Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Kropka ale macie dobrze! Powiem wproat:zazdroszcze! Dzisiaj mam stradzny kryzys. Czuje sie jakbym miala "dzien swistaka". Co wieczor to samo, padam juz na ryj ale przeciez musze malego wykapac i polozyc spac bo nikt za mnie tego nie zrob... I tak samo bedzie jutro, pojutrze itd... ehhh ale chyba tak to juz jest.
100noga. Moim zdaniem kwestie takie jak napiecie miesniowe albo asymetria powinien oceniac neurolg dzieciecy. Ale pewnie nie masz takiej opcji? moze chociaz fizjoterapeuta? Pewnie bylby lepszy od takiego imbecyla. Wspolczuje Ci bardzo bo nie ma chyba nic gorszego jak wtedy kiedy jako matka wiesz ze cos jest nie tak a nikt nie chce/nie moze Ci pomoc... -
nick nieaktualnyno tak kolorowo też nie jest, we wtorek się szczepiłyśmy i od tamtej pory cały czas jest na zmianę marudzenie, jedzenie, płacz, spanie.. Czasami chwila zabawy, uśmiech i znowu przechodzimy płynnie w płacz momentami mam dość tych zmiennych nastrojów mojej córki
zastanawiam się czy przypadkiem nie idą jej już zęby (?) od jakiegoś czasu wszystko pakuje do buzi, jakby się dało to by wsadziła 2 pięści. Ślina jest wszędzie. Do tego nauczyła się dziwnie wypychać język (z początku to było śmieszne ale ona tak potrafi pół dnia robić) - wkłada palec/palce do buzi, wytyka język i robi głośne "bleeee" (coś jak podczas pokazywania gardła lekarzowi). Zaczyna mnie to niepokoić, bo jest to co najmniej dziwne. Wasze bobasy też tak robią? i jeszcze skubie smoczek (chwyta dziąsłami i wyszarpuje ręką z buzi). Właśnie kładłam ją spać i z butelką (mimo, że była głodna) też tak robiła, dosłownie jakby chciała ją rozszarpać, była złość, krzyk, łzy (bo głodna). Siłowałam się z karmieniem 30 minut po czym stwierdziłam, że może coś ją boli (nie brzuch, bo ten temat mamy opanowany do perfekcji) dałam jej ze strzykawki 3 ml syropu z paracetamolem i po kilku minutach grzecznie zjadła i poszła spać. Nie poznaję swojego dziecka... Może któraś mama miała z poprzednimi dziećmi podobne przejścia? jak jej do poniedziałku nie przejdzie to chyba pójdę do pediatry
----update----
Dzisiejsza noc niezbyt spokojna, wiercenie sie, 2 razy obudzila się nie z głodu ale z płaczem, z szumisiem i palcem w buzi zasłynęła + jedna pobudka na jedzenie. Coś jest na rzeczy tylko nie wiem jeszcze co. Dziąsła rano obejrzeliśmy i nie są zaczerwienione ani opuchnięte...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2017, 09:06
-
Marijanu - nie lubię mówić "a nie mówiłam", ale teraz to taaaakie przyjemne Dla Karola mijają kolkowe, ciężkie czasy i będzie sypiał lepiej, zobaczysz
Kropka - to jest czwarty skok rozwojowy. U nas identycznie jest, problemy z karmieniem, duża zmienność nastrojów, jak płacz - to taki nie do utulenia, wszystko źle. Ślina wszędzie i pięść w buzi też, z językiem to samo - to raczej nie zęby, tylko dziecko poznaje świat przez wkładanie wszystkiego do buzi co się da, no i ślinianki pracują jak szalone, a dziecko jeszcze sobie śliny nie połknie jak dorosły
Ten skok jest ciężki, bo może trwać nawet 3-4 tygodnie. U nas od paru dni sajgon, dziecko wpada w stany skrajne, od radości i śmiechu w głos po histerię.
Przetrwamy.kropka. lubi tę wiadomość
-
Wczoraj zauważyłam u Karola pod kolankami ( w sensie w zgięciach z tyłu nóżek) zaczerwienienia i skóra w tych miejscach jest sucha. Mam też wrażenie, że na czole ma jakby wysypkę. Nie jest ani czerwona ani duża ale pod światło widać, że skóra nie jest gladka. W środę mamy szczepienie, zobaczymy co powie lekarz ale obstawiam alergię. Aaaa, dzisiaj piąty dzień bez kupy a zawsze była raz na trzy dni.Marijanu
-
Marijanu wrote:Sharon okazało się, że to była taka jednorazowa akcja wczoraj i dzisiaj już tradycyjnie.
U nas to się bardzo stopniowo wydłużało, krok na przód i dwa do tyłu - takie miałam wrażenie. A teraz nawet mimo skoku rozwojowego jest spanie do 5-6 rano i potem drzemka do 8-9.
Ten optymizm to mam chyba z udanego weekendu - wyjechaliśmy za miasto do agroturystyki w górach, las, grzyby, cisza i bardzo wygodne warunki. Co prawda z maluchem ciężko wypocząć "jak kiedyś" i jeszcze poimprezować wieczorem ale zmiana otoczenia zawsze cenna rzecz. -
nick nieaktualnyno na to, że to może być skok to nie wpadłam. no nic.. zostaje poczekać te 3 tygodnie i zobaczymy co dalej Najgorsze, że przy okazji tej marudności córa przestała tolerować osoby inne niż mama i tata i jak tylko zobaczy kogoś innego (nawet dziadków, których zna) to jest taki ryk nie do opanowania, że masakra oby jej to nie zostało
Marijanu u nas tak właśnie objawiła się alergia na mleko, były jeszcze suche strupki za uszami. Lekarz przepisał bebilon pepti i po 3 tygodniach wszystko poznikało -
U nas do tego wszystkiego co piszecie doszło piszczenie. Nauczył się w niedzielę i piszczy z radosci, ze smutku, ze złości, że wszystkiego. Dziś wstał o 6.30 i piszczy, głowa mi pęka!Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
nick nieaktualny
-
Tak, piszczenie Takie nowe odgłosy których wcześniej nie wydawał, pokrzykiwania z piskiem na końcu. Głowa pęka.
Z tym tolerowaniem tylko najbliższych - tak samo. Obcy są be i sieją postrach.
Aha macałam dziś dziąsła po tym jak zaczął nawet odmawiać butli (a żarłok mały butli jeszcze NIGDY nie odmówił - piersi mu się czasem nie chciało ssać...) i może sobie wmawiam, ale ma twarde dziąsła w miejscu dolnych i górnych jedynek. Dostał żyrafkę Sophie od babci i też trze nią dziąsła jak szalony ostatnio. Ślina się leje chlustami. Jutro spytam pediatrę (bo mamy szczepienie) czy to nie zębiska idą jednak. -
nick nieaktualnySzaron a ma zaczerwienione/opuchnięte te dziąsełka? U nas jest cały czas gmeranie palcami w buzi po dolnym dziąśle, marudność, gryzienie gryzaków i skrobanie nimi po dziąsłach. Cały czas wydaje mi się, że to zęby idą. Ale zaglądam w buzie kilka razy dziennie i dziąsła wydają mi się normalne... w internecie przeczytałam, że przy ząbkowaniu są "rozpulchnione" ale nie mam pojęcia co to może oznaczać kupiłam żel na ząbkowanie ale to nic nie daje
Do lekarza to nawet nie próbuję iść póki naprawdę nie muszę, bo obcy ludzie wzbudzają strach i jak wczoraj weszłam do przychodni tylko na minute na recepcję poprosić o receptę na mleko, to była straszna histeria, bo ludzie byli w poczekalni (a nikt nawet się do niej nie odezwał ani nie podszedł)... Także już widzę jak bym sobie na takiej wizycie wypytała lekarza o cokolwiek
także zaciskam zęby i czekam aż przejdzie, nieważne czy to skok rozwojowy czy zęby... kiedyś się chyba skończyRusałka06 lubi tę wiadomość
-
U nas jest dokładnie tak samo. Od kilku tygodni trzyma palce w buzi (głównie kciuk i wskazujący jednoczesnie) i wzoru je po dolnym dziasle. Juz ma strupki na tych palcach staram się je wyjmować z buzi bo boje się ze sobie znieksztalci paznokcie ale gryzaczki akceptuje tylko na chwilę a smoczka w ogóle nie chce (mam już chyba 7 różnych). Cały czas tylko te palce na dzień zakładam jej sliniaczek bo juz nie mam sily przebierać non stop mokry h ubrań (oprócz śliczny Zuzia tez sporo ulewa). Jak zaglądam do buzi to tez nie widzę czerwonych ani rozpulchnionych dziasel wiec juz nie wiem...
A marudna jest od 3 dni wiec to chyba u nas bardziej skok rozwojowy bo wcześniej tak samo wsadzala paluchy do buzi ale była bardziej pogodna
-
nick nieaktualny
-
U nas to samo. Slina leci jak z kranu, rece caly czas w buzi. Gryzak nie wchodzi w gre bo jeszcze nie bardzo potrafi trzymac zabawke w raczkach. A dzisiejsza noc to byla maskara!! Spalismy w sumie moze z 4 h... Placz typowy jakby go cos bolalo. Ale brzuch miekki, goraczki brak. Znajomi ze starszymi dziecmi mowia ze to na pewno zeby ale ze ten pierwszy etap wyrzynania. Nie da sie tego zobaczyc ani wyczuc. Zaczerwienienie albo rozpulchnienie dziasel tez nie musi byc widoczne w tej pierwszej fazie.
Tak czy siak, jak powiedziala Kropka, kiedys musi to minac....kropka. lubi tę wiadomość
-
Już po szczepieniach, pediatra powiedziała że to nie zęby, tylko ślinianki szaleją i dziecko nie umie jeszcze przełykać tej śliny, no i zębów nie ma żeby zatrzymywała te hektolitry
Przy okazji tej skazy białkowej i ostatniej prowokacji (wypiłam pół szklanki mleka) - dziecko dostało wysypki po kilku dniach - to mam za niedługo znów spróbować czegoś z mniejszą ilością białka krowiego, czyli trochę sera żółtego czy masła. Że jeśli nie będzie reakcji to mam to jeść w stopniowo coraz większych ilościach. Ciekawe, bo ta pediatra jest orędowniczką nastawiania dziecka na kontakt z alergenami, bez idealnie wolnego, czystego środowiska czy pokarmu. Wiem że wielu pediatrów radzi wręcz przeciwnie, tzn unikać wszystkich potencjalnie ciężkich alergenów i nie robić prowokacji gdy już alergia jest Jak jest u Was?
A i muszę się zapisać do fanatyków żyrafki Sophie (dostaliśmy od teściowej, a wcześniej jakoś sceptycznie byłam nastawiona do gryzaka za 40 zł) ta guma z której są zrobione gryzaki i zabawki faktycznie coś w sobie ma, że dziecko od razu ładuje do buzi i żuje. Żaden gryzak tak nie działa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2017, 13:53
-
Nam już w tamtym tygodniu pediatra powiedziala, że dziąsła są rozpulchnione i zaczerwienione . Ale dodała, że taki stan może się utrzymywać nawet 2-3 miesiące.
Powiedzcie proszę jak wygląda u Was spanie w ciągu dnia? Kiedy poznajecie, że to dobry moment na drzemke? Gdzie kładzie cię bobasa? Jak usypiacie? Jakieś rytuały? U nas nadal z tym dramat... Usypianie tylko na rękach, a potem spanie obojętnie czy w łóżeczku, czy w bujaczku czy na rękach max 1h, nie potrafi przejść w fazę głębokiego snu . Potem budzi się z płaczem, bo jesdt niewyspany i od nowa...Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*)