Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzis tryskam energia. Jednak leki na tarczyce pomagaja mi jak nie wiem. Wczoraj zapomnialam lyknac i znow jakies bole, spac sie tylko chcialo, jak polamana chodzilam. Mam dopiero 9 a juz zdarzylam sprzatnac, poplacic rachunki i zaraz za pranie i obiad sie biore. Uwielbiam takie dni
-
Spanie na lewym boku jest zdrowsze bo nie uciskamy na żyłę główna. Mi pomaga poduszka typu C. Odnośnie amniopunkcji mi prponowano po gorszym wyniku na teście PAPPA. Nie poszłam bo terminacji nie brałam pod uwagę a jedna na100 aminopunkcji może się skończyć uszkodzeniem płodu i zakończeniem ciąży. Jest test z krwi Nifty kosztuje ok 2500 i wykrywa wady w 99,5 % można go zrobić do 24 tyg ciąży.
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
A teraz inny temat oglądałam wózki i jest teraz promocja do końca lutego na wózek Emmaljunga nxt90 bardzo fajny model gondola i spacerówka kosztuje 3999 zł a i jest szansa na akcesoria w tej cenie. Ja oglądałam w Poznaniu ale promo podobno w całej Polsce. Wiem ze nie każdy szuka w tej cenie ale normalnie ten zestaw kosztuje ok 4600 zł. Ten wózek może konkurować ze Stokke Trailz a cenowo ok 1500 taniej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2017, 15:38
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
Nika8686 wrote:A teraz inny temat oglądałam wózki i jest teraz promocja do końca lutego na wózek Emmaljunga nxt90 bardzo fajny model gondola i spacerówka kosztuje 3999 zł a i jest szansa na akcesoria w tej cenie. Ja oglądałam w Poznaniu ale promo podobno w całej Polsce. Wiem ze nie każdy szuka w tej cenie ale normalnie ten zestaw kosztuje ok 4600 zł. Ten wózek może konkurować ze Stokke Trailz a cenowo ok 1500 taniej.
Ja mam emmaljunge kupiliśmy używana za 1500zl od znajomej, była sprowadzane na zamówienie, fajny wozek przede wszystkim dużą gondola i spacerówka wygodna dla dziecka, ale są też minusy waGa i gabaryty, jak włożyć wozek do bagażnika to nic już nie wejdzie,a przy 3 dzieci bagaży jest dużo. Kupiłam teraz bugaboo ze względu na wagę i małe gabaryty m.in. Będziemy się zastanawiać nad sprzedażą emnaljungi choć trochę żal.
-
Madllene wrote:Hej, witam się z pracy. Dopadła mnie taka niemoc i zmęczenie po dzisiejszej harówce, że ostatnią godzinę chyba już tylko przesiedzę przed kompem, bo autentycznie nie mam już siły nawet wstać. Nie wiem jak dojadę do domu. Oczy mi się same zamykają.
Dzisiaj na szczęście przespałam noc bez żadnych dolegliwości. Poduszka- rogal już zamówiona. Ja w ogóle lubię spać na boku, staram się jak najwięcej na lewym, ale ile też można, czasem trzeba zmienić pozycję.
W ogóle to się dzisiaj już trochę zdenerwowałam, bo szef wie, że jestem w ciąży, a mojego obciążenia pracą wcale nie ogranicza, wręcz bym powiedziała, że mam jeszcze więcej niż wcześniej. Fakt, że póki co nie ma pretensji, żeby czynności były wykonywane w terminie i niech tylko ktoś spróbuje zwrócić mi uwagę, że jestem mniej wydajna to nie pozostawię suchej nitki, bo powinnam pracować przed kompem jedynie przez max 4 godz dziennie, a tu wypadałoby zostawać nawet po godzinach. Zresztą powinni docenić, że nie machnęłam od razu zwolnieniem chorobowym , a wszyscy współpracownicy i mąż mówią, że jestem głupia, że jeszcze pracuję. Ale jak tylko będzie jakiś problem, czy to mój zdrowotny, czy to związany z pretensjami co do mojej wydajności to nie będę miała skrupułów. Tak to jest jak człowiek chce być w porządku- da palec jak to się mówi, to wezmą całą rękę.
Sorry za żale, ale to już z bezsilności.
Poza tym niedługo będę się zajmowała sprawą odpowiedzialności lekarza za doprowadzenie dziecka do stanu "warzywka" przez za późno wykonaną cesarkę i w ogóle... Najgorsze, że jak się naczytam opinii biegłych to będę jeszcze bardziej przerażona porodem, zwłaszcza, że lekarz ten pracuje w tym samym szpitalu, w którym będę rodzić... Fakt faktem, dużo kobiet chwali sobie jego opiekę medyczną pomimo tego "wypadku", no ale ta wizja pozostanie już pewnie ze mną.
Ja od początku mówiłam u mnie w pracy, że jak tylko zajdę w ciążę to będę chciała iść jak najszybciej na zwolnienie. Pracuję w szkole, klasę miałam trudną, choć rodziców jeszcze gorszych, non stop pisma od zeszłego roku, tłumaczenia się (moje, dyrki i innych nauczycieli, których akurat brano na tapetę) na piśmie dlaczego coś było tak a nie inaczej, pisma co kuratorium i kontrole w związku z tym... ahh, szkoda słów.
To moja pierwsza ciąża, wyczekana, trochę zeszło zanim zaskoczyłam. Wizyty u gina i endokrynologa na przemian. Niestety, ale praca w szkole nie jest taka różowa, jak się co niektórym wydaje.
No i pozostaje pytanie: kto by docenił, że pracuję w ciąży jak najdłużej?
Na szczęście dyrkę mam bardzo w porządku, jak tylko wiedziałam, że jestem w ciąży od razu jej powiedziałam (na początku w sekrecie, bo czekałam na pojawienie się tętna u dziecka) i już powoli sobie szukała kogoś na zastępstwo za mnie.
Także jeśli chodzi o moje zdanie, to Twój mąż ma rację - to Ty i dziecko jesteście najważniejsi. Zastanów się nad L4Madllene lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja bym chyba oszalała siedząc w domu, więc za każdym razem mówię lekarzowi, że odpocznę po porodzie
Ale jeśli kobieta w ciąży źle się czuje, nawet psychicznie w pracy, to L4 jest dobrym rozwiązaniem, nawet jeśli chce tylko poleniuchować czy nie ma po prostu ochoty pracować.
Czasem trzeba pomyśleć o sobie i dziecku, a nie o pracodawcy. A ciąża to idealny moment a taki długi urlop.ahisma lubi tę wiadomość
-
Ja tez pracowałam w szkole. Było fajnie bo miałam kochaną klasę, ale no jak pojawilo sie krwawienie w listopadzie, to wiedzialam ze to juz koniec pracy. Dobro dzidziusia przede wszystkim, reszta poczeka:)
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
Problem w tym, że ja właściwie lubię swoją pracę
Rozwijam sie w niej, poszerzam swoją wiedzę zawodową, zdobywam cenne doświadczenie. Jestem też w niej doceniana, ale ma to właśnie swój minus,bo jak jest do wykonania jakiś wazny projekt to wszyscy uderzają do mnie. A ja teraz wolałabym popracować na spokojnie. A bez pracy przez kilka miesięcy mogłoby mi być ciężko, po ostatnim tygodniu zwolnienia zaczęłam tęsknić za pracą
wszystko byłoby dobrze, gdybym tylko miała trochę mniej obowiązków, wszyscy nie liczyliby tak na moją pomoc i nie musiałabym wstawać tak wcześnie
Jeśli zdrowie pozwoli, to chyba jednak postaram się dociągnąć do tego kwietnia, a po drodze wezmę jeszcze w lutym i marcu po tydzień wolnego na złapanie oddechu
A tak z innej beczki,pewnie już rozważałyście czy chcecie urodzić SN czy CC ( no chyba że nie macie wyboru)? Ja boję się operacji,boję się też bólu podczas SN, rozważałam SN ze znieczuleniem- kuzynki mi polecały,ale obawiam się,że nie będę czuła skurczy pod sam koniec i nie będę umiała pomóc. -
19Biedroneczka91 wrote:Ja tez pracowałam w szkole. Było fajnie bo miałam kochaną klasę, ale no jak pojawilo sie krwawienie w listopadzie, to wiedzialam ze to juz koniec pracy. Dobro dzidziusia przede wszystkim, reszta poczeka:)
Może to źle zabrzmiało w poprzednim poście, to moje narzekanie na pracę, szkołę, rodziców i resztę, ale wbrew pozorom lubię swoją pracę, niestety wychowawstwo dokłada mnóstwo obowiązków i psuje nastawienie do mechanizmu związanego ze szkołąWiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2017, 18:58
19Biedroneczka91 lubi tę wiadomość
-
Ja chcialabym rodzic naturalnie jezeli tylko bedzie taka mozliwosc:* w sumie to chcialabym znieczulenie w kregoslup i skorzystam jesli sie uda. Nie wiem jak u innych, ale ja rowniez po znieczuleniu nie mialam problemu z tym by przec w odpowiedniej chwili;)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2017, 19:00
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
Madllene czytając artykuły na temat porodu, czy rozmawiając z koleżankami jednak poród naturalny bardziej do mnie przemawia, mimo tej całej otoczki... ból, pękanie, nacinanie, szycie... brr... jednak cesarka to operacja, chyba budzi we mnie większy lęk. Wiem, że nie ma reguły co do szybkości powrotu do formy po porodzie, jednak uwzględniając moje dodatkowe kg wydaje mi się, że po cesarce mogłabym mieć problemy.
Dlatego powoli nastawiam się na poród naturalny.
Oczywiście, jeżeli będzie taka potrzeba to nie wykluczam cesarki.
Po wizycie u lekarza, którą mam w poniedziałek chcę się skontaktować z babeczką, która jest położną i prowadzi szkołę rodzenia w innym mieście. Chciałabym, aby mnie trochę przygotowała na to wydarzenie i była ze mną. -
Ja z kolei cały czas byłam nastawiona na porod SN, ale zaczyna mnie przerazac tak jak mowicie ten cały ból, pekanie, nacinanie, szycie BO mało wierze w siebie, boje sie ze sobie z tym w ogole nie poradze. Tym bardziej ze jestem naprawde niziutka drobna kobitką i co za tym idzie stosunkowo waskie biodra...
Za to CC owszem operacja ale powierzam zadanie doswiadczonym lekarzom a ja od wszystkiego umywam recetak to mozna nazwac
-
Ezia niby tak, ale wiesz jak to bywa z tymi lekarzami...
Poza tym po cesarce też nie zawsze bywa różowo. Zdarza się, że rana nie chce się goić, otwiera się, robią się zrosty, a jednak poród naturalny od wieków jakoś funkcjonuje (owszem zdarzały i zdarzają się komplikacje i nieciekawe zakończenia), jednak wydaje mi się, że organizm szybciej "się oczyszcza" i dochodzi do siebie. W końcu przez 9 miesięcy wszystkie mięśnie, macica i całe ciało przygotowują się na ten dzień -
Pierwsze rodzilam naturalnie i bez znieczulenia, na wlasna prosbe. Bardziej balam sie tej igly wbijanej w kregoslup jak samego porodu takze wybor byl prosty. Wydaje mi sie ze kazda da rade. Strach jest wielki ale jak przychodzi co do czego to po prostu robisz swoje. Cc jest operacja i nie sadze zeby poddawanie sie cieciu przez strach byl dobrym pomyslem. Rozumiem jesli kyos ma wskazania albo w trakcie porody cos wyniknie... tutaj co druga idzie na cc i moja lekarka juz mnie pytala o plan porodu. Znowu chce w ten sam sposob. Rozwazam leki przeciwbolowe podawane dozylnie ale nie wiem czy to ma sens bo slyszalan ze onie nie daja za duzo. Wszystko jest do przezycia
-
Madllene SN bez znieczulenia. U nas znieczulenia nie dają, chyba, ze do cc, a tego chciałabym uniknąć.
Może powiedz w pracy, że dajesz radę itd, ale mozesz pracować te 4 godziny przed komputerem czy wolałabyś inne projekty. Myślę, ze szczera rozmowa powinna pomóc, zwłaszcza, jeśli jesteś dobrą pracownicą.
Ezia Twoja waga czy wzrost nie maja tu nic do rzeczy. Też jestem niska i drobna, a urodziłam bez znieczulenia. Ponoć gorzej mają otyłe kobiety, ale i to regułą nie jest.
Jeśli będziesz miała dobrą położną, to natnie Cię na skurczu i nawet nie poczujesz, do szycia znieczulają miejscowo. Wiesz już gdzie chcesz rodzić? Może popytaj, jak w danym szpitalu jest, bo my tu sobie mozemy pisać, a sie okaże, ze u Ciebie np dają znieczulenie na życzenie.
Nasze ciało 9 miesiecy przygotowuje się do tego dnia, więc wszystkie damy radę. Oczywiście, jeśli lekarz zdecyduje o cc, to mu się poddam,bo dobro dziecka najważniejsze, ale jednak operacja to operacja.
Ezia, a ile masz wzrostu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2017, 20:03
ahisma lubi tę wiadomość