Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
małaMyszka wrote:Lara i gracja nie ma ktosiulka, a tak już wszystkie czekamy...
12-15 tygodni i będzie się działo hehehehehehe
My jutro prawdopodobnie będziemy w Koszalinie, jak tylko mały będzie się lepiej czuł, bo ma taki katar, że się wręcz dusi...
A co Cię gna aż tutaj? Ja będę tam rodzić -
Co do lewatywy to naprawdę warto ja wykonać bo wyobraźcie sobie zrobić kupkę przy porodzie...niezbyt przyjemne. Nam położna polecala bo opowiadała jakie było zażenowanie dziewczyn które odmówiły. A dzieciaczek wypcha swoją główką wszystko co napotka
-
Hej!!! Wpadam jak zwykle raz na jakiś czas. Melduje ze u nas wszystko ok
Co do lewatywy to przy pierwszym porodzie mialam, polożne same zaproponowały ale musiałam wyrazic zgode. Szczerze to średnio miłe przeżycie ale myśle że warto... u mnie akcja zakończyła sie cc ale plusem lewatywy w takie sytuacji było to ze miałam spokój z 2 w tym najgorszym czasie po cc gdy człowiek najbardziej boi sie o ranę i napinanie brzucha. Co do przypadkowego oddania stolca przy porodzie sn to spootkałam sie z opiniami ze dla położnych jest to bardzo normalne, raz dwa robia pożadek i to w taki sposób żeby nie krepować rodzacej.
-
nick nieaktualny
-
Ulkaa wypraszany??A to wychodzi,ze nie wszędzie,bo mój nigdy nie został wyproszony hmm...Przy porodzie był cały czas,a do ginekolog tez prawie zawsze ze mną wchodzi i jak badanie od dołu to tez jest,z tym ze jak cytologia czy mnie bada to siedzi sobie przy biurku z tylu wiec nic nie widzi.A jak usg to go od razu wołamy
Dzięki temu razem dowiedzieliśmy sie ze córcia bedzie tym razem
Fajnie było zobaczyć jego zaskoczoną minkę
-
Hej mamusie
Mama pytanie odnośnie wypłat z ZUSU
jestem zalogowana na pue zu gdzie mam dostep do wszystkich wypłat i za tygodniowe wyliczyli mi 1208,13 zł (kwota świadczenia) wiec tyle powinnam dostać a dziś przychodzi przelew i okazuje się że wypłacili 991,13 zł
Nie wiecie skad taka róznica i gdzie się podziało te 200 zł ?? Nie wiem czy dzwonić do nich czy co ? Zna się któraś na tym ?
Kurcze jakbym myła matką samotną, musiała się sama utrzymać to ta kwota jest naprawdę śmieszna. -
u nas porod rodzinny na bank. maz byl przy pierwszym porodze, byl szok dla niego, ale dzieki temu docenia jakie to poswiecenie. po za tym bardzo bym chciala zeby dopilnowal wszystkiego, choc za pierwszym razem byl tak zamurowany ze nie wiem czy sie opamieta hehe. co do lewatywy to prosilam ale odmowili. powiedzieli ze nie robia, ale zebym sie nie przejmowala, bo dla nich to normalne a ze ja nawet nie zauwaze czy cos zrobilam czy nie, bo jest sprzatniete bardzo szybko i wszystko ok. a na badaniu u lekarza jak maz jest to pytaja czy chce zeby maz zostal przy typowym badaniu i tyle
-
Nisia2901 wrote:Hej mamusie
Mama pytanie odnośnie wypłat z ZUSU
jestem zalogowana na pue zu gdzie mam dostep do wszystkich wypłat i za tygodniowe wyliczyli mi 1208,13 zł (kwota świadczenia) wiec tyle powinnam dostać a dziś przychodzi przelew i okazuje się że wypłacili 991,13 zł
Nie wiecie skad taka róznica i gdzie się podziało te 200 zł ?? Nie wiem czy dzwonić do nich czy co ? Zna się któraś na tym ?
Kurcze jakbym myła matką samotną, musiała się sama utrzymać to ta kwota jest naprawdę śmieszna. -
Natusia_mamusia nie piliłam do Ciebie, powiedzenie żyj i daj żyć innym to tylko powiedzenie
W sensie kto chce poród rodzinny to ma, kto ma z tym problem - why not.
W sumie dziś wcale nie ma aż tyle par chętnych na porody wspólne, jakby się wydawało, że jest - tzn kogo nie pytam to mniejszość miała męża przy sobie do samego końca, część wręcz nie chciała w ogole - tylko mamę lub siostrę. A mieszkam w dużym mieście, więc sama się nieco zdziwiłam tym brakiem "postępowości"
-
Jeśli chodzi o poród rodzinny, to chyba najczęściej zadawane nam pytanie:D Was też ciągle o to pytają? A my naprawdę nie wiemy, a raczej nie chcemy się na nic nastawiać. I nie chodzi o to czy to jest postępowe, czy nie. Po prostu różnie bywa. W szpitalu może być problem z salą, tatuś będzie poza miastem akurat itp. a ja źle znoszę rozczarowania jak coś zaplanuję, więc planuje, że decyzję będziemy podejmować na bieżąco jak już będzie czas:) ja przy porodzie będę na pewno;)
-
makatka wrote:Jeśli chodzi o poród rodzinny, to chyba najczęściej zadawane nam pytanie:D Was też ciągle o to pytają? A my naprawdę nie wiemy, a raczej nie chcemy się na nic nastawiać. I nie chodzi o to czy to jest postępowe, czy nie. Po prostu różnie bywa. W szpitalu może być problem z salą, tatuś będzie poza miastem akurat itp. a ja źle znoszę rozczarowania jak coś zaplanuję, więc planuje, że decyzję będziemy podejmować na bieżąco jak już będzie czas:) ja przy porodzie będę na pewno;)
Hahaha masz racjęZ tą "postępowością" to byłam ironiczna, w sensie dziś jest mocny trend na porody rodzinne ("jak to! ojciec ma wspierać w trakcie porodu, masować, przecinać pępowinę i ściskać za rękę!"), naturalne porody za wszelką cenę ("cesarka to najgorsze dla kobiety i dziecka!") i oczywiście totalny ostracyzm środowiska położniczego i innych matek jeśli się nie karmi piersią.
Mam koleżanki które nie miały po prostu pokarmu i to, co je spotkało w szpitalu ze strony położonych i potem komentarze "koleżanek" czy co gorsza - rodziny, to naprawdę lekka zgroza... Jaki REALNIE mamy wpływ na to, jak się ukształtuje poród (cesarka czy naturalnie), albo czy będziemy wytwarzać mleko? Przecież to fizjologia!
Ja tam swojego męża nie będę do niczego namawiać, pójdziemy na szkołę rodzenia, zobaczymy jak się temat rozwinieNie chcę go traumatyzować, obarczać wyrzutami sumienia, czy co gorsza - zmuszać i łamać jego wolę. A wiem że porod przejść muszę przede wszystkim ja, nikt za mnie dziecka nie wypchnie
Tzn jakkolwiek się temat u nas potoczy - wiem, że będzie ok.
annamaria83, makatka lubią tę wiadomość
-
Szaron wrote:Hahaha masz rację
Z tą "postępowością" to byłam ironiczna, w sensie dziś jest mocny trend na porody rodzinne ("jak to! ojciec ma wspierać w trakcie porodu, masować, przecinać pępowinę i ściskać za rękę!"), naturalne porody za wszelką cenę ("cesarka to najgorsze dla kobiety i dziecka!") i oczywiście totalny ostracyzm środowiska położniczego i innych matek jeśli się nie karmi piersią.
Mam koleżanki które nie miały po prostu pokarmu i to, co je spotkało w szpitalu ze strony położonych i potem komentarze "koleżanek" czy co gorsza - rodziny, to naprawdę lekka zgroza... Jaki REALNIE mamy wpływ na to, jak się ukształtuje poród (cesarka czy naturalnie), albo czy będziemy wytwarzać mleko? Przecież to fizjologia!
Ja tam swojego męża nie będę do niczego namawiać, pójdziemy na szkołę rodzenia, zobaczymy jak się temat rozwinieNie chcę go traumatyzować, obarczać wyrzutami sumienia, czy co gorsza - zmuszać i łamać jego wolę. A wiem że porod przejść muszę przede wszystkim ja, nikt za mnie dziecka nie wypchnie
Tzn jakkolwiek się temat u nas potoczy - wiem, że będzie ok.
U nas na szkole rodzenia położna pytała tatuśków czy beda przy porodzie to uwaga: wszyscy powiedzieli ze "nie..", "raczej nie", "za ciezki orzech" i wiecie co, wcale im sie nie dziwie;) przynajmniej byli szczerzy i to wcale nie oznacza ze sa jakimis dupami wołowymipo prostu sie boją i zdają sobie sprawe, że poród to nie wygląda tak słodko jak na filmach tylko jest bardziej "drastyczny" chociaż piekny
-
Ja przy pierwszym porodzie chciałam aby mąż był ale wyszło tak ze nie było go i dzięki Bogu
jakby był ze mną to bym się nad sobą rozczulala a tak musiałam wziąść się w garsc. Teraz też nie chce aby był.
Co do fb mi tam lepiej bo tutaj czasami moje posty gubią się w tłumie. Poza tym jakoś nie przeszkadza mi ze któraś zna moje imię i nazwisko. Chyba nie mam nic do ukrycia i czego się wstydzić. Jakby ktoś znajomy zapytał mnie o uplawy, poród, bóle, zaparcia to odpowiedzialabym to co i wam więc nawet jeśli ktoś ze znajomych przeczytalby moja wypowiedź to nie mam z tym problemu. -
Co do lewatywy ja miałam ale u mnie poród był wywolywany. Teraz jeśli chcieliby mi zrobić to od razu bym się zgodziła. Może dla nich to naturalne ale nie dla mnie. Nie chciałabym wiedzieć ze coś narobilam na łóżko.
Nigdy bym jednak nie zgodziła się na to aby przy porodzie byli studenci! Chyba, ze tacy z ostatniego roku co są pewni ze to będą robić. Jak lezalam po porodzie to przyszło takich trzech młodych lepkow z pierwszego roku a położna ze szukała ich aby zaprosić na poród. Tylko sobie pomyślałam "po moim trupie"
A wy co o tym myślicie? -
U nas ostatnie dni dosc zabiegane.Codziennie kraże po Wrocławiu i załatwiam papiery zwiazane z przedluzeniem prawka.Niestety ze wzgledu na wade wzroku mam prawko czasowe i musialam je w tym miesiacu pezedluzyc.Pojechalam do Wrocka autobusem i moj syn chyba bedzie w przyszlosci pasjonatem jazdy bo tak mi skakał w brzuchu jak jechalismy.Wogole jest bardzo aktywny,tylko usiade albo sie połoze i juz go czuje.
Przed wczoraj udało nam sie go wyczyc przez brzuch,wypchnal przy pępku prawdopodobnie plecki,tatus zaczał go dotykac po nich i po chwili znikneły i pojawiły sie w innym miejscu Cudowne uczucie móc go tak poczuć
My jutro mamy kolejna wizyte.Moze tym razem wrócimy ze zdjeciem 3 D Bylo by super
Co do korzystania z naszego forum na fb,tez sobie chwale Nie mam poczucia ze ktos mnie za bardzo podglada Grupa jest zamknieta wiec nikt poza nami nie ma do niej dostepu i to jest fajne Czuje sie tam komfortowo i polecam tym dziewczyna ktore jeszcze sie nie zdecydowaly
I wierzyc mi sie nie chce ze juz tylko kilka dni i zaczynam 3 trymestr !!! Boze dziewczyny to sie naprawde dzieje Niedługo zaczniemy wybierac sie na porodowki i czekac na wiesci o pierwszych czerwcowkowych dzieciaczkach !!! MasakraGracjanna, Merida86 lubią tę wiadomość
Aleksander Jan ur. 01.06.2017 (8:30)- 3400/53 cm 10 pkt.
.
Karolek (aniołek) 38 tydz ciazy, ur.18.12.2014 r -
annamaria83 wrote:U nas ostatnie dni dosc zabiegane.Codziennie kraże po Wrocławiu i załatwiam papiery zwiazane z przedluzeniem prawka.Niestety ze wzgledu na wade wzroku mam prawko czasowe i musialam je w tym miesiacu pezedluzyc.Pojechalam do Wrocka autobusem i moj syn chyba bedzie w przyszlosci pasjonatem jazdy bo tak mi skakał w brzuchu jak jechalismy.Wogole jest bardzo aktywny,tylko usiade albo sie połoze i juz go czuje.
Przed wczoraj udało nam sie go wyczyc przez brzuch,wypchnal przy pępku prawdopodobnie plecki,tatus zaczał go dotykac po nich i po chwili znikneły i pojawiły sie w innym miejscu Cudowne uczucie móc go tak poczuć
My jutro mamy kolejna wizyte.Moze tym razem wrócimy ze zdjeciem 3 D Bylo by super
Co do korzystania z naszego forum na fb,tez sobie chwale Nie mam poczucia ze ktos mnie za bardzo podglada Grupa jest zamknieta wiec nikt poza nami nie ma do niej dostepu i to jest fajne Czuje sie tam komfortowo i polecam tym dziewczyna ktore jeszcze sie nie zdecydowaly
I wierzyc mi sie nie chce ze juz tylko kilka dni i zaczynam 3 trymestr !!! Boze dziewczyny to sie naprawde dzieje Niedługo zaczniemy wybierac sie na porodowki i czekac na wiesci o pierwszych czerwcowkowych dzieciaczkach !!! Masakra
Ania a wyobrażasz sobie ze sporo dzieci się rodzi już w 7 miesiącu??? Oby nasze czekały do terminu -
Gracjanna wrote:Nigdy bym jednak nie zgodziła się na to aby przy porodzie byli studenci! Chyba, ze tacy z ostatniego roku co są pewni ze to będą robić. Jak lezalam po porodzie to przyszło takich trzech młodych lepkow z pierwszego roku a położna ze szukała ich aby zaprosić na poród. Tylko sobie pomyślałam "po moim trupie"
A wy co o tym myślicie?
Wszystko zależy od szpitala który się wybiera, jeśli jest to szpital kliniczny (w Krakowie to szpital na Kopernika) to najczęściej nie pyta się rodzącej o zgodę. Misją takiego szpitala jest nie tylko leczenie ale i nauczanie, wiec jeśli się na taki decydujemy to mamy kadrę profesorską ale i studentów. W innych szpitalach raczej pyta się o zgodę.