Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
A my dziś mamy 100 dniówkę wg belly Choć pewnie taka prawdziwa minęła nam już chwilkę temu, jeżeli poród będzie początkiem czerwca.
Co do tej zgagi to też mi się wydaje że to bujda, po prostu kiedyś słyszałam taki zabobon
A z basenem mimo, że nie mam żadnego zakazu od lekarki nie będę ryzykować. Na początku ciąży miałam odradzane przez ginkę żeby nie złapać żadnej infekcji, potem mi już pozwoliła ale i tak się nie zdecydowałam. Choć ostatnio doskwiera mi coraz bardziej kręgosłup i jak pomyślę że mogła bym go tak fajnie odciążyć Ahhh Było by super. Ale poczekam aż Alek się urodzi i będziemy chodzić razem Planuję go zabierać na basen jak będzie jeszcze malutki, żeby uczył się od małego pływać
Aleksander Jan ur. 01.06.2017 (8:30)- 3400/53 cm 10 pkt . .
Karolek (aniołek) 38 tydz ciazy, ur.18.12.2014 r -
ahisma wrote:Moje marzenie
Koleżance tylko pozazdrościć i gratulować zdrowej dziewuszki -
Ezia90 wrote:No a ona do mnie ze była masakra, że życzy mi powodzenia że może u mnie będzie lżej haha, sobie myślę Booze Ty nie wiesz co mówisz pierwszy poród potrafi trwać co najmniej 10h jak 1cm na godzinę postępuje rozwarcie a ona urodziła duża dziewczynkę w 4,5 godz. Ale dobrze że wszystko ok:)
-
nick nieaktualny
-
Ezia90 wrote:No a ona do mnie ze była masakra, że życzy mi powodzenia że może u mnie będzie lżej haha, sobie myślę Booze Ty nie wiesz co mówisz pierwszy poród potrafi trwać co najmniej 10h jak 1cm na godzinę postępuje rozwarcie a ona urodziła duża dziewczynkę w 4,5 godz. Ale dobrze że wszystko ok:)
Ezia to że urodziła szybko to nie znaczy że ja mniej bolało. Ja urodziłam w 1godzine i 40 minut razem z parciem. Nie uważam żebym mniej cierpiała. Ze mną zaczela rodzić taka dziewczyna też kilkanaście godzin jej zeszło. Tylko ja od pierwszej kropli oksytocyny mało się nie przekrecilam bo rozwarcie tak szybko postepowalo. U niej powoli i ból też nasilal się inaczej. Sama mi mówiła ze myślała ze jestem swirem jak na mnie patrzyła dopóki nie doszła do takiego rozwarcia jakie ja miałam i zrozumiala. -
Gracjanna wrote:Ezia to że urodziła szybko to nie znaczy że ja mniej bolało. Ja urodziłam w 1godzine i 40 minut razem z parciem. Nie uważam żebym mniej cierpiała. Ze mną zaczela rodzić taka dziewczyna też kilkanaście godzin jej zeszło. Tylko ja od pierwszej kropli oksytocyny mało się nie przekrecilam bo rozwarcie tak szybko postepowalo. U niej powoli i ból też nasilal się inaczej. Sama mi mówiła ze myślała ze jestem swirem jak na mnie patrzyła dopóki nie doszła do takiego rozwarcia jakie ja miałam i zrozumiala.
-
Co za cisza
Dziewczyny planujecie szkołę rodzenia - tzn pytam debiutantki, bo doświadczone pewnie nie czują potrzeby
Właśnie się zastanawiam czy wybrać taką przyszpitalną (gdzie planuję rodzić), czy taką dobrze ocenianą, polecaną przez znajomych? W przyszpitalnej pozna się realia swojego szpitala, więc nie wiem co lepsze.
Czuję coraz mocniejsze ruchy dziecka, ale dalej to nie jest coś, co bym nazwała kopnięciem - takie przelewanie się, ani bolesne, bardziej dziwne. Jakby mi ryba pływała w brzuchu Mam nadzieję że nie będę mieć osławionych kopniaków w żebra, wątrobę i pęcherz, że aż się podskakuje z bólu - bo tak mnie niektóre babki straszą. -
Szaron ja wybrałam SR z polecenia znajomych i jestem mega zadowolona kobieta do rany przyłoż, wiedzę ma ogromną. Jesteśmy już po 2 zajęciach i oboje z mężem nie możemy doczekać się następnych . Do porodu wybrałam szpital w której dyżuruje moja gin i umówiłam się z nią, że wpadnę kiedyś zobaczyć sale, porodowke itp
Szaron lubi tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Szaron wrote:Co za cisza
Dziewczyny planujecie szkołę rodzenia - tzn pytam debiutantki, bo doświadczone pewnie nie czują potrzeby
Właśnie się zastanawiam czy wybrać taką przyszpitalną (gdzie planuję rodzić), czy taką dobrze ocenianą, polecaną przez znajomych? W przyszpitalnej pozna się realia swojego szpitala, więc nie wiem co lepsze.
Czuję coraz mocniejsze ruchy dziecka, ale dalej to nie jest coś, co bym nazwała kopnięciem - takie przelewanie się, ani bolesne, bardziej dziwne. Jakby mi ryba pływała w brzuchu Mam nadzieję że nie będę mieć osławionych kopniaków w żebra, wątrobę i pęcherz, że aż się podskakuje z bólu - bo tak mnie niektóre babki straszą.
Na dniach mam się spotkać z położną (prowadzi tez SR), która mam nadzieje będzie odbierać mój poród to zasypię ją pytaniami.
Co do ruchów, to u mnie są bardzo wyraźne, czasami właśnie aż podskakuję, gdy mały niespodziewanie kopnie, ale bardziej z zaskoczenia niż z bólu. Mały często kopie bardzo nisko, wręcz w kroku, że się wyginam jak siedzę na kanapie I prawie codziennie czuję takie napięcie w okolicy pępka, obstawiam, że się "wypina" lub główką napiera, bo to takie uczucie, jakby pieczenia, gdy przykładam rękę do skóry w tym miejscu. Cieszy mnie to, że jest aktywny, nawet jak nie jest to najprzyjemniejsze. Przynajmniej wiem, że wszystko u niego ok. Ponoć aktywne dziecko to zdrowe dziecko i tego się trzymam -
Szaron wrote:Co za cisza
Dziewczyny planujecie szkołę rodzenia - tzn pytam debiutantki, bo doświadczone pewnie nie czują potrzeby
Właśnie się zastanawiam czy wybrać taką przyszpitalną (gdzie planuję rodzić), czy taką dobrze ocenianą, polecaną przez znajomych? W przyszpitalnej pozna się realia swojego szpitala, więc nie wiem co lepsze.
O ile dobrze pamietam, to jesteś z Krakowa. My byliśmy już kilka lat temu na SR w Żeromskim i jak dla mnie porażka. Mój mąż pytał co chwile czy już idziemy Położne poprostu uprawiały marketing. A już ostatni dzień rozłożył mnie na łopatki. W zasadzie całe spotkanie było poświęcone termomixowi, oczywiście z namawianiem na zakup bo bez tego małych nie będzie zdrowo rósł. Chyba dwa lat temu znajoma tam poszła i powtórka z rozrywki była, wiec nie polecam, choć szkoła darmowa. -
Nie wiem gdzie mój brat chodził z żoną 1,5 roku temu, ale podobno było fajnie. Zapytam to dam znać. Pamietam, że dostawali elektroniczne lalki do domu. Chodzili z nią na spacer, ale jak lalka płakała przez kilka godzin w nocy to wyjęli jej baterie w końcu
caroline29 lubi tę wiadomość
-
pingui wrote:Nie wiem gdzie mój brat chodził z żoną 1,5 roku temu, ale podobno było fajnie. Zapytam to dam znać. Pamietam, że dostawali elektroniczne lalki do domu. Chodzili z nią na spacer, ale jak lalka płakała przez kilka godzin w nocy to wyjęli jej baterie w końcu
Hahaha myślę że mój mąż płaczącej lalki nie zniesie zajęcia zajęciami, ale opiekowanie się "na próbę" kukłą na baterie w domu pachnie dla mnie absurdem...
Wszyscy polecają bardzo SR w Koali na Zwierzynieckiej, od razu się dostaje zniżkę na jogę dla ciężarnych, ale nie wiem czy nie lepiej otrzaskać się ze szpitalem na Kopernika poprzez ich SR. -
Szaron wrote:Co za cisza
Dziewczyny planujecie szkołę rodzenia - tzn pytam debiutantki, bo doświadczone pewnie nie czują potrzeby
Właśnie się zastanawiam czy wybrać taką przyszpitalną (gdzie planuję rodzić), czy taką dobrze ocenianą, polecaną przez znajomych? W przyszpitalnej pozna się realia swojego szpitala, więc nie wiem co lepsze.
Czuję coraz mocniejsze ruchy dziecka, ale dalej to nie jest coś, co bym nazwała kopnięciem - takie przelewanie się, ani bolesne, bardziej dziwne. Jakby mi ryba pływała w brzuchu Mam nadzieję że nie będę mieć osławionych kopniaków w żebra, wątrobę i pęcherz, że aż się podskakuje z bólu - bo tak mnie niektóre babki straszą.
Szaron a czemu tak słabo ruchy czujesz?Masz to łożysko przodujące?czy po prostu spokojne dziecko Ci sie zapowiada? Ja czuje mocno ruchy,ale wydaje mi sie,ze córcia duzo spokojniejsza od synka ktory juz w brzuchu szalał niesamowicie i tak juz mu zostało do dzisiaj dzikusek z niego co w miejscu nie usiedzi.No chyba ze córa dopiero po 30tc pokarze co potrafi,bo jednak póki co dzieciaczki mają duzo miejsca w naszym brzuszku
Co do szkoły rodzenia ja nie chodziłam i w sumie uważam ze jest zbędna,bo nie mozna nauczyć się rodzic ale jesli ktoś ma czas i ochote,ma to go w jakiś sposób uspokoić to czemu nie
-
Cześć dziewczyny, u mnie tez mały bardzo spokojny, najczesciej ruchy czuje gdzies o 5 rano i wieczorem jak klade sie spac. Sa delikatne. Zazdroszcz Wam. Czasem sie martwie czy wszystko ok. Mowilam mojej gin, to stwierdzila ze tak jest ulozony i dlatego sa slabsze ruchy a lozysko mam na tylniej scianie.
Co do SR to raczej nie bede korzystać. Zastanawiam sie nad porodem w narutowiczu w krakowie. Sama nie wiem, bo opinie o nim sa podzielone.
Zastanawiamy sie tez nad porodem rodzinnym, czy ktoras z Was ma taki w planach?
-
Hey. My tez do szkoły rodzenia sie nie wybieramy, maluszek jest aktywny, chociaż czasami ma spokojniejszy dzien, dzis byliśmy na wizycie u tez sie wiercil niesamowicie jak czekałam , ogolnie wszystko w porządku, badania i glukoza tez ok. Ze względu na napunajacy i twardniejacy brzuch mamy wiecej leżakować.Staś ur.29.04.17 (21.40) 1900,46cm ❤❤❤
Nasz synek - nasza mala wielka miłość -
Hej, ja zaczęłam szkołę rodzenia w zeszły piątek. Też długo zastanawiałam się co wybrać. Nie wiem, w którym szpitalu będę rodzić. Cały czas śmieję się, że urodzę w domu:) No i skoro nie wiem gdzie rodzić, to wydało mi się trochę bez sensu iść do SR przy szpitalu. Poza tym słyszałam, że u nas w mieście trzeba szybko zapisywać się na zajęcia przy szpitalach, bo nie ma dużo miejsc, a chętnych wiele. A druga rzecz, to zależało mi żeby było krótko, zwięźle i na temat i bez tego "marketingu" o którym piszecie oraz żeby w miarę możliwości godziny były popołudniowe. Dzięki temu przyszły tatuś też może brać udział w zajęciach. Wybrałam szkołę rodzenia prowadzoną przez doulę i położne. Zajęcia odbywają się w szkole jogi, więc można wygodnie rozłożyć się na matach. Pierwsze wrażenia pozytywne:) a Mamusie, które nie mają możliwości chodzenia do SR, nie martwcie się. Nie ma tam nic czego nie można by dowiedzieć się od koleżanki, położnej lub od forumowych mamuś. Przesłaniem pierwszych zajęć było głównie to, że poród nie jest ani tak szybki, ani wyglądający tak jak na filmach:D
-
Szaron wrote:Hahaha myślę że mój mąż płaczącej lalki nie zniesie zajęcia zajęciami, ale opiekowanie się "na próbę" kukłą na baterie w domu pachnie dla mnie absurdem...
Wszyscy polecają bardzo SR w Koali na Zwierzynieckiej, od razu się dostaje zniżkę na jogę dla ciężarnych, ale nie wiem czy nie lepiej otrzaskać się ze szpitalem na Kopernika poprzez ich SR.
Jeśli w planach masz poród SN to lepiej chyba wybrać dobrą merytorycznie, polecaną szkołę. Zwiedzanie oddziału to zaledwie spacer a personelu na Kopernika jest tyle, że poznasz tylko kilka osób. Zresztą jeśli masz tam lekarza to możesz się z nim umówić żeby Ci pokazał co i jak.
Joga to naprawdę dobry pomysł. Ćwiczyłam przed ciążą, potem przestałam. Może jak pójdę na zwolnienie to też się zapiszę.