Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Megi_Ka wrote:W Święta rzeczywiście panowała jakaś zaraza. Wracajcie wszystkie szybko do zdrowia!
Przytyłam swoje pierwsze pół kilo i mam wrażenie że czuję już ruchy. Pojawił się też brzuszek i zakupiłam wczoraj ciążowe spodnie i bluzkę.
Jutro wizyta u gina, oby tak samo udana
Ines, Ty to musisz kochać swoją pracę żeby chcieć pracować do kwietnia... Wow. Chyba będziesz rekordzistką na naszym forum
AgaSY, ja czuję większą energię i chęć do działania ale nie jest to mega przyrost... dość szybko boli mnie krzyż jak jestem bardziej aktywna wiec nie mogę poszaleć
A co do snów... ehhh- miewam strasznie dziwne... i trochę prorocze... Przed świętami śniło mi się, że moj maż uczestniczyl w wypadku motocyklowym i pózniej ktoś go zastrzelil. Niestety szwagier następnego dnia miał wypadek samochodowy z nieciekawym dla pieszego skutkiem
Ostatnio śni mi sie wojna- fuck!
-
somebodytolove94 uroki teściowych
oby udało nam się dostać kredyt i ruszy budowa
ale przed tym zaminujemy grunt i zasieki a mąż zastanawia się jeszcze nad płotem pod napięciem
Deedee87 od jakiś dwóch tygodni też się nad tym zastanawiam bo ciągle jestem głodna, a przeczytałam że Ktosiek na tym etapie nie potrzebuje dużo tylko tyle co na przykład kaloryczność jednego banana. Od rana zjadłam już płatki na mleku, małą kiść winogron, sałatkę z pomidorów z cebulką i bułeczkę pszenną a czeka na mnie jeszcze banan, jogurt i 2 kiwi ale mam nadzieję,że wytrzymam jakoś do 18.00 z tym zapasem chociaż miałam myśl aby przed pazurami wejść do biedronki po bagietkę czosnkową. -
Merida86 wrote:Megi, u mnie zdecydowanie lepiej. Skontrolowalam dziś się u internisty, który pochwalił determinację w stosowaniu domowych sposobów leczenia i potwierdził, że osluchowo jest czysto
Jutro wizyta u gina, oby tak samo udana
Ines, Ty to musisz kochać swoją pracę żeby chcieć pracować do kwietnia... Wow. Chyba będziesz rekordzistką na naszym forum
hahaha uwierz mi nie kochamjak to mówią - nie chcem ale muszem
oczywiście, jesli na którymś etapie okaże się, że musze iść na l4 leżeć czy coś, to bez wahania pójdę wcześniej, ale jeśli wszystko będzie bezproblemowo jak do tej pory to pracuję do Wielkanocy - taki jest plan. wszyscy by chcieli, żebym w ogóle najlepiej na macieżyński nie szła i już podpytki były czy bym nie miała z kim dziecka zostawić, ale wybiłam im to z głowy.... teraz ok porpacuje ile dam rade, ale jak urodzę rok mnie nie ma i nie ma dysuksji w tym temacie.
nie dość, że pracuje to jeszcze jeżdżę samochodem codziennie 70km także tegobudzik codziennie 5.50 i hej do przodu. czasem naprawdę Wam zazdroszcze siedzenia już w domu.
a teraz z innej beczki. czy któraś tutaj jeszcze leczy niedoczynność tarczycy i bierze euthyrox lub letrox? interesuje mnie jak wyniki i głównie czy i o ile zwiększałyście dawkę od czasu zajścia w ciążę?Córcia16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
Hej dziewczyny
długo mnie tu nie było bo nie mogłam się zalogować.
U nas święta rodzinnie i raczej spokojnie, trochę narobiłam się w wigilię i bolał mnie brzuszek.
W ogóle to okazało się, że miałam mieć wizytę 23.12 wię gnałam w te pędy na spotkanie, niestety nie podglądałam maluszka, słyszałam za to serduszko.
u mnie 4 kg na plusie i to jest za dużo bo liczba zrobiła się trzy cyfrowawięc mam stosować dietę, nie wiem jak dam sobie radę.
Dostałam paczkę z bebiprogramu
Co do teściowej to ja o swojej nawet nie mówię, szkoda się denerwować. Mam podobnie jak somebodytolove - jak śmiałam wyjść za JEJ synka. Tylko mój małż jest po mojej stronie.
Witam nowe koleżanki -
Malamigotko, Somebody...
Oj współczuję relacji z teściowymi...ja mam to szczęście, że dzieli nas 200kmchoć mam niezły kontakt ze swoją... (może też dlatego, że widzimy się raz na 2 miechy?, hehe)
Somebody... remontujcie szybko 2 pokój i łazienke, bo z 2 bobasem w dotychczasowym układzie będzie ciężko... trzeba trochę odłączyć dostęp teściowej! ;p
Deedee, ja kojarzę że jedna mamcia schudła nawet ok 9 kg, pisała że miała z czego i dopóki wyniki ma dobre i Dzieć ładnie rośnie to jej ginekolog się nie czepia.
-
Merida, mi jak szczury, myszy, albo odchody
się śnią to śmiechem żartem w całkiem niedługim okresie czasu mamy przypływ pieniędzy
Ogólnie kiedyś miałam problemy z bezsennością, bo cały czas śniły mi się albo pociągi, które jechały nie tam gdzie trzeba, albo w ogóle przyjeżdżały nie takie jakie miały przyjechać, albo spadające windy i ogólnie że latam bardzo wysoko i nagle spadam, mam wtedy takie uczucie jak przy huśtaniu się na huśtawce, albo że idę w jakieś dobrze znane miejsca, a one już nie są takie jak powinny. Są ciemne, wąskie, mokre..wręcz stęchniałe takie. I mam poczucie, że nie powinno mnie tu być. Wkońcu sytuacje życiowe ustabilizowały mi się, a potem wróciło to przy Wiktorze i teraz. Może nie śni mi się konkretnie to, bo kiedyś notorycznie. Wręcz miałam zamiary pójścia do jakiegoś psychologa, czy psychiatry, ale dzisiaj na przykład śniło mi się, że miałam wrócić z Białegostoku do Ełku. Pilnie. I dowiaduję się, że Białystok zmienił komunikację i teraz funkcjonują tam o zgrozo łodzie, a raczej łodziopodobne tratwy. Oczywiście! Tratwa miała płynąć do Ełku, a nawet po drodze go nie było, miałam wrażenie, że jestem gdzieś poza wszelkimi granicami, a jak zdecydowałam wysiąść, to zaczęły zalewać nas ogromne fale. Dosłownie czułam, jak przygrzmociłam grzbietem o wiadukt, pod którym akurat płynęliśmy i zerwałam się zlana potem
I takie to moje sny. Zagmatwane, niebezpieczne, w ciągłym pośpiechu, w jakiejś takiej nieświadomości.
Co do pracy, bo pracować jako tako nie pracuję, ale mam zespół muzyczny i to jest też moj dodatkowy dochód. Myślicie, że maluchowi nie zaszkodzą próby, koncerty itp.? Zastanawia mnie też głównie maj, bo mamy koncert w Ostródzie, mają przyjechać jakieś delegacje z 8 państw, a że to będzie już praktycznie ostatni gwizdek..Zespół widzę, że na mnie liczy, tylko czy to nie będzie już za dużo?
-
Witam po świętach
małaMyszka, Nisia2901, AgaSy gratuluję synków! W święta podzieliliśmy się radosną nowiną z rodziną. Było zaskoczenie i mnóstwo przytulania:)
W święta dopadło mnie też paskudne zapalenie zatok, więc łącze się w bólu ze wszystkimi zakatarzonymi. Leżę w łóżku zasypana chusteczkami i dopiero dzisiaj widzę na oczy i mogłam odpalić komputer. Leczę się imbirem, miodem, cytryną i wodą morską. I ćwikłą od mamusi, która daje tyle chrzanu, że jak zjem kanapkę to zatoki przeczyszczone
Od wczoraj też mam wrażenie, że czuję dzidzię zawsze w tej samej sytuacji i zastanawiam się czy to "to". Rusza się jak włączam inhalator. Może nie lubi wibracji?
-
Małamigotka
No to jest właśnie ciekawe moj mąż za to zauważyl ze ponoc zdrowiej jem... Nie zwrócilam na to sama uwagi ale rzeczywiście jak wcześniej lubilam pizze lody itd tak teraz kapusta kiszona jest moim daniem nr 1 najlepiej ciąglechyba dziecko wie co mu potrzeba
-
Gracjanna, no właśnie to nie chodzi o to że jak śmiałam. Chodzi o to, że ona tak jakby nie toleruje tego, że jej rola jako matki w pewnym stopniu się skończyła, skróciła..nie wiem jak to napisać. Obiadek nalewa mu ona. Kawę robi ona. Do jakiegoś czasu prała ona. No wszystko, co powinnam jako żona przejąć ja, wykonywała ona jako matka w dalszym ciągu. I pretensja, bo o co mi chodzi
Merida, ja o to walczę, odkąd z Witkiem w ciążę zaszłam. Ale jak nie samochód, to coś innego. I my po prostu nie mamy ani czasu, bo Bartek jak nie praca, to na gospodarce musi robić, ani pieniędzy
No to co przedwczoraj się pokłóciliśmy to że siedzimy w salonie. Który jest jej. A tak wytyka, bo dom ogólnie jest przepisany na męża, ale ona i wujek mają swój podział. My jej w tym salonie nie zabraniamy przecież siedzieć. No i od słowa do słowa, wkońcu palnęła tekstem "jeszcze się rozwiedźcie", a mi hormon jak szarpnął to wyleciałam wpieniona do ostateczności z tekstem, że jest na idealnej drodze ku temu. A mąż siedział w kuchni. Wieczorem goście pojechali, chciałam go pocałować, a on nic. Tylko z pytaniem "przecież rozwodu chciałaś?" Ani porozmawiać, ani przytulić, nic! Przeryczałam cały wieczór, jakieś konwulsje mnie wzięły, i chyba z pół godziny przed sedesem przeklęczałam. Być może dlatego, że głupia w nerwach zapaliłam :C Żebyście wiedziały, jak on na mnie spojrzał. W życiu bym od niego nie odeszła. Świata poza nim nie widzę. Codziennie mu to mówię. Mamy 2 super dzieci. Zobaczymy co z cesarkami, bo mówią, że teraz za szybko zaszłam i będę miała drugą, ale chciałby mieć ich ogólnie 5. Jestem gotowa! A tu jedno hasło i jedna odpowiedź. Pół nocy nie przespałam, ale go udobruchałam chyba. Grunt, że "jej charakter" nie wpływa dobrze. A jej teksty? Że ja tu z niczym przyszłam? Że się nie dziwi, że mnie matka tak traktowała? Że ona swoje dzieci zawsze kochała i co nie tylko (bo umarł mi kiedyś brat, mama leczyła się psychiatrycznie, brała naprawdę ciężkie leki i z deka psychicznie się na mnie wyżywała), także..może mimowolnie, może nie powinnam ale wyczułam powiązanie. No to kurde.
-
Somebodytolove chyba mamy inaczej bo gdyby mój mąż słyszał jak jego matka mówi mi coś takiego i nie zareagował na to- to pogoniłabym go w te pędy mimo wielkiej miłości. Nigdy nie zrozumiem takich maminsynków, co mama powie to święte i jej wszystko można a żonie nic i fochy wali a jeszcze tym bardziej, że ta żona jest w ciąży. Sory to moje zdanie.
Powinniście jak najszybciej o tym porozmawiać, musisz mu wytłumaczyć ze cię to boli i ze to się musi zmienić bo inaczej zawsze będziesz ta gorsza. Wierz mi znam to z życia. -
Ja polowkowe mam 24.01
Co do snów to u mnie z kolei rzadko ale to bardzo rzadko jest tak że coś się nie śni. Codziennie pamiętam każdy szczegół ze snu. Częściej miewam koszmary niż wesołe sny. Już zdążyłam się przyzwyczaić, interpretacje snów Już też się nie sprawdzają. -
Cześć Dziewczynki!
Ostatnio niepokoja mnie klucia w dole brzucha,raz z prawej raz z lewej strony. Wizytę mam dopiero za tydzień, jak myślicie powinnam iść wcześniej i to sprawdzić? Zdarza się to kilka razy dziennie, ból nie jest bardzo mocny,ale odczuwalny. Pomóżcie -
Ja z nim rozmawialam, on jest zdania ze powinnam puscic jednym uchem drugim wypuscic i nie przejmowac sie glupotami
to jest czlowiek ktorego nie zagniesz, jest tak spokojny ;P i jeet zdania ze i ja powinnam sie nie przejmowac. Widze ze chce dogodzic tak, zebym ani ja ani ona nie czuly sie poszkodowane.
-
aaagaaa89 wrote:Cześć Dziewczynki!
Ostatnio niepokoja mnie klucia w dole brzucha,raz z prawej raz z lewej strony. Wizytę mam dopiero za tydzień, jak myślicie powinnam iść wcześniej i to sprawdzić? Zdarza się to kilka razy dziennie, ból nie jest bardzo mocny,ale odczuwalny. Pomóżcie
Myślę, że macica idąc stopniowo w górę powoduje dalsze pociąganie więzadeł i stąd uczucie jakby kłucia. Jeśli jest to po bokach brzucha to pewnie więzadła. Ja też czasami to czuję, będę jutro u gina to się zapytam i napiszę -
Merida86 wrote:Hej.
Myślę, że macica idąc stopniowo w górę powoduje dalsze pociąganie więzadeł i stąd uczucie jakby kłucia. Jeśli jest to po bokach brzucha to pewnie więzadła. Ja też czasami to czuję, będę jutro u gina to się zapytam i napiszę
Będę Ci bardzo wdzięczna!