Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKatarzyna87 wrote:Dziewczyny przepraszam, nie chciałam robić awantury, ale piszę tutaj co mnie boli, czym się martwię, a nagle okazuje się, że na innym wątku (który czytam) ktoś pisze, że tu jest niefajnie wskazując konkretnie mój problem czyli plamienia. Odebrałam to może nazbyt personalnie.
Toxey - jest dobrze między nami, będziesz się do mnie odzywać ?
ahhh te hormony! :*Katarzyna87, Nieukowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa mam 24 lata, to moja pierwsza ciąża. Udało się w drugim cyklu, więc bardzo szybciutko, choć nastawiona byłam, że nie uda się wcale (z racji właśnie torbieli i podejrzenia endometriozy). Więc nadal nie wierzę i pewnie dotrze to do mnie dopiero na następnej wizycie jeśli wszystko będzie dobrze.
-
nick nieaktualnyPytanko mam dla tych, które długo się starały o dzidziusia...
Jak powiedzieć bliskiej osobie o ciąży, która stara się około 6 lat i nie może zajść, jest po inseminacjach, in vitro i nadal nic... Nie wiem jak to zniesie, strasznie się boję tej sytuacji... Ale chyba najlepiej wprost? Wiem, że obie będziemy beczeć - to jest nieuniknione, dzidziusia życzę jej z całego serducha
-
nick nieaktualnyA1984 wrote:Ja też ma dziś szaleństwo hormonów, myślałam że będąc w ciąży będę ciągle uchachana a tymczasem przez większość czasu chce mi się płakać
Ja mam lat 29, 3 cykle starań, pierwsza ciąża
To ja mam tak samo kochana odkąd byłam w szpitalu to ciągle mi sie płakac chce a zachwile sie smieje i mam dobry chumor ae tylko na chwilę.A1984 lubi tę wiadomość
-
Toxey wrote:Pytanko mam dla tych, które długo się starały o dzidziusia...
Jak powiedzieć bliskiej osobie o ciąży, która stara się około 6 lat i nie może zajść, jest po inseminacjach, in vitro i nadal nic... Nie wiem jak to zniesie, strasznie się boję tej sytuacji... Ale chyba najlepiej wprost? Wiem, że obie będziemy beczeć - to jest nieuniknione, dzidziusia życzę jej z całego serducha -
Katarzyna i ja jeszcze się dopisuje z wizytą w czwartek i piątek. W czw gin na NFZ, prowadził mi tamte 2 ciąże, w pt gin od poronień ( znalazł mam nadzieję przyczynę poronienia).
Ja to w ogóle mam na imię Ania ( Kasia mam na 2-gie stąd mój nick) 31 lat, 3 ciąża ( 2 poronienia), starałam się miesiąc i się udało.
Co do awantury- luzik laski
Trzymajcie za mnie kciukasy za ten czw!!! Chcę zobaczyć serduszko, w żadnej ciąży nie było mi to daneTruskaweczka250, Evell, Nieukowa, Eowena lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Toxey wrote:Truskaweczka, właśnie chyba bez słów, że jej też się uda... tak jak mówi A1984. Bo ona to zdanie słyszy od wszystkich ciągle i tylko ją to wkurza...
-
Toxey ja już jestem po tej rozmowie, przyjaciółka stara sie 1,5 roku, więc znacznie mniej niż Twoja, ale i tak boli.
ja postawiłam na szczerość. Najwazniejsze by dowiedziała sie ode mnie, a nie od kogoś innego. wie ze będę ją wspierać. Nie obyło się bez łez, ale dobrze wyszło.
mam nadzieję, ze żadnej nie pominęłam
Będzie gorrrąący tydzień
22.10 - moja wizyta
23.10 - kasika8303 Agata
24.10 - kasika8303 Agata, Nieukowa, simon86
27.10 - Evell, XxMoniaXx, -
Toxey wrote:Pytanko mam dla tych, które długo się starały o dzidziusia...
Jak powiedzieć bliskiej osobie o ciąży, która stara się około 6 lat i nie może zajść, jest po inseminacjach, in vitro i nadal nic... Nie wiem jak to zniesie, strasznie się boję tej sytuacji... Ale chyba najlepiej wprost? Wiem, że obie będziemy beczeć - to jest nieuniknione, dzidziusia życzę jej z całego serducha
Toxey cięęężżżżka sprawa.
Ja bardzo źle reagowałam zaraz po poronieniu jak mi kumpela w zaawansowanej ciąży nawijała non stoper o niemowlakach i porodach. Aż w końcu nie wytrzymałam, poryczałam się, zrobiłam jej awanturę i wyszłam. Od tamtej pory mnie przeprosiła i jak jesteśmy razem mówi o neutralnych rzeczach i ani słowem się nie zająknie o ciąży
Także grunt to przekazać wiadomość, ale nie robić sobie z takiej osoby spowiednika w kwestii wózków, smoczków i bobasów
Ja miałam jeszcze jedną żenującą sytuację- znajomi starają się od 3 lat, my staraliśmy się ponad rok no i zaszłam w ciążę. Jak mąż przekazał radosną nowinę jak byliśmy razem z nimi w knajpie, to kumpel kazał nam wypier#alać, wstał ze swoją żoną, życzyli nam żeby nam się nie udało i wyszli. Nie macie pojęcia jak ryczałam, a potem jeszcze poroniłam i nie chcę ich widzieć na oczy ;( Także musisz wiedzieć, że ludzie różnie reagują, czasami bardzo negatywnie ;((( -
nick nieaktualny