X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Czerwiec 2017
Odpowiedz

Czerwiec 2017

Oceń ten wątek:
  • pingui Autorytet
    Postów: 839 422

    Wysłany: 21 lutego 2018, 17:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moim zdaniem jeśli się przyjmuje jakieś sakramenty to z przekonania, a nie dlatego że wypada, żeby nie było problemów itd, bo to taka jakby trochę kpina. Jeśli nie jesteście wierzący, nie czujecie potrzeby, to po co mielibyście przyjmować sakramenty dla wierzących. Chrztu Wam raczej nie mogą odmówić, a zawsze możecie ochrzcić w innej parafii jeśli jesteście przekonani do tego. Taka postawa moim zdaniem pokazuje dziecku, że ma prawo wyrażać swoje przekonania, a nie musi iść za tłumem. My nie jestesmy rzymskimi katolikami i moje dzieci nie chodziły w szkole na religię i nie były do komunii ze swoją klasą. Nie miały z tego powodu problemów. To co inne dzieci dostały na komunię one już miały :-) a w zasadzie wokół tego skupiały się rozmowy dzieci związane z komunią.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 17:12

    Szaron, .kropka. lubią tę wiadomość

    atdci09ktbgklgiz.png
  • Szaron Autorytet
    Postów: 728 391

    Wysłany: 21 lutego 2018, 17:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pingui Malta bardzo fajna, ale dość kamieniście jeśli chodzi o plaże :) Byliśmy z mężem tam tydzień, zjeździliśmy wyspę wzdłuż i wszerz (jest maleńka, jeździ komunikacja miejska po całej wyspie praktycznie :D) No i krótki lot. Można promem na Sycylię skoczyć (godzinny rejs).

    Kropka gratulacje :D Super! My też mamy tylko cywilny i a propos chrzcin... przyjeliśmy w tym roku dość interesownie księdza po kolędzie (pierwszy raz przyjmowaliśmy), daliśmy suto w kopercie właśnie pod kątem śladu w papierach, żeby nie robili nam ewentualnie problemu z chrztem. Nie jesteśmy specjalnie wierzący, ale mężowi na chrzcinach zależy, żeby dziecko nie odstawało od rówiesników w tak konserwatywnym i katolickim mieście jak Kraków. Do mnie to zbytnio nie przemawia, ale ok, nie jestem aż tak bardzo anty. Wiem że brzmi to jak hipokryzja do kwadratu. Zobaczymy, na razie teraz chrzcić nie będziemy, może tematy się wyciszy przez zaniechanie ;)

    Co do diet to tarczycowcom z niedoczynnością i Hashimotom wszelakim polecam (od dietetyka mam te rady, nie że wymyślam sama) niski indeks glikemiczny, ograniczenie węglowodanów do tych złożonych, jak najmniej przetworzonej żywności, ograniczenie roślin psiankowatych (pomidor, bakłażan, ziemniak, papryka itd), kapustnych - mają niestety napędzać choroby autoimmunologiczne. No i oczywiście jak najmniej warzyw takich jak burak, marchew, kukurydza (duża zawartość cukrów). To tak z grubsza. Oczywiście mięso chude, tłuszcze te dobre, można orzechy zagryzać (bo niestety owoców nie za bardzo...). Polecam, mi się udało swego czasu - nawet kilkakrotnie, hehe... - zrzucić sporą ilość kg i to nawet szybko.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 18:34

    pingui, .kropka. lubią tę wiadomość

    tb7382c324e9cpbx.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 lutego 2018, 21:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja w tym roku akurat byłam jak ksiądz chodził, otworzyłam drzwi, powiedziałam "dzień dobry, my to jesteśmy ateiści, ale zapraszam na kawę" i ksiądz uciekł hehe :)
    Tak sobie myślę, że gdyby chrzcić "na wszelki wypadek" to trzeba by to zrobić we wszystkich obrządkach a nie tylko katolickim. Nawet puściłabym córkę chętnie na religię w szkole, gdyby była ona o religiach a nie tylko o jednej... dziwny ten nasz kraj :)

    Muszę się pozbyć firan w salonie, bo mała opanowała pełzanie sprintem i ciągle się na tych firanach na drzwiach tarasowych uwiesza :D ja nie wiem, jakieś magnetyczne firany czy co ;)

  • zimowa stokrotka Autorytet
    Postów: 811 481

    Wysłany: 21 lutego 2018, 22:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .kropka. Jeju. A myślałam że mojego tylko do firan ciągnie. ;) non stop chciałby je ciągnąć. Młody ostatnio zwiedza pokoje na czworaka i podciąga się do stania o meble. Niestety kończy się to na tyłku i się poddaje i wędruje dalej :) najbardziej podoba mu się wędrowanie do kabli, firan, telefonu i jak widzi Chrupki to ani się obejrzę a on już jest. Najwięcej czasu spędza na czworaka albo siedząc więc w miarę :) jak nie w taki sposób to w sumie śpi. Tylko wkurza się jak mu coś nie wychodzi, ale im bardziej jest wkurzony tym lepiej mu idzie :)

    o148i09kzitj1pv1.png
    mhsvi09k321kr4xp.png
  • Rusałka06 Autorytet
    Postów: 449 348

    Wysłany: 21 lutego 2018, 22:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja się zastanawiam czy wszystkie dzieci mają takie początki czworakowania czy moja jest jakaś leniwa panna. Opanowała dwa dni temu przemieszczanie się na czworaka do przodu ale robi to bardzo rzadko. Tzn tylko jeśli jest coś bardzo bardzo interesujacego w zasięgu. Bez problemu doczworakuje do kapci, kabli, listka od kwiatka czy słuchawek ale żadna zabawka ja nie skusi na tyle żeby podnieść zadek. Raczkuje do tylu chętniej chociaż zdecydowanie najbardziej lubi po prostu siedzieć w miejscu i bawić się tym co ma pod ręką. Jak nic nie ma to siedzi i buczy żeby jej coś położyć ciekawego. .. ja myślałam że jak zacznie chodzić na czworakach to jej nie dogonie a księżniczka siedzi i rzadko zdecyduje się do czegoś podejść. I teraz mam pytanie czy wszystkie dzieci mają takie początki czy moja rośnie na lenia i wyjatkowo wygodna osobę?

    n59y2n0a4o8fm1ic.png

    qdkkdf9hht6ogiuw.png
  • pingui Autorytet
    Postów: 839 422

    Wysłany: 21 lutego 2018, 23:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasz Mały matę omija szerokim łukiem. Jest dosłownie wszędzie gdzie drzwi są otwarte. Pod stołem, pod krzesłami, gmera przy komputerze, kablach, szufladach. Kocha buty i kółka od wózka (wczoraj je wylizał jak spuściłam go z oczu-na szczęście to ten wózek domowy). Firanki tez są super, piloty, komórki. Wszystko oczywiście najpierw musi zostać zbadane językiem :-) Zabawki są dobre jak już nic innego nie widzi. Podzieliłam zabawki na kilka szuflad i codziennie wyciągam jedną. Mam wtedy chwilę, bo po kilku dniach są jak nowe :-)

    Co do obrządków chrztu, to akurat chrzest jest uznawany jako niepowtarzalny przez wszystkie kościoły zrzeszone w polskiej radzie ekumenicznej i przez kościół rzymskokatolicki, więc przyjęcie go w kościele prawosławnym, katolickim czy protestanckich nie wymaga jego powtarzania.

    .kropka. lubi tę wiadomość

    atdci09ktbgklgiz.png
  • zimowa stokrotka Autorytet
    Postów: 811 481

    Wysłany: 22 lutego 2018, 00:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Adry. To co napisałaś to wypisz wymaluj ja :p generalnie no cholercia wierzę że coś nade mną jest jakkolwiek się to nie nazywa: Bóg, Allah, Jehowa czy Budda no nie ważne. Ja byłam wychowywana w wierze katolickiej, ale nie tyle co odrzuciło mnie od wiary jako samej ale od kościoła. Mogę usiąść, pomodlić się, ba nawet zdarza mi się iść do kościoła, ale jak słucham tych swoich księży i tego co ci inni wygadują. Albo że się wtrącają w politykę szczególnie dotyczącą kobiet. No i ten hejt jak ktoś im nie pasuje... I te cenniki, jak mi paragon wystawią to niech sobie mają cenniki, no ale to szlak mnie trafia jak słyszę min tyle i tyle. I na każdej mszy czytanie kto ile dał itp... Ostatnio przed świętami była Pani z opłatkiem, poprosiłam żeby zaczekała bo muszę sprawdzić czy mam jakieś pieniądze w domu takie luzem (ja to kartowa jestem :) ), a ona sobie odburknęła i poszła... Albo pytanie czy przyjmę księdza i moja odpowiedź że nie bo idę na pogrzeb i nie będzie mnie w domu to dostałam spojrzenie pełne nienawiści... To mnie na to wszystko szlak zaczął ogarniać i tak się obraziłam z budynkiem zwanym Kościół. A mój mąż znowu to taki całkiem całkiem ateista. Łazi że mną na te święta bo wyjścia nie ma ale jakby mógł to by siedział w domu, a dla mnie to okazja żeby w końcu usiąść i pobyć z rodziną. No także tego chyba nie znalazłam swojego miejsca w świecie :). Zresztą religia to temat rzeka :p

    Rusałka mój też tak ma. Z naciskiem na siedzi i buczy ;) musi go coś porządnie zainteresować żeby łaskawie podniósł dupke, a i wtedy najpierw wyje, buczy, wrzeszczy, udaje że płacze (serio) i jak widzi że nic nie wskóra to rusza cztery litery i samemu sobie bierze.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2018, 00:52

    Rusałka06, Adry lubią tę wiadomość

    o148i09kzitj1pv1.png
    mhsvi09k321kr4xp.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 lutego 2018, 08:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Święta chrześcijańskie zarówno daty jak i wiele zwyczajów zaczerpnęły od pogan i tak np na Wielkanoc królik, jajka, pieprz, sól, śmingus dyngus oraz data nie mają z biblią wiele wspólnego i w innych świętach jest podobnie, daty pokrywają się z pogańskimi bo w ten sposób próbowano pogan przekonać i nawrócić na chrześcijaństwo. Temat jest ciekawy i warto poczytać skąd wzięło się np puste nagrycie przy wigilijnym stole i sianko pod obrusem :) Więc osobiście nie rusza mnie to, że każdy świętuje na swój sposób. My obchodzimy święta bez modlitw, kolęd, postu, mszy i opłatka. Całą resztę zostawiliśmy, bo po pierwsze nie ma to nic wspólnego z wiarą a po drugie świętujemy, że mamy wolne od pracy i możemy spędzić czas z rodziną.

    Bardziej mnie rusza gdy osoby niewierzące przyjmują sakramenty "bo co ludzie powiedzą", to moim zdaniem jest kpina z cudzych uczuć religijnych i mimo, że jestem ateistką to uważam za niesmaczne drwienie z cudzego boga.

    Nasza zaczyna przyjmować pozycję czworaczą :D trwa to kilka sekund, podnosi się, buja przód/tył i nogi jej się rozjeżdżają przez co znowu ląduje na brzuchu, wygląda to komicznie :) posadzona siedzi kilka sekund zanim się wywali. Widać, że w końcu zaczyna gonić rówieśników :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2018, 10:01

    zimowa stokrotka, delilah11, Adry, Szaron lubią tę wiadomość

  • zimowa stokrotka Autorytet
    Postów: 811 481

    Wysłany: 22 lutego 2018, 09:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Młody się rozszalał... Łazi za mną nawet do łazienki nie mogę iść sama. Ściąga książki z półki. Wyrwał kabelki z dekodera. Obecnie siedzi w łazience i bawi się moimi spodniami... Ja w to nie wierzę po prostu :)

    Adry, .kropka. lubią tę wiadomość

    o148i09kzitj1pv1.png
    mhsvi09k321kr4xp.png
  • Szaron Autorytet
    Postów: 728 391

    Wysłany: 22 lutego 2018, 10:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hm, ateistką nie jestem, wierzę w jakąś "większą siłę", ale nie tą polskiego kościoła katolickiego. Jak Was tak czytam to serio, chyba zrobię mężowi ostre veto w temacie chrztu.
    Bo byłam nastawiona do tematu na zasadzie "whatever", ale faktycznie nie będę się z tym dobrze czuła. Hipokryzja do kwadratu. Mąż też kościółkowy nie jest wcale a wcale, wręcz poznaliśmy się jako wybitnie antysystemowa, antykościelna młódź z tatuażami, irokezami bądź dredami i w mrocznej czerni :D A teraz przyjmujemy księdza po kolędzie, bo a nuż się przyda, a chrzest bo a nuż się przyda. Słabe.
    Co do świąt to mam podobnie jak kropka - obchodzimy, bo rodzina, bo zwyczaj, bo święta katolickie są tak katolickie jak ja jestem petersburską primabaleriną. Kilka pogańskich dat i obrządków, miłe tradycje wyrosłe z nostalgii, tradycji i dawnych zwyczajów, a wiary katolickiej, refleksji, faktycznej modlitwy, czy tego co wiara nakazuje tyle w nich co nic. Także spoko, mając w domu choinkę nie wysnuwam teorii jakoby Maryja ubierała choinkę w dniu urodzin Jezusa, a jedząc jajko nie staje mi ono w gardle bo przecież w dniu Zmartwychwstania apostołowie jedli je na twardo biegnąc do pustego grobu :) Podobnie ma się rzecz z opłatkiem, siankiem, barszczem z uszkami, karpiem, itd. Nigdzie o tym w Biblii nie stoi, po prostu piękna polska tradycja.

    U nas noce koszmarne. Młody głodny wieczorem objada się zanadto (a po jego wirusówce zanadto to nawet 150-180 ml mleka), brzuch go potem boli i płacze pół nocy. Autentycznie jak się kłade do łóżka to mam ciarki, bo wiem że zaraz wstanę i to wkurzona całą sytuacją :/

    tb7382c324e9cpbx.png
  • WeraAnna Autorytet
    Postów: 413 435

    Wysłany: 22 lutego 2018, 10:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Adry, u nas dzisiaj tak samo -sniadaniowa rewolucja. Maz wychodzil pozniej do pracy wiec wspolnie zasiedlismy do doroslego posilku. Bulka z maslem I jajecznica na wodzie:) polecam bo mlody wcinal na wesolo (oczywiscie dla tych co moga jajka). Ani sie obejrzymy a bedziemy dzieci do szkoly wyprawiac I z rozrzewnieniem wspominac przelomowe jedzenie sniadan ktore przeciez w koncu stanie sie nudna codziennoscia;)

    Szaron, u nas tez noce kieepskie. Dzisiaj 7pobudek w tym dwie na jedzenie. Ja mam ciary przed pojsciem spac bo moj maz zamienia sie w nocy w marudzacego potwora. Fakt ze czesciej wstaje do synka niz ja ale wychodzi z niego meska wygoda. Takie wku... na to ze nie moze sie wyspac. No masakra a rano kochany usmiechniety tak jakby nie pmietal nocnej klotni. Rozdwojenia jazni dostane:/

    Kropka, gratulacje!!

    Adry lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Szaron Autorytet
    Postów: 728 391

    Wysłany: 22 lutego 2018, 12:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    WeraAnna - jak to zrobiłaś?? Że mąż wstaje częściej niż Ty? U nas jest temat postawiony tak, że mąż idzie do pracy przecież na cały dzień więc między północą a szóstą rano wstaję tylko ja, bo on musi mieć nieprzerwany sen żeby wypocząć. Mi zostaje tyle co po szóstej rano i przed północą, plus jakieś urywki snu jak mały pozwoli zmrużyć oko (ale niespecjalnie, bo jak mówię jestem tak wkurzona całą sytuacją że trudno mi zasnąć). W weekendy się zamieniamy i to jest tak cudowne móc w godzinach nocnych po prostu spać, dłużej niż godzinę ciągiem. Kurde morale mi siada ;)

    tb7382c324e9cpbx.png
  • Rusałka06 Autorytet
    Postów: 449 348

    Wysłany: 22 lutego 2018, 13:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas tez Mąż śpi do 5-7 w zależności ile razy ja wstaje w nocy i potem ja spie do 8.30 a oni razem robią śniadanie. Tylko niestety teraz jak corka coraz więcej gada to rano ten sen tez taki średni bo zakłócony dźwiękami zabaw z salonu..w weekend niestety tak samo to wygląda ale rozumiem go o tyle ze ja i tak w nocy karmie i się rozbudzam wiec bez sensu się zamieniać po karmieniu jak on śpi a ja rozbudzona. A zuzka niestety potrafi i 1.5h wojowac po nocnym karmieniu :/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2018, 13:43

    n59y2n0a4o8fm1ic.png

    qdkkdf9hht6ogiuw.png
  • Mama30+ Przyjaciółka
    Postów: 105 47

    Wysłany: 22 lutego 2018, 14:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas też noce koszmarne. Dosłownie kilkanaście pobudek. Niestety nadal zmagamy się z podgryzaniem biustu. Wczoraj tak mnie użarła, ze na staniku miałam plamę krwi wielkości pięciozłotówki. A dodam, ze moja córa ma tylko dwa dolne zęby. Nie wiem, co będzie dalej z karmieniem.

    Tak strasznie tęsknię juz za wiosną i słońcem, wydaje mi się, ze jak już nadejdzie to wszystkie moje kłopoty znikną ;)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 lutego 2018, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szaron nie bierz tak bardzo naszego gadania do siebie :D każdy ma swoje przekonania, grunt żeby się z nimi dobrze czuć :) Wasze dziecko i Wasza odpowiedzialność, więc dobrze żeby była też Wasza decyzja. Cokolwiek postanowicie na pewno będzie to dobra decyzja :)

    Może źle to zabrzmi ale cieszę się, że nie tylko ja wstaję kilkanaście razy w nocy... u nas też mamy umowę, że w tygodniu nocki są moje :) dziś córka też jakiś gorszy dzień ma, co ją odłożę to w ryk, już nie wiem co jest :/

    Szaron lubi tę wiadomość

  • zimowa stokrotka Autorytet
    Postów: 811 481

    Wysłany: 22 lutego 2018, 14:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas też w tygodniu gdzie mąż na ma noc albo na rank noce moje. Jego są weekendy i tygodnie gdzie idzie na popołudnie.
    Przestanę chyba jeść przy moim dziecku. Zjadł cały mój szpinak :(

    o148i09kzitj1pv1.png
    mhsvi09k321kr4xp.png
  • WeraAnna Autorytet
    Postów: 413 435

    Wysłany: 22 lutego 2018, 16:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moj maz czesto wyjezdza sluzbowo czasem nawet I na tydzien wiec jak juz wraca to stara sie jak najwiecej poswiecac czasu synkowi(ten typ tak ma:p). Ja niestety cierpie na cos w stylu choroby autoimmunologicznej I obecnie mam nasilenie objawow wiec w nocy czesto nie jestem po prostu w stanie podniesc malucha ale przyznam Wam sie ze wczesniej troche podeszlam meza sposobem bo tez w nocy nie wstawal. Wytlumaczylam mu ze dziecko czuje pokarm matki wiec zeby dobrze spal to nie ja powinnam do niego wstawac jesli to nie jest pora karmienia bo tylko niepotrzebnie go wybudze:p potem byl moment w ktorym ciezko mi bylo synka uspokoic a mezowi udawalo sie to idealnie I wiecie zadzialala meska duma I ambicja "jestem w tym lepszy, ty sie poloz ja mlodego ululam szybciej I sprawniej". I tak juz zostalo.Wiem ze to nie do konca w porzadku ale no powiedzcie mi Kochane, nie skorzystalybyscie z takiej okazji?;))

    Rusałka06, zimowa stokrotka, myszka 30, Szaron, pingui, Adry lubią tę wiadomość

    preg.png
  • pingui Autorytet
    Postów: 839 422

    Wysłany: 22 lutego 2018, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to ja mam prawie monopol na Małego :-/ tylko jak mąż ma na drugi dzień wolne to rano po karmieniu bierze go na dół. Poza tym w nocy jeśli ktoś inny bierze Małego niż ja to jest nieziemska awantura i wrzask na całą okolicę. Odpukać teraz Mały nie śpi źle. Budzi się w porywach 2-3 razy, a śpi od 21 do 8.30-9.30, wiec nawet jak wybudzę się na te 5-7 minut karmienia to nie obciąża mnie to jakoś bardzo. Tyle że jestem uwiązana i wieczorne wyjścia słabo wchodzą w grę, wiec zapraszam znajomych do siebie :-)

    Dziś byłam u rehabilitanta, bo lędźwiowy znów daje w kość. Dziś mnie nieźle naprawił, bo czuję się super i kręgosłup przestał boleć. Zobaczymy jak długo tak będzie. Staram się ograniczyć noszenie klocka do minimum.

    atdci09ktbgklgiz.png
  • Rusałka06 Autorytet
    Postów: 449 348

    Wysłany: 22 lutego 2018, 21:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama30+ wrote:
    U nas też noce koszmarne. Dosłownie kilkanaście pobudek. Niestety nadal zmagamy się z podgryzaniem biustu. Wczoraj tak mnie użarła, ze na staniku miałam plamę krwi wielkości pięciozłotówki. A dodam, ze moja córa ma tylko dwa dolne zęby. Nie wiem, co będzie dalej z karmieniem.

    Tak strasznie tęsknię juz za wiosną i słońcem, wydaje mi się, ze jak już nadejdzie to wszystkie moje kłopoty znikną ;)

    Współczuje strasznie :( zakładam ze zabierasz pierś za każdym razem i nie pozwalasz chwile ssać po ugryzieniu? To chyba jedyna metoda... do skutku... Zuzia już praktycznie w ogóle mnie nie gryzie. Czasem bardzo rzadko jak nie jest głodna a ja jej przystawiał pierś żeby się napiła to mnie lekko ugryzie ale od razu zabieram o tłumacze stanowczo ze nie można i potem już nie gryzie. Mam nadzieje ze Twoja tez niedługo przestanie.

    Mama30+, zimowa stokrotka lubią tę wiadomość

    n59y2n0a4o8fm1ic.png

    qdkkdf9hht6ogiuw.png
  • Mama30+ Przyjaciółka
    Postów: 105 47

    Wysłany: 22 lutego 2018, 22:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rusałka, zabieram za każdym razem, czasem nawet nie uda mi się powstrzymać i krzyknę z bólu, niechcący strasząc dziecko :( Kurde, jak to boli, tak zębami do krwi, brrr....No nic, zobaczymy. Młodszy synek sam się odstawił, jak zaczął chodzić i wszystko go interesowało prócz piersi. Miał 13 mies., obyło się bez płaczu i stresu. Coś czuję, ze Mała szybko zacznie chodzić, bo po łóżeczku śmiga tam i z powrotem i coraz częściej stoi sama bez trzymanki. Na czworakach goni jak szalona, chłopcy się z nią bawią i potrafią w trójkę chodzić po domu na 4 łapach;)

    Pingui tak mnie zainspirowałaś lokalnym rolnikiem, ze teraz co tydzień robimy zamówienia, bardzo jestem zadowolona. Dzięki!:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2018, 22:02

    pingui lubi tę wiadomość

‹‹ 862 863 864 865 866 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Objawy ciąży i testy ciążowe – co powinnaś wiedzieć?

Czy to nietypowe zachcianki, czy zmiany nastroju zwiastują nowy etap w Twoim życiu? Poznaj kluczowe objawy ciąży oraz najpopularniejsze testy ciążowe, które rozwieją Twoje wątpliwości i pozwolą odkryć, czy naprawdę zostaniesz mamą. Podajemy ważne informacje! Sprawdź!

CZYTAJ WIĘCEJ

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ

Układ immunologiczny a problemy z płodnością, czyli czym jest niepłodność immunologiczna

Układ immunologiczny, czyli inaczej odpornościowy ma niebagatelny wpływ na płodność. Niekiedy czynniki immunologiczne mogą być bezpośrednią przyczyną niepłodności. Czy problemy z implantacją zarodka albo nawracającymi poronieniami mogą być wywołane przez czynniki immunologiczne? W jakich przypadkach rozważyć konsultację ze specjalistą - immunologiem? 

CZYTAJ WIĘCEJ