Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAle mnie wkurzyli dziadkowie znowu no ja nie wiem, mam wrażenie że mają mnie i męża całkiem w dupie a dziecko traktują jak swoją własność albo coś co im się należy... Wszyscy dziadkowie i babcie mają facebooka i nagle patrzę a oni sobie publikują zdjęcia naszej córki (chociaż wiedzą, że my tego nie robimy). Tak się wkurzyłam że wszyscy dostali opierdol (zdjęcia usunęli, ale chyba mają focha bo o co mi chodzi). Dla mnie to jest coś naturalnego, że jakbym chciała publikować zdjęcia na których są inne osoby to się tych osób pytam czy mają coś przeciwko. Skoro dziecko jest nieletnie to się pyta rodziców... Czemu ja nie mogę mieć normalnej rodziny, wiecznie jakaś samowolka babć i dziadków
-
Kropka. W 100% rozumiem sytuację. Moja mama zrobiła dokładnie to samo i ona też nie widziała najmniejszego problemu w tym wszystkim. Chociaż doskonale, od samego początku zna moje zdanie co do prywatności dziecka w sieci. Ja jestem całkowicie i absolutnie przeciwna wstawianiu zdjęć dziecka. Choćby nie wiem jak prywatny był profil to na mimo wszystko ręki sobie uciąć nie dam gdzie to trafi i kto będzie odbiorcą. Po mojej aferze na szczęście żadno zdjęcie więcej się nie pojawiło i oby tak zostało.
-
Uff a ja znowu miałam przygody Pojechałam z Alkiem do moich rodziców, 350 km od Krakowa. Sama, mąż w podróży służbowej. No i co - jakaś klątwa, bo znowu na wyjeździe i znowu afera zdrowotna. Cztery czwórki idą na raz, z czego dwie już czubeczki pokazały, dwie dopiero idą. No więc jak to u nas na ząbkowanie: gorączka, biegunka, mędzenie i płacz. Tyle że w skali makro, bo od biegunki odparzyła się pupa, tak że wczoraj biegał u rodziców cały dzień po trawniku z gołym zadkiem i przy każdym kucnięciu był kleks zwieńczony płaczem Przy wkładaniu do fotelika samochodowego jeden ryk, bo pupa boli, więc siad był złą opcją, no ale musiałam wrócić do domu i męża żeby nie zwariować - chore dziecko tylko na głowie jednego rodzica to makabra, bo w takim stanie odrzucał wszystkie próby przejęcia przez dziadków czy siostrzenice.
No więc wracałam wczoraj sama w nocy z jęczącym, chorym dzieckiem. W burzy. Autostradą. 150-160 km/h na odcinku ponad 200km. Kurtyna, oklaski - przeżyliśmy, dojechaliśmy (brawo napęd 4x4), Alek mędzi wisząc na tacie, a ja się cziluję w kąpieli.
Także dziękuję na dłuższy czas za wszelkie wyjazdy, odwiedziny i inne atrakcje. Tfu tu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2018, 11:51
-
nick nieaktualnyU nas na dwie czworki tez była masakra, więc współczuję czekamy kiedy wyjdą następne dwie... Na odparzoną pupę po rotawirusie w szpitalu u nas super działała mąka ziemniaczana. Kąpiel w krochmalu i pudrowanie mąką ziemniaczaną suchej pupy przy każdej zmianie pieluchy (na szkołę rodzenia położne polecały, więc w desperacji sprawdziliśmy ). Po jednym dniu była mega poprawa i zostało tylko lekkie zaczerwienienie
Szaron lubi tę wiadomość
-
Bepanthen w maści u mnie zawsze się sprawdzał na odparzenia. Na szczęście 4 mamy za sobą. Wielkiej afery nie było, ale cycanie w nocy co 1-2 godziny i odmawianie jedzenia czegokolwiek innego w dzień. Teraz jest już dobrze, lepiej śpi i chętnie je. Jeszcze trójki i trochę będzie spokoju No i po pierwszych kroczkach Młody już biega.
Szaron lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgaSY wy już macie trójki? u nas to ząbkowanie to od początku masakra a im dalej tym gorzej już bym chciała żeby było to za nami, ale niestety mamy dopiero 10 zębów, więc połowa dopiero za nami
pingui super u nas na chodzenie się wcale nie zanosi. Staje i chodzi przy meblach a tak zapierdziela po czterech. Ma pchacza i przy nim chodzi czasami, jak się pod pachy chwyci to też idzie (ale staramy się nie prowadzać pod ręce). Nie mam pojęcia ile to jeszcze potrwa i ile dam radę odpierać ataki dziadków pod tytułem "kup jej buty", "po domu powinna chodzić w kapciach", "mówiłam, że potrzebny chodzik, już by dawno się nauczyła" lub "to my jej kupimy buciki jak przyjedzie w sobotę". Momentami żałuję, że mieszkamy tak blisko rodziny a nie w australii albo usa Z ciekawości ile u was trwała ta nauka od wstawania do biegania? (może jutro młoda puści się szafki i pobiegnie przez pół pokoju? ) -
Kropka, mamy 1,2 i 4, 3 są na wylocie. Leon pierwszy raz wstał na nogi jak konczyl 11 miesięcy. Teraz chodzi przy meblach i z pchaczem, za ręce nawet nie chce. Jak się zapomni albo ma coś w rękach to chwilę stoi sam. Myślę, że zacznie chodzic jak się trybiki w głowie poluzuja i się przelamie . Do 18 mz ma czas .
Pingui czemu mówisz, że po 3 jest spokój? A 5? Macie już?.kropka. lubi tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
To ja słyszałam, że czwórki są właśnie najbardziej hardkorowe, ale faktycznie legendy głoszą że kły tzn trójki to masakra
Dzięki za cynk z mąką ziemniaczaną na odparzenia - bepanten się super sprawdza, do tego zasypujemy raz na jakiś czas alantanem. Ciekawe co jutro rano pediatra powie, bo mamy zaległe szczepienie na meningo i MMR, chciałabym je pchnąć na przód -
Piątki wyżynają się najczęściej w 3 roku, stąd mam nadzieję na chwilę spokoju Nie pamiętam przy których dzieci są najbardziej marudne, bo przy poprzednich dzieciach nawet nie wiedziałam kiedy im wychodziły, tak dobrze to znosiły.
Julek raczkować zaczął w 10- tym miesiącu i praktycznie zaraz zaczął wstawać, a chodzić na 13,5. Jak już zrobił pierwszy raz samodzielnie kroczki to praktycznie w 3 tygodnie zaczął biegać. Po domu boso, po ogrodzie boso, tylko jak gdzieś wychodzimy to zakładamy buty (90- letni sąsiad na wsi, gdzie teraz siedzimy, się śmieje, że jak za dawnych czasów w ubogiej rodzinie )
Na szczęście Mlody polubił przejażdżki rowerowe. Dziś 8 km radośnie przejechaliśmy. To duża ulga, po zeszłorocznym wózkowaniu przez całe wakacje. Codziennie śmigamy albo do lasu, albo nad jeziorko i jest super. I sam już pamięta o kasku jak wyprowadzam rower z garażu to on leci po kaskAgaSY, .kropka., Szaron lubią tę wiadomość
-
My nie mamy jeszcze 4... Coś tam na górze mu się rozpycha, ale to już trwa i trwa i trwa... Tracę nadzieję że będzie miał Więcej zębów niż to 8 które ma teraz :p
U nas nawet nie wiem kiedy Jasiek ruszył... Jak zaczął raczkowac to za moment wstał i potem dłuuuugo chodził przy meblach, a jakoś po roku ruszył z kopyta i teraz już biega. Oczywiście w swoim świecie i na spacer za rękę nie pójdzie. Po domu za to jak szalony. Po domu boso, na trawie na działce boso tylko tak po dworze ma buty.
-
nick nieaktualnyWiadomo, boso najlepiej ale nasi dziadkowie żyją mentalnie w czasach gdzie buty są oznaką zamożności no nie da się przetłumaczyć, że skoro dziecko nie chodzi to butów nie potrzebuje "no jak to tak na boso", "pewnie jej zimno" i "musi się przyzwyczaić do noszenia butów bo później nie będzie chciała". No ręce mi opadają i chciałabym żeby zaczęła chodzić, bo mam ich już dość chociaż wtedy na pewno się zacznie że czemu te buty nie są sztywne i wysokie itp
-
Czesc dziewczyny, zaszczypilismy malego na odre, swinke, rozyczke tydzien temu od przewczoraj ma wysoka temp prawie 40 st, mial nawet zawroty glowy i trudnosc z utrzymaniem rownowagi. Bylismy u lekarza najprwdopodobniej jest to wlasnie po tym szczepieniu. Od 3 dni utrzymuje sie taka temperatura, co 8h podaje mu ibum forte, to dopieo gdzies po 2 h spada mu do 37 i paru kresek. Jak Wasze dzieci reagowaly na ta szczypionke ? kiedy ustapila temp jesli byla? nie ukrywam, ze sie martwie bo tyle sie slyszy o powiklaniach po szcepieniach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2018, 17:14
-
nick nieaktualnyAgaSY pewnie bywają gorsi, ale są mega upierdliwi i uparci i czuję się jakbym rozmawiała że ścianą już powiedziałam mężowi że jak jako babcia będę taka upierdliwa dla swojej córki/synowej to ma przyzwolenie mnie opierdzielić zawczasu
U nas po tym szczepieniu było lekkie marudzenie w dniu szczepienia i na drugi dzień, temperaturę miała po około 12 dniach od zaszczepienia, ale łatwo się zbijała i trwało to kilka dni (nie pamiętam dokładnie, ale chyba 3?). Wtedy też duzo spała a jak nie spała to marudziła (jak to dziecko z temperaturą).Szczepilismy mmr -
U nas po szczepieniu w czwartek MMR nie ma jak dotąd żadnych objawów, ale ponoć mogą przyjść później - jak u pingui dziecko koleżanki 10 dni po szczepieniu dostało wysypki i gorączkowało.
Pod koniec sierpnia mamy mieć Bexsero połączone ze szczepieniem na ospę - nie wiem czy to jest że tak to ujmę "w standardzie" łączyć te dwa szczepienia, no ale zobaczymy.
Kiedy myślicie że najsensowniej zaszczepić się na grypę? Pingui polecisz coś w tym temacie? Po ostatniej zimie chciałabym jakoś wczesną jesienią zaszczepić nas wszystkich na grypę, bo nie chcę tracić życia na miesiąc siedzenia w domu i charczenie wspólne -
Na grypę można się zaszczepić jak tylko pojawią się szczepionki na ten rok. Oczywiście 100% gwarancji że na pewno sie nie zachoruje nie ma, bo szczepionki są prognostyczne. My z mężem mamy szczepienia w pracy. W jednym roku pomimo szczepienia przeszłam okropną grypę.
Też pod koniec sierpnia planuję ospę, ale rozdzielę z Bexsero.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2018, 21:13
Szaron lubi tę wiadomość