Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMy już w domu. Wiecie może czy po rota można dawać produkty mlekozastępcze? My jesteśmy na bebilonie pepti, ale lekarz przy wypisie powiedział, żeby kilka dni nie dawać mleka (mówiłam, że mała pije pepti). Teraz tak czytam, że to laktoza podrażnia jelita ale nasze "mleko" ma jej śladowe ilości. Córka jest mega wygłodniała, cały dzień zgodnie z zaleceniami przy wypisie dostaje marchwiankę lekko osoloną, kaszkę manną na wodzie, chrupki kukurydziane ale co chwilę jest awantura o jedzenie, bo głodna (nie dziwne, miała 3 dni głodówkę). Trochę boję się jej dawać mleko żeby się znowu nie zaczęły wymioty i rozwolnienie, ale coś czuję, że w nocy będzie co chwilę wstawać głodna i urządzać awantury
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2018, 19:37
-
Kropka nabiał dłużej pozostaje w żołądku niż produkty węglowodanowe, stąd podrażniony żołądek może próbować się go pozbyć. Możesz spróbować, ale napewno nie od razu całą butelką. Jak nie zwróci to zwiększyć porcję. Mannę możesz tez zrobić nawywarze mięśno-warzywnym i lekko posolić. Zje ze smakiem.
Przeciw ospie szczepiłam dwoma dawkami. Córka ma 13 lat i do tej pory nie chorowała. W przedszkolu zachorowały wszystkie dzieci poza szczepionym. Planując ciąże dobrze będzie pewnie oznaczyć poziom przeciwciał i ewentualnie wcześniej się doszczepić. Takich zaleceń jeszcze nie ma bo szczepionka jest zbyt krótko stosowana. Powikłania samej ospy mogą być lekkie typu nadkażenie skóry co prowadzi do powstania blizn, ale nie rzadko są powikłania neurologiczne typu zapalenie móżdżku, czy opon mózgowych. Mieliśmy w rodzinie 5- latka z zapaleniem móżdżku po ospie. Meningo planuje zaszczepić tez po skończonym roku.
Chodzenie jeśli nie po ulicy to najlepiej boso. Stopa najlepiej się rozwija jak się jej butami nie przeszkadza. U nas skarpety z abs-em, a na zewnątrz jak jest chłodniej najwyżej te ze skórzaną podeszwą. Ale w zasadzie na ozdobę, bo chodzi tylko w domu o taborecie i jeździku/pchaczu. Za rączkę nie prowadzę.
.kropka., zimowa stokrotka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNasza nawet przy meblach nie staje jeszcze jak siedzimy na podłodze to po mnie się wspina i staje na chwilę na nogi. Do chodzenia ma jeszcze dużo czasu, więc póki co się nie przejmuję
Dzięki pingui, ostatecznie nie dawałam tego mleka, daliśmy radę w nocy na wodzie z kaszką i glukozą z butelki na zmianę z wodą z glukozą. Co prawda co 1,5h była pobudka bo dziecko głodne/spragnione, ale dotrwaliśmy do rana. Poczekamy kilka dni z tym mlekiem. Teraz jest strasznie osłabiona, wstaje co 1,5-2h i zjada kilka łyżek kaszki na wodzie albo marchwianki albo 2-3 chrupki kukurydziane i idzie dalej spać. Ugotowałam jej kompot z jabłka ale ani kompotu ani gotowanego jabłka nie chce ruszyć. Na widok wody z glukozą jest histeria (w szpitalu 3 dni tylko to dostawała bo wszystkim innym wymiotowała), więc robimy rzadką kaszkę i marchwianka dosyć rozwodniona, przy okazji jedzenia się napije... gdzie jest moje dziecko, które nie mogło minutę na tyłku usiedzieć i ciągle broiło -
Dziewczyny a co sądzicie o pchaczach i jezdzikach?
Chodziki wiadomo samo zło ale wcześniej myślałam, że pchacze są wskazane ale ostatnio przeczytałam gdzieś ze lepiej jak dziecko samo ruszy bez żadnych wspomagaczy .
Nasza przy meblach na boki chodzi już bardzo sprawnie, zaczyna tez sama stać bez podporu ale do chodzenia do przodu w ogóle się nie zbiera.
-
Rusałka dostaliśmy i pchacz i jeździk. Alek nie jest nimi jakoś bardzo oczarowany, ale przynajmniej 2 razy dziennie weźmie pchacz na przejażdżkę po mieszkaniu (wydaje sporo dźwięków, gra, świeci, itd...) i zasuwa z nim mega szybko. Wręcz biegnie Na jeździku nie sięga jeszcze zbyt dobrze całą stopą ziemi więc sam na niego nie wejdzie.
Oczywiście samo zło, itd, ale jak już są - to są, a że korzysta sporadycznie to nie robię dramy.
Pierwsze kroki mieliśmy za sobą w Turcji, ale niespecjalnie chce doskonalić sztukę samodzielnego chodzenia, zasuwa szaleńczo szybko na czworakach na prostych nogach. Sporo łazi ale trzymając się mebli. -
Tak, zajął się. Odstawieniem od piersi . Od 3 dni odmawia cyca, Pepti mu nie smakuje, a nabiału przecież nie może . Budzi się w nocy o stałych porach i awantura na całego. Cycek bee, mleko bee! Nie śpimy już od 5.20.Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Nie wiem, czy pojawiło się coś skutecznego dopuszczonego do stosowania u dzieci. Bywały jakieś preparaty na bazie roślinnej, ale zazwyczaj to nic nie dawało. W Krakowie problem nie istnieje, napewno w mojej okolicy. Wyjeżdżając albo zamykaliśmy okna i odkurzaczem polowaliśmy na komary, albo jak już nie mogliśmy wytrzymać to otwieraliśmy okna i włączaliśmy do kontaktu koło okna bzyka, tak by łóżeczko stało maksymalnie najdalej. Chyba lepsze to niż smarowanie. W każdym bądź razie dzieci przeżyły bez uszczerbku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2018, 00:42
Adry lubi tę wiadomość
-
Faktycznie w Krakowie komarów nie ma
Mieliśmy dziś pierwsze szczepienie na meningokoki, Bexsero, lekarka mówiła że potem kolejna dawka, a potem jeszcze na szczepy A, C, itd. i trzecie Bexsero. Mały dobrze zniósł szczepienie, poza jednym rykiem śmiga teraz w dobrej formie. Ech. Praca mnie dosięgła, zmiany, restrukturyzacje, niby na moją korzyść, ale widmo powrotu jednak nieco mnie przeraża -
Ja juz prawie miesiąc w pracy i powrót przeżyłam dużo lepiej niż myślałam że będzie. Dni mi lecą bardzo szybko. Przed 17 jestem juz w domu, a ze Zuzka wstaje o 6 to rano tez mamy sporo czasu dla siebie;) i choć mam sporo pracy to musze przyznać ze trochę odpoczywam w pracy opieka nad dzieckiem to naprawdę ciężkie zajęcie... zwłaszcza wymagającym dzieckiem.
Tylko ostatnio zuzka gorzej sypia w nocy wiec ciężko się żyje ciągle niewyspanym. .. ale w domu też byłoby mi ciężkoAdry lubi tę wiadomość
-
Rusałka masz rację na pewno... Momentami myślę że w sumie spoko i ktoś inny będzie przewijał dziecko uciekające umazane kupą Ale mimo wszystko jakoś widzę na razie rzeczywistość sielsko-anielsko i to na pewno przez widmo rychłego powrotu tak sobie ubarwiam obecne realia Będzie spoko.
Dziewczyny! Gorący apel!
Idźcie do kina, albo jeśli nie macie jak to pewnie niedługo będzie się, ekhm, dało pobrać film - na "Tully". Bardzo mocny, momentami prześmieszny, momentami potwornie smutny film o macierzyństwie. Charlize Theron gra utyraną matkę trójki (z czego najmłodsze to noworodek) i ewidentnie intensywnie przeżywa także hormonalnie jego przyjście na świat i ogarnianie całej bandy. Jest ostro i film jest tak bardzo dobry, wzruszający i śmieszny że aż boli. -
Jak tak piszecie o powrocie do pracy, to siadam zaraz i liczę ile mi zostało. Oj powiem Wam, że strasznie szybko mi zleciał ten macierzyński. Jak wpadam do pracy to miałabym ochotę już wpaść w wir pracy, ale wiem że będzie jeszcze mniej czasu na wszystko niż teraz. Mam nadzieje, że Mały z nianią się polubią.
-
nick nieaktualnyU nas masakra, córka wróciła do pełni sił i je już normalnie, ale teraz mamy problem z kupami... Kilka razy dziennie plastelina przed szpitalem jadła tak samo i problemu nie było. Liczę, że samo się to unormuje za kilka dni.
Do tego w nocy budzi się z takim krzykiem jakby ją ze skóry odzierali i tak co 1-2h, im bliżej rana tym częściej, zwykle o 4-5 to już jest co 30-40 minut, wtedy wymiekam, biorę ją do nas a ona zamiast spać to się wierci, wstaje, wkłada palce do oka/nosa itd, więc mamy bardzo szybkie pobudki. Już nie wiem czy coś ją boli, czy ma koszmary czy o co chodzi. To jest taki wrzask nie do opanowania, lezac w lozeczku wygina się jak struna do tyłu robiąc "mostek" na nogach i głowie i zanim ją uspokoję to z dobre 5 minut walki i następne 5 minut usypiania. Czasami jak już się nie da to kilka łyków ciepłego mleka pomaga. Zaczęło się to od tego szpitala, wcześniej ładnie spała, wstawała w nocy 2 razy na mleko i od razu ponownie zasypiała. Teraz to jest jakiś horror. Na początku po szpitalu takie same akcje byly przy kładzeniu spać w ciągu dnia na drzemki, jakby ją łóżko paliło, teraz już w dzień jest lepiej ale te noce... -
Zadzwoniłam do kadr i policzyłam wczoraj zaległy urlop i sama jestem w szoku! Jeśli wrócę do pracy od października to zostanie mi jeszcze 3 tygodnie urlopu no chyba pani w kadrach mi ten urlop rozmnożyła
No i stał się cud. Mały przespał w nocy 7 godzin! Do tej pory udawało mu się najwyżej 4 i to dosłownie sporadycznie. Nie nastawiam się narazie że to trwała zmiana, ale dobra i jedna przespana noc.Szaron, .kropka. lubią tę wiadomość
-
Kropka może musi odreagować szpital, niestety? Jak słuchałam po znajomych czy rodzinie to wizyty w szpitalu u dzieci w większości przypadków się kończą właśnie lękami w nocy, częstszym budzeniem się, ogólnie niepokojem i drażliwością. Także chyba musi po prostu zapomnieć?
Pingui ale masz z urlopem fajnie... Ja niestety będąc w ciąży "musiałam" wykorzystać sporo urlopu zamiast L4 na finiszu żeby mieć wyższy zasiłek na urlopie macierzyńskim (jakieś kadrowe hocki-klocki).
Także teraz jak wrócę i planuję lipiec wolny to realnie zostanie mi 10 dni urlopu do wykorzystania do końca 2018 No trudno, jakoś damy radę.
Alek po Bexsero dostał w nocy wysokiej gorączki (ponad 39,5), ponoć jest to powszechne i dzieciom profilaktycznie po szczepieniu daje się panadol. Nikt mnie nie uświadomił więc miałam lekkie zdziwko wchodząc do w nocy do rozpalonego dziecka, które przepociło na wylot piżamę, śpiworek i pół prześcieradła... Miałam nie czytać internetów na temat szczepień tylko słuchać lekarza, ale może jednak warto się samemu coś próbować dowiedzieć -
nick nieaktualnyOby szybko zapomniała, bo sama się zgłoszę do wariatkowa tak źle u niej ze spaniem to nie było nigdy. Dziś sobie odespała 3,5h w dzień... Szkoda, że my nie
Z tym czytaniem internetow o szczepieniach to ostrożnie, bo autyzm, NOP i wszystkie nieszczęścia jak mi coś jest i odważę się googlac, to zawsze wychodzi że to rak...Szaron lubi tę wiadomość
-
W ramach ciekawostek powiem Wam, że moja pediatra odradza szczepienie na ospe, twierdzi, że lepiej jak dziecko odchoruje. Za to bardzo namawia na meningokoki, mimo, że Leon nie idzie do żłobka.
Chlopak nie przytył nic od 4 miesięcy. Mnie to martwi, ale pediatra nie widzi powodu do niepokoju, bo rusza się jak szalony .Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*)