Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja do przedszkola kupowałam takie skarpety ze skórzaną podeszwą w H&M. I tak wszędzie były wykładziny dywanowe, No może z wyjątkiem szatni. Teraz Mały tez w takich biega po ogrodzie. Wrzucam do pralki jak się pobrudzą.
Z Befado pantofle mają wentylowaną podeszwę i wkładki anatomiczne, No i nie są przesadnie drogie. Niestety jeśli stopa jest na wysokim podbiciu to często są za ciasne. -
nick nieaktualny
-
My mAmy kapcie z befado. Fizjoterapeutka nam zalecił nosić je pół dnia po domy bo mała mocno podkurcza palce jak chodzi i niby kapcie mają temu zaradzić. Rzeczywiscie są fajne, wentylowana podeszwa ale trochę się ślizga w nich na naszej drewnianej podłodze. Ale stopki się nie pocą nawet w upały
.kropka. lubi tę wiadomość
-
Ja mam problem z niespokojnym snem Zuzi. Wydaje mi się ze zawsze spała niespokojnie (choć od 3 miesiąca spi w swoim pokoju wiec ciężko w stu procentach powiedzieć). Ale teraz to jest naprawdę dramat.
Rzuca się po łóżku, robi obroty o 360 stopni, nogami wali w szczebelki, głowa w ścianę łóżka, przekręca się cały czas z pleców na brzuchu i odwrotnie. Z sypialni słyszę jak wali o łóżko... miała ochraniacz na łóżeczku ale mam wrażenie ze przez niego było jej duszno i jeszcze częściej się budziła.
Temperatura w pokoju dobra, materac nie jest problemem bo w innych łóżeczkach tak samo się zachowuje. Niezależnie co zje i ile zje na kolacje efekt ten sam. Problem w tym ze jak robi takie akrobacje to po około 1-2 godz jest zwinięta w kulkę w rogu łóżka i budzi się bo ma głowę wygięta...
mam wrażenie ze gdyby nie te obroty w nocy to by się nie budziła a przynajmniej nie tak czesto. Wiecie może co moze być przyczyna i co się z tym robi?
-
Rusałka u nas dokładnie to samo. Do pierwszej pobudki śpi w łóżeczku, a potem akrobacje w naszym łóżku. Jest duży więc każdy obrót w łóżeczku to walenie w szczebelki. Ochraniacz ma, ale jak się wybudzi to tupie do naszego łóżka. Może jak dostanie większe łóżko to będzie lepiej. Zobaczymy.
Dzis bylismy pierwszy dzień z nianią. Było dobrze. Na spacerze szedł z nianią za rączkę, a potem pozwolił się jej przebrać. Nawet trochę się przytulił jak był zmęczony. Jutro pójdą sami na spacerek. Bardzo miła i ciepła kobieta. Trochę mi ulżyło -
nick nieaktualnyU nas od początku jest takie wędrowanie po łóżku przez sen. Łóżeczko mamy 140x70 (więc trochę większe niż standardowe). Ochraniacza nie ma. Nie wybudza się raczej od tego zbyt często, w łóżeczku ma zawsze 2 smoczki i jak jeden gdzieś wywali to sobie sama sięga po drugi i idzie spać. Przez to wędrowanie cały czas śpi w spiworku, bo pod kołdrą nie ma szans, po chwili spania jest już po drugiej stronie łóżka bez kołdry
-
Kropka, u Ciebie już 32 tydzień leci, nie do wiary
Szaron, dzięki za posta. U nas pierwsze 2 dni były super, kolejne 3 równia pochyła, od 2 prawie tygodni jest względnie. Dziś wraz z nastaniem roku szkolnego Mała zaczęła chodzić do żłobka "na pełen etat". Ale chyba nie zauważyła różnicy w stosunku do tych 6 godzin które ostatnio już bywała (dziś była 8 ).
Pani w żłobku mi tylko marudzi że chce żeby cały czas był ktoś obok, a najlepiej to trzymał ją na rękach - co jest ciekawe bo w domu jej w ogóle nie nosimy...
Ja natomiast mam kryzys jak teraz będzie wyglądać nasze życie. Żeby zmniejszyć ilość godzin które Mała będzie spędzać w żłobku jedno będzie chodzić do pracy na 7, drugie na 8.30. Tak więc w domu będziemy spotykać się przed 18. Akurat coś zjeść, sprzątnąć , i można szykować dziecko do spania... No i zasiąść żeby pchnąć bieżące tematy do przodu w pracy bo czasu ciągle mało
Mam nadzieję że historie chorobowe już się u Was zakończyły. U nas od wczoraj nie wiedzieć skąd u Małej delikatny katar, za to u mnie potężny ból gardła trochę strach jak to będzie w pełnym sezonie
Pozdrowienia Dziewczyny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2018, 17:27
-
nick nieaktualnyCała ta ciąża mija mi nie wiadomo kiedy i właściwie to się z tego cieszę, nie mam czasu na rozkminianie wszystkiego tak jak wcześniej
U nas jest progres w chodzeniu, mała chodzi za jedną rękę. Chwyta się też firany i sobie z nią chodzi dookoła dopóki ma zasięg teraz czekamy na samodzielne kroki bo widać, że jedyne co ją powstrzymuje to strach. no i wreszcie ogarnęła schodzenie z kanapy tyłem, czasami się jeszcze zapomina, ale ciągle przypominamy i ładnie schodzi zamiast skakać na głowę -
Ja się dzisiaj dowiedziałam że Jasiek jest 3 w kolejce do żłobka. Już się nie mogę doczekać telefonu (wiem... Okropne z mojej strony...). Nie spodziewałam się tego zupełnie, ale mega pasuje mi ta opcja. Jeszcze tylko żeby szybko się zaklimatyzował i za dużo nie chorował to będzie cudownie
.kropka. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa odwrotnie, jesteśmy pierwsi w kolejce do żłobka bo zwolniłam miejsce i poprosiłam o wpisanie na listę rezerwową. Mam nadzieję, że nie zadzwonią do wiosny jakoś nie wyobrażam sobie chorej 1,5rocznej córki i chorego noworodka na raz, przerasta mnie ta myśl póki co poza tym taki maluch niezaszczepiony jeszcze to grypa może być naszym najmniejszym problemem... Ale z samym oddaniem dziecka pod opiekę też bym raczej nie miała problemów, więc to wcale nie jest okropne moim zdaniem tylko normalne jak nasi dziadkowie raz kiedyś biorą młodą na weekend to już dzień wcześniej ma spakowane manatki i wyczekuję aż przyjadą po nią kocham ją, ale nie ma co się oszukiwać, jest bardzo męcząca, szczególnie gdy ząbkuje i ciągle jęczy i nie wiadomo co z nią zrobić
-
Rusałka z tym rzucaniem się po łóżeczku jak po klatce wrestlingowej to niestety u nas to samo, dlatego jakiś miesiąc-dwa temu złożyliśmy drewniane łóżeczko do piwnicy i śpi w turystycznym. Są tam miękkie ściany z siatki, przepuszczają dobrze powietrze, w nocy może robić swoje wygibasy i napinać ścianki do granic możliwości. W drewnianym potrafił nam się budzić często z rykiem, że noga między szczebelkami albo się walnął w głowę z impetem.
Delilah z tym żłobem to się nie przejmuj, przestawi się jak się z grupą lepiej zapozna i zacznie tak faktycznie bawić Może na razie jeszcze obserwuje i bezpieczniej się czuje na rękach cioci.
Co do dnia i pracy - mamy analogiczną sytuację, ja chodzę do pracy na 7.30 a mąż na 9.00, on Alka zaprowadza do żłobka a ja odbieram. Mały tuż po siódmej już śpi, więc realnie zostaje nam wspólnego czasu nie tak dużo. No ale co zrobimy... Taki lajf, niani na razie nie chcę, babci pod ręką brak, a i tak mamy tego farta że mieszkamy w miarę blisko obu naszych biur. Także na razie jest spoko. W środę wraca po chorobie do żłobka.
Ja dziś byłam w pracy po 5 dniach w domu z anginowym niemowlakiem i serdecznie dziękuję wolę do pracy. W sensie jak tylko po antybiotyku Mały stanął na nogi i zaczął szaleć po domu, ząbkować, gryźć to moje nerwy były w strzępach dużo większych niż po jakiejś służbowej histerii..kropka. lubi tę wiadomość
-
No moja też wszystko gryzie. Meble, rozgryzla ostatnio drewniane kołki do składania mebli, metalową tubkę Dentinoxu (a taka zdziwiona byłam jak słyszałam niam niam dobiegające z jej pokoju). Kredki zabrałam bo odgryzala po kawałku, ciastolina też ląduje w buzi. Jak jej się coś nie spodoba to gryzie nas, ja już odskakuję jak przychodzi się przytulić
Muszę też zacząć rozrzucać jej po mieszkaniu jedzenie jak jakiemuś pieskowi, każdy paproch jaki znajdzie zostaje zjedzony
Dobrze wiedzieć że to nie tylko u nas takie historie;-)Szaron lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas kredki tylko pod ścisłym nadzorem bo też czasami je podgryza ciastoliny jeszcze nie odważyłam się dać, bo na pewno też zje... Gryźć nas też próbuje, ale nie pozwalamy i mówimy że nie wolno itd. Mebli na szczęście nie gryzie
Muszę się w końcu zabrać za przesunięcie jej porannego mleka jeszcze bardziej... Teraz pierwsze jedzenie jest o 5:30 i po nim śpi do 7-7:30. Chciałabym żeby to mleko dopiero o 7 piła. Komuś z was się to może udało (11h bez jedzenia)? 5:30 w porównaniu do wcześniejszego kursowania w nocy z mlekiem co 3h to i tak luksus, ale może da się zrobić lepiej -
Kropka Leon je kaszke po 20 i potem dopiero śniadanie po 8, więc jest 12h bez jedzenia i po pobudce wcale się specjalnie nie domaga, ale zje wszystko .
U nas też jest problem z rzucaniem się po lozeczku. Czasem się wybudzi, czasem nie. Szaron dobry patent z tym łóżeczko em turystycznym sprzedałas. Chyba spróbujemy ..kropka., Szaron lubią tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Myślałam o łóżeczku turystycznym tylko kurcze normalne lozeczko mamy 140x70 a turystyczne 120x60 a jednak ten materac w turystycznym jest kiepski i musiałabym kupić drugi materac gdyby miała spać dłużej w turystycznym. Zresztą na wakacjach spala i rzeczywiście nie waliła się w głowę o szczebelki ale wybudzala się i tak jak w akrobacjach dotarła do końca łóżka i głowa jej się wyginala w petelke. .. eh..
U nas naszczescie juz nie pakuje wszystkie do buzi ale zaczął się etap histerii i rzucania. Najgorzej jest z jedzeniem bo trochę poje i potem zaczyna wyrzucać i wołać bam bam bam...
Sama prawda w ludowym powiedzeniu ze im starsze dziecko tym więcej problemów się rodzi
-
Rusałka fakt że do turystycznego materac dobrze włożyć przy używaniu na codzień, bo na dłuższą metę twarde denko jest do bani. Pewnie bez sensu pod turystyczne kupować specjalnie materac 120x60.
A im starsze dziecko tym więcej problemów - oj tak. Na początku w to nie wierzyłam, bo przecież MÓJ noworodek wymagał CIĄGŁEJ opieki i cackania się, teraz widzę że zupełnie tak nie było Dziś byłam u koleżanki gdzie 2tyg synek śpi i je na zmianę, płacze niespecjalnie, ona mówi że noworodek to jest luksus w porównaniu z dwulatką obok, która biega po kanapie i skacze z krawędzi, ciągle walczy o uwagę, jest zazdrosna i prowokuje do reakcji. Także ten. Stara prawda ludowa jest faktycznie prawdą prawdziwą -
Ja rozważam taka kołdrę. Teraz było za gorąco na spanie pod kołdra ale na jesieni chyba kupię i zobaczymy czy to coś da.
Dziś w końcu wybraliśmy się na badania krwi kontrolne (pierwsze). Mimo zaleceń pediatry zeby nie iść skoro nic się nie dzieje poszłam zrobić morfologię, wit D, żelazo, mocznik, wapń. Mam nadzieje ze wszystko będzie w normie ale strasznie mnie to męczyło ze nie zrobiłam jeszcze badań kontrolnych. Nawet nie było najgorzej, płakała oczywiście ale na rutynowym badaniu u pediatry dużo bardziej przeżywa (nadal trochę boi się mężczyzn wiec do pielęgniarki miała dziś więcej zaufania niż do naszego pediatry)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 08:46