Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Katarzyna87 wrote:Simon gratuluję i zazdroszczę!
Ja nie wiem co mam myśleć o mojej wizycie.
Zdaniem ginekologa pęcherzyk płodowy jest na 4+5 (9mm), jest ciałko żółte, ale karty mi jeszcze nie założył.
Kurde no jak może się cofać tak dużo. Sprawdzałam ten moj kalendarz na OF, i nie ma bata żeby tak wychodziło. Pierwsza pozytywna beta była 22.09.
Pytałam się go czy liczy od miesiaczki czy od zapłodnienia, ale tak chujowo tłumaczył że nic z tego nie wiem.
Katarzyna czyli serducha jeszcze nie widział?
Kartę ciąży ginowie zakładają zwykle jak już jest serce i najczęściej czekają do końca 8-9tc i nie ma w tym nic dziwnego IMO...
Może ma kiepski sprzęt ale jest dobry w tym co robi? Jeśli uratował ciąże twojej szwagierce to raczej nie można mu odmówić kompetencji...
Jeśli poczujesz się pewniej to idź faktycznie do innego lekarzaKatarzyna87 lubi tę wiadomość
-
Katarzyna jeżeli nie jesteś zadowolona z tego gina to nie patrz na teściową! Kurde moim zdaniem bardzo ważne jest żeby ufać swojemu lekarzowi bo inaczej to takie wizyty na których nic się konkretnie nie dowiadujesz nie mają sensu. Ja zmieniłam swojego poprzedniego gina pomimo że nic złego nie zrobił, ale on prowadził moją ciążę i mimo wszystko to zaufanie gdzieś znikło. Idź do swojej ginki tak jak planowałaś, a ja trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze :*
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
simon86 wrote:dostałam skierowanie na krew i mocz i razem z wynikami mam być na wizycie 24.10 i wtedy dopiero założy kartę
Ja już podstawowe badanie zrobiłam i dzisiaj jadę na konsultacje:)tokso różyczkę, cytologię i tsh robiłam na własną rękę kilka mc temu i juz mam to z głowy, o jak dobrze że lepiej mi sie zrobiło, ale nie obeszło sie od nie lubianej wizycie w łazience z głową w kibelku:( ale zjadłam kanapkę zrobiłam gorącej herbatki z cytrynką i o wiele lepiej:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 10:36
-
Dokładnie, dziewczyny dobrze piszą, kartę zakładają w okolicach 8tc.
Dziewczyny a mam pytanko, pracujecie w ciąży? Ja wizytę mam 14 października i wydaje mi się, że po tych poronieniach gin będzie kazał mi leżeć w domku. I bardzo dobrze by zrobił- W nosie mam robotę, byle by się udało tym razem
Mnie dziś babka samochodem rano zastawiła, no myślałam, że ją zabiję Jakaś nerwowa dziś jestem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 11:13
-
ja też chcę normalnie pracować dopóki nie uznam że robi się zbyt ciężko.
niby miałam poronienie, ale to było niezależne od jakiejkolwiek aktywności bo po prostu pęcherzyk za wolno rósł i trudno mówić tu o jakiejś przyczynie innej niż wadliwy zarodek...
Uważam że praca pomaga mi nie myśleć o tym, co może się zdarzyć złego i daje mi kopa energetycznego. W domu bym zgnuśniała
Z tym że pracuję z toksycznymi odczynnikami i krwią i moczem (laboratorium analityczne)i będą mnie musieli odsunąć od niektórych czynności, jak dam zaświadczenie od gina. -
kasika8303 wrote:
Dziewczyny a mam pytanko, pracujecie w ciąży? Ja wizytę mam 14 października i wydaje mi się, że po tych poronieniach gin będzie kazał mi leżeć w domku. I bardzo dobrze by zrobił- W nosie mam robotę, byle by się udało tym razem
Mnie dziś babka samochodem rano zastawiła, no myślałam, że ją zabiję Jakaś nerwowa dziś jestem.
Ja jestem na zwolnieniu bo moja praca jest ciężka wymaga dźwigania ok 20kg itp.. firma wymaga zwolnienia gdyż nie ma innego lżejszego stanowiska dla kobiet ciężarnych, dlatego teraz się byczę w domu ale nudzę się już po tych dwóch tygodniach:) -
Hejka. Ja czuje się niezmiennie czyli do kitu. Pracuje cały czas bo w domu idzie zwariowac w pierwsEj ciąży pracowałam do 7 miesiąca, ciaza to nie choroba, jak przebiega prawidłowo to po co zwolnienie. Ja juz mam dosc tego ze ciągle mnie mdli, co ziem to mdli, glodna tez mdli. JuZ bym chciala byc w domu po obiedzie jak posprzatam żebym mogła leżeć.[/url]
-
a ja chce rosół, którego nie mam w domu, wiec po pracy chyba pognam gdzieś do knajpy bo normalnie zwariuje jak nie zjem dzisiaj rosołu!! wczoraj zjadłam mój pyszny obiadek polędwiczki w sosie grzybowym, i powiem wam ze dopiero jak leżałam nażarta jak bąk zaczęłam się zastanawiać czy kobiety w ciąży mogą jeść grzyby?? no ale od czego mamy wujka google, no i wujek powiedział że mogą ale chyba już nie będę jeść grzybów bo czuję je od wczoraj w brzuchu, jednak są ciężkostrawne. ...no a poza tym musiałam wyłączyć Ovu bo po wiadomości Katarzyny rozbolał mnie brzuch.
aghata wrote:Hejka. Ja czuje się niezmiennie czyli do kitu. Pracuje cały czas bo w domu idzie zwariowac w pierwsEj ciąży pracowałam do 7 miesiąca, ciaza to nie choroba, jak przebiega prawidłowo to po co zwolnienie. Ja juz mam dosc tego ze ciągle mnie mdli, co ziem to mdli, glodna tez mdli. JuZ bym chciala byc w domu po obiedzie jak posprzatam żebym mogła leżeć.lauda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyViola aaaa! Nawet nie wiesz jak za mną chodzi od wczoraj rosół! Taki z cienkim makaronikiem i marchewką... Boszzzzz coś cudownego. Ale już niedługo niedziela, a u nas w rodzinie w niedzielę nie uznaje się innych zup więc gdzie byśmy nie poszli czy do jednych rodziców, czy do drugich, czy do dziadków... Będzie rosolicho
Viola lubi tę wiadomość
-
No zobaczcie mi się też od wczoraj rosół marzy, jutro będę robić A dziś przyznaje się bez bicia że zgrzeszylam i wypiłam puszkę coli. No nie mogłam się oprzeć! W ogóle ciągnie mnie do niej chociaż ogólnie nie przepadam.
Viola lubi tę wiadomość
-
No ja tez taki z cienkim makaronikiem i marchewka i mięskiem, Boszsz zaraz opluje biurko;-)
ale przyznam że rosół to już od dawna za mną łazi, w weekend właśnie mieliśmy rosołek ale to ciągle mało!! teraz chyba będę codziennie jeść, tylko z rosołem jest taki problem że na drugi dzień nie jest już taki dobry jak świeżo ugotowany. Inne zupy zawsze gotuje na 2 dni, a rosół tylko na weekendy, bo musi byc świeży, więc muszę gdzieś po drodze do domu zjeść.
lauda wrote:Viola aaaa! Nawet nie wiesz jak za mną chodzi od wczoraj rosół! Taki z cienkim makaronikiem i marchewką... Boszzzzz coś cudownego. Ale już niedługo niedziela, a u nas w rodzinie w niedzielę nie uznaje się innych zup więc gdzie byśmy nie poszli czy do jednych rodziców, czy do drugich, czy do dziadków... Będzie rosolichoWiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 14:39
-
Mnie tylko przerażają te 2 poronienia, bo z tym 2 się obwiniam Byłam w pracy podniosłam się szybko z fotela i poczułam mega ból w brzuchu. Za 10 minu. poroniłam Siedzi to w głowie mi strasznie........
Ale decyzję zostawiam ginowi. -
Ale decyzje odnośnie czego?
kasika8303 wrote:Mnie tylko przerażają te 2 poronienia, bo z tym 2 się obwiniam Byłam w pracy podniosłam się szybko z fotela i poczułam mega ból w brzuchu. Za 10 minu. poroniłam Siedzi to w głowie mi strasznie........
Ale decyzję zostawiam ginowi. -
ahaaa, no to ja cie rozumiem, bo ja jestem po 3 poronieniach i najchętniej to bym się położyła do łózka na całą ciążę...ja tez jestem ciekawa decyzji gina, bo w poprzedniej ciąży lekarz wiedział ze o 2 poronieniach i nawet nie zaproponował zwolnienia, ale teraz zmieniłam gina i zobaczymy jakie ten ma zdanie na L4.
kasika8303 wrote:Czy mam pracować czy iść na zwolnienie? W sensie jak on to widzi?kasika8303 lubi tę wiadomość
-
Idę 16.10. ale najgorsze jest to że w pracy nie mam zastępstwa, jak im powiem ze jestem w ciąży to pewnie jeszcze dostane opieprz ze bez kolejki zaszłam.....pewnie będę musiała poczekać az przyjmą kogoś i trzeba go będzie przeszkolić tylko że to nie jest takie proste, matko jak pomyślę o tym to nie wiem co mam zrobić...