Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa od poniedziałku starałam się młodą nauczyć jak pełzać, bo robiła to dziwnie i efekt był marny. Zabawki, chrupki, nic nie pomagało w nakłonieniu jej do pełzania. Ale we wtorek zobaczyła jabłko, które jem i ruszyła wzorowo, czołga się jak żołnierz na poligonie z każdym dniem dochodzi coraz dalej i coraz szybciej - co ja narobiłam hehe
pingui jak uczyć czworakowania? Wziąć ją po prostu od tyłu podnieść do odpowiedniej pozycji i przesuwać jej reka, noga, reka, noga? Jak za kilka tygodni sama się za to nie zabierze to też spróbuję jej pomóc ogarnąć
Tubki owocowe u nas królują już jakiś czas, dziecko zadowolone, bo może trzymać i jeść sama ile chceAdry lubi tę wiadomość
-
Najpierw musi podnieść pupę (bioderka i mięśnie muszą być gotowe), potem zacznie się bujać do przodu i tylu na kolankach i wtedy dasz jej podparcie z tylu, żeby odkryła ze nie tylko rączki służą do przemieszczania. Możliwe za odkryje to wcześniej i będzie pełzać odpychając się tez nóżkami. Jak już stanie na kolankach to delikatnie pokażesz jej jak na zmianę odpychać się raz jedną a raz drugą rączką /nóżką. Ja tak robiłam gdy dziecko nie wiedziało jak, ale może są tez inne sposoby.
-
nick nieaktualnynasza pupę podnosiła już zanim zaczęła pełzać, wszystko robi na opak
Pełzanie wyglądało przekomicznie
teraz pełza leżąc cała na ziemi i używając rąk i nóg pewnie jak trochę poćwiczy i będzie już miała mocny przód do stanie na czworaki, bo w nogach to ona jest mocna od urodzeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2018, 16:45
Adry, Rusałka06 lubią tę wiadomość
-
Kropka zrobiłam dziś pomidorowa z.Twojego przepisu i Zuzka jadła aż jej sie uszy trzęsly.
U nas nie było pelzania w ogóle ale fizjoterapeutka mówi ze to akurat dobrze bo mogłaby wznowić stara asymetrie. Do raczkowania się zbiera ale głównie z pozycji siedzącej wyciąga ręce do przodu i podnosi pupe tylko potem jak rusza rękami to nogi jej się rozjezdzaja i laduje na brzuchu. A że nie lubi leżeć na brzuchu od zawsze (ile bym jej nie kładla to kończy się zawsze histeria po chwili ) to się wścieka. Fizjoterapeutka pokazała nam.żeby wtedy podnieść jej trochę klatkę do góry i nogi wracają do pozycji na czworakach i albo próbuje ruszyć dalej albo siada sama z tej pozycji. Strasznie ja cieszą te ćwiczenia. Widać że chciała się już przemieszczac tylko wkurza ja ze spada na brzuch. No i przestała się podciągac do stania po dwóch dniach ćwiczeń czworaków..kropka. lubi tę wiadomość
-
Słuchajcie no ja już nie mogę.
Na ostatniej wizycie w przychodni w poniedziałek, poszliśmy kontrolnie po-chorobowo, Alek najprawdopodobniej złapał jakiegoś nowego wirusa. Objawy są jak rota (tyle że skończyliśmy pełny cykl szczepień Rotarixem, więc WTF?!) - gwałtowne wymioty, potem doszła biegunka, na szczęście nie ma temperatury. Do tego dalej mu się utrzymuje stary kaszel, katar już się prawie skończył.
Masakra. Na szczęście ładnie pije elektrolity, mamy jeszcze Enterol i Tesactan - jedno to cuchnący drożdżami probiotyk a drugi kredowa zawiesina, więc wchodzą duużo gorzej. Je niewiele (głównie daję mu kaszkę ryżową zblendowaną z gotowaną marchwią), humor ma całkiem niezły. Pingui jakby zaczął przejawiać odwodnienie to zadzwonię do Twojego lekarza, spróbujemy się obyć bez szpitala i miliarda bakterii stamtąd.
Patrzeć jak tak malutkie dziecko ma torsje i wymiotuje jak fontanna co godzina finalnie mnie już psychicznie zmięły po tym miesiącu chorowania. Nie mamy zabaw, spacerów, nowych umiejętności, rozszerzania diety o fajne nowe dania i składniki. Mamy chorobę i oby się to szybko skończyło, bo jest nam strasznie ciężko - jemu i nam. -
Niestety infekcje żołądkowi-jelitowe powoduje dużo więcej wirusów niż tylko rota. Miedzy innymi adenowirusy. Szczepienie chroni tylko przed rota i to nie wszystkimi, a na pozostałe nie ma szczepionek, wiec szczepiąc nie należy się spodziewać że dziecko nigdy takiej infekcji nie złapie.
Sposób domowy na wymioty i biegunkę jeśli dziecko np. nie chce pić preparatów to ugotować wywar warzywny (marchew, pietruszka, ziemniak -to co wprowadzone) lekko posolić (bo wymioty i biegunka powidują uciekanie elektrolitów) i poić. Przy wymiotach małe ilości (łyżeczka, ale co kilka minut) żeby nie prowokować wymiotów. W kolejny dzień jeśli jedzenie powoduje wymioty, może to być wywar mięsno-warzywny (jeśli już wprowadzony).
Ja już wolę u dzieci katar i kaszel niż biegunkę i wymioty, bo naprawdę ciężko patrzeć jak się dziecko męczy.Szaron, Rusałka06, .kropka. lubią tę wiadomość
-
A ja mam pytanie troche z innej "beczki " co robicie lub robilyscie podczas ciazy aby miec ladne piersi? W ostatniej ciazy powiekszyly mi sie o 3 rozmiary (wiadomo skora sie naciagla itd), jak juz nie mialam mleka to byly takie puste, obwisle. Teraz sa juz duze, takze wydaje mi sie ze beda jeszcze wieksze niz przy malym. Dlatego pytam bo nie wiem czy cos zle robie a boje sie, ze beda po ciazy jeszcze gorzej wygladac niz ostatnim razem.
-
myszka 30. Głównie geny maja na to wpływ. Mi też w ciąży bardzo urosły (ponad 3 rozmiary). Mimo smarowania różnymi specyfikami, popękały, a teraz gdy nie mam już mleka są też takie obwisłe... Nie wiem czy jest jakakolwiek szansa (prócz operacji) żeby zaczęły jakoś wyglądać. Podobno są ćwiczenia ujędrniające biust. Może warto ich poszukać w internecie...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2018, 18:52
-
zimowa stokrotka ćwiczenia na mięśnie torsu mogą tylko minimalnie pomóc na obwisły biust Skóra a konkretnie włókna kolagenowe się pozrywały przez nagły wzrost i potem zmniejszenie, także tu już tylko konkretne zabiegi pomogą w zauważalny sposób. Tak sobie piszę, bo temat mnie żywotnie dotyczył jeszcze przed ciążą: bardzo szybko, sporo i nagle urosły mi piersi w nastolęctwie i niestety skóra nie wytrzymała. Zawsze miałam spore cycki i nieciekawie zawieszone, to teraz chociaż mogę zwalić na ciążę i karmienie - hehe...
Gdybym miała pieniądz i pewność, że więcej w ciąży nie będę to bym zrobiła sobie lifting i likwidację asymetrii. Och jakby było super -
Hahaha to chyba zacznę zbierać pieniądze ale to po następnej dziecinie dopiero :p asymetryczne o dziwo nie są, ale bez stanika tak sobie dyndają... Szanuję osobę która wymyśliła biustonosz, w nim chociaż wyglądają dobrze.
Rusałka06 lubi tę wiadomość
-
Alkowi lepiej, kup dalej sporo i rzadkie, ale już nie sama woda...
Biedak nie bardzo chce też jeść, wodę popija, ale dziś od 15.00 do teraz zjadł z 60 ml mleka, tyle samo wody i koniec. Poszedł teraz spać z pustym brzuchem, nie wiem o co chodzi, każdą propozycję zjedzenia odpędzał rykiem
Trochę się martwię, chociaż nie wymiotuje już i kupy są uspokojone, no i do tej 15.00 nawet ładnie jadł.
Ogólnie przybyło mi siwych włosów ostatnio i wróciło mi łysienie plackowate, które miewam w sytuacjach stresowych od wielu lat (na szczęście przechodzi po ok 3-4 miesiącach). Dziś rano nad uchem znalazłam łyse miejsce wielkości pięciozłotówki i oby się już nie powiększało... Na szczęście wiem co z tym zrobić (wcierka ze sterydu i Loxon 5, ale muszę iść po receptę do dermatologa), ale napady alopecii miewałam dotąd albo jak mi tarczyca dawała popalić (może mi się Hashimoto obudziło znowu do akcji), albo właśnie przy mega stresach. -
Dorośli jak mają infekcję żołądkowo-jelitową tez nie mają apetytu, wiec spokojnie, to jest normalne. Potem apetyt przyjdzie ze zdwojoną siłą i nadrobi zaległości. Najważniejsze żeby pił, tylko nie samą wodę, bo uciekają elektrolity.
Oj to rzeczywiście Cię dopadły niefajne dolegliwości, a tarczycę skontroluj koniecznie. Trzymajcie się dzielnie, teraz już musi być lepiej..kropka., Szaron lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAle tutaj macie przykre "atrakcje"... współczuję jak mi młoda pół dnia wymiotowała po mleku to siedziałam jak na szpilkach pilnując żeby się nie zakrztusiła, to jest gorsze niż nocne eskapady przy zębach, gluty do pasa i skok rozwojowy razem wzięte. Trzymajcie się i oby Alek szybko wyzdrowiał.
U nas zastukała dziś dolna jedynka, jeszcze nic nie widać ale teraz to kwestia czasu gdy dołączymy do grona zębatych martwi mnie tylko to 3x jedzenie w nocy mm... ostatnie czego bym chciała to pruchnica i niemowlak u dentysty...Szaron, pingui lubią tę wiadomość
-
Uf dziś po prostu nowe życie się zaczyna
W Krakowie słońce, bardzo czyste powietrze, idealne okolice zera stopni. Pączki na drzewach i przebiśniegi w ogródkach. Wiosna
Alek wydaje się w pełni wrócić do zdrowia, chociaż noce dalej są ciężkie (co noc pobudka o 23, przez dwie godziny mimo zmęczenia nie może usnąć i płacze, próbujemy noszenia, lulania, wszystkiego - pada dopiero sam po 2h. Nie wiem czy to ból brzucha, czy dalej po chorobie się z nawyku w nocy budzi).Rusałka06, pingui, zimowa stokrotka, .kropka. lubią tę wiadomość