Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Mam pytanko tak z innej beczki. Czego najbardziej sie obawiacie przy porodzie? Ja przy pierwszej ciazy bylam spanikowana samym porodem bo nie wiedzialam co mnie czeka. Czytalam duzo ale dalej nie moglam za bardzo sobie tego wyobrazic. Balam sie nieznanego. Tym razem samego porodu sie az tak nie boje. Wiem ze bedzie ciezko, wiem ze bedzie bolalo jak... lepiej nie mowic. Tym razem jakos strasznie boje sie o maluszka. Naczytalam sie jak duzo roznych powiklan jest nawet pod koniec ciazy, wiec ze mam podwyzszone ryzyko ze zatrucie ciazowe wroci i modle sie zeby jak najpozniej i strasznie sie boje ze cos pojdzie nie tak
-
Mała latynoska a Ty masz nadcisnienie? Bo zatrucie ciążowe z tym się wiąże. Ja przy pieszym porodzie z kolei się nie bałam bo nie myślałam że będzie aż tak źle a z kolei prxy drugim juz wiedziałam czego się spodziewać i strasznie panikowalam, czekałam na te bóle krzyżowe a one nie przyszly:)Teraz z kolei tez się martwię bardziej o maleństwo, w bliskiej rodzinie mam ZD a z kolei siostrzeniec ma poważną wadę serca, ja mam nadcisnienie i podejrzenie cukrzycy a mimo to chyba nie zdecyduję się nawet na test PAPPA chyba ze lekarz będzie nalegał.
makatka lubi tę wiadomość
-
Liliaczerwcowa wrote:Mała latynoska czy Ty też byłaś lipowa 2015?
Zgadza sie, ty tez z tego okresu?
A co do zatrucia to wiem dokladnie czym sie objawia bo mialam w pierwszej ciazy i po konsultacjach zdecydowano ze musimy zakonczyc wczesniej. Teraz juz dwoch lekarzy potwierdzilo ze sytuacja moze sie powtorzyc tym bardziej ze cisnienie zaczelo mi skakac. Nieznacznie ale zawsze. Mam tylko madzieje ze bedzie to naprawde pozno tak jak bylo i za pierwszym razemWiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2016, 20:41
-
Ja już po wizycie. Wszystko ogólnie w porządku
Gin chciała mi tylko zbadać szyjkę więc usg trochę wymogłam,ale niestety nic konkretnego nadal nie wiemy, tzn gin pokazała nam na jeden "wypustek" i powiedziała, że to może być siusiak, ale równie dobrze pepowina mogła się tak ułożyć. Pokazywała mi maluszka, ale ja niewiele tam widziałam. Niestety sprzęt ten nie należy do tych najczulszych...
Rozmawiałyśmy już o prenatalnych, żebym już się zapisała tak na połowę stycznia, bo terminy szybko są zajmowane. Mam nadzieje, że już wtedy będą jakieś bardziej pewne informacje
Ale z innej beczki, powiedzcie dziewczyny, czy któraś z Was ma tak, że ktoś z najbliższej rodziny nieszczegolnie cieszy się z Waszej ciąży? Mnie jest przykro, bo moja mama w ogóle się praktycznie moją ciążą nie interesuje, raz zapytała jak się czuję - ok 2 miesiące temu, a mieszkamy razem. Jak się dowiedziała, że powiększamy rodzinę to z żalem zapytała: "już?", a jesteśmy już dwa lata małżeństwem... Fakt, że wiedzieliśmy już wcześniej, że nie chciała być jeszcze babcią, ale myślałam, że trochę się to zmieni. Jedyne co, to kupiła 2 tygodnie temu ładny kocyk i powiedziała, że to dla dzidziusia, to było bardzo miłe, ale brakuje mi tego zainteresowania. -
mala latynoska wrote:Zgadza sie, ty tez z tego okresu?
A co do zatrucia to wiem dokladnie czym sie objawia bo mialam w pierwszej ciazy i po konsultacjach zdecydowano ze musimy zakonczyc wczesniej. Teraz juz dwoch lekarzy potwierdzilo ze sytuacja moze sie powtorzyc tym bardziej ze cisnienie zaczelo mi skakac. Nieznacznie ale zawsze. Mam tylko madzieje ze bedzie to naprawde pozno tak jak bylo i za pierwszym razem
Tak ja też rodziłam w lipcu 2015:)
a powiedz mi kiedy zaczęły Ci się skoki Cisnienia w poprzedniej ciąży i jakie były objawy rzucawi. ?
Ja nie miałam problemów w poprzednich ciazach z ciśnieniem tzn miałam bardzo niskie ok 100/60 teraz w ciazy od poczatku bardzo źle się czulam boli mnie okropnie głową, nie mogę spać w nocy, zaczęłam mierzyć cisnienie okazało się ze skacze mi do ok 150/100 przy poprzednich wartościach to bardzo wysoko, biorę dopegyt ale mimo tego cisnienie mam szczególnie wieczorami ok 140/90,obawiam się czy to nie za wysokie? A Ty jakie masz teraz cisnienie? Bierzesz jakieś leki?
-
Odnośnie jeszcze porodu, ja się w ogóle boję wszystkiego: żeby z dzieckiem było w porządku, żebym wytrzymała ten ból, żeby nie było jakichś powikłań... tak jak mówicie - to strach przed nieznanym, bo nie wiem czego się spodziewać. Moje dwie kuzynki rodziły ze znieczuleniem, też bym chciała, ale boję się, że nie będe mogła przeć, że coś może być nie tak albo będzie już za późno na znieczulenie. Ech, pełno tych obaw, ale na razie staram się o tym nie myśleć, to dopiero za ok. pół roku
Liliaczerwcowa,jak na wizycie u gin miewałam ciśnienie w okolicach 140/80 TP moja gin się tym ciśnieniem martwiła, ale podejrzewala "syndrom białego fartucha" więc dała mi książeczkę do zapisywania samodzielnych pomiarów, a dzisiaj na wizycie jak mnie zagadala podczas badania ciśnienia, to wyszło 120/80W każdym razie, mówiła mi, że martwiłaby się, gdyby skurczowe było powyżej 140, tak więc lepiej zgłoś się do swojej gin z tym ciśnieniem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2016, 21:15
-
Madlene, grunt, że z Dzidzia wszystko ok:) plec wszystkie zdążymy poznać
A co do mamy, może jest przerazona tym ze zostanie babcią. Nowa faza życia. Ale skoro kupila kocyk to myślę, że w głębi się cieszy i juz niedlugo zacznie to okazywac:*
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
Liliaczerwcowa wrote:Tak ja też rodziłam w lipcu 2015:)
a powiedz mi kiedy zaczęły Ci się skoki Cisnienia w poprzedniej ciąży i jakie były objawy rzucawi. ?
Ja nie miałam problemów w poprzednich ciazach z ciśnieniem tzn miałam bardzo niskie ok 100/60 teraz w ciazy od poczatku bardzo źle się czulam boli mnie okropnie głową, nie mogę spać w nocy, zaczęłam mierzyć cisnienie okazało się ze skacze mi do ok 150/100 przy poprzednich wartościach to bardzo wysoko, biorę dopegyt ale mimo tego cisnienie mam szczególnie wieczorami ok 140/90,obawiam się czy to nie za wysokie? A Ty jakie masz teraz cisnienie? Bierzesz jakieś leki?
Nie pamietam Cie z lipcowek.. mialas inny nick?
Co do cisnienia, mialam szczescie bo skoki zaczely mi sie dosc pozno bo okolo 7 miesiaca przez co moglismy na spokojnie doczekac 37 tyg z nakazem odpoczynku bo glupie zrobienie kanapki kosztowalo mnie pod koniec pozadnym skokiem. Teraz mam narazie ok bo w wkiejszosci bylo 130/89. Ale juz kila razy skoczylo do 140/90. Narazie gin powiedziala zeby sie nie przejmowac bo to sporadycznie. W poprzedniej dopiero jak zauwazyli cisnienie to zrbili 24 godz test moczu i wyszlo juz pewne. Ale do konca nie bralam zadnych lekow. Tu nie przepisuja bo uwazaja za niebezpieczne i dlatego mam nadzieje ze bedzie jak najpozniej bo znam przypadki kiedy nie mogli dluzej czekac i przerywali w 28 tyg. Jak dla mnie twoje cisnienie jest wysokie i powinnas koniecznie skonsultowac to z lekarzem i uwazac na siebie. Do mnie powiedzieli ze kazde cisnienie powyzej 140 jest juz za wysokie. Jak dochodzi do 150 i powyzej to juz ni3 jest dobrze. Bo przy tej przypadlosci to nie boja sie o dziecko bo temu nic nie jest, a boja sie o matke bo mozna miec zapasc... -
mala latynoska wrote:Nie pamietam Cie z lipcowek.. mialas inny nick?
Co do cisnienia, mialam szczescie bo skoki zaczely mi sie dosc pozno bo okolo 7 miesiaca przez co moglismy na spokojnie doczekac 37 tyg z nakazem odpoczynku bo glupie zrobienie kanapki kosztowalo mnie pod koniec pozadnym skokiem. Teraz mam narazie ok bo w wkiejszosci bylo 130/89. Ale juz kila razy skoczylo do 140/90. Narazie gin powiedziala zeby sie nie przejmowac bo to sporadycznie. W poprzedniej dopiero jak zauwazyli cisnienie to zrbili 24 godz test moczu i wyszlo juz pewne. Ale do konca nie bralam zadnych lekow. Tu nie przepisuja bo uwazaja za niebezpieczne i dlatego mam nadzieje ze bedzie jak najpozniej bo znam przypadki kiedy nie mogli dluzej czekac i przerywali w 28 tyg. Jak dla mnie twoje cisnienie jest wysokie i powinnas koniecznie skonsultowac to z lekarzem i uwazac na siebie. Do mnie powiedzieli ze kazde cisnienie powyzej 140 jest juz za wysokie. Jak dochodzi do 150 i powyzej to juz ni3 jest dobrze. Bo przy tej przypadlosci to nie boja sie o dziecko bo temu nic nie jest, a boja sie o matke bo mozna miec zapasc...
Nie ja się nie udzielalam na forum, podczytywalam trochę głównie po porodzie.
Ja się strasznie martwię o to cisnienie ze jest tak wysokie mimo leków, biorę juz 3 tygodnie, po jutrze mam wizyte to będę rozmawiać, mój lekarz pracuje w szpitalu pewnie będzie chciał mnie położyć,a w domu 2 małych dzieci..i tak dużo odpoczywam bo nie mam na nic siły , a mimo to są skoki ,jak bym miała się bardziej oszczędzać to nic tylko leżenie mi zostanie:(
A czy miałaś jakieś objawy nadciśnienia. ? bolała Cię glowa lub źle się czulas. ?
-
19Biedroneczka91 wrote:Madlene, grunt, że z Dzidzia wszystko ok:) plec wszystkie zdążymy poznać
A co do mamy, może jest przerazona tym ze zostanie babcią. Nowa faza życia. Ale skoro kupila kocyk to myślę, że w głębi się cieszy i juz niedlugo zacznie to okazywac:*
Tak jak mówi Biedroneczka, najważniejsze że Dzidzia rośnie. A Mamą się nie martw, z czasem sytuacja na pewno się polepszy.Madllene lubi tę wiadomość
-
Poloza cie do szpitala tylko juz w ostatecznosci. Masz kogos do pomocy z dziecmi? Z dwojka to naprawde nie latwo o odpoczynek. Zakoczyli ciaze przy cisnieniu dochodzacym do 150/100 przy codziennych pomiarach. Pod koniec musialam prowadzic dziennik i pojawiac sie co kilka dni na kontrole. Zakonczyli bo to juz byl 37 tyg i ponoc bezpiecznie dla malucha i nie chceli ryzylowac ze cisnienie bedzie gorsze bo ja cale dnie sama bylam i wrazie jakiegos wypadku nikt nie mogl mi pomoc. Mialam podawany jakis lek na wywolywanie i rodzilam naturalnie. Szybko poszlo ale mialam zielone wody. Na szczescie mala nie miala plynu w plucach
-
nick nieaktualny
-
Ja i tak chodzę na badania do szpitala raz na 2 miesiące jak będzie coś nie tak to mnie nie wypuszcza, na szczęście mieszkam blisko tesciowej i mąż ma biuro w domu także dziećmi się zajmą, byle bym nie musiala leżeć plackiem w domu bo nie dam rady..nie wspomniałam ze na Ost badaniach zrobili mi ekg i wyszła mi arytmia.
Ja dokładnie jak Ty miałam zielone wody ale nasz częśccie nie dostały się do ploc, pewnie dlatego ze ciaza byka przenoszona tydzień, poprzednią też przenosilam.