Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
"Przyszła" nam wreszcie spacerówka. Poki co jestem b.zadowolona, wygląda solidnie, zobaczymy jak się sprawdzi na spacerach. Niech już spada ta zima, bo popołudnia nam się strasznie wloką, przez ten smog nie da się wyjść, a dzieciaki roznosi i już czasem cierpliwości mi brak.
Adry lubi tę wiadomość
-
Mamy karmiące piersią, czy oprócz piersi często dopajacie maluchy? Dużo piją? U nas z tym straszna kicha, czasem mi się uda wcisnąć małej trochę soku rozcieńczonego wodą, i to tylko zwykłą butelką ze smoczkiem. Woda- nie ma szans. Za to kilka razy dziennie ciągnie z piersi dosłownie przez 1-2 minuty, pieluchy mokre, więc chyba to jej starcza. Moja to się chyba nawadnia głównie w nocy, bo wtedy wisi na cycu...
-
Moja nie jest jakimś fanem mleka, już od 4 miesiąca życia traktuje pierś tylko spożywczo i musi być bardzo głodna wiec rzadko pije w ciągu dnia żeby ugasić pragnienie. Na szczęście lubi pić wodę i bez problemu pije z kubka doidy po posiłku (trzymam kubek) i z bidonu z rurka między posiłkami (sama trzyma). Takze u nas odwrotna sytuacja. Zawsze daje jej najpierw pierś żeby się napila pomiędzy posiłkami ale bardzo rzadko chce a z bidonu wodę ciągnie ładnie i nigdy nie odmawia. Nie wiem czy to dobrze czy nie bo musze walczyć z nią o picie mleka w ciągu dnia ale może dzieki temu łatwiej będzie mi wrócić do pracy...
Mama30+ lubi tę wiadomość
-
Wodę w niekapku lub bidonie z rurką daję do każdego posiłku w foteliku, czyli jak my jemy śniadanie, obiad, czy kolację to Mały tez coś dostaje. Zawsze parę łyków pociągnie. Do obiadku daję czasem wodę z cytryną, bo my tez często taką pijemy przy obiedzie. Soków nie podawałam i raczej nie planuję. Wolę żeby zjadł owoc. Pomiędzy posiłkami jednak często zdarza się ze chce pierś i pociągnie kilka łyków. Czasem po obiedzie nie chce wody tylko pierś.
Chyba nie ma co wciskać na siłę. Pragnienie jest jednym z najsilniejszych instynktów, wiec zdrowy maluch łatwo się nie odwodni.Mama30+ lubi tę wiadomość
-
Pingui dzięki, że pytasz . Ale tak, wszystko ok. Czytam Twoje posty jak Julkowi poprawiło się spanie i cycki mi opadają nad naszymi nocami... Teraz daje mu przed kapaniem kaszke na Pepti, więc zamiast budzić się o 23 to budzi się o 1, ale później znowu 3, 5 i o 7 wstanie...
I też gryzie mnie po cyckach, ale raczej niechcący . Dzisiaj idziemy do lekarza na kontrolę 9 miesiąca i zobaczymy ile waży. A no i mamy wszystkie jedyneczki na wierzchu .Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
A no i byłam w zeszłym tygodniu na tych Waszych Barankach w pieluszkach, super sprawa, polecam! Jakbym miała takie kino w zasięgu nóg to chodziłabym z wózkiem na każdy seans . Ale faktycznie, niektóre mamy przyprowadzily kaszlace dzieci...
Ale powietrze w Krakowie macie jakies dziwne, Leon przespal mi w wózku prawie 2h .Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Hahahh AgaSy super Ja jeszcze na Barankach nie byłam ale się przymierzam jak minie sezon grypowy, bo ledwo wyszliśmy po miesiącu chorowania na prostą i każdy dzień "normalny" jest dla mnie cudem
Co do wody to ja podawałam ją Alkowi od paru miesięcy już, bo jedziemy na Pepti i pediatra kazała dopajać wodą, bo Pepti ma ponoć właściwości higroskopijne (?), zwiększa pragnienie u dziecka i żeby nie poić go non-stop mlekiem. Także woda u nas jest ładnie wyćwiczona, głównie pije przez słomkę z bidonu bo największa frajda że robi to samodzielnie. Nie chcę podawać soków, bo sami ich nie pijemy, no i mam przykład z rodziny 2-latka uwieszonego litrowej butli z wodą z sokiem, ktory nic nie je, bo tyle ładuje w siebie cukru z soków właśnie
Dziś w nocy Mały Potwór jak zwykle przed północą zaczął harcować, ale nie płakać, tylko wzywać, oczy otwarte, uśmieszki i gotowy do zabawy. Mąż odpalił mu karuzelę i się uparliśmy, że my śpimy, on zaśnie w końcu też, bo już nic go nie boli, nie jest chory, wszystko jest ok, tylko przez chorowanie oduczył się zasypiania samemu i samouspokajania się. Także przetrzymaliśmy gada, aż po 20-30 min jęków, pisków, pokrzykiwania (na zasadzie: Chodźcie tu!) zasnął. Sytuacja powtórzyła się jeszcze 3-4 razy, ale nie szliśmy do niego - raz jak mąż poszedł do łazienki i Mały go usłyszał/ zobaczył kątem oka to zaczął się drzeć bardziej jak "Krzywda mi się dzieje!" ale to była czysta manipulacja
Tak więc nie wstałam dziś w nocy z rozmysłem ANI RAZU. Może jestem potworem, ale po tym miesiącu jestem cholernie zmęczona kilkunastoma wstawaniami w nocy, więc jeśli ewidentnie dziecku się nic nie dzieje, to sobie poradzi z uśnięciem samo - tak jak kiedyś. -
Szaron. Nie jesteś potworem ja swojego gada też przytrzymuje i dopiero jak nie zasypia a zaczyna się płacz to idę.
Dziewczyny. Pod moim blokiem w nocy była strzelanina, bójki, a ja się nawet nie obudziłam... Co jest ze mną nie tak? mąż rano przyszedł z pracy i pyta się co się działo bo policja, kryminalni pod blokiem łażą, krew jest i podobno strzelali. Myślałam że żartuje ale serio mówił.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2018, 10:56
Szaron lubi tę wiadomość
-
My podajemy wode po kazdym posilku I po spaniu albo jak widze ze sie zmeczyl "bieganiem" po domu. Ale u nas to.konieczne bo mlody ciagnie cyca tylko o okreslonych porach czyli przed drzemkami i w nocy.przy innych probach podania cyca po prostu nie jest zainteresowany.
Dziewczyny, ktorych dzieciaczki zrobily sie bardziej mobilne, czy Wasze Robale tez w nocy tak szaleja przez sen?? Bo nasz synus, od kiedy zaczal sie sprawnie przemieszczac, w nocy po prostu lazi po lozeczku. Zasypia na boku ale chwile pozniej kladzie sie na brzuch, podciaga nogi I dupke wystawia do gory przez co co chwile przesuwa sie po lozeczku, uderza glowka o wezglowie albo szczebelki I to go wybudza. Normalnie co nie spojrze to jest w innej pozycji, w innym kącie lozka:/ mam wrazenie ze dzisiaj wstawalam do niego doslownie co 15-20min... -
nick nieaktualnyU nas wedrowanie po łóżeczku jest od urodzenia... niestety ale już się przyzwyczailiśmy, na noc do spania ma śpiworek, więc gdziekolwiek pójdzie to jest przykryta, dookoła jest ochraniacz żeby się o szczebelki nie obijała i jest ok ma łóżeczko 140 ale jakie duże by nie było to i tak za małe, jak się w nocy przebudza to zawsze jest po drugiej stronie łóżka przyciśnieta do szczebelków lub wezgłowia. Śmiejemy się, że może to lunatykowanie
-
Wczoraj Małego pochwaliłam, więc dziś w nocy już się nie starał budził się co chwilę. Widzę, że to chyba norma w tym wieku. Kurczę do lepszego snu się człowiek szybko przyzwyczaja i potem boli jak trzeba częściej. Na dodatek mam problemy z mamą, bo nie chce zażywać leków, a ma bardzo wysokie ciśnienie. Wczoraj w nocy miała 210/100, ale ona wie lepiej. Zdenerwowałam się i nie mogłam spać nawet te krótkie chwile kiedy Mały spał. Dziś przez to chodzę na rzęsach Teściowa tez daje do wiwatu, tylko w drugą stronę. Ciagle wzywa karetkę bo albo ma udar albo ma zawał. Dzwoni do nas z SOR-u żebyśmy przyjechali bo rana pewnie nie doczeka. Wyniki ma jak „młody bóg” i niejeden 30 latek chciałby mieć takie, ale jak mój mąż jest w pobliżu to od razu lepiej się czuje i wkurzona że nie przymują jej do szpitala tylko odsyłają do domu. Nic, tylko się naćpać
Malwa86 lubi tę wiadomość
-
Kurcze u nas tez się rusza przez sen tylko niestety ja to wybudza od razu. Najczęściej budzi się przy probie obrotu na brzuch albo jeśli się obróci na brzuch i śpi dalej to i tak budzi się za chwilę podnosząc się na rękach jak do raczkowania.
Tak w ogóle to zaczelam się trochę martwić bo przy usypianiu Zuzia ma straszne spięcia miesni. Macha rękami, kuli nogi i to ja często wybudza. Nawet jak usypia na rękach to zanim ją odloze często zaczyna się tak napinac u budzi się z płaczem. A jak w nocy ja odloze to za chwile się wybudza i tak trwa to 1.5h godziny co noc. Mimo że usypia od razu po karmieniu to jak ja odloze to po 10 minutach płacz i tak w kolo przez 1.5-2 h aż usnie mocniej. I podobnie jest jak ja położymy po kąpieli to ze 2-3 razy się jeszcze przebudzi zanim usnie mocno... nie wiem co o tym myślec. Zawsze się tak budzila po kąpieli ale od jakiegoś czasu doszły jeszcze te 1.5h sesje w środku nocy .. mąż mówi ze to normalne że dzieci mogą mieć takie napięcia mięśni ale nie jest lekarzem wiec co on tam wie... chyba zapisze ja na wszelki wypadek do neurologa jak minie sezon grypowy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2018, 13:46