Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNo niestety na rotawirusy nie szczepiliśmy drugie dziecko już na pewno na to zaszczepie, bo jak widać nie potrzeba żłobka żeby dziecko coś złapało.
Na noc wzięłam małą do siebie do łóżka i cała noc przespana rano była głodna jak wilk, ale zabronili nam ją karmić bo wszystko zwraca, więc dałam jej wodę z glokozą. Miała pić małymi łyczkami, ale była taka histeria jak poczuła coś słodkiego, że wypiła całą butelkę i poszła spać. Teraz siedzę jak na szpilkach i czekam czy znowu będą wymioty -
Nie tylko w żłobku dzieci łapią infekcje, ale też szczepienie na Rota nie zagwarantuje, że nie traficie do szpitala z wymiotami i biegunką, bo wirusów powodujących takie atrakcje jest sporo. Na szczęście są to infekcje samoograniczające się i nie powodujące uszczerbku na zdrowiu. Leczenie opiera się w zasadzie na nawodnieniu dziecka.
Jak apetyt wraca co dobrze
Pozdrawiam.
Szaron, .kropka., zimowa stokrotka lubią tę wiadomość
-
Zimowa to tak trochę jak u nas - Mały szczepiony na rota, ale złapał w zimie w przychodni jakiegoś enterowirusa (najprawdopodobniej). Przebieg może nie był brutalny jak przy rota, ale też rzyganko-sranko na hardkorze, na szczęście bez szpitala się obyło, bo chętnie pił elektrolity i nie wymiotował co 10min tylko (powiedzmy) co 1-2h.
Ja jestem trochę ze szkoły że szczepić trzeba i basta, dlatego u nas był pełny pakiet, zaraz lecimy na meningokoki. Wiem że jak coś się ma wydarzyć - to się wydarzy i nie uchronię przed wszystkim, ale jeśli mogę minimalizować ryzyko to TAK, BARDZO PROSZĘ -
nick nieaktualnyU nas poprawa, wymioty dziś ustąpiły, temperatura już tylko stan podgorączkowy, zostały tylko wodniste kupy. Dziś zjadła rano kleik, później pół słoiczka marchewki, ładne pije więc kroplówki jej póki co odpuścili. Jak do jutra nie będzie gorzej to nas wypiszą
Mam mieszane uczucia co do szczepionki na rotawirusy, dziś przyjęli 7 letnią dziewczynkę, też ma rotawirus, ostro przechodzi a była szczepiona. Zaburzyło to mój pogląd na tę szczepionkę, bo niby można po szczepieniu złapać, ale przechodzi się lżej, tutaj mam żywy przykład, że nie zawsze... Inne szczepienia też zaliczamy wszystkie, meningokoki szczepimy po roczku, ospę też bym chciała, muszę się dowiedzieć kiedy można na to zaszczepić. -
Adry. Teoretycznie szczepienia powinno się odnawiać. Ale odporność nawet na te 10 lat jest skuteczne chociażby pod tym względem że najgorzej chorobę przechodzą małe dzieci i osoby starsze. Małe dzieci właściwie wyłącznie dlatego że nie wytlumaczysz maluchowi że ma się nie drapać. Starsze dziecko jest na tyle ogarnięte że tego nie będzie robiło ciągle.
AgaSY. Tak na prawdę żadno szczepienie nie gwarantuje tego że się na coś nie zachoruje, ale pozwala na łagodniejszy przebieg choroby oraz mniejsze skutki po przechorowaniu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 23:10
Adry, Szaron lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak naprawdę nie do końca wiadomo na ile lat szczepienie na ospę daje ochronę, badania opierają się chyba w większości na USA bo tam szczepionka do kalendarza weszła szybciej. Najpierw szczepiono schematem 1 dawkowym i po 10 latach dzieci zaczynały chorować, ale przechodziły ospę łagodniej niż dzieci nieszczepione (było też mniej hospitalizacji). Zdecydowano szczepić 2 dawkowo, póki co dzieciaki tak zaszczepione nie chorują ale dopóki nie zachorują to ciężko określić na ile działa odporność. W związku z tym zakłada się, że minimum 10 lat. Zauważono też zwiększone zachorowania na półpasiec, ale nie wiadomo jeszcze czy ma to związek ze szczepieniami na ospę ( więcej przypadków półpaśca jest też w krajach gdzie na ospę się nie szczepi). Dla mnie samo to, że w razie czego dziecko przejdzie ospę łagodniej i zmniejszy się ryzyko, że może trafić do szpitala jest wystarczającym argumentem do szczepienia ale wiadomo, każdy sam musi ocenić wg swoich doświadczeń, przekonań i funduszy
-
AgaSY. Ja przechorowalam ospe w wieku bodajże 12 lat. Tragedia. Wspominam to okropnie i zabawnie jednocześnie. Najpierw łaziłam kilka dni z dosyć wysoką gorączką. Już miałam iść dk pediatry że chora jestem, a tu nagle jakieś swedzace chrosty. Dobrze ze takie cudo do smarowania łagodzi świąd bo bym się zadrapała :p ale u mnie podobno przeszło łagodnie bo byłam szczepiona. Wiem że moja koleżanka miała dosyć sporo powikłań po tym. Teraz najlepsze. Moja przybrana siostra przeszła ospe we wczesnym dzieciństwie i uwaga... Zachorowała razem ze mną jeszcze raz. Niby choroby jak Odra, świnka czy różyczka powinno przechodzić wie raz w życiu ale zdarzają się przypadki nawet kilkukrotnego zachorowania. W moim przypadku przeszłam dwukrotnie krztusiec.
-
Co do polpaśca, jak dobrze pamiętam, tyczy się on właśnie w dużej mierze osób które przybyły ospe wietrzną.
A tak zmieniając temat. Zakładanie już dzieciom buty? Jak tak to od którego momentu? Pozwalacie im chodzić na bosaka? U nas Jasiek zawsze gołe stopy, ewentualnie skarpetki. Jeszcze sam nie chodzi więc tylko czasem założę mu buty np. Na dworze jak chce sobie gdzieś tam postać. Dzisiaj natomiast spotkałam się z opinią że nawet raczkujące maluchy, a te które już wstają to w ogóle koniecznie powinny mieć buty żeby kształtować stopę, ale mnie to kompletnie nie przekonuje. A jam jest u was?
-
Zimowa to ja jestem takim przypadkiem - miałam ospę w dzieciństwie, potem w wieku nastoletnim półpasiec i pod koniec studiów znów miałam ospę, ale taką dziwną o bardzo łagodnym przebiegu.
Każdy oczywiście zrobi jak uważa (choć sama jestem gorącą zwolenniczką szczepień, wręcz obowiązkowych i bez możliwości wyboru rodzica - przepraszam jeśli nie ufam Grażynie po zawodówce-mechaniku, która naczytała się Zięby i uważa że szczepienia to zło. Dzięki takiej Grażynie mój niemowlak może złapać odrę i inne paskudztwa, na które jeszcze zaszczepiony nie jest. Albo nawet po szczepieniu może zachorować, bo 100% odporności nie ma i im więcej niezaszczepionych dzieci tym większe ryzyko zachorowań u innych). Dla mnie wystarczy to o czym pisze Zimowa, czyli że większa odporność (bo nie 100%), nawet łagodniejszy przebieg, nawet te 10 lat odporności - ok, warto.
I mam spokój sumienia że zrobiłam wszystko, co się dało. Bo unikam czego? Jakiegoś wydatku, czy ryzyka krótkiej, ale kiepskiej reakcji na szczepienie, która też nie jest jakaś straszna..kropka. lubi tę wiadomość
-
zimowa stokrotka wrote:Co do polpaśca, jak dobrze pamiętam, tyczy się on właśnie w dużej mierze osób które przybyły ospe wietrzną.
A tak zmieniając temat. Zakładanie już dzieciom buty? Jak tak to od którego momentu? Pozwalacie im chodzić na bosaka? U nas Jasiek zawsze gołe stopy, ewentualnie skarpetki. Jeszcze sam nie chodzi więc tylko czasem założę mu buty np. Na dworze jak chce sobie gdzieś tam postać. Dzisiaj natomiast spotkałam się z opinią że nawet raczkujące maluchy, a te które już wstają to w ogóle koniecznie powinny mieć buty żeby kształtować stopę, ale mnie to kompletnie nie przekonuje. A jam jest u was?
U nas boso, na zewnątrz w skarpetkach (kupiłam w HM zapas szarych z abs, nie widać na szarości tak brudu )
Pediatra powiedziała żeby jak najdłużej śmigał boso, żadnych butów "kształtujących stopę" bo to bzdura. I że tak się wykształca płaskostopie, także dzieciak ma rozwijać sobie stopy jak najdłużej bez butów. Jak zacznie chodzić to oczywiście trzeba coś kupić, ale żadna twarda sztywna podeszwa, żadne wysokie zapiętki itp. Bobuxy są ponoć spoko, Geoxy. Na teraz na upartego można by kupić Atipasy (bardzo miękka elastyczna podeszwa na skarpecie, ale estetycznie nie jestem w stanie ich przełknąć i raczej nie kupię)..kropka. lubi tę wiadomość
-
Uff. Ułożyło mi. Czyli to ta Pani w sklepie była jednak dziwna i próbowała po prostu zarobić. Już myślałam że może ja coś źle zrozumiałam wcześniej, w sensie co mówili lekarze i pielęgniarka. Albo że coś pominelam. Ale nie. Uff.
Tez jestem za karą dla tych którzy nie szczepią. Uważam też że powinno być więcej szczepień obowiązkowych tzn np ta nieszczesna ospa. Są osoby które nie mogą być faktycznie szczepionek i do tego nic nie mam. Np. Ja nie mogę przyjąć szczepionki przeciw grypie bo jestem uczulenia na białko kurze (podobno), a białko i szczepionka się łączą. W sensie ta szczepionka coś tam ma. Nie wynikałam. Lekarz powiedział że nie mogę to nie mogę.