Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Nasza pediatra też nie zapisuje. A co do pryszcza... Leonowi często robią się takie ropne krostki na płatkach uszu. Pediatra powiedziala, żeby się tym nie martwić, ale nie wytłumaczyła skąd to. Mamy tylko wysuszac miejacowo Octeniseptem (np na patyczku).Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
U mnie znajome zachwalają doidy (dzieci też ok. 4-5 miesięcy), że super sprawa, ale oczywiście pojenie dziecka na pół-leżąco, pół-siedząco, no i rękami mamy (wiadomo )
Mój Mały już sobie pod koniec butelki sam ją przytrzymuje, a nawet trzyma sam i ma z tego dużo frajdy Wręcz "odgania" moje ręce, odsuwa je
Mam zamiar kupić doidy jakoś na dniach, ponoć te kubki 360 się nie sprawdzają za dobrze, że lepsze już bidony z rurką do ssania albo zwykłe kubki. Że te 360 to właściwie znów membrany, ssanie i mechanika a la zwykły niekapek. Także myślę że spróbuję doidy + butelka ze smoczkiem i z uchwytami, a potem bym chciała już bidon ze słomką i zwykły kubeczek, tyle że lekki. Zobaczymy jak wyjdzie -
nick nieaktualnySzaron dziwi mnie to co piszesz o kubkach 360 bo ja właśnie same pozytywy o nich słyszałam (szczegolnie lovi). I się wręcz na niego przez to napaliłam tylko hamowało mnie to 9m+.
Tak oglądam sobie i czytam o doidy cup i cena mnie powaliła (jak za kawałek plastiku). Wydaje mi się fajny dla starszego dziecka do samodzielnego picia, u swojej jeszcze sobie tego nie wyobrażam (na ich stronie też jest info że do podawania picia 6m+). Ale chyba zamówie i spróbujemy jak nie przypasuje to trzeba będzie szukać dalej
A jak myślicie od kiedy bidon ze słomką? Chyba jeszcze kilka mc? To rozwiązanie mi się najbardziej podoba (brak powodzi przy piciu i można zabrać wszędzie) -
Nie mam doświadczeń z takim bidonem z rurką u niemowlaka. Jak się myje taką rurkę ? Ja dla starszych kupowałam niekapki. W sumie to trzeba i tak mieć kilka takich kubków. Diody ok, ale wg mnie dla siedzącego malucha. No i na spacer się nie nadaje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2017, 12:51
-
nick nieaktualnyTe rurki są szerokie, więc raczej dobrze się myje ale nie miałam jeszcze tego w ręku na żywo Tak czytam na innych forach i jedne dzieci piły przez rurkę w wieku 7mc, inne po 12mc - wcześniej nie znalazłam żeby ktoś odniósł sukces więc to też chyba jak już dobrze będzie siedzieć. Do mnie już doidy cup idzie, za kilka dni zdam relację bidon ze słomką spróbujemy za 1,5-2mc pewnie już młoda z podparciem będzie siedziała
Niekapek by pewnie od razu ogarnęła bo to butelka z uchwytami jak się uda go uniknąć to fajnie, jak nie to się zaopatrzymy teraz to co je poza mlekiem to tak małe ilości, że mleko i tak normalnie pije ale za jakiś czas zaczniemy zastępować butle innymi posiłkami i wtedy już chyba trzeba jakoś picie podawać -
Hhaha Kropka - a ja od trzech osób słyszałam opinii i to tylko negatywy w sensie co człowiek to opinia. Że te kubki 360 są upierdliwe w myciu, że się składa/rozkłada te uszczelki, plus że znów jest tu mechanizm ssania i to dość mocnego, żeby cokolwiek wypić. Także trochę to jest cofanie, zamiast "po prostu" (?!) nauczyć dziecko pić z kubeczka jak już jest w stanie sobie go trzymać i przechylać.
Ale to tylko powtarzam opinie innych matek, sama jeszcze nie bawiłam się w żadne ustrojstwa, poza butelką Aventu z uchwytami.
Koleżanki i sąsiadki mają doidy, chwalą że fajne w uczeniu dziecka picia z otwartego kubka. Że na spacerze bidon z szeroką rurką spoko, ale w domu dziecko sobie może stabilnie i w spokoju pić "jak dorośli" No i nie będzie może wad zgryzu czy problemów logopedyczych, co przy długim podtrzymywaniu picia przez ssanie smoczków czy niekapków ma ponoć miejsce. -
nick nieaktualny
-
AgaSy, Rusałka - ta mata Skip Hop to jest ta piankowa, Playspot? Bo właśnie się na nią zasadzam (jako prezent od teściów pod choinkę), drogawa jest kurcze, ale słyszałam o niej że porządna, nie pęka, nie dziurawi się i nie wgniata. A te inne piankowe to różnie bywa.
Serio jest taka sensowna, że warto wydać ponad trzy stówy? -
Tak piankowa. U nas sprawdza się super już 3 miesiące. Słyszałam od koleżanek ze jak mata piankowa to tylko ta bo trwała i ponoć materiał bardzo dobrej jakości a wiadomo ze dziecko ja cały czas ślini, a potem gryzie. Jak widziałam te matę u koleżanki której córka miała wtedy prawie rok to poza śladami zębów jej córki nie miała żadnych śladów użytkowania
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2017, 20:46
AgaSY, Szaron lubią tę wiadomość
-
Szaron ja kupiłam w weekend w Empiku za 290 z darmową przesyłka, może jeszcze jest . Jest duża, gruba. Na moje inżynierskie oko pianka jest gęsta i porządna, raczej żadna zabawka jej nie wgniecie . My mamy tą wersję szaro-złota i jest piękna . Leona jeszcze walory estetyczne nie interesują, ale lubi na niej leżeć i ćwiczyć wygibasy. Mój mąż skręcił mu jeszcze stojak na zawieszki i sobie leży i macha nogami . Ja polecam .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2017, 20:49
Szaron lubi tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Fajne są te maty piankowe, ale mój młody preferuje koc, a i tak najbardziej podoba mu się po prostu podoga.
Ogólnie błagam, trzymajcie kciuki żebym nikogo nie zabiła jutro. W mieszkaniu (4 piętro, blok) pojawiła nam się pleśń/grzyb na suficie. Jak zobaczyłam to od razu starłam, wyczyściłam, ale znowu wychodzi. Mąż poszedł dzisiaj do spółdzielni, a Ci mu mówią, że to nie ich sprawa... No ale uparł się i jutro ma przyjść jakiś "fachowiec" i zobaczyć. Zauważyłam dzisiaj że mamy normalnie zacieki od sufitu w dół po ścianach czyli ewidentnie dach, a Ci mówią, ze niemożliwe bo dach dobry. No tak. Bo wzięłam i zalałam ściany wodą... Jasne. Jak jutro mi powie, ze nic z tym nie zrobią to go chyba zamorduje bo mamy tam sypialke i śpi tam też młody. On jako maluch kontakt z pleśnią w powietrzu? nosz kur.. nie bardzo. Ja też jestem alergikiem i mi zagraża to wręcz życiu (dusznosci). Więc może być grubo.
Na dodatek zamówiliśmy meble do dziennego, bo rozwaliła nam się kanapa, jak pojawił się młody to mamy mix mebli w dużym, bo musieliśmy przynieść te co z małego i tak stało. Stwierdziłam, że koniec. No muszę to ogarnąć i tyle. Wszystko pięknie ładnie. Meble zamówione i czekamy na telefon, bo termin realizacji do 10 dni. Dzwoni panienka, że nie ma kanapy i oni mogą przywieść nam meble teraz, ale kanape później, ale uwaga MUSIMY POKRYĆ KOSZT TRANSPORTU PODWÓJNIE, a kanapa MOŻE będzie do końca miesiąca, a może i za miesiąc. Czyli rozpierdol przed samymi świętami... Ja już powiedziałam mężowi, ze jak 10 dni bedzie mijać to ma dzwonić i niech chociaż jakąś rekompensate zrobia, np. wniesienie mebli na górę. Tak dużo czasu potrzeba zeby skołować kanape z jednego punktu do drugiego?!
Ja to mam chyba pecha w życiu.
Przepraszam.. Musiałam się wygadać...
Ale chociaż są w moim życiu jakieś plusy. Młody z plecków kręci się pięknie na brzuch i turla kółka na brzuchu obraca sie o 90, 180 stopni i ma zabawe. Tylko denermuje się bo do przodu nie moze się przesunąć
-
Hahah stokrotka tak to jest że pech jak jest to na całego... Jak się jedno posypie to tylko patrzeć co drugie. Ale wiesz - zagryzasz zęby i walczysz
U nas się wydatki pojawiły których nie zakładaliśmy i to akurat na okres świąteczny Auto daje nam popalić i musimy je odpicować żeby w przyszłym roku sprzedać. Do tego oczywiście dzidziowe zakupy: trzeba było kupić nianię elektroniczną na wyjazdy do rodziny, łóżeczko turystyczne, bo wózek do spania już za mały. Fotelik do karmienia kupiliśmy trochę za wcześnie, ale Mały już z nami siedzi przy stole i patrzy jak jemy, albo pije sobie mleko gdy ja jem kanapkę Także wdraża się we wspólne posiłki.
No i przyznaję się, że TOTALNIE popłynęłam w kontekście ubranek świątecznych. Wiecie, te wszystkie śpioszki w renifery, pingwiny, sweterki z Mikołajem, itp. Mam jobla na punkcie gadżetów świątecznych i wczuwania się w błogi klimat gwiazdki -
A ja dziś dostałam pierwsze zdjęcie ze świątecznej sesji Leona cudo będą piękne prezenty dla dziadków i prababc .
Dawno nie było tu 100nogi, a jeszcze dawniej Caroline29. Ciekawe co u naszego najstarszego Stasia .Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Zazdroszczę Wam. Ja jakoś w ogóle nie czuje że zbliżają się święta. Chyba musze sama zacząć je organizować ;p mi od dłuższego czasu święta kojarzą się tylko z szybką kolacją u mamy, która jak zwykle nagotuje za dużo, później objazd po rodzinie i w końcu do domu. Brakuje mi tego klimatu który miałam kiedyś. Zjeżdzało się pół rodziny, siedziało do późna razem... A teraz tak jakoś dziwnie. Każdy sobie...