Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Spróbowałam jeszcze pojsc na spacer z zuzia po drzemce jak jest wyspana i najedzona ale niestety to samo. Ryk i wrzask. Jedyne gdzie możemy chodzić to po bazarze wiec dziś pół godz snulam się po bazarku i 15 min w rossmannie a potem szybko do domu na wrzasku
-
Zimowa stokrotka i Pingui - chyba nasze klocki wygrywają w rankingu na największe i najcięższe forumowe dzieci
Mamy obniżone dno łóżeczka (bo zaczął wstawać do pionu czepiając się barierek), także odłożenie czy podniesienie tych 9,5kg... o Chryste Na szczęście okres lulania odszedł w niebyt, pręży się i wygina przy takich próbach uśpienia.
Mam pytanko o mięso - zaczęłam dawać Alkowi indyka zmiksowanego z zupą, tak jak pediatra wskazała. Tylko robi się z tego ekhm papa z wiórami która się rozwarstwia, wygląda to ohydnie, smakuje jeszcze gorzej, konsystencja w ustach też nie powala...
Jak podajecie mięso? Dzieciaki jedzą?
-
Właśnie miałam pisać o Leonie, bo on jest liderem niemal od pierwszych tygodni
Szaron tego mięsa jest tak mało (10g) że w naszej zupce jest niewyczuwalne w konsystencji po zblendowaniu. Posiekaj w poprzek włókien. Moze to tez zależeć od rodzaju mięsa. Ja staram się dawać to bardziej czerwone (udziec) nie fileta, bo ten jest suchy. Teraz to czasem siekam mięsko i wrzucam do zupki.
U nas dziś kalafior do łapki i mięsko w formie puddingu ze słoiczka holle dla odmiany. Wszystko spałaszowane. Kupiłam dziś liofilizowane bio truskawki i czarną porzeczkę. Fajny dodatek do kaszki -
Rusałka u nas ten sam problem. Też coś poszło baaaardzo nie tak, bo my, a zwłaszcza mąż to łazik. Od rana do nocy może się włócZyć a mały do wózka włożyć się nie da. To samo z jazdą samochodem. Masakra jakaś totalna. My każdą wolną chwilę spędzaliśmy na podróżach. Długich, bardzo długich. Potrafiliśmy wyskoczyć do Wenecji wieczorem, zajechać na rano i wieczorem znów wracać a synek od pewnego czasu w aucie wpada w histerię. Ale taką, że robi się siny. Dzisiaj ledwo dojechałam do sklepu- trzy minuty jazdy a on był zalany łzami, zasmarkany i ledwo przytomny. Jutro mamy imprezę w rodZinie i niestety ale ja z małym zostaje w domu, bo nie mam sumienia go męczyć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 19:00
Marijanu -
Zapisałam młodego na usg brzucha i przełyku pod kątem refluksu. Biedak non stop mu leci z buzi. Każde położenie na brzuszku kończy się sporym pawiem, co go bardzo męczy i ogranicza w czołganiu. Podobno odchodZi się od usg w duagnozowaniu refluksu ale zrobimy, nie jest to bolesne, inwazyjne a może coś pokaże.Karol. jest non stop zaflojany po sam pępek u non stop przełyka to co my się wraca. Wyobrażam sobie jakie to musi być wkurzająceMarijanu
-
Pingui w nosidle wytrzyma 10 minut potem chce wyjść, po 20 minutach jest wrzask. W.domu tez nie wytrzyma w jednej pozycji dłużej niż 5 minut. Trzeba jej zmieniać z lezenia, do siadu potem na rączki i tak cały dzień wiec chyba w tym wózku czy nosidle się nudzi. W samochodzie tez długo nie wytrzyma.
Szaron miesko podaje na dwa sposoby albo zblendowane w zupie albo w kawałku. Ja daje ugotowanego kurczaka zagrodowego i mi się wydaje ze zupka bez mięsa jest właśnie słaba w smaku a z męskiem pyszka. A w buraczkowej to nawet nie widać wiórków. W kawałku bardzo lubi ssać i szarpać mięso. Nawet sporo zjada i ładnie żuje rozszarpane kawałki.
-
Marijanu zróbcie koniecznie usg bo to nie musi być refluks. Nam pediatra zalecił usg jak mała ulewala non stop chlustajaco żeby właśnie wykluczyć poważniejsze przyczyny. Na szczęście samo przeszło jak zaczęła obracać się na brzuch i wycwiczyla mięśnie.
-
AgaSy - no niedopatrzenie z mojej strony i to SPORE Brawo Leon
Co do tego mięsa to może faktycznie powinnam spróbować nie fileta tylko udziec. Bo zupka wyszła taka dziwnie suchawo-wiórowata.
Rusałka, Marijanu - pewnie macie temat wózków, nosideł i fotelikow obcykany i tylko mówię po próżnicy, ale próbowałyście np pożyczyć od kogoś inny wózek, bo może coś z wózkiem nie pasi? Tak tylko mówię, bo sąsiadka miała problem z fotelikiem - córka jej wyła jak syrena alarmowa jak tylko ją do niego wsadzali. Pożyczyłam im nasz na spróbowanie i za drugą jazdą w nim było lepiej (nie wyła już), za trzecim zniosła dzielnie kwadrans Także może to być kwestia kształtu siedziska, czy poduszki - nie wiem, ale coś jej nie pasowało w starym foteliku. Teraz może pasjami nie jeździ autem, ale jest sporo lepiej.
Znowu u nas przesiadka z gondoli na spacerówkę nie jest specjalnie udana i dlatego rozmyślam nad w miarę szybkim kupnem właściwej spacerówki (bo mam dość ciężką, starą używkę, ale porządną) - Alek w gondoli zasypiał sprawnie i wyraźnie się uspokajał i czekał na spacer, gdy go do wózka wsadzałam. A w spacerówce jest rytualne 20-30 min kwiczenia aż zaśnie. Zauważyłam że zsuwa się w dół, bo spacerówka mimo położenia jej najbardziej płasko jak się da ciągle ma odrobinę nachylone oparcie. Pewnie się chłopak przyzwyczai, ale to już trwa trzeci tydzień i troszkę mnie irytuje.
Także może (???) to wózek czy fotelik nie pasują?Rusałka06 lubi tę wiadomość
-
U nas dziś była forumowa zupa buraczkowa z jabłkiem. Ładnie zjedzona, choć Mała w pewnym momencie tak machnęła ręką, ze trafiła w łyżkę i zawartość poleciała jak z katapulty na firankę, wysoko aż pod sufit:) Firanka wyglądała z daleka, jakby ktoś ją posoką zbryzgał
Rusałka06, Adry lubią tę wiadomość
-
U mnie dzisiaj też pierwszy raz zjadł buraki/barszcz. Bo ja to zupo kremy robię i dla nas i dla niego. Właśnie na dniach kończę wszystkie słoiczki jakie miałam. Owocki już mu sama robię. Zupy też sama robiłam. Trochę się boję kombinacji mięso, warzywo, ziemniak/kasza. Nie wiem jak to zrobić żeby wyszło i było tak dobre jak zupy... Ja do zup właśnie daje zawsze udo, nóżkę, jest mniej suche i wychodzi dobre.
Mama30+ lubi tę wiadomość
-
Dziś pierwszy raz dałam mu coś innego niż zupa. W menu było puree z kaszy gryczana, marchewki, groszku i kawałka piersi. Zjadł aż mu się uszy trzęsły. Zobaczymy co z tego hmmm... Wyjdzie i to dosłownie. Moje dziecko chyba obala teorie o kupię po nowych posiłkach. Co prawda robi rano i po południu. Mniej więcej tak jak wypadają pory jego jedzenia ale wczoraj zjadł Barszcz a dopiero dziś było to widać, mimo że po barszczu kupa była i to porządna to dopiero dziś wyszły pozostałości barszczyku. No i samym wyglądem jest zupełnie inna niż była. Gęsta, bardziej zwarta, bardziej "normalna" niz te które miał przed rozszerzeniem diety, ale to tylko moje spostrzeżenie.
-
U nas z kupami tez nastapila zmiana jesli chodzi o kupy po rozszerzeniu diety. Sa regularne-dwa razy dziennie i czesto takie bardziej dorosle. Stokrotko a powiedz jak robisz te kasze. Gotujesz i tyle czy cos jeszcze? Ja to w ogole jest z tymi kaszami? Podajecie dzieciaczkom juz wszystkie? Mam na mysli gryczana, peczak, perlowa?
My przechodzimy obecnie przez cieezki czas. Maly ma lejacy sie katar i cierpi z powodu zabkow. Wczoraj bylismy u znajomej stomatolog ktora stwierdzila ze wychodza dwie gorne jedynki i dolna dwojka. Bidulek, trzy zeby naraz mu ida:( -
Co do odśnieżania chodników to tragedia. Ale dzielnie brne wózkiem przez te zaspo-błocka.
A co do kaszy to wypłukałam ją i po prostu ugotowałam a później zblendowałam, ale na drugi raz chyba rozgotuje mu i spróbuję dać tak normalnie. Ogólnie wygląda na to że się przyjęła. I na tą chwilę gardzi wszystkim do jedzenia. Od obiadu o 12 dopiero teraz zjadł mleko z owocami.
-
Dziewczyny, a czy podajecie juz jugurt? Albo inne mleczne deserki? Byłam dzisiaj w rossmannie i były słoiki z jogurtem 6m+. Trochę mam stracha, zeby Małej nie wysypało i bardzo wolno rozszerzam dietę. Moi chłopcy w tym wieku mieli juz paskudne AZS.