Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
jej to nie wiem może coś ze mną nie tak, że dalej żwawo sobie śmigam i wszystko robie... i nawet mam chęci. właściwie ciężko mi siedzieć i odpoczywać, w sumie nadal nie odczuwam też jakiś specjalnych skutków ubocznych ciąży. ok jest cięzej, oddycha się gorzej, nie sypiam tak super jak dawniej i czasem płacze bez powodu ale nie jest to wszystko jakoś mega uciążliwe...Córcia 16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek 10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
U mnie jak u ines. To chyba w nagrodę, bo drugi trymestr to była masakra. Nie miałam siły, chęci i najchętniej cały dzień spędzałam w łóżku. Za to teraz super. Wiadomo, że zakres możliwości niewielki i sił mi starcza na góra godzinę, półtorej jakiejś roboty ale chwilę odpocznę i mogę dalej. Co prawda ciężko mi się siedzi, bo ciśnie na żołądek ale nie puchne i najważniejsze, że chce mi się, mentalnie i psychicznie mam ekstra formę. Dzisiaj o 6.30 już pichciłam jedzonko. Potem wymyśliłam sobie objazd po rodzince, wyjechalam z domu przed 9 rano a wróciłam prZed 19,przejechałam przeszło 100 km. Wróciłam tylko na WC i pojechałam na zakupy a po powrocie przypomniałam sobie, że przecież jeszcze apteka więc znów się wybrałam. Mam nadzieję, że takie samopocZucie utrzyma się jak najdłużej, oby!!!!
ines. lubi tę wiadomość
Marijanu -
witam
Totoja wrote:Tak sie zastanawiam, wszedzie sami chlopcy sie rodza to gdzie Ci nasi synowie zony poznajduja na 42 chlopakow u nas tylko 18 dziewuszek. Dziewczyny ktore dochodza tez maja chlipakow.
za granicą
Już tu kiedyś pisałam ale nie ma mnie na Waszej liście więc możecie mnie dopisać, TP 14 czerwiec, chłopiec Tymoteusz ho:)
Termin pewnie i tak będzie wcześniejszy bo na chwilę obecną w planach CCWiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2017, 19:59
-
Szaron wrote:Totoja coś chyba do wody dosypują, bo wokół serio się same chłopaki rodzą. Moje koleżanki, plus dziewczyny z pracy - sami chłopcy urodzeni, albo w drodze.
U nas dalej nie wiadomo co z imieniem, podoba mi się Witek, Antek, Alek, Tadzio, Szymon i jeszcze kilka innych. Nie możemy się z mężem dogadać, więc chyba spontanicznie na porodówce decyzja "sama się zapadnie"
moje trzy najbliższe koleżanki mają chłopców i to każda po dwóch ja sama już wkrótce będę miała drugiego
A co do imienia to u nas też był problem.
Braliśmy pod uwagę m.in. Grzegorza, Nikodema, Błażeja, Ignacego aż syn stwierdził że on by chciał mieć brata Tymona więc mąż stwierdził że Tymoteusz będzie ok. no i tak zostało, choć ja wolałabym aby był "Tymon" a nie "Tymoteusz" no ale uległam
A z tych co podałaś najbardziej podoba mi się Antek -
caroline29 wrote:No hey. Ja juz troche lepiej, dochodze do siebie po cc, malutki tez ma sie dobrze, karmiony troche sonda troche buteleczka, zaczyna powoli lapac Monia i nieźle mu to wychodzi. Co 3 godz ściągam mu siare i nabiera sil.
ja jeszcze nie miałam okazji pogratulować więc robię to teraz Gratuluję niech synuś rośnie zdrowo.
Dziewczyny które miały CC jak to jest z dochodzeniem do siebie?
Ja pierwszego syna rodziłam SN, a teraz moja pani endokrynolog radzi CC, natomiast ginek najpierw mówił o CC, później zaczął nabąkiwać że może SN no chyba że mały okaże się duży to wtedy CC, a na dzisiejszej wizycie znów mówił o CC. A ja zgłupiałam już. -
Madllene wrote:Ja kopniaki czuję po bokach, a czasem pod biustem - w zależności jak się ułoży. I nie są to już delikatne smyrania, ale mocne uderzenia, przy których nieraz sama sie wzdrygnę... a tak to raczej czuję przeciągania, zmiany pozycji,ogólnie przesuwanie dużych krągłości pod skórą...
Powiem Wam, że ostatnio strasznie słabo się czuję, tzn bardzo szybko się męczę, niewiele zrobię i już mam dość. Często czuję że jestem niedotleniona, bo macica mi na coś naciska i to najczęściej jak stoję o muszę się wtedy zgiąć w przód, żeby sobie pomóc. Chciałabym żeby Młody niedługo już wyszedł, bo dla mnie to już mordęga z tym brzuchem i dolegliwościami. Naprawdę chciałabym mieć to już za sobą. Do tego nastrój ostatnio strasznie mi siada i znów nic mnie nie cieszy. Chciałabym, żeby już wszystko wróciło do porządku. Z drugiej strony wiem, że co było przed ciążą już nie wróci...
Dobra dość marudzenia. W tym tygodniu musimy trochę spraw ogarnąć jak łóżeczko i chciałabym już zacząć pakować w końcu torbę...
Rozumiem Cię doskonale.
Powiem szczerze pierwszą ciążę wspominam bardzo dobrze, super ją znosiłam, pełna energii i w ogóle.
Natomiast ta ciąża to odwrotność pierwszej. Są dni, że mam już serdecznie dość. Strasznie szybko się męczę, duszności, płytki oddech, młody strasznie uciska mi dół brzucha, mam dni że po kilka razy na dzień wymiotuję, już nie pamiętam kiedy ostatnio całą noc przespałam, nie chodzi mi o wstawianie na siku tyko o to że każda pozycja jest zła, niewygodnie. Na plecach nie mogę w ogóle leżeć bo od razu robi mi się słabo i uderzenia zimnych potów. A nastrój mam strasznie zmienny, chce mi się płakać a po chwili czuję mega złość w sobie, wszystko i wszyscy mnie dookoła drażnią. Matko kochana ja nigdy takich chwiejnych nastrojów nie miałam nawet przed okresem. Oj dużo by opowiadać. I tak samo jak Ty już nie mogę się doczekać aż młody wyjdzie już ze mnie
A co do ruchów to kopniaków już od dawna nie odczuwam tylko same przeciąganie się.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2017, 20:19
Madllene lubi tę wiadomość
-
Widzę ze rozpętałem burze narzekań ale cóż przynajmniej wiem ze nie tylko ja mam takie rozterki. Dziewczyny a czy któraś widziała lub zamierza kupić blooming bath . Miałam ograniczyć gadżety ale ten kwiatek do kąpieli wydaje się super wynalazkiem . https://www.bloomingbath.com/
-
Czeeeesc kochane:) moje najslodsze Malenstwo waży juz 2900gram. Zrobilo mi sie juz rozwarcie na jeden palec, wiec Skarbus powoli szykuje sobie wyjście:) nie mogę sie go doczekac:*:* pozdrawiam Was wszystkie:)
ahisma, AgaSY, Madllene, Miuczek, Karolina :*, ines., Ulka84, 100noga, Szaron, Nika8686, makatka, Marisa, małaMyszka, Ezia90 lubią tę wiadomość
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
ines. wrote:U mnie łóżeczko stoi ale wszystkie rzeczy do łóżeczka wyprane i wyprasowane i schowane w pojemniku na pościel. Nie wiem kiedy je ewentualnie ubiorę ale chyba nie wczesniej niz 2 tyg przed terminem. Zobaczymy jak sytuacja bedzie sie rozwijać.
u mnie też już łóżeczko skręcone stoi. Mąż przyniósł z piwnicy i się śmieje że łóżeczko niczym z rodziny Adamsów bo z pajęczynami Muszę go teraz dokładnie umyć a materac póki co jest jeszcze w sklepie
Część ubranek mam już poprane i złożone, pieluszki tetrowe, ręczniki, kocyki oraz rożek również. Zostało mi tyko uprać drugą partię ubranek, pieluchy flanelowe i pościel. Kosmetyki już zakupione, butelki, smoczek, pampersy i chusteczki nawilżone również.
Jedynie jeszcze musimy ogarnąć pokój bo do tej pory żyliśmy we trójkę (ja, mąż i starszy syn) w jednym pokoju a teraz rozłączamy się, syn zostaje w dotychczasowym pokoju a ja z mężem i maluchem przechodzimy do drugiego.
Miuczek kochana już malutko nam zostało do mety więc jakoś musimy dać radę. Za to nagroda będzie ogromna
ahisma wrote:Nie dość, że pogoda nie nastraja do robienia czegokolwiek, to od kilku dni nasiliły mi się nieprzyjemne dolegliwości między nogami Wszystko mam tak opuchnięte, że jak zerknęłam do lusterka to wygląda jakby mnie ktoś porządnie skopał tam na dole. Nie wiem, czy bardziej mnie tam boli, czy swędzi
o jakbym czytała o sobie
młody tak napiera na dół że mam wrażenie jakbym miała bułę między nogami, tzn. opuchniętą "szanowną". Jak dotykam większe wargi sromowe to one są takie twarde, nabrzmiałe.
Nika8686 wrote:Dziewczyny na grzybice i odporność najlepiej brać zapobiegawczo lactovaginal chociaż raz w tyg lub jeść dużo probiotyków także doustnie. Bielizna bawełniana i wkładek z folia nie używać.
potwierdzam.
Jak poczuję że coś swędzi, nawet minimalnie to na noc stosuję dopochwowo lactovaginal.
Chodzę w bawełnianych gatkach, z powodu ciążowych upławów noszę na co dzień wkładki które często zmieniam ale za to w nocy śpię bez bielizny co by "szanowna" pooddychała
Miuczek ja niestety nie pomogę w temacie kwiatuszka
Biedroneczko cieszę się z Twoich dobrych wieści wizytowych.
Ja też dziś miałam wizytę. Jedynie byłam badana na samolocie, szyjka trzyma mocno w zamknięciu. Ginek pobrał mi wymaz na paciorkowca. Posłuchaliśmy serduszka młodego. Póki co wsio ok.
Za 3 tygodnie kolejna wizyta to będzie dokładnie 37tydz.1 dzień wtedy zrobi mi USG i zapadnie decyzja co do terminu planowanego CC.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2017, 20:56
19Biedroneczka91 lubi tę wiadomość
-
Miuczek wrote:Widzę ze rozpętałem burze narzekań ale cóż przynajmniej wiem ze nie tylko ja mam takie rozterki. Dziewczyny a czy któraś widziała lub zamierza kupić blooming bath . Miałam ograniczyć gadżety ale ten kwiatek do kąpieli wydaje się super wynalazkiem . https://www.bloomingbath.com/
Ja mam kąpielowy kwiatek:) uważam ze jest uroczy i praktyczny:)Miuczek lubi tę wiadomość
Wiem, że nic nie wiem... -
Ojojojoj jak dawno mnie tu nie bylo wszelkim rozpakowanym gratulacje ogromne :* my we wtorek wizytujemy i lecimy z 34tc Maryska lubi pomerdac matke po przeponie..po prawym zebrze zreszta tez xD zreszta z Wiktorem lubia sie synchronizowac i merdaja z obydwu stron no ale coz taki zywot ja sie zabieram za pranie raz jeszcze ale pogoda nie dopisuje. Walcze z remontami. Nie dobrze mi psychicznie z tym :c buziaki!
-
szatynka wrote:witam
za granicą
Już tu kiedyś pisałam ale nie ma mnie na Waszej liście więc możecie mnie dopisać, TP 14 czerwiec, chłopiec Tymoteusz ho:)
Termin pewnie i tak będzie wcześniejszy bo na chwilę obecną w planach CC
Hej, to tp mamy ten sam, a i cc prżedemna. Jakie masz wskazania i kiedy chca rozwiązywać ciąże?
Edit: doczytałam, ze wskazanie endokrynologiczne. Co konkretnie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2017, 09:26
-
hej
LaRa wrote:Hej, to tp mamy ten sam, a i cc prżedemna. Jakie masz wskazania i kiedy chca rozwiązywać ciąże?
Edit: doczytałam, ze wskazanie endokrynologiczne. Co konkretnie?
oj dużo by opisywać ale postaram się streścić
otóż ja pierwszy poród miałam SN, było bardzo ciężko z komplikacjami, czyli wody odeszły a rozwarcie nie postępowało, młody był źle ułożony, co prawda główką w dół ale główkę miał obróconą do tyłu i jeszcze zadartą tak że wychodził buźką. Położna próbowała go jakoś ustawić ale nie dało się. Urodziłam tylko dzięki temu że ginek dwa razy mocno nacisnął mój brzuch, niestety mimo nacięcia bocznego pękłam w środku i na zewnątrz prawie po samą pupę. Dostałam silnego krwotoku, wykonano transfuzję. Młody duży 3830g 57cm z krwiaczkiem od ucisku na czole. Jak miał ok 3 m-cy zdiagnozowano u niego oczopląs a rezonans wykazał obszary niedokrwienne okołoporodowe. Syn rozwija się prawidłowo, jest mądrym, bardzo szybko uczącym się chłopcem ale niestety nadpobudliwym psychoruchowo co stwarza problemy wychowawcze. W przedszkolu panie strasznie na niego narzekają m.in. o to że nie potrafi przez dłuższą chwilę w miejscu usiedzieć, wszędzie go pełno, robi dużo szumu koło siebie.
Chodzę z nim do psychologa i psychiatry dziecięcego, miałam kilka konsultacji z neurologami. Przeszedł wiele badań i jest zdrowym chłopcem jedynie ten rezonans wykazujący obszary niedokrwienne, no i wszyscy uważają że właśnie te mikrouszkodzenia powodują u niego tą nadpobudliwość.
Ginek stwierdził, że nikt nie jest w stanie zagwarantować mi że jak i tym razem przystąpię do porodu SN to on będzie inaczej przebiegać jak ten mój pierwszy poród SN dlatego też dla bezpieczeństwa i uniknięcia powtórki lepiej wykonać CC ale ostateczną decyzję pozostawia mi.
Powiem szczerze, że jeśli chodzi o porody to ja zawsze byłam za SN aleeeee już raz tak rodziłam i wiem jakie teraz są tego konsekwencje (wyżej opisałam). Nie chcę narażać drugiego syna na to samo ale też z kolei bardzo boję się CC bo to przecież operacja a zwłaszcza boję się ewentualnych powikłań po CC (typu krwotoki, zakażenia, a później mogąca rozwijać się endometrioza w bliźnie po CC itd.).
A jeśli chodzi o wskazania endokrynologiczne to w 2015r. zdiagnozowano u mnie torbiel przysadki mózgowej z podejrzeniem mikrogruczolaka przysadki mózgowej, m.in. z tego powodu jestem pod opieką endokrynologa. Wizytę u endo miałam w zeszłą środę, pani dr sugeruje że w mojej sytuacji lepiej przeprowadzić CC. Kazała się nad tym zastanowić razem z mężem. A jak ustalimy że CC to mam do niej podjeść po zaświadczenie ze wskazaniem do CC. Rozmawiałam z moim on nie chce podjąć żadnej decyzji czy CC czy SN. Twierdzi że to lekarze taką decyzję powinny podjąć a nie my.
Wczoraj miałam wizytę u ginka i znów rozmawiałam z nim o porodzie, powiedziałam mu o tej torbieli i mikrogruczolaku i o tym że pani dr endokrynolog sugeruje że w moim przypadku lepsze byłoby CC i jak coś to da mi odpowiednie zaświadczenie ze wskazaniem na CC. Ginek zamilkł a po chwili dodał to niech pani idzie po nie. Akurat tego samego dnia w gabinecie obok przyjmowała moja pani dr endo i wzięłam zaświadczenie.
Ginek kazał przyjść na wizytę 25go maja będzie to 37tydzień i 1 dzień ciąży, zrobi mi USG i oceni czy mały jest jak to ujął "już dojrzały" no i wtedy zapadnie decyzja odnośnie terminu ewentualnego cięcia cesarskiego.
Powiem Wam, że jestem tym wszystkim skołowana. Chciałabym rodzić SN ale panicznie się boję, że i tym razem będą komplikacje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2017, 10:51
-
szatynka ja jestem po cc, przyznam szczerze, że pamiętam każdy ruch skalpela, czułam każdy ruch w brzuchu, wyciąganie małego było bardzo nieprzyjemne, jakby ktoś coś ci odklejał, dźwięk podobny...
Po 12h, bo tyle byłam unieruchomiona, poszłam pod prysznic z położną, było to ok.23, a o 1 w nocy już chodziłam po oddziale z mlekiem odciagniętym laktatorem, bo miałam problem z wklęsłymi sutkami... W ogóle nie chciałam kroplówek p/bólowych, aż w końcu w dobie wyjścia zgodziłam się, żeby mogły wpisać coś do dokumentów, bo nie mogły pojąć, że mnie nie boli...
Teraz też będzie cc i boję się, że nie dojdę do siebie tak szybko, ale chęć zobaczenia dziecka, wzięcia go na ręce, przytulenie jest silniejsze niż morfina...Ginka lubi tę wiadomość
-
Po wizycie się witam. Mały ma prawie 3kg dr mówi ze jak się szyjka nie ruszy za 2 tyg to mam marne szanse na porod SN. No cóż czekam na rozwój wydarzeń... udanych wizyt
Madllene, małaMyszka lubią tę wiadomość
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
szatynka wrote:ja jeszcze nie miałam okazji pogratulować więc robię to teraz Gratuluję niech synuś rośnie zdrowo.
Dziewczyny które miały CC jak to jest z dochodzeniem do siebie?
Ja pierwszego syna rodziłam SN, a teraz moja pani endokrynolog radzi CC, natomiast ginek najpierw mówił o CC, później zaczął nabąkiwać że może SN no chyba że mały okaże się duży to wtedy CC, a na dzisiejszej wizycie znów mówił o CC. A ja zgłupiałam już.
Ja jestem po dwóch planowych CC.
Za pierwszym razem wstałam po 12 godzinach, ale córeczkę położne przystawiały jak tylko mnie przewieźli na salę pooperacyjną i była ze mna cały czas. Na pooperacyjnej było stanowisko położnych więc zajmowały się dzieckiem w razie potrzeby. Potem na normalnej sali sama się zajmowałam.
Za drugim razem wstałam już po 6 godzinach (tak zeszło znieczulenie) i poszłam pod prysznic. Chyba nawet szybciej doszłam do siebie za drugim razem, bo czułam się pewniej.
Teraz kolej na trzecie elektywne CC.
Po obu porodach wyszłam w 3-ciej dobie. -
pingui wrote:Folię z materaca lepiej zdjąć wcześniej, żeby wywietrzył się zapach fabryczny.Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*)