Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Agmb, mój pobliski szpital będZie prawdopodobnie zamykany na czas remontów generalnych. A i tak nie wiem czy tam chce rodzić bo jest rzeźnia nie porodówka. No chyba że znajoma mojej teściowej się mną będzie zajmować to już będzie lepiej. A jak nie to myślę o innym szpitalu ale oddalonym o 80 km od mojego miejsca zamieszkania.
Ja mam zaledwie 152cm wzrostu -
ja stawiam na SN... Ból bólem, ale wydaje mi się, że operacja obarczona jest wiekszym ryzykiem. Mam Mamę po 3 cc, od dołu do pępka i zawsze boli ją blizna na zmianę pogody, cierpi po tylu latach. Wiem, że teraz robi się "uśmiech", ale... to ciągle operacja. Zrosty. I faktycznie obawiam się, że rana będzie się paskudnie goić Chciałabym siłami natury i na pewno będę ćwiczyć na piłeczce warto chyba sporo spacerować i poćwiczyć jogę. Oddech ma ogromne znaczenie podczas porodu czas się powoli chyba zapisać
CC tylko w ostateczności.
W ogóle to bratowa - 2 porody sn, doradza mi poród w basenie. Ona rodziła 16 lat temu pierwszego syna i była zachwycona :)_
OO.. i myślę o TENS. Na mnie działa, więc zainwestujemy. -
Mam znajomą 155 cm... Jej Mąż 190 cm. Synek miał 56 cm, 3600 kg. Urodziła naturalnie. Żadnego pęknięcia, zadnego nacinania. Rodziła 6h - pierworódka. Także nie ma reguły. Jest też drobna, tylko z dużym biustem
Także nie przejmować się gabarytamiAgMB lubi tę wiadomość
-
Ezia niestety wiem jak to jest te szpitale to porażka. Ja rozumiem, ze dla nich to kolejna rodząca, ale dla nas to czasami jedyna taka okazja, żeby przeżyć ten cud narodzin i oni powinni zrobić wszystko, zeby nam w tym nie przeszkadzać, jeśli nie chcą pomóc.
O to ja mam zaledwie 5 cm więcej hehe zdarza mi się w dziecięcym dziale coś dla siebie kupować -
Ezia moga stwierdzic w takim razie jak i u dwoch moich kolezanek ze jestes za waska w biodrach i nie urodzisz naturalnie. Ja sie panicznie balam bolu. Chryste jak ja wylam jak jechalam na glupia oksytocyne. Moga mnie kluc, ale na przyklad dentysta jest poza moimi mozliwosciami bez znieczulenia. Apropo mam go w poniedzialek poki ciezarna jestem wyszlo smiesznie bo maly mial wyjsc koniec sierpnia i lekarz powiedzial ze po weekendzie jak nie zaczne rodzic to cesarka. 4 wrzesnia 1 w nocy, wrazenie biegunki. No ale co 5 minut? Zrobilam sobie koci grzbiet i mowie do spiacego meza ze mam skurcze. A ze cierpie czesto na kurcze lydek w nocy wiec pyta mnie o lydki na co ja wybuch smiechu ze no tak lydkami rodze. Wiec on pyta czy zawiezc mnie do szpitala. No nie. Mozemy rodzic w kuchni. Kolejna salwa smiechu. Bierzemy torbe wychodzimy - leci za nami tesciowa! Bo Bartus co ty do tej pracy tak wczesnie (mial ja podwiezc gdzies). Maz mowi ze jedziemy do szpitala. Wyraz twarzy tesciowej typu stepien i pytanie "po co". Humor mi sie ukrucil na porodowce bo trafilam na podle jedze. Moje szczescie ze byla zmiana po jakiejs godzinie. Zero szkoly rodzenia jedynie kurs z zapytajpolozna. Szok bo boli krotko. Szok ze tyle na nastepny skurcz musze czekac. Zmeczona bylam. Praktycznie nie spalam toc. Zauwazylam ze jak oddycham gleboko w trakcie skurczu to ta macica nie boli tak mocno 5palcow. Zasnelam. Wchodzi lekarz "ze ona rodzi? Pff konczy sie kroplowka i popedzamy". Pielegniarka mowi "czekaj pan ja sprawdze..gdzie tam, u niej juz 7" cudowny prowadzacy "co tam pilsc" i pizd biodrem mnie w bok. "Dawaj sprawdzimy slyszalem ze ty siodemeczka" sprawdza rozwarcie. Jakby okres. Jeszcze czego. Powiedzialam mu ze go nienawidze za to i ze dziekuje ze jest tak uprzejmy dla mnie. Usmiechnal sie wiec chyba sie nie obrazil. Godzina 15, 10 rowarcia, wody poszly, ja pielegniarke przepraszam bo myslalam ze sie zlalam i nie czulam. Skurcz nie bolal tragicznie ale czulam go bo bylam cholernie zmeczona. Bolalo jak zakwas na wf. Przychodzi ordynatorka. Rozwarcie cofnelo sie do 7, pilna cesarka. No toc ratuj go dobra kobieto. Odrazu cewnikowanie. O to mnie poruszylo, ale jak zabolalo tak przestalo. Znowu przepraszam chyba z emocji nie ogarnelam ze toc mam cewnik. Szybko biegiem bardziej ich pospiech mnie wystraszyl. Nie czuje nic poza smyraniem. Za krotka pepowina byla. I tak by nie sylazl. Niewazne, dajcie mi go! Pierwszy jek malego, pierwsza mysl "o Boze to moje" i jego policzek. Patrzylam na niego jak na kosmite zimno tak mocno ze lezalam pod 3 kocami i mialam nudnosci. A ze jak mnie cos boli czy zimno to zasypiam zeby..no nie czuc. Za 2 godziny maz przyprowadzil mi syna, nie moge sie ruszyc ale podali mi go. Cuudownie! Na noworodkach siostra sp.ojca Bartka. Szczesliwa jak diabli. Przynosila mi go w nocy. Rano wstalam umylam sie. Pani mi pomagajaca - taka sympatyczna nigdy jej nie zapomne. Duzo mi pomogla i dala wiary, bo mialam plaska lewa brodawke i prawego cyca mlody ciagal a z lewym sie meczyl. Ale walczylysmy i udalo sie. Chodzilam jak najwiecej. Bo u pielegniarek Wiktor charakterny, a przy mamusi aniolek. Nic mnie nie bolalo. Jedyne co to mialam uczucie ciagniecia. I wrazenia ze ta blizna mi sie rozleci zaraz ale szybko przeszlo. Ogolnie? Mimo ze cesarka po takiej szansie najwazniejsze ze jestesmy razem. Moze duzo mi tu wyszlo tego ale chcialam sie podzielic bo duuzo znajomych jest po porodach i wszystkie zesmy sie baly a ja to juz wogole pod koniec dola zlapalam. Co prawda kazda kobieta jest inna. Ale zalezy jak kto do tego podejdzie. Mi chyba pomogl brak szkoly rodzenia. Wielu rzeczy nie wiedzialam po prostu i ta niewiedza mi pomogla tez troche. A prawda jest taka ze nie taki diabel straszny. Po to te skurcze sa stopniowe zeby przygotowac do nastepnego i tak sie tego nie czuje nie martwcie sie. Jak widac u mnie na przyklad bylo smiesznie calkiem
Groszka, Deedee87, 100noga lubią tę wiadomość
-
Łoooo, ale się somebody rozpisałaś, chyba po tych pączkach taka wena. A tak serio- fajna luźna relacja
Temat spanie: śpię jak potrafię! Często czuję Dzidzie przy którymś jajniku i to czy jest wygodnie determinuje pozycję. Wczoraj zamówiłam poduchę- dzięki reklamie Marisy i Biedroneczki :* Czekam z niecierpliwością na przesyłkę bo coraz gorzej mi się usypia
Temat poród: zdecydowanie wolałabym SN! Też uważam, że natura wie co robić i jeśli nie będzie wyraźnych wskazań to chce uniknąć CC.
Madllene, zgadzam sie z opinią żebyś porozmawiala z przełożonymi o mniejszym obłożeniu obowiązkami... Dajesz od siebie dużo, więc masz prawo oczekiwać czegoś w zamian
ahisma lubi tę wiadomość
-
A jaak mialam nie pisac ale doszlam do wniosku, ze moze komus poprawi to nastroj i pomoze bo naprawde wspominam to bardzo mile, poza jedzami z pierwszej tury na porodowce. Pani glucha? Niedoslysza? Boli? Ma bolec! Lezec! Nie ruszac sie! Dziewczyno jak ty rodzic zamierzasz. Myslalam ze ich wybije tam a co drogie Panie mysla o wspolnym porodzie z partnerem?
-
A teraz co u mnie...
Dziś miałam mega zakupowy dzień! Dziewczyny z fb już widziały co upolowalam na wyprzedaży likwidowanego lumpeksu dziecinnego. Body, rampersy, czapeczki za 1zl, spodenki za 2zł, sukienki za 4zl, bluzy za 5zł -SZOK! Wszystkiego wyszło ponad 20 sztuk za 54zl. Połowa wygląda jak nowe, reszta raczej jak po 1 dziecku...
Oprócz tego nareszcie dotarl ciążowy plaszczyk wiosenny i koszula ze szlafrokiem. Mamusia zadowolona W koszule wskakuje już jutro bo w pidzamie już mało wygodnie brzuchowi
Byliśmy też dziś na 1 zajęciach SZKOŁY RODZENIA!
Ale było fajnie!
Położna poleciła fajna książkę dostępną w Empiku :"Moje dziecko" za 40 zl. Przeglądałam spis treści i pobieżnie środek- w mojej ocenie jest mega...
Aaaaa i nie pijcie wody mineralnej gazowanej. Ponoć w wodzie 1 z firm (nie podano jakiej) jest spirytus (oczywiście nieuwzgledniony w składzie)
Woda nie zamarzła w ujemnej temp. I tak oto ktoś to wykrył... nieźle co?AgaSY, małaMyszka, AgMB lubią tę wiadomość
-
No straszyc akurat na celu nie mialam, raczej wlasnie pokazac ze nie ma co sie bac chyba ze chodzi o pielegniarki, ale to tez nie ma co sie martwic bo na drugiej zmianie jedna babka po prysznicu dala mi pilke i przyszla na pogaduchy. No i zdradzila ze maja taka jedna wredna i nikt za nia tam nie przepada wiec akurat tak mi sie trafilo
-
My też będziemy rodzić razem
Mój Mąż jest bardzo czułym gościem i wiem, że będzie dla mnie wsparciem przez cały czas dochodzenia do 10cm :p
Gdybyście widziały jak dziś na 1 zajęciach SR się wczuwał w oddechy, asekurację na piłce itp. to pewnie nie jedna by chciała Go wypożyczyć, heheAgaSY, annamaria83 lubią tę wiadomość
-
U mnie tez z mezem. Musimy jakos rozeiazac kwestie malej na ten czas bo chcemy tak jak poprzednio zeby zostal cale 2 dni w szpitalu. Mam nadzieje ze mama bedzie i pomoze. Tak naprawde na porodzie to maz sie nie przydal do niczego. Nawet nie wiedzialam gdzie jest. A wczesniej ani nie masowal ani nic ale lepiej we dwojke, no i on ma specyficzne poczucie humoru to i wesolo bylo. Jakos bezpieczniej sie czulam jak byl blisko
-
Dziewczyny z tym znieczulenie na życzenie to nie jest tak chop,ja chciałam i mi nie dali ani za pierwszym ani za drugim razem,przy pierwszym porodzie dali mi bez mojej wiedzy oksytocyne i zaczol się koszmar ból był okropny, nigdy bym się na to sama nie zgodziła, za drugim razem poszło bez oksytocyne i ból był do zniesienia, za to dla mnie gorszy od porodu był polog i pierwszy i drugi, istne piekło, infekcja, antybiotyki, zapalenie piersi .Chociaż by nie wiem co nie chce juz rodzic, wiem ze po cc może być różnie, ale jak nie będę miała to się nie dowiem.Sen z powiek spędza mi wizja kolejnego porodu SN, strasznie się boje że zacznę rodzic w domu. Ostatnio urodziłam w pół godziny, nie zdążyli danych ode mnie wziąć na porodowce:)W dodatku było to o 24 :20 w moje 27 urodziny:)
-
Liliaczerwcowa mam nadzieję, że Antoś będzie miał dla mnie litość i wyskoczy w przeciągu 0,5h
Co do wspólnego porodu to jak najbardziej jestem za, ale czy się uda to czas pokaże. Biorąc pod uwagę, że od połowy czerwca mój mąż ma planowany urlop to szanse są, że będzie przy mnie, ale jeżeli prędzej się rozsypię, to raczej nic z tego, bo nikt go w środku dnia nie zwolni z pracy, żeby jechał (jeszcze nie ma prawka, ani auta) 40km do szpitala.
Jeśli chodzi o plan porodu to zgadzam się - fajna sprawa. Tylko niestety mimo, że szpitale pięknie piszą na swoich stronach, że uwzględniają plan porodu, to jednak rzeczywistość bywa inna -
Nigdy z własnej woli nie zdecydowałabym się na CC. Noogladalam się jak dziewczyny po tym chodzą po ścianach skupole we cztery. Jak kto miał fory to dostawał więcej przeciwoblowych. Z kolei mojej przyjaciółce przy Cc zacieli dziecku skron, niby nie głęboko ale slad ma. Po szyciu rozchodzila jej się rana. Niby lekarze u nas są bardzo dobrzy ale....