Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też! A nawet oddam za darmo, bo ma 1 duża wade: NIE ŚPI W NOCY. I nie wiem dlaczego . Budzi się co godzinę-2 i nie da się uspokoić... A smoczek tylko pogarsza sprawę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2017, 08:19
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
AgaSY wrote:Ja też! A nawet oddam za darmo, bo ma 1 duża wade: NIE ŚPI W NOCY. I nie wiem dlaczego . Budzi się co godzinę-2 i nie da się uspokoić... A smoczek tylko pogarsza sprawę.Marijanu
-
Marijanu wrote:Nie śpi w nocy, to znaczy śpi ale takie spanie to koło spania nie stało nawet. Nie śpi w dzień i ryczy. Ryczy, ryczy, ryczy. Mam dość.
Marijanu koleżance z podobną sytuacją pediatra zaleciła zagęszczać kaszką mm, tyle że ona ma córkę już 4,5 miesiąca. Ponoć przy gęstszym jedzeniu ma się na dłużej najadać w nocy. -
Szaron wrote:Marijanu koleżance z podobną sytuacją pediatra zaleciła zagęszczać kaszką mm, tyle że ona ma córkę już 4,5 miesiąca. Ponoć przy gęstszym jedzeniu ma się na dłużej najadać w nocy.Marijanu
-
Marijanu szczerze współczuję i wirtualnie ściskam
Wierzę że to takie początki i po prostu trochę dłużej będziecie się docierać.
Mąż kupił w naszym pierwszym miesiącu z Alkiem książkę Searsów o wymagających dzieciach ("Księga wymagającego dziecka"), jak masz opcję poczytać to polecam - troszkę amerykańskiego pleplania, ale sporo sensownych rad i przede wszystkim dużo otuchy. Że ten czas jest ciężki, ale mija, a dzieci wymagające więcej uwagi, noszenia, tulenia, mówienia, zabawiania itd. to dzieci po prostu wrażliwe, empatyczne, ponad przeciętnie inteligentneAgaSY lubi tę wiadomość
-
Marijanu Leon właśnie zasnął w kuchni w bujaczku przy dość głośnym radiu. Dałam smoczka (kilka razy), pobujalam trochę i ku mojemu zaskoczeniu zasnął! Może to jednorazowe, a może nie, możesz spróbowaćMama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Dziewczyny, bardzo Wam wspolczuje i przesylam troche mocy i optymizmu:) az mi glupio ze narzekalam na 3 nocne pobudki.
Nie wiem jaka droga rodzilyscie ale czesto zdarza sie ze dzieci z cc maja problemy z sensoryka, z przetwarzaniem bodzcow bo nie przechodza naturalnego odwrazliwiania przy przejsciu przez kanal rodny. Moga im przeszkadzac takie rzeczy jak metka przy ubranku, za ciasny bodziak lub nie taki jak trzeba material. Jesli maja niedowrazliwosc to wtedy potrzebuja mocniejszego opatulenia, duzo przytulania, mocnego dotyku i tzw.dociskow. temat integracji sensorycznej to tak naprawde temat obszerny i kazde dziecko z problemami wymaga specjalistycznej diagnozy ale czasem wystraczy zwrocic wieksza uwage na takie drobne rzeczy i ulatwic dzidzi funkcjonowanie:)) polecam tez codzienny masaz. Najlepiej Shantala ale kazdy inny tez dobry.
Mam nadzieje ze nie odbierzecie tego jako wymadrzanie czy pouczanie. Moze akurat ktorejs z Was to cos pomoze:)
My od dwoch nocy spimy z olejkiem lawendowym w sypialni i dzis maluch przespal od 20:20 do 1:40 ciegiem. Nie wiem czy to zasluga lawendy ale chce wierzyc w jej magie;)Szaron, Matka Rocku lubią tę wiadomość
-
Przerobiłam już chyba wszystko. Bujaczek mogę wstawić na śmietnik, wszelkie pałąki, karuzele też. Podczas ryku próbowaliśmy już cieplejszego ubranka, bo może zimno. Rozbierania bo może gorąco, metki powywalane z ubranek. Leżakowanie na golaska bez efektu. Bujam się z nim na fotelu bujanym, włączam tv lub radio, puzzle piankowe na podłodze żeby miał wygodnie leżeć na brzuszku i tysiąc innych rzeczy. Dzisiaj w deszcz spakowalismy go do wózka z nadzieją, że może pośpi, to po 10 minutach byliśmy znów w domu. Jedyny ratunek to przewieszenie przez ramię i dziecko w ciągu sekundy jest wyłączone. I tak wisi aż mu się broda odciska, w takim jakby letargu, cycka albo rękę albo szyję tego kto nosi albo co tam się nawinie. Zaczyna mnie to bardzo niepokoić, bo jak ta wisi, to nie kontaktuje, jest całkiem zawieszony. Taki absolutny chillout.Marijanu
-
Marijanu to noszenie w przewieszeniu przez ramię to masz na myśli "samolocik" tzn leżenie na brzuchu na ramieniu? Bo to taka klasyczna pozycja kolkowa, na bóle brzucha i wzdęcia. Także jeśli tylko wtedy nie płacze to chłopina pewnie ciężko i w bólach pracuje nad rozwojem swojego układu pokarmowego - a kolki niby po 3 miesiącu mają mijać. Także jest światełko w tunelu
My dziś świętujemy koniec 3 miesiąca Mały z tej okazji przespal ciurkiem 9h (!) Tyle że wstał ożywiony o 5.30... -
AgaSY wrote:A plecki ma czyste? Żadnej wysypki czy coś co by go bolało? Bo ewidentnie nie chce leżeć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2017, 12:01
Marijanu -
Szaron wrote:Marijanu to noszenie w przewieszeniu przez ramię to masz na myśli "samolocik" tzn leżenie na brzuchu na ramieniu? Bo to taka klasyczna pozycja kolkowa, na bóle brzucha i wzdęcia. Także jeśli tylko wtedy nie płacze to chłopina pewnie ciężko i w bólach pracuje nad rozwojem swojego układu pokarmowego - a kolki niby po 3 miesiącu mają mijać. Także jest światełko w tunelu
My dziś świętujemy koniec 3 miesiąca Mały z tej okazji przespal ciurkiem 9h (!) Tyle że wstał ożywiony o 5.30...Marijanu -
Marijanu wrote:Na ramieniu, tyle, że mąż go nie przewiesza całego a tak bardziej w pionie,że główka jest tylko przewieszona bądź wsparta na barku męża. Ja staram się go przewiesic tak bardziej w połowie, bo to i dla kręgosłupa i dla bioder i przede wszystkim na to obniżone napięcie lepiej.nie mogę patrzeć jak mąż go trzyma takiego rozpłaszczonego z prostymi nogami ale już się nic nie odzywam, I oby było jak mówisz, że to "tylko" kółka i lada dzień minie, bo jeśli to taką natura i będzie się tak zachowywał kolejne trzy miesiące to się powieszę
OOOO KOCHANA! Nie napisałam że to "tylko" kolka, bo kolki absolutnie nie bagatelizuję! Znam z najbliższego rodzinnego otoczenia kolkowe dzieci i zmęczenie ich rodziców, także poniekąd znam temat, ale nie z autopsji.
Kolki po trzecim miesiącu zaczynają mijać, także zaciśnijcie zęby i dacie radę. Już niedługo. -
Marijanu, nasz w innej pozycji nawet przez kilka sekund nie pozwala sié nosic, tylko wlasnie tak pionowo. Po takim calym dniu noszenia juz mi kregoslup wysiada (bo noszac go jestem ciage wygieta do tylu)i nie wiem co mam z tym zrobic, serio boli jak cholera i to nie po calym dniu jak na poczatku, ale juz o 10-11 mam dosyc
Dalej czekamy na ten pieprzony list do pediatry zeby sie spotkac i dowiedziec co z tym przekrzywianiemm glowki tylko w jedna strone - juz ponad miesiac... a prywatnie tu nie mozna isc jak w Polsce.
Glowka wyglada duzo lepiej, ale dlatego ze ciagle smarujemy. Jak nie smarujemy w nocy i jeszcze niedrapkami sobie ta masc powyciera to rano znowu suche luski. A zdaniem lekarki "na pewno zniknie po 4-5 dniach". Juz ponad tydzien i gowno... Jeszcze 2 dni temu pojawila sie kaszka pod brodka. I pierwszy raz odparzenie w pachwince, mimo ze zmieniamy pieluszki co karmienie (2-3godz) i caly czas uzywamy tych samych.
Mleka mamy na razie nie zmieniac. Na rzyganie dalej podawac gaviscon, chociaz ostatnio coraz mniej mu dajemy bo zauwazylismy ze czym wiecej gavisconu tym mniej kupki robi i bardzo sie meczy... A rzyga coraz bardziej. Po jedzeniu ladnie mu sie odbije, a po 10-20 minutach (w pozycji pionowej) potrafi tak chlusnac ze siebie obrzyga, mi caly rekaw i jeszcze kaluza jest na podlodze. Jak klade go na brzuszku, nawet z godzine-dwie po jedzeniu to tez za kazdym razem cos mu wycieknie. Ale zdaniem lekarki "to normalne, czasem dzieci tak maja, przejdzie".
Widze ze z moim dziekiem cos jest nie tak, nagle wszystko naraz sie zbieglo, a jedyne co moge uslyszec od lekarzy to to ze to normalne. Jutro wizyta health visitor. Jak znowu mi babsztyl bedzie rzucal tekstami ze problem z glowka to tylko defekt kosmetyczny to wykopie ja z domu i poprosze o zmiane na inna.
Jak ja bym chciala porozmawiac z normalnym polskim lekarzem, zeby go dokladnie obejrzal, zrobic badania itp
A z pozytywnych rzeczy - mimo ze nie trenowalismy lezenia na brzuszku bo nie dawal sie tak klasc (jedyne u meza na klacie czasem sobie drzemal), udalo nam sie jakies 3 dni temu nareszcie go przekonac, lezal tak kilka minut, cieszyl sie, glowke ladnie trzymal prosto Troche go poprzewracalam z brzuszka na plecki i z powrotem, to tak mu sie spodobalo ze wieczoem jak lezal na plecach to wyginal sie tak mocno do boku jakby sam chcial sie przeturlac Uffff Myslalam ze juz szybciej zacznie chodzic niz da sie w koncu polozyc na brzuszku, a tu taka niespodzianka
Zaczal w koncu interesowac sie zabawkami, na razie tylko patrzy, smieje sie i macha nozkami/raczkami. Do raczki wezmie tylko przytulanke, grzechotki itp na razie nie chce, nawet jak zalozy mu sie taka specjalna na raczke, to sie krzywi i zaczyna plakac. I juz od 2 tygodni czytamy sobie bajeczki. Na poczatku sie smieje, nawet na obrazki patrzy:) Pozniej wiadomo, zaczyna sie nudzic i nie chce wiecej. Ale powolutku sie przyzwyczai Chcialabym zeby lubil w przyszlosci czytac - tak jak ja