Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTrzymajcie się, angina to jest masakra
nawet sobie nie wyobrażam u rocznego dziecka jakie to jest upierdliwe 
jako dziecko też miałam wiecznie anginę, raz w miesiącu przynajmniej odkąd poszłam do przedszkola... biedni moi rodzice po tylu latach nadal pamiętają te moje wieczne choroby
Ale u mnie to był gronkowiec, którego mi sprzedali w szpitalu i bytował w migdałkach, po 2 latach leczenia anginy i uodpornieniu na większość antybiotyków usunięte wszystkie 3 migdały i od tamtej pory spokój. Oby u Was po wyleczeniu był już spokój na min kilka miesięcy
Szaron lubi tę wiadomość
-
Wczoraj spuściłam Młodego dosłownie na chwile z oczu, bawił się na placu zabaw przy domu. Ani się obejrzałam jak miał już w buzi jagody winobluszcza. Na szczęście udało się opróżnić paszczę, oczywiście nie bez buntu. Za chwilę już tam biegł, żeby czynność powtórzyć. Ech, ciśnienie mi podniósł. Mąż wieczorem powyrywał całe pnącze z ogrodzenia.
-
Na już nie mam siły. Nie wiem czy mu zęby idą, czy pogoda nie ta. Wisi na mnie cały dzień....za bardzo jeść nie chce... Pije za to jak najety. Już miał jedną drzemke w południe, teraz ma znowu dwie, z czego jedna o 18:30... Potem nie chce iść spać jak człowiek. Serio powoli nie mam siły...
-
nick nieaktualnyTo u nas odwrotnie, jedna drzemka wczoraj 10-12 i na tym koniec od 16 ryk, że śpiąca a jak wkładałam do łóżeczka to ryk że chce wyjść... Do 18:30 dałam radę z takim wiszącym na mnie wyjcem, później miałam jej serdecznie powyżej uszu więc szybko do mycia i spać (na szczęście już była tak padnięta + kąpiel ją do końca wymęczyła, że bez awantur poszła grzecznie spać). Coś czuję, że dziś będzie podobnie ale dziś na 17 mam dentystę (mąż musi wrócić szybciej z pracy żeby mnie zmienić na warcie) i powiem Wam, że pierwszy raz w życiu cieszę się, że idę borować ząb
U nas już 3 tydzień lewa dolna czworka opuchnięta, wygląda jak kulka grochu pod dziąsłem ale za nic nie chce się przebić... Właściwie to nie wiem czy to od tego taka marudna, bo wcześniej było raczej ok mimo tego dziąsła i nic tam więcej nie widać żeby się przebijało
I cały czas czekamy aż zacznie sama chodzić. Powoli nie mam siły jej nosić i dużo by to ułatwiło. Przy meblach chodzi, przy pchaczu/krześle/pudełku z zabawkami chodzi, za 2 ręce idzie, jak się zapomni to czasami idzie też za jedną rękę. Czasami wstaje sama na nogi bez podparcia (np na trawniku) i chwilę stoi zanim upadnie na pupę. Chyba po prostu brakuje jej jeszcze odwagi żeby zacząć chodzić
zaopatrzyłam się właśnie na aliexpress w plecaczek Minnie z dopinaną smyczą, pewnie miesiąc będzie szło więc akurat może ogarniemy to chodzenie 
cena super w porównaniu do Polski (25zł), opinie bardzo dobre. Do żłobka mamy do pokonania dość ruchliwą drogę, więc już sobie szykuję zabezpieczenie żeby dać radę dojść w jednym kawałku z biegającym dzieckiem i z wózkiem. Poza tym plecak jest uroczy
http://s.aliexpress.com/aeuYruyA?fromSns=Kopiuj do schowkaWiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 10:26
-
nick nieaktualny
-
Kropka. Mój chodzi... Tylko co z tego jak chodzi własnymi drogami za rączkę na spacer nie pójdzie jeszcze. Uczymy się ale mega opornie to idzie więc z reguły jak potrzebuje wyjść na szybko to ciągle wózek, albo taki rowerek typu 3w1 i do przodu. Inaczej się nie da. Także początkowo jak do listopada nie ogarnie to albo młoda pójdzie w chuste a on w wózek i na krótki spacer. Albo jednak dostawke kupię i do przodu.
-
Chyba taki wózek „rok po roku” by Wam się przydał, żeby spokojnie wyjsć. U nas zabawa wyglada tak, że ja go wołam do piaskownicy, na trampolinę, na huśtawkę, a on szuka zgniłych jabłek pod jabłonką albo mrówek, biegnie wychodzić i schodzić po schodach, zaglądać pod samochód. No i zawsze sprawdza, czy aby bramka nie jest otwarta.
zimowa stokrotka, .kropka. lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHehe rowerek też mamy, jedyny sposób na spokojny spacer (dziadkowie spisali się na roczek z tym rowerem). Wózek jest akceptowalny tylko na krótkie trasy (po 10 minutach już chce z niego wyjść) i nie ma szans na spanie w nim. Jakby nawet sobie szła swoją drogą to by mnie urządzało, bo u nas wokół pełno dróg gruntowych, pola itp. na wyjście na bardziej ruchliwe drogi już tak jak pisałam, plecak ze smyczą do nas leci
W związku z powyższym nie planujemy wózka rok po roku. Jak jednak polubi siedzenie na tyłku to dokupie dostawkę boczną do wózka (wygląda jak spacerówka przyczepiona do ramy wózka) i na te chwilę żeby odpocząć będzie ok
Łapanie mrówek, "smakowanie darów natury" (jak np kora w tujach, kamienie, piasek..
Owoców i zgniłych jabłek na szczęście na ogrodzie nie mamy) i sprawdzanie czy furtka na pewno jest zamknięta też znamy
ostatnio dobrała się do felg auta i wyglądała jak górnik, nie wiedziałam od czego zacząć jej mycie
-
My też mamy taką ala smycz. Ale to zdecydowanie opcja dla starszych dzieci :p u nas to jak u pingui. Jak ja w prawo to on w lewo. Jak ja dół to on w górę każdy kamyk, piórko, liść po drodze jego! Do sklepu mamy 2 minuty, a idziemy 15. z reguły muszę się poddać w walce i wziąć go na ręce żeby dojść do celu skutecznie, bez płaczu i awantur. Chociaż fakt faktem po tych chyba już 2-3 miesiącach walki idzie nam coraz lepiej (czytaj przejdziemy za rękę bez problemu do 0.5 m potem znowu ucieczki w swoim kierunku, który jednak jest odmienny niż moje oczekiwania ). Myślę że dopiero na wiosnę uda się to w pełni... Ogarnąć
.kropka. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas też zacznie się na jesień i mam już upatrzone elefanten z Deichmann (jest specjalne oznaczenie że są do nauki chodzenia, są wtedy bardzo giętkie). Dostawa kurierem za darmo i można oddać w sklepie, więc zamówię kilka sztuk w różnych rozmiarach, jedne z nami zostaną a resztę oddam
Druga awaryjna opcja to Zalando - też darmowy zwrotWiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 14:53
Katalonia lubi tę wiadomość
-
Och jej to u nas chodzenie też jest szaleństwem. Jak mamy więcej czasu to możemy iść do sklepu na piechotę (odległość - ok. 200m) co zajmie 20 min w jedną stronę. Za rękę chodzić nie chce, posłucha i pójdzie za mną jeśli akurat w okolicy nie dzieje się nic ciekawszego, a ja jestem na tyle daleko że mogę potencjalnie zniknąć czyli jakieś 5 m. Na szczęście nie ma syndromu odkurzacza, czyli zjadania kamieni, ziemi, trawy i petów z chodnika... poza wsadzaniem paluchów do kratek kanalizacyjnych czy rur jest ok.
Co do butów to Ecco są świetne, Nike ma też model dla maluchów z miękką podeszwą, na Zalando jest masa dobrej jakości butów. Z takich modeli bardziej fancy to Bobuxy, drogawe i z taką klasyczną stylówką.
Ja osobiście przyznaję się, że Alek mi zgubił tego lata trzy pary sandałów. Pierwsze Ecco za 170 zł (grrr...) więc kolejne dostał ze Smyka z wyprzedaży za 50zł i kolejne też z Fisher Price. Może nie są hiper wyprofilowane i tak miękkie jak Ecco, ale jeśli on w nich chodzi max. 15 min w ciągu dnia, w domu boso czy w skarpetach, to sorry.
Może mam złe podejście, ale kurde. Nie wydolę z jego wyrzucaniem butów z wózka i rosnącą stopą finansowo
-
A ja kupiłam Leonowi sandałki z RenBut - polskie! - za całe 30 zł. Mam na mieście świetny sklep z dziecięcymi bucikami, RenBut, Befado, Geoxy itp
A wgl to Leon zjadł dziś trochę omleta i nie było wymiotów!! Od piątku je białko z połowy dużego jaja i też nie ma żadnej wysypki.
.kropka. lubi tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
nick nieaktualnyAgaSy jaka cena
patrzę w necie na te buty ale zaczynają się od 80 sandały i 125 półbuty. Musiałaś trafić na mega przecenę my będziemy mieli pewnie problem stacjonarnie kupić przez mały rozmiar póki co wszystko wskazuje na to że będziemy potrzebować 18
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 06:52
-
nick nieaktualnyOstatnio przy okazji weszłam do kilku sklepów z butami i 18 nie widziałam, jakieś jedne niezbyt ładne tylko były. Najwięcej było 19-21 może ja tak akurat trafiłam... Ale i tak nie nastawiam się na zakupy stacjonarnie, dziecko moje jest niecierpliwe a mi coraz ciężej się poruszać (już właściwie się toczę)
-
Pingui wzięłam za Twoją namową właśnie Jochie & Freaks z Zalando, ale czekają na jesień, bo to takie skórzane trepki. No i teraz jednak trochę za duże (23).
Macie jakieś kapcie sprawdzone fajne? Ekotuptusie są skórzane, chodzi mi o coś fajnego z materiału, z podeszwą antypoślizgową. Do żłobka kupiłam titotki (kapcie z Titot.pl), ale za tą cenę (ponad 80 zł) nie ma szału podeszwa z pseudozamszu (poliestrowego), takie są niespecjalnie solidnie wykonane, no ale ładne.
