CZERWIEC 2020 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Pati. wrote:Mam bardzo podobnie, po 2 poronieniach jakoś do mnie jeszcze nie dociera że jestem w ciąży i boję się że na kolejnej wizycie usłyszę coś złego..
No ja tez po dwóch poronieniach i tak jak w piwrszej ciazy jakas zamroczona byłam tym szczesciem od poczatku jak tylo test zrobiłam to siostrze powiedziałam do rodziców zadzwoniłam wszytkim sie pochwaliłam jakos nawet nie pomyślałam ze cos moze byc nie tak to teraz z kazdą ciążą gorzej. Teraz boje sie ze cos bedzie nie tak i w realu jeszce nikt nie wie ani moja rodzina ani nawet żadna moja przyjaciółka -
A czy wam sie zgadzaja pomiary usg z wiekiem ciazy ?
Ja mialam zawsze ze jest o 1 dzien mlodszy a w srode 20.11 wyszlo ze o 5 dni straszy zamiast 11t4d mialam 12t2d , dzis mialam usg machal raczka (jestem tutaj dalej) no i tez mowi ze ponad 12t ale jego slabo rozumialam na kartce co dostalam pisalo 13 wiec chyba cos zle wyszlo mu bo bylo by 12t4d wedlug ost usg u gin wedlum OM dzis 11t7d
Najpierw 1 fo tylu teraz 5 do przodu ? Moze wxzesniej zle wymierzone jak byl skulony a teraz ze wyprostowany to wyszlo wiecej jak myslicie ?
Bo za szybko rosnac to tez chyba nie zdrowe nie ?
Prenatalbe mam w srode mam nadzieje ze wyjde bo z usg chyba bylo oke ale jakas bakterie mam w moczu i chca ja wyleczyc i veda mnie trzymac az bedzie dobrze ... Jak narazie zostaje do pon -
Rub45 wrote:No ja tez po dwóch poronieniach i tak jak w piwrszej ciazy jakas zamroczona byłam tym szczesciem od poczatku jak tylo test zrobiłam to siostrze powiedziałam do rodziców zadzwoniłam wszytkim sie pochwaliłam jakos nawet nie pomyślałam ze cos moze byc nie tak to teraz z kazdą ciążą gorzej. Teraz boje sie ze cos bedzie nie tak i w realu jeszce nikt nie wie ani moja rodzina ani nawet żadna moja przyjaciółka
-
Dabria wrote:A czy wam sie zgadzaja pomiary usg z wiekiem ciazy ?
Ja mialam zawsze ze jest o 1 dzien mlodszy a w srode 20.11 wyszlo ze o 5 dni straszy zamiast 11t4d mialam 12t2d , dzis mialam usg machal raczka (jestem tutaj dalej) no i tez mowi ze ponad 12t ale jego slabo rozumialam na kartce co dostalam pisalo 13 wiec chyba cos zle wyszlo mu bo bylo by 12t4d wedlug ost usg u gin wedlum OM dzis 11t7d
Najpierw 1 fo tylu teraz 5 do przodu ? Moze wxzesniej zle wymierzone jak byl skulony a teraz ze wyprostowany to wyszlo wiecej jak myslicie ?
Bo za szybko rosnac to tez chyba nie zdrowe nie ?
Prenatalbe mam w srode mam nadzieje ze wyjde bo z usg chyba bylo oke ale jakas bakterie mam w moczu i chca ja wyleczyc i veda mnie trzymac az bedzie dobrze ... Jak narazie zostaje do pon
Moje dzieci z reguły wychodzą większe. Syn z pomiaru na pomiar był coraz większy aż dobił do 2tyg w przód i tak został. A te najpierw były 1 dzień do przodu, potem jedno dzień a drugie cztery... No a teraz ostatnio w piątek jedno było tydzień do przodu, drugie wg OM. To drugie było skulone. Za dwa dni było na odwrót - ten co poprzednio tydzień w przód to teraz wg OM, a ten co był jak OM był tydzień do przodu. Gin powiedział, że tym razem tego pierwszego nie udało się dobrze złapać... Także mogą być i rozbieżności i kwestie pomiaru, to wszystko razem składa się na ostateczny wynik. Mnie stresują te pomiary o tyle, że już nie chodzi aż tak o ile odbiegają od OM, ale nie powinno być więcej niż 20% różnicy między jednym a drugim. No, ale póki co razem z tymi błędami mieścimy się w 20% także w rzeczywistości musi być dużo lepiej.08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
nick nieaktualnyKinga13 wrote:Coraz poważniej zastanawiam się nad zakupem zamrażarki xD takiej oddzielnej, dużej. Ja to raczej nie jestem z tych perfekcyjnych pań domu i przy synu to się sporo ratowałam mrożonymi zapasami. To w zasadzie jedyna opcja, którą sobie wyobrażam żeby uniknąć słoiczkowego i śmieciowego jedzenia. Już na studiach się tak nauczyłam, bo studiując dziennie i pracując na cały etat jednocześnie to ciężko stać przy garach. No a teraz z młodym, bliźniakami i (mam nadzieję) firmą na głowie to już w ogóle nie wiem jak miałabym to ogarnąć. A takie przygotowane półprodukty w zamrażarce to super sprawa. Tylko w tej co jest w lodówce mieszkając z rodzicami to już przy synu ciężko mi było się zmieścić bo mama sobie coś wrzuciła swojego, ja coś swojego, mój Mati wsadził kostki lodu, tata nakupił lodów i gdzie to mieścić? A jakbym miała taką osobną zamrażarkę to mogłabym sobie tam sporo pomieścić
-
Beti82 wrote:Dziewczyny mam wyniki !!!!
Bedzie dziewczynka
I wszystko jest ok
Wszedzie opisane niskie ryzyko albo nie wykryto
Takze Ambriel dziekuje juz nic nie sprawdzam haha chociaz wczesniej sama znalazlam jakas strone gdzie sie wszystkie dane wpisuje i faktycznie skorygowalo mi Trisomie
Z samej krwi wyniki beznadziejne ale tak myslalam ,ze pappa mi nic ciekawego nie wyjdzie.
Lekarza od tego mam 5 grudnia musze czekac co on powie
Zieziulka mysle ,ze jakbym nie napisała dzisiaj do nich to by wynikow nie bylo...
ALe sie ciesze bo jutro moja mama ma urodziny to jej zrobie niespodzianke
Tak bardzo chciala wnuczke
Gratulacje kochana!! Dobrze, że ich pogoniłaśBeti82 lubi tę wiadomość
⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
PLPaulina wrote:My po urodzinach córki zamawialismy jedzenie. Ale takie domowe, na fajnych produktach. 😊
U mnie na wsi to nie zamówisz niczego poza średniej jakości pizzą No i obiady dla nas to jedno, ale też dla Stasia dużo sobie mroziłam. Ugotowałam jakąś zupę to takie małe porcje pomroziłam i czasem my jedliśmy coś w locie, a dla dziecka coś ciepłego zawsze było. A jeszcze w ciąży sobie swoje własne ze wsi warzywa pomroziłam w formie kostek i na rozszerzanie diety to była super opcja, bo akurat w środku zimy wypadało i nigdzie bym nie kupiła niczego takiej jakości jak z własnego ogródka. A potem jak więcej jadł to te kostki co zostały mieszałam różne warzywa razem po kostce i wychodziła większa ilość zupki warzywnej xD a dla nas często kupowałam raz dużą ilość mięsa i sobie kroiłam już na steki, w kostkę itd i tak porcjami zamrażałam i potem też dużo szybciej. Wyciągałam tylko i przyprawy i na grilla elektrycznego, albo w rękaw i do piekarnika albo na patelnię i obiad gotowy. Można czasem poświęcić jeden weekend i naszykować zapasów na cały miesiąc do przodu mi już nawet nie chodzi o ten moment zaraz po porodzie, bo ja mieszkam z rodzicami i wiem, że moja mama się wtedy zepnie i ogarnie. Tylko właśnie co potem. Ja już zakładam, że raczej nie wrócę za szybko do pracy dlatego kombinujemy z własną firmą. Będę w domu i każdy będzie ode mnie wymagał też Bóg wie czego, a to, że ja będę miała na głowie trójkę dzieci, z czego dwoje w jednym wieku, plus firmę to pewnie nikogo interesować nie będzie... Druga kwestia, że mąż ma poważne problemy z wagą, ja w drugą stronę - muszę dobrze jeść żeby nie ważyć zbyt mało, a zapowiada się kp trójki dzieci. Także no muszą te obiady być i to codziennie i nie oszukujmy się na kogo to spadnie. A ja wiem, że przy garach dzień w dzień stać nie będę, na bank nie przy tej zgrai i pracy w domu. Może ktoś bardziej ogarnięty w prowadzeniu domu by potrafił, ale ja nawet nie próbuję przeceniać własnych możliwości i tak mi wpadło do głowy zabezpieczenie w postaci konkretnej zamrażary xD08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Kinga13 wrote:U mnie na wsi to nie zamówisz niczego poza średniej jakości pizzą No i obiady dla nas to jedno, ale też dla Stasia dużo sobie mroziłam. Ugotowałam jakąś zupę to takie małe porcje pomroziłam i czasem my jedliśmy coś w locie, a dla dziecka coś ciepłego zawsze było. A jeszcze w ciąży sobie swoje własne ze wsi warzywa pomroziłam w formie kostek i na rozszerzanie diety to była super opcja, bo akurat w środku zimy wypadało i nigdzie bym nie kupiła niczego takiej jakości jak z własnego ogródka. A potem jak więcej jadł to te kostki co zostały mieszałam różne warzywa razem po kostce i wychodziła większa ilość zupki warzywnej xD a dla nas często kupowałam raz dużą ilość mięsa i sobie kroiłam już na steki, w kostkę itd i tak porcjami zamrażałam i potem też dużo szybciej. Wyciągałam tylko i przyprawy i na grilla elektrycznego, albo w rękaw i do piekarnika albo na patelnię i obiad gotowy. Można czasem poświęcić jeden weekend i naszykować zapasów na cały miesiąc do przodu mi już nawet nie chodzi o ten moment zaraz po porodzie, bo ja mieszkam z rodzicami i wiem, że moja mama się wtedy zepnie i ogarnie. Tylko właśnie co potem. Ja już zakładam, że raczej nie wrócę za szybko do pracy dlatego kombinujemy z własną firmą. Będę w domu i każdy będzie ode mnie wymagał też Bóg wie czego, a to, że ja będę miała na głowie trójkę dzieci, z czego dwoje w jednym wieku, plus firmę to pewnie nikogo interesować nie będzie... Druga kwestia, że mąż ma poważne problemy z wagą, ja w drugą stronę - muszę dobrze jeść żeby nie ważyć zbyt mało, a zapowiada się kp trójki dzieci. Także no muszą te obiady być i to codziennie i nie oszukujmy się na kogo to spadnie. A ja wiem, że przy garach dzień w dzień stać nie będę, na bank nie przy tej zgrai i pracy w domu. Może ktoś bardziej ogarnięty w prowadzeniu domu by potrafił, ale ja nawet nie próbuję przeceniać własnych możliwości i tak mi wpadło do głowy zabezpieczenie w postaci konkretnej zamrażary xD
Czy myslisz ze dasz rade karmic trójkę na raz piersia? To bedzie duze obciążenie dla ciebieWiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2019, 19:51
-
nick nieaktualnyTylko to trzecie to już raczej tyle nie potrzebuje.
Nie planujesz synka dać już do przedszkola? 😊 Czy całą 3 będziesz miała w domu?
Oj dobrze, że masz rodziców na miejscu. To zawsze będziesz mogła liczyć na pomoc. 😊
Chociaż pamiętam jak raz po powrocie z zagranicy staraliśmy się o kredyt hipoteczny i chcieliśmy jeszcze trochę oszczędzić, zamieszkalismy z moimi rodzicami. 😱 Dla mnie to była emocjonalna katastrofa. Ja się nie odnajduje na kupię. Młodo wyszłam z domu i to dla mnie było po prostu ciężkim przeżyciem.
Teraz jakby mi doplacali to w życiu bym nie chciała. 😂 -
Rub45 wrote:Czy myslisz ze dasz rade karmic trójkę na raz piersia? To bedzie duze obciążenie dla ciebie
Nie sądzę żeby było to większe obciążenie niż to które miałam do tej pory. Teraz karmię starszaka podczas ciąży, a jak się urodził to cierpiałam na poważną hiperlaktację, produkowałam mleka dla około czwórki dzieci. Nawet nastawiam się, że będzie łatwiej, przynajmniej będzie miał kto to wypić także odejdzie mi sporo problemów zdrowotnych u mnie. Poza tym podstawą przy kp jest zawsze dieta właśnie po to żeby nie obciążać matki także to nie butelka jest dla mnie rozwiązaniem tylko właśnie szukanie wyjścia żeby porządnie się najeść. Kompletnie nie myślę o obciążeniu, bo jak nie robi się deficytów dietetycznych to żadnego obciążenia nie ma. Jedynie kwestia organizacji karmień, no bo wiadomo - dzieci trójka, a piersi dwie. Z drugiej strony na początku jak była opcja, że będą trojaki nawet nie brałam pod uwagę innego karmienia to teraz tym bardziej. Jeden będzie starszak, z którym też będzie można się dogadać... Już nastawiam go psychicznie na to wszystko, wie, że Bobo też będą piły mleczko i zaakceptował to. Próbuję mu wspominać, że czasem będzie musiał poczekać na swoją kolej, bo one będą malutkie i nie będą mogły jeść nic innego. Pewnie czasem będą zgrzyty, ale i tak myślę, że zazdrość o rodzeństwo będzie mniejsza jak czasem będzie musiał poczekać, ale dostanie niż one miałyby pić a on nie.
No mi też często ciężko zaakceptować mieszkanie z rodzicami, bo my kilka lat mieszkaliśmy już sami. Ale teraz będziemy robić dobudowę i będziemy mieli taki własny kąt tutaj. No i coraz bardziej stanowczo zaczynam też stawiać granice. To jak ze wszystkim, są plusy i minusy. Ma mi kto pomóc przy dziecku, z drugiej strony jego wychowanie nie zależy w 100% ode mnie, bo ile razy ja mówię jedno a oni robią drugie... A temat rzeka. No i takie współżycie w domu też. Fajnie, że czasem mam obiad na stole a nie kiwnę palcem, bo zrobi go moja mama. Z drugiej strony ja czasem nagotuję wielki garnek co normalnie nam starczał na 2 dni i jeszcze coś z tego zamroziłam, a tu się narobię i jeden obiad i już nie ma nic, no bo na tylu ludzi...08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
U mnie dzisiaj co chwilę kłucie tam w dole nie wiem co jest 🙁Starania od 01.2018
Kwiecień 2019 - [*] 6 tc
30.09.2019 - beta 124,5 ❤️ (4t+5)
02.10.2019 - beta 430,6 ♥️ (5t+0)
10.10.2019 - beta 5673,0 ♥️ (6t+2)
14.10.2019 - jest pęcherzyk z ciałkiem żółtym
28.10.2019 - jest już ♥️, fasolka ma 1,5 cm
Encorton
Duphaston
Heparyna
Euthyrox -
belly_love wrote:U mnie dzisiaj co chwilę kłucie tam w dole nie wiem co jest 🙁
belly_love lubi tę wiadomość
-
A do przedszkola nie chcę go na razie dawać... Mógłby iść teraz od nowego roku kalendarzowego, gdyby był odpieluchowany. Ale boję się, że w domu będzie dwoje noworodków, może wcześniaków a on mi będzie zwlekał do chaty wszystkie świństwa z placówki, no bo te początki to takie są niestety. Ja go dam na tydzień do przedszkola a potem będę miała całą trójkę z gilem w nosie zostanę z trójką, jak będzie mi ciężko to od czasu do czasu mogę zawieźć go do mojej babci. Zostawała mi ze Stasiem jak chodziłam do pracy.08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Kinga13 wrote:A do przedszkola nie chcę go na razie dawać... Mógłby iść teraz od nowego roku kalendarzowego, gdyby był odpieluchowany. Ale boję się, że w domu będzie dwoje noworodków, może wcześniaków a on mi będzie zwlekał do chaty wszystkie świństwa z placówki, no bo te początki to takie są niestety. Ja go dam na tydzień do przedszkola a potem będę miała całą trójkę z gilem w nosie zostanę z trójką, jak będzie mi ciężko to od czasu do czasu mogę zawieźć go do mojej babci. Zostawała mi ze Stasiem jak chodziłam do pracy.
Kurcze mam nadzieje ze jednak będziesz miała trochę pomocy bo przy trójce w tym 2 niemowlaków to wyzwanie moze rodzine jakos zaangażujesz
Wiesz ja tez bede miała trójkę w domu ale moje starszaki juz nie az tak absorbujące to mysle ze dam rade ale twoj pierworodny tez jeszcze szkrab i pewnie duzo uwagi bedzie wymagał
Kinga13 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPodziwiam Cię Kinga.
Ja się boję jak ogarnę dwójkę maluchów. A co dopiero jakby była trójka. 🤦🏻♀️ Jeszcze jak mi się drugie trafi, które spać nie chce. To tylko kulka w łeb. 😂
Ja to nie planuje rodziny zmuszać. Żłobek lub opiekunka i tyle. ☺️
Wiecie co robię o 4 rano? Jem chrupki kukurydziane z córką. Postanowiła nie spac od 3:30😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2019, 05:12
Kinga13 lubi tę wiadomość
-
Kurde ja to chyba jestem wyrodną matką jakąś bo moje dziecko od początku rozszerzania diety to było w sumie tylko na słoikach. Ja akurat wróciłam wtedy do pracy więc gotować nie miałam czasu, nawet dla siebie. Zresztą nigdy mistrzem w kuchni nie byłam, głownie zawsze gotował mąż, ale odkąd ma budowę na głowie to zwyczajnie nie ma też czasu. I tak się bujamy tu obiad u teściów, tu u rodziców, coś dadzą do domu, coś się zamówi Może raz w tygodniu coś gotujemy w sumie. O tyle, że młoda wcina już prawie wszystko (no może oprócz szpinaku ) więc dajemy jej dużo z naszych talerzy po prostu, jakieś warzywo, trochę mięsa, owoce. Dojada trochę słoików, kaszek no i mm. Zabiedzona nie jest w każdym razie bo 10 kg waży
-
PLPaulina wrote:
Wiecie co robię o 4 rano? Jem chrupki kukurydziane z córką. Postanowiła nie spac od 3:30😂 -
melisa wrote:Zawsze mam dylemat w ciazy, śledziki na raz lisnera to można czy nie można?