na środku miasta.
Monia, postaraj się koniecznie zdjąć pierścionki, podczas porodu możesz mieć dodatkowe obrzęki i może Ci konkretnie palce uciskać. Może spróbuj lodowatą wodę i potem posmaruj oliwką?
U mnie ok, jak Synek nie chce wyjść to staram się na maxa korzystać z ostatnich chwil "wolności", spotykamy się ze znajomymi, robimy małe wycieczki, spędzamy dużo czasu w tylko we dwoje. Mam termin na 23 czerwca (25 czerwca z OM, 23 z 2 pierwszych USG i tego wg gina ma się trzymać), więc to już lada dzień a niewiele się dzieje. No ale co zrobić, żadnego wpływu na to nie mam...
Porodem staram się nie stresować nadmiernie, zrobiłam co mogłam - zadbałam o najlepszą wg mnie opiekę podczas porodu, będzie ze mną mój J z którym odczuwam ostatnio jakąś kosmiczną bliskość, chodziłam na jogę więc chyba umiem oddychać, żałuję tylko że nie stosowałam tego balonika co Nieukowa. Mam czasem ataki paniki, boję się bólu i tego że nie będę umiała współpracować z położną jak będzie bolało za bardzo. Martwi mnie wielkość dziecka ws wielkość Bożeny, ale przecież to normalne że się martwimy! Wszystkie zestresowane rozumiem - ale Dziewczyny będzie dobrze, damy radę!!!Ekkaja, dorcia8919, gosi_a, Nieukowa, Alorrene13, Sista, Z. lubią tę wiadomość
-
agawera wrote:.moj wyniki GBS mam z 09.05
Ja mam z 14 maja wynik i na ostatniej wizycie w czwartek lekarz wydał mi oryginał wyniku abym miała go w szpitalu i też nic nie wspominał, że się lada chwila przeterminuje...hmmm ciekawe jak to u nas w szpitalu będzie:) -
Monia to jeszcze jeden pomysł, co prawda ja stosuję w wersji skarpetkowej na stopy ale może pomoże na dłonie. Zwilż leciutki bawełniane skarpetki, do zamrażarki na godzinę i włóż dłonie. Ze stóp mi wtedy opuchlizna trochę schodzi...
XxMoniaXx lubi tę wiadomość