Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie też będzie kicha jak pójdę na zwolnienie, dlatego od razu powiedziałam, że nie wiem co i jak będzie. W każdej robocie jest dobrze jak jest dobrze.
Mój gin mówi,że po poronieniach nawracających każda ciąża musi być traktowana jak zagrożona.
Teraz Violu nam się udaViola lubi tę wiadomość
-
Nieukowa wrote:(...)
niby miałam poronienie, ale to było niezależne od jakiejkolwiek aktywności bo po prostu pęcherzyk za wolno rósł i trudno mówić tu o jakiejś przyczynie innej niż wadliwy zarodek...
Kochana jak Ci się to objawiało? Tego najbardziej się boję ;(
Zmieniłam sobie suwaczek...cóż widocznie owulka była później niż myślałam...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 17:20
-
Katarzyna wiem, że nie jest lekko ale nie zamartwiaj się na zapas trzeba wierzyć, że będzie oki
Ja pierwszą ciążę poroniłam a nawet nic na to nie wskazywało, żadnego bólu ani nic po prostu pojawiło się brązowe plamienie a później krew, to było nawet mniej ba nawet wgl. nie bolesne..niż moje @..
Ale tym razem musi się udać
Ja wizytę mam 13.10 w pn. teraz jeszcze jestem dość spokojna pewnie jakiś "strach" ogarnie mnie w pn ale tak patrząc na to, to nie mamy żadnego wpływu na bieg zdarzeń i będzie to co musi być. Ale można i trzeba myśleć POZYTYWNIEJ !! jest wtedy lżejNieukowa lubi tę wiadomość
-
Katarzyna każda z nas się tego bardzo boi. Obumarcie ciąży może wcale się nie objawiać. Można poronić, a można i dowiedzieć się na rutynowej wizycie że jednak coś poszło nie tak. Dlatego nie ma sensu wyszukiwać w sobie jakichś objawów. Co ma być to będzie i my nie mamy na to za bardzo wpływu. Jedynie taki, że stres i ten strach ogromnie szkodzi fasolce. Także pozytywne myślenie przede wszystkim! Głowa do góry
kasika8303 lubi tę wiadomość
-
Katarzyna - nie myśl o tym, będzie co ma być
Nie będę tu opisywać moich perypetii w poprzedniej króciutkiej ciąży, bo teraźniejszość jest teraz najważniejsza Nie warto się nakręcać.
Ja wbrew pozorom bardzo odpoczywam psychicznie, bo przed ciążą obsesyjnie rozmyślałam o tym jak mi źle bo nie mogę zajść -a teraz to uczucie odpuściło i czuję się 1000kg lżejsza
Mam zamiar się nie przejmować aż do wizyty - teraz chodzę na spacerki, jeżdże na rolkach, sprzątam ogród, zapisałam się na kurs angielskiego i ogólnie czuję że żyję Choćby i miało trwać to tylko chwilę - cieszę się ))
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 18:19
-
Wiecie dziewczynki, bo ja miałam jakąś dziwną betę....
Pierwsze badanie pokazało 77
po dwóch dniach poszłam znów i było 119
Wpisując w kalkulatorze dobre godziny itp wychodzi mi przyrost tylko 55,8%
Wystraszyłam sie i poszlam jeszcze raz, ale do innego labo bo tam pobierali krew jakbym krową byla ;/
wynik był 351 - więc super, bo w stosunku do wcześniej wzrosła 200%
Ale... wyczytałam gdzieś na forum, że nie można robić w innych laboratoriach, więc poszlam jeszcze raz do tego drugiego, z tym, że po 3 dniach, bo wypadał weekend akurat
wynik 651, czyli znów przyrost 55,8%
i zgłupiałam po prostu, wiem, że rożne laboratoria maja rózne widełki, ale tak dziwne wyniki?
Człowiek glupieje... -
Katarzyna i ma rację że tak mówi Ten wzrost wcale jakoś specjalnie nie odbiega od norm. Każda ciąża jest inna, u każdej z nas wzrost bety wygląda zupełnie inaczej. Ważne że rośnie! A Ty jedyne co możesz zrobić to wierzyć że będzie dobrze. A to zamartwianie się wcale do niczego nie prowadzi. Pozytywne myślenie to połowa sukcesu. Z resztą mój ginek na pierwszej wizycie jak zobaczył jaka jestem zdenerwowana to kazał mi wyluzować. Mówił że bardzo dużo zależy od psychiki i często tutaj leży problem. Może to trochę głupie, ale ja po części uważam że myśląc negatywnie, przywołujemy negatywne wydarzenia. Jeśli wmówisz sobie że to złe się stanie, to tak będzie. Dlatego trzeba sobie wmawiać że będzie dobrze
Nieukowa wrote:Choćby i miało trwać to tylko chwilę - cieszę się ))
Może marne pocieszanie się, ale każde jest dobre
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny macie racje, co ma byc to i tak bedzie.
Katarzyna87 wg mnie przyrost jest ok i nie rob wiecej bety bo to tez szkoda nerwow. Nic tym nie zdzialasz i nie zmienisz. Tylko fasolka cierpi bo sie stresujesz. Kiedy masz wizyte u gin?
A ja w koncu leze, zrobilqm obiad na jutro, pralka sobie pierze tylko jeszcze musze pranie powiewic i zrobic sniadanie M do pracy...no i wymyc moja Zuzanke kochana. Czasami mowie jej ze bedzie miala kiedys rodzenstwo bardzo sie cieszy mowi ze bedzie go kapac, bawic sie z nim, przytulac...ona to taka typowa dziewczynka tylki sukienki, torebka, dobierane rosnie mi mala pomocnica[/url] -
nick nieaktualnyWitajcie,
z góry przepraszam ale nie czytałam tego co pisałyście.
Niedawno wrociłam od lekarza. Jestem załamana i w ogóle nic nie rozumiem.
Lekarz stwierdził większy zarodek niż powinien być na tym etapie (bez widocznego echa serca). Macica nie powiększona. Nie wie o co chodzi. A ja tym bardziej.
Kazał mi zrobić w sobotę betę i powtórzyć w poniedziałek. -
Hey ja tez właśnie niedawno wróciłam od gina mam wyniki badań i wszystko jest ok morfologie mam tak dobrą że żelazo odstawiamy bo mam go za dwie osoby;) wiec spoko glukoza ok,mocz też HBS nie wykryto:) i grupę krwi w końcu znam bo nawet nie wiedziałam jaka mam)
Pierwsze usg w przyszłym tyg mi zrobi to męża zabioręNieukowa, Czarnaa94 lubią tę wiadomość
-
Aka czy na pewno mówił o zarodku czy o pecherzyku?
Aka81 wrote:Witajcie,
z góry przepraszam ale nie czytałam tego co pisałyście.
Niedawno wrociłam od lekarza. Jestem załamana i w ogóle nic nie rozumiem.
Lekarz stwierdził większy zarodek niż powinien być na tym etapie (bez widocznego echa serca). Macica nie powiększona. Nie wie o co chodzi. A ja tym bardziej.
Kazał mi zrobić w sobotę betę i powtórzyć w poniedziałek. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyViola wrote:Aka czy na pewno mówił o zarodku czy o pecherzyku?
Najpierw stwierdził, że niewiele zobaczymy. Na usg się zdziwił i powiedział, że nie tego się spodziewał. Wypytywał mnie czy nie mogłam zajść w ciążę miesiąc wcześniej. Mówiłam co kiedy i jak miałam i to raczej niemożliwe. Poza tym, test który robiłam teraz w dniu @ był bardzo bladziutki.
Potem zapytał czy w rodzinie były bliźnięta. Potwierdziłam bo moja mama ma siostrę bliźniaczkę. Nic nie sugerował i właściwie nic nie powiedział. Kazał zrobić betę żeby zobaczyć przyrost i zadzwonić z wynikami.
Do tego ta twarda macica. W poprzednich ciążach już na początku miałam rozpulchnioną. Czy któraś z Was tak miała i co to może oznaczać?
W opisie napisał mi tak: Macica trzon 59x46mm. W jamie pęcherzyk gs 9,6mm, ys 1,6mm z obszarem hyperechogennym 3,2mm mogącym odpowiadać zarodkowi 5,6 hbd. Jajjnik lewy bez zmian, jajnik prawy przestrzeń obniżonej echogenności śred. 16,4mm. Zatoka douglasa bez płynu. -
Viola wrote:Aka czy na pewno mówił o zarodku czy o pecherzyku?
Właśnie, na tym etapie raczej widać dopiero pęcherzyk. A o serduszku można dopiero marzyć
A właśnie mi też wydaje mi się że jak większy to chyba nie tragedia? -
Aka81 wrote:Witajcie,
z góry przepraszam ale nie czytałam tego co pisałyście.
Niedawno wrociłam od lekarza. Jestem załamana i w ogóle nic nie rozumiem.
Lekarz stwierdził większy zarodek niż powinien być na tym etapie (bez widocznego echa serca). Macica nie powiększona. Nie wie o co chodzi. A ja tym bardziej.
Kazał mi zrobić w sobotę betę i powtórzyć w poniedziałek.
Według mnie:Większy zarodek- to znaczy że zapłodnienie mogło być szybciej i jesteś tydz. do przodu z ciążą. Co do echa zarodka, spokojnie Aka się pojawi na następnej wizycie. Jest troszkę za szybko, dlatego go nie widziałaś, tak jak pisze Nieukowa.Czarnaa94 lubi tę wiadomość
-
Aka81 wrote:Najpierw stwierdził, że niewiele zobaczymy. Na usg się zdziwił i powiedział, że nie tego się spodziewał. Wypytywał mnie czy nie mogłam zajść w ciążę miesiąc wcześniej. Mówiłam co kiedy i jak miałam i to raczej niemożliwe. Poza tym, test który robiłam teraz w dniu @ był bardzo bladziutki.
Potem zapytał czy w rodzinie były bliźnięta. Potwierdziłam bo moja mama ma siostrę bliźniaczkę. Nic nie sugerował i właściwie nic nie powiedział. Kazał zrobić betę żeby zobaczyć przyrost i zadzwonić z wynikami.
Do tego ta twarda macica. W poprzednich ciążach już na początku miałam rozpulchnioną. Czy któraś z Was tak miała i co to może oznaczać?
W opisie napisał mi tak: Macica trzon 59x46mm. W jamie pęcherzyk gs 9,6mm, ys 1,6mm z obszarem hyperechogennym 3,2mm mogącym odpowiadać zarodkowi 5,6 hbd. Jajjnik lewy bez zmian, jajnik prawy przestrzeń obniżonej echogenności śred. 16,4mm. Zatoka douglasa bez płynu.
Aka nie martw się będzie dobrze teraz cie wysłał na betę żeby zobaczyć czy hormon rośnie czy stoi..spokojnie wszystko sie wyjaśni:) -
Katarzyna87 wrote:Wiecie dziewczynki, bo ja miałam jakąś dziwną betę....
Pierwsze badanie pokazało 77
po dwóch dniach poszłam znów i było 119
Wpisując w kalkulatorze dobre godziny itp wychodzi mi przyrost tylko 55,8%
Wystraszyłam sie i poszlam jeszcze raz, ale do innego labo bo tam pobierali krew jakbym krową byla ;/
wynik był 351 - więc super, bo w stosunku do wcześniej wzrosła 200%
Ale... wyczytałam gdzieś na forum, że nie można robić w innych laboratoriach, więc poszlam jeszcze raz do tego drugiego, z tym, że po 3 dniach, bo wypadał weekend akurat
wynik 651, czyli znów przyrost 55,8%
i zgłupiałam po prostu, wiem, że rożne laboratoria maja rózne widełki, ale tak dziwne wyniki?
Człowiek glupieje...
Masz rację, betę robi się w tym samym laboratorium, każde podobno ma inne normy. Ale przyrasta ok. Nie masz się czym martwić. Rośnie i to jest najważniejsze.
Ja jej nie robię, aby się nie stresować.
Viola lubi tę wiadomość