Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja warzywa mrożę ale po zblanszowaniu, czyli tak jak robi się mrożonki. Zupek nie mrożę, bo jeśli zbleduje się je z tłuszczem (olej/masło), ryżem lub kaszą i tak zamrozi to zmieniają smak po rozmrożeniu. Ugotowane mięso tez ma inny smak po rozmrożeniu. Zresztą sama tez nie lubię rozmrażanych gotowych posiłków (może poza pierogami).
Gotuję porcję warzyw na dwa dni. Połowę blenduje z mięskiem, a drugą połowę bez i przed podaniem dodaję do niej rozgniecione, ugotowane żółtko lub obok warzyw je z ręki pieczoną rybę. Jak nie mam czasu/ochoty na gotowanie lub gdzieś wyjeżdżamy podaję słoik.Adry, Szaron lubią tę wiadomość
-
Może Wasze dzieci dają Wam więcej swobody, ale mój terrorysta nie usiedzi sam w żadnym miejscu dłużej niż 15 minut. Do czasu obiadu ma w domu tylko 30 minut drzemki (która wykorzystuje na doprowadzenie siebie do porządku), druga na spacerze, więc ciężko coś zrobić w domu . Mogłabym ewentualnie gotować popołudniami. Warzywa rozumiem, mam w lodowce lub zamrażarce, ale co z mięsem? Porcja na 2 dni to pewnie jakieś 30-40g surowego mięsa. Jak to przechowujecie?
Ale w moim odczuciu odmrozona zupka ma taki sam smak jak przed zamrożeniem, nic nie traci .Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
AgaSY wrote:Może Wasze dzieci dają Wam więcej swobody, ale mój terrorysta nie usiedzi sam w żadnym miejscu dłużej niż 15 minut. Do czasu obiadu ma w domu tylko 30 minut drzemki (która wykorzystuje na doprowadzenie siebie do porządku), druga na spacerze, więc ciężko coś zrobić w domu . Mogłabym ewentualnie gotować popołudniami. Warzywa rozumiem, mam w lodowce lub zamrażarce, ale co z mięsem? Porcja na 2 dni to pewnie jakieś 30-40g surowego mięsa. Jak to przechowujecie?
Ale w moim odczuciu odmrozona zupka ma taki sam smak jak przed zamrożeniem, nic nie traci .Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2018, 09:21
Marijanu -
W tym wieku dzienna porcja mięsa to 10g w 10 miesiącu można zwiększyć do 20g. Ja mrożę surowe mięso pokrojone na 20 g porcje. Podobnie rybę kupiłam, podzieliłam na małe kawałeczki i zamroziłam.
Blanszowane warzywa gotują się koło 10 minut, a taka porcja mięska 15-20 minut. Przygotowanie porcji na dwa dni zajmuje mi najwyżej 25-30 minut. W sumie robię to w tzw. międzyczasie Warzywa i mięso wrzucam do gotowania np. gdy robię sobie śniadanie, nastawiam timer a potem tylko blenduję i przekładam do pojemniczków. W zasadzie to wcale nie mam poczucia, że „właśnie gotowałam dla Małego”
Mięso dla Małego kupuję na wsi od znajomych rolników (teraz mam zamrożonego królika i indyka), ekologiczne warzywa dla całej rodziny na „lokalny rolnik”. Marchew, pietruszka, buraki ziemniaki trzymają sie długo, a inne typu dynia, cukinia, brokuły, kalafior mrożę po zblanszowaniu.
Rozmrożony gotowy posiłek nie tyle traci wartosci odżywcze, co walory smakowe. -
Ja musialam zamrozic gotowe zupki bo oczywiscie zrobilam zae duzo. No.niestety tak juz mam. Dla siebie i meza tez nigdy nie umiem zrobic porcji na jeden obiad wiec konczy sie na tym ze albo jemy to samo kilka dni albo czestuje obiadem gosci nawet tych ktorzy wpadaja tylko na chwile:p
-
Dziewczyny czy któraś z Was używa pieluszek z Lidla? Lupilu? Nie wiem czy to nowe Toujours czy inne, ale widziałam, że jest fajny promocja, 100 szt za 37,99. Połowa taniej niż Pampers. Tylko czy one są raczej cienkie jak Pampers czy raczej grube jak Babydream? Polecacie?Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Dada Premium w Biedronce widziałam za 44,90/100 szt. Wg mnie nie są złe. Czasem ich używamy. Nie na noc, ale jak została chwila do kąpieli itp. Te z Rossmana wg mnie są dużo gorsze, ale miałam z Rossmana tylko jedną paczkę wiec może jakieś lepsze tez mają.
-
Myszka czytałam, co człowiek to opinia . Co do odparzeń to kazda dupcia inna, trzeba wypróbować na swojej . Natomiast jeśli chodzi o przemakanie to raczej się tym nie martwię, za dnia przebieram pieluche co posiłek, a na noc zostaje przy Pampersach. Chodziło mi właśnie o to czy to są cieńsze czy grubsze pieluszki. Babydream są moim zdaniem 2x grubsze niż Pampers i przestałam ich uzywac, bo sobie pomyślałam, że może utrudniają Małemu naukę poruszania się .Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Pingui a propos lokalnego rolnika i warzyw - ostatnio weszłam i zaczęłam robić zamówienie: jeden brokuł eko - 9 zł. Kilo selera - 16 zł, jabłek - 9 zł. I tak dalej. Ceny takie dość-dość, a mówiąc wprost w żadnym opisie owych warzyw (poza "eko" w nazwie) nie widniało, jakoby były z uprawy ekologicznej, nie pryskanej chemią.
I nie kupiłam... W miarę regularnie jesteśmy u rodzin i od nich dostajemy dla Małego włoszczyznę z działeczek, ale serio ceny na lokalnym rolniku mnie ścięły z nóg. -
Szaron masz rację, tanio nie jest, ale certyfikaty udostępniają na życzenie, No i trzeba patrzeć bo nie wszystko jest oczywiście eko. My rodziny zbytnio na wsi nie mamy. Jeździmy na wieś, ale teraz w zimie bywamy rzadko. Telefonicznie zamówiłam od znajomych tam rolników mięso i mój brat przejazdem mi przywiózł. Sklep z eko warzywami mam w pobliżu jeden, ale wszystko jakieś zwiędłe tam Na „lokalnym rolniku” się jeszcze nie zawiodłam. Nabiał, jaja, warzywa super jakość. Ostatnio zamówiłam pierogi z soczewicą oraz ze szpinakiem i fetą i były naprawdę dobre.
Z drugiej strony trochę zupek z takiego brokuła ugotujesz, a za jeden słoiczek zupki tez trzeba z 5-7 zł zapłacić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2018, 22:57
Szaron lubi tę wiadomość
-
Dziś kończymy 7 miesiąc i cud się stał w nocy! Tylko jedna pobudka! No pierwszy raz od 9 czerwca Pewnie to wyczyn jednorazowy ale co się wyspałam to moje
Starszy syn nauczył Małego kręcić głową i wołać „nene”. Wszystkich to bawi wiec nene jest przy wielu okazjach -
Czesc Dziewczyny, pięknego nowego roku!
Zainspirowałyście mnie i zrobiłam zakupy na lokalnym rolniku. Same podstawowe warzywa plus 2 kg jabłek. Punkt odbioru mam 5 min od domu, sproóbujemy i zobaczymy.
Pingui zazdroszcze przespanej nocy. Moja bardzo często się budzi, spimy razem, muszę wtedy dać cysia choć na chwilę i śpimy dalej. Czasem udaje mi się wcisnąć smoczek. Mam pytanie do karmiących piersią, czy Wasze Maluchy też wykazują mniejsze zainteresowanie cycem w ciągu dnia? Ja to wręcz muszę walczyć, bo odkąd zaczęły się zupki i owoce, piers traktuje jak picie - specjalnie nie podaję niczego innego do picia, bo już by chyba nawet nie spojrzała na pierś. Zamykamy sie w pokoju, jest cisza i spokój, ale i tak possie z 5 min i koniec, a godzinę później zje 150 g obiadku. Szkoda by mi było, gdyby się odstawiła. Może dlatego tak się budzi w nocy, bo nadrabia... Już sama nie wiem.
Dzisiaj też u nas nowość, Marysia pierwszy raz ruszyła na czworakach do przodu, tzn. nogi jak do czworaków, ale rączki oparte na przedramionach:) Staje tak i kiwa się w przód i tył, a dzisiaj ruszyła kawałek naprzód. Nie wiem, czy to kwestia płci, ale w porównaniu do moich synków ruchowo rozwija się dużo dużo szybciej. Pewnie kwestia paru tygodni i będzie śmigać po domu, no kołomyjka się zacznie że ho hozimowa stokrotka lubi tę wiadomość