Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Madllene wrote:Dobra, to teraz zasadnicze pytanie: czy któraś nie ma jeszcze łóżeczka i komody, czy tylko ja jestem taka zacofana w podstawowych zakupach? Pół biedy, że nie mogę się nawet zdecydować na kolor, ale gorsza sprawa ze znalezieniem miejsca w naszym pokoju na kącik dla malucha. Każda ściana już zawalona naszymi meblami i czegoś będzie trzeba się pozbyć, tzn przerzucić do takiego gospodarczego pokoiku, ale najpierw i tam trzeba miejsce zrobić... przez to wszystko jestem trochę zniechęcona do tych zakupów, ale zdaję sobie sprawę, że to ostatni dzwonek...
Ja też jeszcze nie mam mebli dla dziecka Czekamy do ok. połowy maja, aż je można będzie zwieźć od rodziny. Czasem sobie myślę że niedobrze że to wszystko zostawiam na ostatni miesiąc przed porodem, ale nie bardzo mam inne wyjście. Dlatego teraz też nic nie piorę, nie prasuję, nie składam, bo nie mam gdzie - na razie kupione rzeczy dla dziecka czekają nierozpakowane w pudłach.
Także spoko, nie jesteście sameMadllene lubi tę wiadomość
-
Szaron, ja też właśnie czekam z praniem i prasowaniem aż w końcu nabędę jakąś komodę. A wybór jest trudny, bo co chwilę włącza mi się inna koncepcja kolorystyczna...
Powiem Wam, że jestem już zmęczona ciążą, tymi przygotowaniami, a najbardziej taką monotonią - cały niemal czas siedzę w tym domu i tylko obczajam coś na necie, a w międzyczasie zrobię jakieś pranie i poprasuję, zjem. I tak w kółko. Czekam aż mąż z pracy wróci, a właściwie to i tak nie robimy nic ciekawego, bo zalegamy przed TV i jakieś głupoty oglądamy. Niby czas szybko leci, ale mam wrażenie, że coś mnie omija. Być może już za ok. miesiąc będę uwiązana przy dziecku i nawet szansy na wyjście nie będzie, a teraz jest szansa, a pomysłu nie ma i nie powiem- jest ciężko z tym brzuchem wybrać się na jakąś większą eskapadę. Chyba dzisiaj dopadł mnie hormonalny dół, zdarzy mi się popłakać, bo nic mnie nie cieszy. Może jutro będzie lepiej...
Ostatnio znajoma radziła mi, żebym w ciąży zaczęła już hartować sutki, ale nie wiem co to w ogóle znaczy? Poza tym to nie działa jakoś wywołująco na poród? Powiedziała też, że w jej przypadku masaż krocza nie przyniósł efektu. -
Żadnego hurtowania sutkow! To pobudza oksytocyne co może prowadzić do przedwczesnego porodu. Jedyne co możemy teraz robić to wsmarowywac lanoline . Mi masaż krocza polecano, muszę tylko olejek kupićMama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Ja też nie mam jeszcze przygotowanych mebli.. Muszę wywalić z pokoju komodę zeby wstawić kołyskę. Kołyska wczoraj skręcona tak "na wszelki wypadek" żeby w razie czego chociaż to było przygotowane (na razie stoi w salonie). Pokój dla dziecka nadal niegotowy. Zdarłam tapetę prawie z dwóch ścian i tak zostawiłam... Szafa też jeszcze nie przerobiona. Dobrze że jeszcze mam 2 miesiące na to.
Póki co zrobiłam 2 prania, prasuję pierwsze ciuszki, pieluszki, kocyki i...
wkładam je do czystych foliówek żeby się nie kurzyły. A foliówki do kołyski... -
Ja pokój mam gotowy, tylko muszę kupić prześcieradła do łóżeczka. Szafa i komoda kupione w lutym, łóżeczko i materac w marcu. Ale uważam, ze na pranie jest za wcześnie. Może weekend majowy będzie ładny to wtedy coś powoli zacznę. Pranie to 1-2 dni, więc nie ma co się spieszyć. A chcę na ładną pogodę poczekać, bo lubię takie pranie wyschnięte w słoneczku
Ja też mam wszystko w foliach- materac w łóżeczku i materacyk do wózka, fotelik też w folii, tak samo wszystkie rzeczy typu szczoteczka do zębów silikonowa czy szczotka do włosów jeszcze nie odpakowane. Pewnie w połowie maja pomyślę o wyparzeniu tego.
Hartowanie sutków to mit, w niczym nie pomaga, a może więcej szkód narobić.
Co do masażu krocza, to sama nie wiem. Nie wiem czy ma sens i czy dam radę się tam dostać.
Któraś na 100% będzie robić?
W tym tygodniu biorę się za wstępne przygotowanie planu porodu i zamierzam wydrukować karteczki, żeby nie dokarmiać dziecka mm, bo u mnie w szpitali dokarmiają.
-
Ja mam prawie wszystko tzn. łóżeczko, komodę, szafę, regał, pudło na zabawki wózek, leżaczek i fotelik z bazą. Ubranka wyprane w rozmiarze 56 i kilka 62.
Teraz od 2 tyg nic nie robię bo pogoda nie pozwala prać i suszyć na słońcu a mi do porodu zostało 5-6 tyg
Humor mam zmienny wczoraj np. byłam smutna i płakać mi się chciało, że jestem słoniem, że nie mogę spać, że mam zgagę albo wzdęcia i biorę codziennie kilka tabletek na różne dolegliwości.
Dziś jest lepiej a to chyba dlatego, że M. zrezygnował z wyjazdu by być ze mną w domu i nie zostawiać mnie samej na 2 noce. Dostałam też bukiet kwiatów Przyznam się szczerze, że już chciałabym mieć Malucha w łożeczku w domu a nie w brzuszku.Madllene lubi tę wiadomość
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
AgMB wrote:Ja pokój mam gotowy, tylko muszę kupić prześcieradła do łóżeczka. Szafa i komoda kupione w lutym, łóżeczko i materac w marcu. Ale uważam, ze na pranie jest za wcześnie. Może weekend majowy będzie ładny to wtedy coś powoli zacznę. Pranie to 1-2 dni, więc nie ma co się spieszyć. A chcę na ładną pogodę poczekać, bo lubię takie pranie wyschnięte w słoneczku
No u nas właśnie ładna pogoda i dlatego piorę Słońce świeci, wiaterek wieje, ok 12-15'C także nie jest źle. Dla mnie pranie to żaden problem bo wiem że to szybko idzie, gorzej z prasowaniem. Coraz bardziej puchną mi stopy, a poza tym boję się że za jakieś 2 tygodnie może być juz gorąco i będę musiała stać nad tą parą w upał.
Nika8686 wrote:Przyznam się szczerze, że już chciałabym mieć Malucha w łożeczku w domu a nie w brzuszku.
A ja nie Czym bardziej o tym myślę tym bardziej mnie to przeraża... Niech sobie jeszcze posiedzi w brzuszku Może jak będę już miała wszystko przygotowane to zmienię zdanie, na razie wpadam w panikę jak pomyślę że mógłby już wyskoczyć -
A mi będzie brakowało ciąży, tzn ruchów dziecka i wyjątkowości tego stanu. Nie wiem czy będę mieć kolejne dziecko, także staram się cieszyć z tego jak jest Plus ewidentny - wszystko nam wolno! Nie trzeba się napinać, że gdzieś TRZEBA pojechać, WYPADA kogoś odwiedzić albo przyjąć, MUSZĘ coś zrobić NATYCHMIAST - ciąża jest znakomitym uzasadnieniem żeby trochę sobie odpuścić to "co wypada". Można się lenić bez wyrzutów sumienia i przyjmować to, że ktoś nad nami skacze, pomaga, wysługuje - dla mnie to zupełna nowość, bo to raczej ja ustępuję i skaczę nad innymi.
Ale zgadzam się z Madllene, że jest już fizycznie teraz bardzo ciężko i brak energii na cokolwiek. Też czuję tą monotonię codzienności, ale naprawdę tak cholernie ciężko się teraz zebrać, ogarnąć i lecieć coś załatwić czy ogólnie wyjść z domu. A wiem że trzeba, nawet dla zdrowia przejść się choćby na krótki spacer.Madllene, AgaSY, makatka, Ezia90 lubią tę wiadomość
-
Szaron, absolutnie się z Tobą zgadzam. Codziennie celebruję chwile z Malutka-uśmiecham się sama do siebie
Ciąża to dla mnie szczególny stan i nie istnieja w jej głowie słowa MUSZĘ,KONIECZNIE TERAZ itp.
Przez takie podejście baaaardzo się rozleniwiłam i nie potrafię zrobić czegoś na czas. Szykuje się do wyjścia czasem i 1.5h, jestem totalnie rozlazła... Ale mam do tego prawo Z dzieckiem już nigdy nie będzie takiej laby!
Dziś będę głównie leżeć. Do południa kilka razy poczułam kłucie głęboko w szyjce w towarzystwie twardego dołu brzucha. Miałam jechać z mężem na małe zakupy ale zakładając już buty uznałam, że wolę nie ryzykować i poszłam grzecznie na kanapę...
I tak właśnie zaczęliśmy 34 tydzień... Byle jeszcze 4 wytrzymać w 2pakuMadllene, Szaron, makatka lubią tę wiadomość
-
Kto nie śpi ??
A ja już mam dość... jest mu ciężko, jestem zmęczona, nawet jak mam przypływ energii to potem podwójnie obrywam bo kilka dni a szczególnie nocy się męczę bo spać nie mogę, wszystko boli, krzyż naparza, do kibla sama nie dojde
No i chyba od początku czekam z niecierpliwością na koniec he he
Ja mam prawie wszystko gotowe. Moje koszule wyprane ale nie mam zapału aby on wyprasowac....Madllene lubi tę wiadomość
-
Ja też jeszcze nie śpię, ale po napisaniu tego posta spróbuję zasnąć... zobaczymy co wyjdzie.
Zapomniałam chyba napisać, że dzwoniłam do wybranej położnej i jesteśmy z nią umówieni na przyszłą niedzielę w szpitalu, bo ma dyżur na ginekologii. Jest to babka polecona przez moją przyjaciółkę. Innej poleconej nie miałam. I dzisiaj pytaliśmy z mężem teściowej czy ją zna i się okazuje, że kojarzy ją, ale powiedziała, że jakby była na moim miejscu to wybrałaby którąś z mojej miejscowości, bo są fajniejsze... mam nadzieję, że nie będę żałować, choć w sumie to już żałuję, że nie zdecydowałam się na taką panią, która jest właśnie z mojej miejscowości i ją kojarzę. A głupio mi teraz tamtej odmówić...
Powiedzcie mi jeszcze czy zamierzacie kupować i używać tego specjalnego leżaczka do wanienki ? Teściowa dzisiaj starała się mnie przekonać do niego, ale gdzieś dawno czytałam, że ktoś nie zalecał jego stosowania i jakoś tak utkwiło mi to w pamięci, ale nie wiem dlaczego...
Dzisiaj zmusiłam jeszcze męża do oglądnięcia filmiku o kapaniu niemowląt, bo to będzie jego działka, tzn z początku będziemy robili to pewnie wspólnie, ale chciałabym żeby to była później jego działka a u Was kto będzie kąpał?
Dobra, spadam do spania, choć chyba będzie ciężko bo Młody szaleje, a ja czuję już lekkie pieczenie w przełyku... -
Co za noc do dupy!
Tak biodra to mnie jeszcze nie bolały. Max godzina na jednej stronie i zmiana.
W ogóle prawie nie spałam, bo wycieczki do wc. Po jednej z nich tak mi się zimno zrobiło, że mój mąż oplótł mnie przez sen swoimi kończynami jak pająk, bo tak się telepałam A przy kolejnej zmianie pozycji i moim stękaniu objął brzucho i mówi: "To co, jeszcze jedno?" żartowniś...
Siedzę w przychodni, oczy na zapałki, gorąco jak w piekle, dobrze że mała kolejka i zaraz wchodzę.
Madllene mnie te leżaczki wanienkowe przerażają, ale wanienka którą mamy zamówioną ma taki w zestawie, więc pewnie spróbujemy tego cudu użyć. Co do kąpania to pewnie razem, gdy się uda, ale nie raz będzie tak, że sama będę musiała sobie poradzić, bo męża nie będzie.Merida86 lubi tę wiadomość
-
Witamy z rana u nas piekne sloneczko za oknem
Dziewczyny myślicie ze to może byc kawałek czopu ???
Wczoraj na bieliźnie zobaczyłam mala brunatna plamkę, to nie byla krew i maly kawałek jakby skrzep wielkość większego paznokcia przypominający wątróbkę. Naszczescie nie panikowalam nic potem sie nie działo.Staś ur.29.04.17 (21.40) 1900,46cm ❤❤❤
Nasz synek - nasza mala wielka miłość -
Marida, Szaron mi też będzie brakowało dzidzi we mnie. Ostatnio nawet miałam taki napad, że nie chce żeby wychodzil, aż się popłakałam . Mąż musiał mnie pocieszać, że tego na świecie też pokocham .
Moje biodra też dziś dały popis. No i jak tu się wyspać na zapas na koniec ciąży?
Caroline, nie mam polecia co to mogło być . Ja też wczoraj mialam chwilę zdezorientowania bo 2 razy poczułam takie dziwne klucia w brzuchu. Kilka cm nad pepkiem, taki ból jakby ktoś mnie szczypal od środka i po kilku sekundach przestało. Może tak bolą skurcze przepowiadajace? Nie było to nic przyjemnego, ale myśle, że przy skurczach boli rączej cały brzuch, a nie tylko taki fragment?
P. S. U nas też dzisiaj słońce, lecę szybko wrzucić pranieWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2017, 09:06
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Też mam takie szczypania i też sobie wmawiam, że to maluch coś tam majstruje. A poważnie, nie mam pojęcia co to, ale nic złego siebie dzieję po tym więc się nie przejmuje.Caroline29 może zadzwoń do lekarza. Ja bym zadzwoniła, żeby mieć spokój. Pewnie nic się nie dzieje, ale po co masz sobie tym zaprzątać głowę. Jest dużo ciekawszych rzeczy do przemyślenia;)Marijanu