Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Biedny Karolek . Leon też ma teraz katar. Jak mam odciągac gluty to jestem cała spocona bo to istna wojna . Na leżąco jest histeria, opanowałam trochę pozycje na siedząco i jest ciut lepiej ale też dramat .
U nas pojawiła się wysypka, ale baaardzo blada i delikatna na brzuszku. Nigdy wcześniej takiej nie miał, te skazowe wyglądały inaczej. Podejrzewam potowki, ale kilka dni jest już chlodniejszych to chyba powinny zniknąć? Fajnie, że dałaś znać o tym serku, też spróbujemy .Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Marijanu współczuję ja już się stresuję co nas czeka... A jak Wam wychodzi zostawianie Małego rano? Nie ma histerii? Nie boi się?
Ja jednak widzę że na zajęciach na które chodzimy wszystko jest ok, ale jak zgubi mnie z pola widzenia to się boi
Z odciaganiem kataru u mnie też histeria - na szczęście zdarzyło się to dosłownie kilka razy.
Dziewczyny, czy podajecie dzieciom coś na wzmocnienie odporności przed żłobkiem? -
Marijanu w dzień sól do nosa dużo i często. Wydzielina spłynie do gardła. Na noc czyszczenie i Nasivin przed snem. Możesz po 2 krople do każdej dziurki. Moje dzieci łatwiej tolerowały takie zabiegi jak wcześniej dałam im się pobawić odciagaczem kataru, a w trakcie odciągania pozwalałam go trzymać. 2-3 dni i będzie lepiej. Niestety u małych dzieci, zwłaszcza żlobkowych 10-15 infekcji rocznie jest normą. Na pocieszenie napisze, że te które wychorowaly się w żłobku rzadziej chorują w przedszkolu. No i dzieci alergiczne chorują częściej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2018, 22:29
-
Ja żeby mojemu odciągnąć z nosa muszę:
1. Usadzic go na krześle w pozycji pół leżącej, przypiąć
2. Zawołać męża, aby go zabawiłi trzymał stopy
3. Przytrzymać mu buzie, jednocześnie modląc się żeby mnie nie pogryzł i nie podrapał
4. Szybko odciągnąć nos...przy akompaniamencie darcia się, płaczu, całego cyrku jakby działo mu się niewiadomo co.
5. Dać chrupka... Serio. Nagle cały płacz znika.
Próbowałam inaczej, jejku, jak ja cudowałam, ale się nie da. To jedyny sposób... Brutalny i jedyny...
-
Wyjęliśmy szczebelki z łóżeczka, bo Mały jakimś cudem nauczył się sam je wyciągać. Spodobało mu się teraz wchodzenie i wychodzenie. Na szczęście nie robi już tego głową do przodu, tylko na brzuszku i najpierw nóżki.
Właśnie wróciliśmy ze szczepienia. Odra-Świnka-Różyczka i pneumokoki. Zobaczymy jak to zniesie. Narazie poszedł spać. -
U nas zasysanie glutów też jest "przemocowe", choć jak dam się pobawić wcześniej sprzętem (w naszym wypadku zwykły Katarek, nie ten do odkurzacza) to jest jakby lepiej.
Marijanu współczuję z tym chorowaniem ze żłobka, no i jednocześnie ze zgrozą myślę co to będzie u nas...
Zaczęłam troszkę pojawiać się w pracy na spotkania (choć mam jeszcze miesiąc wolnego), bo ekhm dostałam awans w trakcie macierzyńskiego Rzecz rzadko spotykana, ale oczywiście się bardzo ucieszyłam i super, tyle że muszę się już zacząć przygotowywać i mam spinkę jak to będzie. Czy dam radę. Itd. Więc powoli się przyuczam i jakoś mi to dało pozytywnego kopa i nowej energii, bo zaczynałam już w domu łapać frustrację i lekkiego doła... Był to bardzo dobry rok, ale ostatni miesiąc już ciągnę na oparach. Żadne kino, fitness, spotkanie z koleżanką na które mnie mąż wygania nie pomagały, po prostu mój mózg zaczyna stawać dęba i odmawia zajmowania się tylko obsługą bobasa i jego życzeń spożywczych Tematy "pracowe", które sobie już troszkę obrabiam (choć nikt mi nie każe, żeby nie było) jakoś dodały mi wiatru w żagle.
W życiu nie sądziłam że tak będzie, bo szłam na zwolnienie wyczerpana, zła i wymięta, że WRESZCIE odpocznę i fakju, praco. A teraz wracam jak na skrzydłach, choć pewnie ta euforia długo nie potrwa...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2018, 21:25
.kropka. lubi tę wiadomość
-
Ja w domu już łapę doła. Poważnie. Po porodzie chyba znajdę jakąś dorywczą pracę bo oszaleje. Mam dość. Wiecie... Weszłabym do ludzi ale popracować. Żadne pitu pitu z koleżanką. Serio chce wrócić do pracy. Przy dwójce to już chyba całkiem joba dostanę...
Szaron, .kropka. lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas takie same cyrki przy odciąganiu kataru. Na szczęście u nas jest to lekki katarek, nos nie jest zatkany, więc samo zakraplanie solą wystarcza, resztę wykicha i nawet nie chce mi się z nią szarpać
Ja to nawet nie marzę o dorywczej pracy, bo o ile córka pewnie na wiosnę pójdzie do żłobka tak małego (już wiemy, że będzie synek ) nie będę miała gdzie zostawić na te kilka godzin codziennie. Więc witaj kolejny roczny "urlopie"
Po takim czasie chyba wrócę do pracy na skrzydłach
My czekamy na pierwsze kroki, stawanie przy meblach już pięknie wychodzi, czasami jak się zapomni to potrafi tak sobie stać 5 minut. Kroki przy meblach też robi, obchodzi dookoła całe łóżeczko. Bieganie na samych stopach i dłoniach po całym domu to jakieś szaleństwo. Mam nadzieję że niebawem zacznie chodzić. Wózek ją parzy i każdy spacer to koszmar, nie cierpi być unieruchomiona no ale co zrobić, chodzić nie umie a nosić jej cały czas nie będęSzaron lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Większość mam chciałaby mieć córkę a tatusiów syna Nam urodziła się pierwsza, wiec moje się spełniło. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że dziewczynki są łatwiejsze jako niemowlęta, w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Potem to się odwraca i w wieku nastoletnim dają rodzicom popalić. Z chłopcami więcej przebojów w szkole i mam nadzieję, że potem łatwiej bo jak widzę telefon ze szkoły to już mi ręce opadają. Uczy się bardzo dobrze, ale psoci na potęgę.
-
zimowa stokrotka wrote:Kropka widzisz w moich marzeniach zawsze chciałam chłopca i dziewczynkę. Że chłopca już mam to marzyłam o córce, a prawdopodobnie drugi syn :p oczywiście że będę go kochać dokładnie tak samo, ale Marzenie o córce jednak pozostanie
-
nick nieaktualnyWiadomo, każdy ma jakiś swój plan w głowie. Ja nie miałam akurat preferencji co do płci drugiego dziecka. Bardzo mnie za to dziwiło, że wszyscy życzyli "parki" tak jakby ktoś nie mógł marzyć np o 2 córkach w ogóle określenie "parka" w stosunku do dzieci wydaje mi się śmieszne, bo przecież rozmnażać ich nie będziemy
A co do łatwości córek w wieku niemowlęcym to się nie zgadzam. Sąsiadka ma rówieśnika chłopca i nasza w porównaniu do niego to istny diabeł. Ten chłopiec pięknie śpi w wózku na spacerze, czesto bawi się sam i jego zabawy są mniej destrukcyjne (klocki, sorter, wieża, przekładanka itd) u nas wózek parzy, najchętniej to by spacerowała na rękach (bo chodzić nie umie) a zabawy polegają na wyrzucaniu i rozwalaniu zabawek do tego głośno piszcząc. cały dzień trzaski, piski i krzyki, czasami to mnie już głowa boli jak byli mniejsi to podobnie, moje dziecko było najgłośniejsze na osiedlu ale jak tu nie kochać takiego diabełka gdy na koniec dnia się na mnie pokłada i przytula -
myszka 30 wrote:Mam tak samo Raczej kolejnego dziecka nie planujemy ( ewentualnie moze kiedys) takze corki raczej miec nie bede . Jak dowiedzialam sie, ze drugi syn to nie ukrywam bylam troche rozczarowana, ale dobrze ze szybko mi to przeszlo i teraz ciesze sie przygotowujac mu wyprawke i jakos pogodzilam sie z tym faktem
Miałam tak samo. Prawie się popłakałam jak usłyszałam że syn. Lekarz myślał że że szczęścia a ja z rozczarowania. Ale wróciłam do domu. Ogarnęłam sytuację i stwierdziłam że to będzie mój kochany Antoś co prawda na potwierdzenie nadal czekam
-
Dziewczyny! Królowa jest tylko jedna! Ja zawsze chciałam chłopczyka i mam . I jak będzie kiedyś drugi to super . Od zawsze otaczali mnie faceci, na podwórku, w szkole. Jakoś faltwiej łapie mi się z nimi kontakt . Jeżdże z mężem na motorze, sama zmienię sobie koło w samochodzie. Nie wiem czy potrafiłabym wychować córkę hahaha .Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
AgaSY. Widzę trochę siebie w tym co mówisz. Ja na dodatek sama tworzę trochę mebli, ławki, sofy, łóżka z palet, sama naprawie kran czy znajdę usterkę w aucie, ale córka mi się marzy. Wychowała bym ją na taką zaradną jak mamusia :p. Ja jestem otoczona facetami. Koty, pies, syn, mąż. No wszyscy płeć męska. Jakoś brakuje mi kobity w domu :p ale nie. Trzeciego dziecia nie planuje
AgaSY lubi tę wiadomość