Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Skomentowal tylko, pytajac "czy zawsze sikam tak publicznie?":p
Z hitow rodzicielstwa: czy Wy tez tak macie ze jecie w tempie ekspresowym? My ostatnio bylismy na poprawinach. Malucha przejela tesciowa a my z mezem prawie rzucilismy sie na to,co nam podano. Uswoadomilismy sobie co,robimy dopiero jak tesciu nas wystopowal ze dzieciok zaopiekowany. No kurcze rzadko czlowiek ma okazje zjesc w spokoju. Niedlugo przestana nas gdziekolwiek zapraszac bo zaczynamy zachowywac sie jak ludzie pierwotni;: hahahaSzaron lubi tę wiadomość
-
WeraAnna wrote:Skomentowal tylko, pytajac "czy zawsze sikam tak publicznie?":p
Z hitow rodzicielstwa: czy Wy tez tak macie ze jecie w tempie ekspresowym? My ostatnio bylismy na poprawinach. Malucha przejela tesciowa a my z mezem prawie rzucilismy sie na to,co nam podano. Uswoadomilismy sobie co,robimy dopiero jak tesciu nas wystopowal ze dzieciok zaopiekowany. No kurcze rzadko czlowiek ma okazje zjesc w spokoju. Niedlugo przestana nas gdziekolwiek zapraszac bo zaczynamy zachowywac sie jak ludzie pierwotni;: hahaha
No z tym jedzeniem to mam to samo. Jem prawie nie gryzac. Wrzody na żołądku murowane ha haGinka
-
Adry u nas za to na odwrót, od kilku dni mały przewraca się na boczek a nawet na brzuszek ale za to główkę trzyma kiepsko a zwłaszcza opornie mu idzie trzymanie główki kiedy leży na brzuszku a przekręca się co chwilę i potem pikuje nosem w podłoże i ryczy a nie umie wrócić na plecy. Dziewczyny ja też łykam prawie bez gryzienia
Ginka lubi tę wiadomość
Marijanu -
Meldujemy się po dzisiejszych chrzcinach.
Wszystko wypadło super i było naprawdę fajnie mimo ciągłego deszczu. Malutki był jak aniołek. W kościele cichutki, zainteresowany tym co się dzieje. Za to przyjęcie prawie całe przespał z krótkimi przerwami na karmienie i zdjęcia. Aż się goście niecierpliwili mnie to nie przeszkadzało Przesadziłam tylko z ilością zamówionego jedzenia.Adry, Szaron lubią tę wiadomość
-
Ja tez nie stresowałam się tym ze Mały będzie krzyczał w kościele, bo w końcu to jego dzień i może wyrazić swoje zdanie, ale gdyby wrzeszczał całą godzinę to byłabym bardziej zmęczona psychicznie
U nas była najbliższa rodzina, z która często się spotykamy i lubimy się, wiec przyjęcie bardzo miło nam upłynęło. Nie stresowało mnie bo restauracja sprawdzona i mieliśmy pokój dla siebie żeby przebrać, czy nakarmić Małego. -
To ja zaliczyłam właśnie chrzciny jako chrzestna. Chrzesniak półtorejroczny, wył w kościele jak dusza w czyśćcu. Był w dodatku chory (jelitowka) więc na chrzcinach byłam sama i krótko, Mały z tatą został w domu żeby się nie zarazić. Dobrze wyszło, bo pół imprezy kaszlalo i kichalo...
Także dziecko najlepiej chrzcic gdy jest małe i nie chodzi. To co chrzesniak wystawiał w kościele.... uff -
100 noga, a może oczka go wcale nie swędza tylko tak pokazuje, że jest śpiący? U nas ziewanie + pocieranie oczek = mamo ululaj mnie..
Wera, my daliśmy księdzu 100 w kopercie po zakończeniu mszy.
Marijanu wrote:AgaSy ale mnie rozbawiłaś tą wiadomością wiem,że to nic śmiesznego, ale fajnie opisałaś. W ogóle to my możemy sobie chyba ręce podać, bo obie mamy takich upierdliwców. Powiedz jak funkcjonujesz w dzień, bo ja mam wrażenie, że żyje w jakimś letargu.
Daj spokój. Póki spał rano do 9-10 to w było wporzo. Jak wstaje o 7 to jest gorzej. Głównie jeśli chodzi o moje nastawienie. Zamiast wstać rano z myślą, że mamy nowy dzień, może nauczymy się czegoś nowego to wstaje i myślę "znowu to samo". Ale jak tu myśleć inaczej, gdy jak wstanie o 7 to za pół h jest śpiący i zasypia wyłącznie na rękach? Już zauważyłam, że on w ciągu dnia nie może wpaść w głęboko sen, dlatego wszystkie drzemki są krótsze niz 40 min, a potem wstaje i płacze, że jest śpiący... Ciężko tak. W ten weekend to wgl jest hardcore, coś go uczulilo, ma czerwone plamy na całej głowie, skóra mu się łuszczy, swędzi, od 3 dni nie śpimy bo cały czas się drapie... Na 17.30 mamy dermatologa obu cos pomógł. A myślałam, że jak skończy 3m to będzie lepiej, a tu nawet jako taki harmonogram nam się posypał.
A co do jedzenia to też przeważnie w biegu. Leon ma 6 zmysł i nawet jak już śpi to zawsze budzi się jak postawimy obiad na stole . Wtedy jemy na zmianę, w EC albo szybko albo zimne .
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
WeraAnna wrote:Dziewczyny a ile, jesli mozna zapytac,placilyscie za chrzest? I kiedy daje sie pieniadze - przy zaklepywaniu terminu czy juz na naukach? Ja jestem calkiem zielona w tych sprawach:/
Z powodu problemów z chrzestnymi (katolicki od strony męża nam odmówił, a luterański z mojej strony w kościele katolickim nie mógł być) ochrzciliśmy Malutkiego w kościele luterańskim (ja jestem luteranką) i u nas to dziecko dostaje od proboszcza w prezencie Biblię dla dzieci i świecę i nic się nie płaci. Kościół był ślicznie ozdobiony bo popołudniu miał być ślub
W restauracji wybieraliśmy z karty dania przy rezerwacji i za to płaciliśmy, nie od osoby, czy pakietu. Torta robiła moja przyjaciółka, która się tym zawodowo zajmuje. Ubranko jest w rodzinie przejściowe wiec płaciliśmy w sumie tylko za restaurację i moje ciuszki -
My już mieliśmy chrzciny jak Marcelek miał 2 miesiące. W kopertę daliśmy 100 zł. Na przyjęciu było Nas 15 i zapłaciłam 600 zł A jedzonka jeszcze dużo zostało że na drugi dzień cała rodzina miała pyszny obiadek też myślimy o o kupieniu krzesełka firmy Chicco.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2017, 16:35
Marcelek -
Czesc dziewczyny my tez mielismy chrzest teraz w niedziele. Maly mile mnie zaskoczyl bylam nastawiona na placz i marudzenie a on pomimo, ze nie spal nawet nie zamruczal przez cala msze i chrzest. Z zaciekawieniem obserwowal co sie dzieje Ksiedzu dalismy 100 zl przy zapisie. Przyjecie bylo na 16 osoob, takze koszt cateringu, sali w remizie ( niestety nie mamy tyle miejsca w domu) itd wyniosl nas ok 1500 zl. U nas w rodzinie jest taka tradycja, ze szatke i ubranko kupuje chrzestna a swieczke chrzestny wiec nie musielismy kupowac
-
hej
100noga wrote:Szatynka jak Twoje Dziecié takie grzeczne to sié nie dziwié ze juz myslisz o nastepnym My planowalismy dwojke, jedno za drugim i... jak na razie po pierwszym mamy dosyc i nie wiem czy na tym sié na skonczy Zawsze marzyla mi sie parka, ale jak drugi taki zlosliwy diabol wyskoczy to ja diekuje
Powiem tak, mój starszy syn jako niemowlak był prze spokojnym dzieckiem, mało co płakał. Mogłam przy nim zrobić wszystko. Dopiero później zrobił się z niego urwis i zostało mu to do tej pory. Dziecko ADHD, uparte, wszędzie go pełno, milion pomysłów na minutę, normalnie oczy dookoła głowy trzeba mieć. Mam z nim problemy wychowawcze. W przedszkolu było ciężko, teraz w szkole też pokazuje swój silny charakterek.
Tymek póki co jest dokładnie taki sam jak jego starszy brat gdy był w wieku niemowlęcym. Mam nadzieję że chociaż u niego ta grzeczność i spokój pozostanie.
My również planowaliśmy dwójkę, max trójkę dzieci z zachowaniem ok 2 lat różnicy między jednym a drugim ale cóż miałam poważne problemy zdrowotne którymi musiałam się zająć, przez co różnica między chłopcami jest jak dla mnie spora bo 7 lat. W ogóle z perspektywy czasu uważam że za późno wzięliśmy się za powiększanie rodziny, bo dopiero 4 lata po ślubie zaczęliśmy starania. Chociaż tyle dobrego że udało się w drugim cyklu starań. Teraz obydwoje z mężem żałujemy że tyle zwlekaliśmy. Gdybyśmy wcześniej zaczęli to pewnie różnica między jednym a drugim byłaby krótsza bo wyrobilibyśmy się z dwójeczką nim złapały mnie problemy zdrowotne. Cóż skąd człowiek mógł wiedzieć że będzie tak a nie inaczej, całe życie byłam okazem zdrowia a tu bach ... ale cieszę się że udało się i jest dwójeczka. Trzecie dziecko ... hmmm chciałabym ale chyba już nie dam rady, wiek już nie ten i zdrowie też nie bardzo.
-
AgaSY wrote:Mamy skaze białkowa i AZS mam nadzieję, że znaleźliśmy źródło naszych problemow...
Myślę że znaleźliście. Jak u nas zdiagnozowano w 6 tygodniu życia skazę i AZS to 90% problemów zniknęło - oczywiście po wdrożeniu odpowiedniego odżywiania i pielęgnacji.
A już kupiliśmy książkę o "high need baby" Nasz "hajnid" okazał się być uczulonym i nieco niedożywionym dzieckiem, które po prostu cierpiało dyskomfort brzuszka i skóry.
A co do objawów: czerwona wysypka/ zlewające się krostki na policzkach, nierówna struktura ("kaszka") skóry na czole, sucha i szorstka skóra za uszami, rzadkie i strzelające, zielonkawe kupy. Niepokój, płacz, rozdrażnienie, słaby sen. Wysypkę wzięłam za potówki (upał był), kupy - jak to u noworodka, rozdrażnienie też...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2017, 13:13
-
Szaron wrote:Myślę że znaleźliście. Jak u nas zdiagnozowano w 6 tygodniu życia skazę i AZS to 90% problemów zniknęło - oczywiście po wdrożeniu odpowiedniego odżywiania i pielęgnacji.
A już kupiliśmy książkę o "high need baby" Nasz "hajnid" okazał się być uczulonym i nieco niedożywionym dzieckiem, które po prostu cierpiało dyskomfort brzuszka i skóry.
A co do objawów: czerwona wysypka/ zlewające się krostki na policzkach, nierówna struktura ("kaszka") skóry na czole, sucha i szorstka skóra za uszami, rzadkie i strzelające, zielonkawe kupy. Niepokój, płacz, rozdrażnienie, słaby sen. Wysypkę wzięłam za potówki (upał był), kupy - jak to u noworodka, rozdrażnienie też...Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*)