Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nitta32 wrote:ja mam bardzo czesto skurcze a procz tego twardy brzuch ktory nie chce "puscic" ,przechodzi po godzinie lezenia, gdybym sie nie polozyla to by nie przeszlo, Skurcz mam od zwyklego schylenia sie. Ciagle i ciagle. Do tego brzuch jest ciezki i twardy. Juz bede sie tak kulac do konca. Staram sie jak najwiecej ruszac i spacerowac, robic cokolwiek ale nie jest latwo byc aktywna z takim marudzacym brzuszkiem. Moj lekarz mowi ze to normalne nie jest (taka czestotliwosc i takie skurcze i twardnienie)ale on na to nic nie poradzi...
A ile magnezu bierzesz? Może masz zbyt niski poziom? Czasem nawet przy dużych dawkach magnezu jest tak słabe przyswajanie, ze dopiero wlew dożylny pomaga. Przy zbyt dużym napięciu macicy lekarz powinien zareagować. -
19Biedroneczka91 wrote:Ja czuje zakwasy w brzuchu:) ale to nic dziwnego. Wczoraj polozylam sie tak, ze dotykalam brzuchem, pleców męża. Misiek byl w szoku, ze Malutki moze az tak kopać. Z każdej strony cos wypinal. Az w koncu chyba wypchnal lozysko calkiem do gory bo czulam swoje tętno, zreszta tak dobrze ze i mąż czuł:)skąd to Male ma tyle sily:)
Mnie strasznie wkurza takie silne pulsowanie jak już się kładę spać. Obojętnie, czy na lewym, czy na prawym boku się ułożę zaraz czuję takie silne wibrowanie po tej stronie, na której leżę. Nie wiem, czy to dziecko, czy jakieś tętnice, ale nie jest to przyjemne i nic nie mogę z tym zrobić -
indepedent wrote:Dobrze że dodajecie tu swoje listy to przynajmniej mogę ściągać haha
Wracam od dentystki, całkowicie jej odjechalam na fotelu.. nie wiem do czego, dentysty się nie boję ;p
A tak w ogóle to przymierzam się iść w tym miesiącu, bo chyba mam jakieś ubytki po tym aparacie, czasami jak coś słodkiego jem to aż mi prąd przechodzi po zębach -
100noga,
bardzo fajne sugestie dot. skarpetek, drobnej kasy itp. O skarpetkach mówiła nam położna, ale zdążyłam zapomnieć :p
Niezła z Ciebie ciuchoholiczka Ja sklepy omijam szerokim łukiem bo już absolutnie wszystko mam w ilościach przekraczających wszelkie listy wyprawkowe (wszystko przez to że duuuużo śliczności niespodziewanie dostaliśmy)
Ostatnio też omijam allegro, bo jakoś zawsze wejdę w dział "Dziecko", hehe. -
AgaSY,
Tak przeglądam Twoją listę iiii:
- podkladow/podpasek Bella wziełabym więcej min. 20szt...nigdy nie wiadomo czy będziesz 2 czy 4 dni w szpitalu...
- jesli kupujesz laktator to myślę ze już w szpitalu może się przydać. Ja wolę mieć swój niż korzystać z tego na oddziale...
- ręcznik papierowy-rolkę biorę do osuszania po kąpieli strefy krwawienia-żeby nie ubrudzic ręcznika kąpielowego. Myślę, że to dobry myk, podpowiedział nam położna na SR.
I chyba tyle wyłapałamAgaSY lubi tę wiadomość
-
ahisma wrote:Mnie strasznie wkurza takie silne pulsowanie jak już się kładę spać. Obojętnie, czy na lewym, czy na prawym boku się ułożę zaraz czuję takie silne wibrowanie po tej stronie, na której leżę. Nie wiem, czy to dziecko, czy jakieś tętnice, ale nie jest to przyjemne i nic nie mogę z tym zrobić
Ja mam to samo i wydaje mi sie że to na 99% dziecko Jak kładziemy się na boku to naciskamy na brzuch i dziecko ma tam mniej miejsca. Tak myslę... -
ahisma wrote:Mnie strasznie wkurza takie silne pulsowanie jak już się kładę spać. Obojętnie, czy na lewym, czy na prawym boku się ułożę zaraz czuję takie silne wibrowanie po tej stronie, na której leżę. Nie wiem, czy to dziecko, czy jakieś tętnice, ale nie jest to przyjemne i nic nie mogę z tym zrobić
-
100noga wrote:Ja mam to samo i wydaje mi sie że to na 99% dziecko Jak kładziemy się na boku to naciskamy na brzuch i dziecko ma tam mniej miejsca. Tak myslę...
u mnie to samo i jestem przekonana na 100 % ze to maluszek. Spie z rogalem wiec ukladam sie tak zeby nie lezec calkiem na boku tylko lekko "pod skosem". -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, a jak jest u Was z piciem mleka? Wszędzie czytam że teraz w III trymestrze dziecko potrzebuje dużo wapnia i jeśli nie dostarczymy tego z jedzeniem zabierze go z naszych kości/zębów itp. Niby bierzemy te tabletki z witaminami, ale czy to wystarczy? Czytałam że powinnyśmy wypijać 3 szklanki mleka dziennie albo zastępować je czymś innym (np serami, jogurtami).
Przed ciążą piłam mleko sporadycznie (i to bez laktozy bo lepiej je przyswajam), serów żółtych też nie mogłam jeść ze względu na żołądek. Teraz staram się żeby każdego dnia jakąś tam ilość wapnia dostarczyć, raz na 2 dni piję duży kubek Inki z mlekiem albo jem płatki. A w te dni kiedy nie piję mleka staram się zjeść przynajmniej z 2 plastry sera żółtego. Wiem że to dużo za mało do tych podanym norm, ale jakoś nie mogę się przemóc. Jak jest u Was? -
nick nieaktualny
-
Ja za bardzo nigdy nie lubiałam mleka, ale ostatnio to spore remedium na zgagowe dolegliwości i dość chętnie je wypijam. Ser żółty bardzo lubię, ale mam po nim zgagę, więc unikam. Ale jak mówicie, że warto pić to mleko to może nawet więcej będę piła
Dla mnie ostatnio sporym problemem jest to, że co raz częściej robi mi się słabo. Ciśnienie mam w sumie książkowe, a mimo to w różnych sytuacjach zaraz zatyka mi lewe ucho i jak nie zaczerpnę świeżego powietrza to jest tylko gorzej. Ostatnio w kościele myślałam że zemdleję choć nie było dużo ludzi, nawet jak usiadłam to ucho cały czas zatkane, dopiero po wyjściu przeszło. Dzisiaj w domu jak stałam w korytarzu bo gość wymieniał licznik to znowu to samo. Musiałam kucnąć, więc było trochę lepiej, ale ucho zatkane choć byłam zaraz obok otwartych drzwi na zewnątrz. Co raz częściej mi się to zdarza i boję się że w końcu gdzies zemdleję. Na razie reaguję przy pierwszych symptomach- więc jak mi już zatyka lewe ucho to wiem, że się zaczyna. Najczęściej jest tak właśnie do południa. A byłam już po śniadaniu wiEC to nie ma znaczenia. -
Malinkaa wrote:A ja czytałam gdzieś że teraz warto jeść /pić produkty z bakteriami kwasu mlekowego, to wtedy dziecko po narodzeniu nie będzie miało kolek. Słyszałyście też o tym dziewczyny?
Pierwsze słysze ale ja od dłuższego czasu pochłaniam niemal codziennie kefir wiec jak dla mnie mogłoby tak bycMalinkaa lubi tę wiadomość
-
caroline29 wrote:Dziewczyny juz pakujecie torby ???
My sie bliżej 35 tyg spakujemy
Jestesmy jeszcze w szpitalu, ale badania sie poprawily, antybiotyk zadzialal i jutro do domciu idziemy. Musieli upewnić sie czy z nerkami wszystko ok bo bialko w moczu mi wyszlo. -
nitta32 wrote:uuu wspołczuje Ci bo troche wiem jak sie czujesz. Mam podobnie z tym ze ilosc Twoich skurczow mnie przerazila. Nikt ze znajomych i wszystkich wokol nie wie co mi jest i wiem ze nikomu tego nie wytlumacze. Mialam wrazenie ze jestem jedyna z taka dolegliwoscia. Zycze wszystkiego dobrego i spokojnego brzuszka.
nitta32 lubi tę wiadomość
Marijanu -
Jeju dziewczyny Wy się tak zdrowo odżywiacie, a ja ostatnio mam takie refleksje i wyrzuty sumienia, że dietą ciazową krzywdę dziecku robię. Plany miałam ambitne, zdrowa żywnośc, warzywa, cuda wianki ale życie bardzo brutalnie to zweryfikowalo. Od pierwszych dni ciąży nie jestem w stanie patrzeć na gotowane jedzenie, więc z diety całkiem wyskoczyły obiady. Rządzą kanapki z wedliną i majonezem, a do 3 miesiąca z koncentratem pomidorowym, był czas, że przez kilka dni z rzędu jadłam na obiad frytki, bo ich pragnęłam wręcz. Po frytkach przyszedł czas na lody frugo- chyba najgorsze dziadostwo- jadłam je na śniadanie i obiad, bywało, że po 4 dziennie. Teraz na końcówce dopadły mnie wyrzuty sumienia ale wcześniej mimo, że miałam świadomość jak się sprawy mają nie byłam w stanie tego zmienić. Wszystko co miałoby sens w diecie stawalo mi kołkiem w gardle. Jedynie owoce jadłam na kilogramy ale to też więcej cukru niż witamin
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2017, 15:51
Marijanu -
Marijanu wrote:Jeju dziewczyny Wy się tak zdrowo odżywiacie, a ja ostatnio mam takie refleksje i wyrzuty sumienia, że dietą ciazową krzywdę dziecku robię. Plany miałam ambitne, zdrowa żywnośc, warzywa, cuda wianki ale życie bardzo brutalnie to zweryfikowalo. Od pierwszych dni ciąży nie jestem w stanie patrzeć na gotowane jedzenie, więc z diety całkiem wyskoczyły obiady. Rządzą kanapki z wedliną i majonezem, a do 3 miesiąca z koncentratem pomidorowym, był czas, że przez kilka dni z rzędu jadłam na obiad frytki, bo ich pragnęłam wręcz. Po frytkach przyszedł czas na lody frugo- chyba najgorsze dziadostwo- jadłam je na śniadanie i obiad, bywało, że po 4 dziennie. Teraz na końcówce dopadły mnie wyrzuty sumienia ale wcześniej mimo, że miałam świadomość jak się sprawy mają nie byłam w stanie tego zmienić. Wszystko co miałoby sens w diecie stawalo mi kołkiem w gardle. Jedynie owoce jadłam na kilogramy ale to też więcej cukru niż witamin
Bez przesady z tym zdrowym odżywianiem u reszty U mnie średnio na jeża, jem niestety słodycze (przynajmniej raz dziennie coś schrupię...) i raz na jakiś czas (typu co 2 tyg) rzucam się jak szalona na kurczaka z KFC. Jedyne co bym jadła to węglowodany typu ziemniaki, pieczywo, kluchy, itd. Więc nienajlepiej. Jedynie owoce i warzywa mi nawet "wchodzą", przez co nie muszę narzekać na zaparcia
Jesz tak, jak Ci każe organizm. Ja miałam dwa miesiące z jedzoną CODZIENNIE paczką żelków Haribo - to dopiero syf. Ale sporo dziewczyn tak ma, potem się rodzą zdrowe dzieci, bo dziecko sobie znajdzie w organizmie matki to, czego potrzebuje - niestety czasem kosztem np. zębów matki.
Starać się oczywiście trzeba, tyle że w granicach tego co możesz przełknąć -
Ja z warzyw to właściwie tylko marchewkę lubię... czasem ojciec zrobi zupę warzywną to z niej zjem więcej warzyw, ale ich walory pewnie już są niewielkie. Co do owoców to na początku jadłam więcej, a teraz jedynie kiwi raz na jakiś czas na zaparcia... no i czasem jabłko. Zdarza się często zjeść jakiegoś kebsa czy zapiekankę... no i ostatnio lody są na piedestale bo niwelują zgagę poza tym staram się jeść lekkostrawnie... więc ogólnie u mnie słabo z tym zdrowym odżywianiem. Mam nadzieję, że nie podupadniemy z Młodym na zdrowiu przez to...
-
100noga wrote:Czy któraś z Was robi remont na własną rękę, tzn sama maluje albo pomaga mężowi? Wiem że na początku ciąży to jest niewskazane, ale teraz? Czy może mi albo dziecku zaszkodzić? Farbę mam z Duluxa jeśli to ma jakieś znaczenie, ale niestety u mnie jeszcze dochodzi zdzieranie starej tapety...
hej ja jestem w trakcie malowania
Sufit maluje walkiem teleskopowym żeby się nie naciągać a poza tym w glowie na drabinie moze sie zakrecic, teraz wszystko schnie a jutro maluje sciany.
Farbe mam z tesco za 15 zl 10 litrow jest akrylowa i nie smierdzi ani troche