CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Cel95 wrote:U nas trochę więcej kwękania i wiszenia na mnie
Finalnie dalej jest do 100ml mm dziennie plus odciągnięte też 100, zobaczymy w poniedziałek czy będziemy z tego schodzić.. Waga była 3.4 a po 2 dniach 3.43 (też zważyć takie dziecko nawet mimo tej specjalnej wagi.. 3 pomiary robiłam i było od 3.42 do 3.44
Sporo jest i siusiu i kupek więc no już mieliśmy rozkmine czy jest po co dodawać bo ledwo zje i już i jedziemy w kółko, ale robimy wszystko według zaleceń. No musi jeszcze trochę przybrać. Snu jest nieco mniej, ale i tak spi po 3-4 razy w łóżeczku od 2 do 4 godzin więc to chyba jest ok.
Moja Mama to zdziwiona bo mówi, że ja w ogóle nie płakałam i jak pisze, że Mała placze to od razu kmini co może być powodem . Ja to byłam podobno typu siku kupka zjeść przytulić się i tyle. Ale ja byłam w inkubatorze kilka tygodni, a Mamie zakazili ranę po nagłym cc. Była rano i w nocy przy tym inkubatorze jednak myślę, że ta sytuacja mogła jakoś wpłynąć na moje zachowanie. Tak sobie tłumaczę. Ale Mama od razu mówiła, że średnio się dogadywała z innymi kobietami bo każda była zmęczona i narzekała, a ona zawsze zadowolona, wyspana, kilka długich spacerów z wózkiem dziennie itp😅
Z kolei moja Teściowa Oj ma inne odczucia. Mąż był chyba mocno płaczący bo mówi, że jak możemy pospac trochę w nocy to mamy ekstra I jest super 😅
Jest takie zespół dziecka.niekochanego czy zaniedbanego,nie pamiętam jak się to dokładnie nazywa. Ogólnie chodzi o to,że takie dzieci wiedzą,że płacz nic nie da ,bo i tak nikt mu nie pomoże. W domach małego dziecka dużo takich, w rodzinach gdzie zaniedbuje się dzieci czy u tych które spędziły dużo czasu w szpitalu . Potrafią leżeć bez płaczu całymi dniamjWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca, 17:16
-
Karola3xJ:D wrote:Jest takie wspol dziecka.niekochanego czy zaniedbanego,nie pamiętam jak się to dokładnie nazywa. Ogólnie chodzi o to,że takie dzieci wiedzą,że płacz nic nie da ,bo i tak nikt mu nie pomoże. W domach małego dziecka dużo takich, w rodzinach gdzie zaniedbuje się dzieci czy u tych które spędziły dużo czasu w szpitalu . Potrafią leżeć bez płaczu całymi dniamj
Wiem Karola, ale moja Mama pełzała do mnie z kroplówkami w dzień i w nocy więc to chyba nie to
Mimo bardzo złego stanu uparła się i była naprawdę dużo godzin przy tym inkubatorze
Byłam mega chcianym i kochanym dzieckiem więc nie wiem czy te ok 2 tyg czy 3 w szpitalu mogły takie coś wywołać🤔
Minus taki ze nie było kangurowań etc wtedy23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
moana1 wrote:Serio istnieją takie niemowlaki co w ogóle nie płaczą? Dla mnie to abstrakcja bo mam w domu takiego wyjca
płacze jak jest głodny i za długo nam zajmuje zrobienie butli, przy zmianie pieluchy to go pół osiedla słyszy
No ja niby taka byłam że zadowolona, lubiłam się bawić, dużo uśmiechu po tym msc kiedy się już świadomy pojawią, budziłam się w nocy na karmienie elegancko i potem spałam, uwielbiałam spacery, moi Rodzice byli mega szczęśliwi bo wcześniej przeżyli tragedię więc nawet jakbym się darła to by byli radośni. A tu naprawdę sie trafiłam pogodna i nie marudząca. W sumie do okresu nastoletniego się to utrzymywało:D23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Cel95 wrote:Wiem Karola, ale moja Mama pełzała do mnie z kroplówkami w dzień i w nocy więc to chyba nie to
Mimo bardzo złego stanu uparła się i była naprawdę dużo godzin przy tym inkubatorze
Byłam mega chcianym i kochanym dzieckiem więc nie wiem czy te ok 2 tyg czy 3 w szpitalu mogły takie coś wywołać🤔
Minus taki ze nie było kangurowań etc wtedy -
Luna ale po co chcesz na siłę karmić z 2 piersi na raz? Karm w nocy z jednej i tyle jak się najada.
Moja pierwsza córka była dzieckiem co nie płakało właściwie wcale w domu, tylko po szczepieniu i w gościach u teściów bo się ich bała. Gdyby nie to, nie wiedziałabym jak brzmi jej płacz - serio - za to druga córka od początku była turbo głosna i dużo krzyczała, już w szpitalu. I takie są do tej pory. Starsza oaza spokoju i ciche dziecko, młodsza wulkan energii i wieczny hałas. Powiedziałabym, że najmniejsza jest tak po środku ale jednak bliżej może trochę tej spokojnej, co akurat mnie cieszy 😆
U nas pierwszy katarek, ale starsze siostry też mają, przez to pierwszy raz mi się zakrztusiła mlekiem dziś podczas karmienia i cały dzień właściwie jest na rękach. No ale wiadomo przetrwamy -
Ja przestałam chodzić, płakać i mówić po 3 tyg w szpitalu,miałam rok. Taką miałam traumę.
Mi mała śpi cały dzień. Budzi się tylko na karmienie. Mamy gości na weekend i się zachwycają ile śpi. A kurcze w nocy nie spała od 24 do 4 rano. Goście z tych co lubią siedzieć do 3 nad ranem ,gadać i grać w planszowki więc zapowiedziałam męzowi ,że mała zostaje z nimi na dole a ja idę spać o 20 . Małą na tankowanie może mi przynosić
Elza1234 lubi tę wiadomość
-
Karola to w ogóle podziw że się zgadzasz na takie siedzenie gości przy maluchu
ale może to też kwestia że to trzecie dziecko i dodatkowo masz gdzie się ulotnić żeby się przespać. U nas tylko dziadkowie przyjeżdżali w odwiedziny, z całą resztą się wstrzymujemy
Ja dopiero teraz wysłałam męża żeby zapytał w rossmanie o smoczek, bez problemu dostaliśmy, a przyda nam się jeden zapasowy -
Hejo, my już po wizycie u pediatry, patronażu położnej itd. Wczoraj pierwszy raz wyszliśmy z domu, dzisiaj znowu - byłam sama z Młodą w domu, strasznie musiałam do toalety, więc Młoda do chusty, a później spacer przy okazji. Dni, wieczory póki co mamy fajne, normalne, ale ja nie wiem co jest normą w nocy. Śpi z nami, ja leżę na jakiś konstrukcjach z poduszek, żeby jak Mała zje to zasnęła na mnie, bo przecież nie da się Jej odłożyć do przystawki. No i tak śpimy.. Była u mnie CDL uczyła karmić na boku, no i fajnie - tylko czasem wychodzi a czasem nie, a jak nie - to wtedy rozpacz, mnie zlewa z nerwów potem i kończymy na fotelu, na którym wygniatam szwy i hemoroidy. Jak Wy ogarniacie te noce będąc tylko na cycu? Na mnie słabo działa ta deprywacja snu, jestem płaczliwa i mam obniżony nastrój. Wiem, że to takie żale, że wiadomo że tak będzie, ale może macie jakieś genialne protipy
-
Ja Wam powiem, że u nas niesamowicie dobrze sprawdza się spowijanie. Wiem, że są tego fani i przeciwnicy, ale już nieraz zauważyłam, że gdy Mała jest bardzo zmęczona, to wybudza się po średnio 5 minutach od odłożenia do dostawki przez to, że nerwowo macha rączkami i nóżkami. Zawinięcie jej w burrito sprawia, że śpi spokojnie i zasypia sama bez smoczka (co wcześniej było praktycznie niemożliwe), no i śpi spokojnie kilka godzin. Do tego spowicie może być elementem wieczornej rutyny. Wiadomo, że to rozwiązanie tylko na pierwsze tygodnie życia, ale kurczę nam i jej mocno na ten moment pomaga
Anuncja, Elza1234, Revolutionary , Margareetka, Alex_92 lubią tę wiadomość
-
Anuncja dla mnie te pierwsze dwa tygodnie po porodzie są najgorsze jeśli chodzi o sen, chodzę jak zombie. Potem jakoś organizm wchodzi w ten tryb pobudek i już nie jest tak źle, chyba się przyzwyczailam
. A co do nocy, to ja karmię na leżąco i młody leży że mną w łóżku, jak nakarmię to go delikatnie małym palcem odczepiam od piersi i wtedy sobie na luzie śpi obok bez przenoszenia, usypiania itd. Pierwsze dwa tygodnie siadałam do karmienia w nocy bo dosyć mocno ulewał, ale teraz jak już nie zdarza mu się dużo to wolę na leżąco, bo ja się dzięki temu aż tak mocno nie wybudzam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca, 19:30
Anuncja lubi tę wiadomość
-
Werzol wrote:Karola to w ogóle podziw że się zgadzasz na takie siedzenie gości przy maluchu
ale może to też kwestia że to trzecie dziecko i dodatkowo masz gdzie się ulotnić żeby się przespać. U nas tylko dziadkowie przyjeżdżali w odwiedziny, z całą resztą się wstrzymujemy
Ja dopiero teraz wysłałam męża żeby zapytał w rossmanie o smoczek, bez problemu dostaliśmy, a przyda nam się jeden zapasowy
Na szczecie mam miejsce zbyt uciec od gości. W starym mieszkaniu nie byłoby opcji. Plus taki,że to para która totalnie nie interesuje się małymi dziećmi. Mała kima , oni ja ignorują więc jest spoko -
Anuncja wrote:Hejo, my już po wizycie u pediatry, patronażu położnej itd. Wczoraj pierwszy raz wyszliśmy z domu, dzisiaj znowu - byłam sama z Młodą w domu, strasznie musiałam do toalety, więc Młoda do chusty, a później spacer przy okazji. Dni, wieczory póki co mamy fajne, normalne, ale ja nie wiem co jest normą w nocy. Śpi z nami, ja leżę na jakiś konstrukcjach z poduszek, żeby jak Mała zje to zasnęła na mnie, bo przecież nie da się Jej odłożyć do przystawki. No i tak śpimy.. Była u mnie CDL uczyła karmić na boku, no i fajnie - tylko czasem wychodzi a czasem nie, a jak nie - to wtedy rozpacz, mnie zlewa z nerwów potem i kończymy na fotelu, na którym wygniatam szwy i hemoroidy. Jak Wy ogarniacie te noce będąc tylko na cycu? Na mnie słabo działa ta deprywacja snu, jestem płaczliwa i mam obniżony nastrój. Wiem, że to takie żale, że wiadomo że tak będzie, ale może macie jakieś genialne protipy
Podrzucam zdjęcie jak to ogarnęłam.
https://ibb.co/1tv29yzHAnuncja, Revolutionary , Margareetka, Alex_92 lubią tę wiadomość
-
CelinaJan wrote:Co do fotela... u mnie poduszka do snu się przydała, żeby właśnie nie odgniatać tyłka i szwów. To był strzał w 10. No i uszak za głęboki a z poduchą to moje miejsce do karmienia. 😊
Podrzucam zdjęcie jak to ogarnęłam.
https://ibb.co/1tv29yzH -
awokado 🥑 wrote:Ja Wam powiem, że u nas niesamowicie dobrze sprawdza się spowijanie. Wiem, że są tego fani i przeciwnicy, ale już nieraz zauważyłam, że gdy Mała jest bardzo zmęczona, to wybudza się po średnio 5 minutach od odłożenia do dostawki przez to, że nerwowo macha rączkami i nóżkami. Zawinięcie jej w burrito sprawia, że śpi spokojnie i zasypia sama bez smoczka (co wcześniej było praktycznie niemożliwe), no i śpi spokojnie kilka godzin. Do tego spowicie może być elementem wieczornej rutyny. Wiadomo, że to rozwiązanie tylko na pierwsze tygodnie życia, ale kurczę nam i jej mocno na ten moment pomaga
Ja tez mojego zawijam, inaczej jak mówisz strasznie się wierci i nie może zapaść w sen głęboki 🤷♀️awokado 🥑, KarolaKinga lubią tę wiadomość
2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Anuncja wrote:Hejo, my już po wizycie u pediatry, patronażu położnej itd. Wczoraj pierwszy raz wyszliśmy z domu, dzisiaj znowu - byłam sama z Młodą w domu, strasznie musiałam do toalety, więc Młoda do chusty, a później spacer przy okazji. Dni, wieczory póki co mamy fajne, normalne, ale ja nie wiem co jest normą w nocy. Śpi z nami, ja leżę na jakiś konstrukcjach z poduszek, żeby jak Mała zje to zasnęła na mnie, bo przecież nie da się Jej odłożyć do przystawki. No i tak śpimy.. Była u mnie CDL uczyła karmić na boku, no i fajnie - tylko czasem wychodzi a czasem nie, a jak nie - to wtedy rozpacz, mnie zlewa z nerwów potem i kończymy na fotelu, na którym wygniatam szwy i hemoroidy. Jak Wy ogarniacie te noce będąc tylko na cycu? Na mnie słabo działa ta deprywacja snu, jestem płaczliwa i mam obniżony nastrój. Wiem, że to takie żale, że wiadomo że tak będzie, ale może macie jakieś genialne protipy
Cierpliwości z tym karmieniem na boku, ja próbowałam już od szpitala a sprawnie nam to zaczęło wychodzić dopiero ze 3 dni temu. No i my mamy dostawkę, więc bobas blisko a czasem sobie go zostawiam już w łóżkuAnuncja lubi tę wiadomość
-
Anuncja wrote:Hejo, my już po wizycie u pediatry, patronażu położnej itd. Wczoraj pierwszy raz wyszliśmy z domu, dzisiaj znowu - byłam sama z Młodą w domu, strasznie musiałam do toalety, więc Młoda do chusty, a później spacer przy okazji. Dni, wieczory póki co mamy fajne, normalne, ale ja nie wiem co jest normą w nocy. Śpi z nami, ja leżę na jakiś konstrukcjach z poduszek, żeby jak Mała zje to zasnęła na mnie, bo przecież nie da się Jej odłożyć do przystawki. No i tak śpimy.. Była u mnie CDL uczyła karmić na boku, no i fajnie - tylko czasem wychodzi a czasem nie, a jak nie - to wtedy rozpacz, mnie zlewa z nerwów potem i kończymy na fotelu, na którym wygniatam szwy i hemoroidy. Jak Wy ogarniacie te noce będąc tylko na cycu? Na mnie słabo działa ta deprywacja snu, jestem płaczliwa i mam obniżony nastrój. Wiem, że to takie żale, że wiadomo że tak będzie, ale może macie jakieś genialne protipy
U mnie był płacz przez pierwsze dni, myślałam że te bezsenne noce się nie skończą. Od tygodnia (oprócz poprzedniej nocy gdy się żaliłam) mała śpi od 00:30 do 10 rano z dwiema pobudkami. Pobudki trwają 25-45 min, odkładam ją bez problemu do dostawki i lecę dalej spać. Także serio chodzę wyspana. Gdybyś mi to powiedziała dwa tygodnie temu, nie uwierzyłbym że to możliwe.
Na razie u nas problemem jest położenie jej spać między 21 a północą. Nie wiem jak się za to zabrać, bo ona ma oczy szeroko otwarte i nic nie działa, karmienie, noszenie, lulanie, dosłownie nic.Anuncja lubi tę wiadomość
-
Co do odwiedzin u nas byli już dziadkowie z obu stron, moje dwie przyjaciółki i rodzeństwo męża (oczywiście nie wszyscy na raz). Na ręce dajemy na luzie każdemu, nie mam z tym problemu jeśli są zdrowi.
A dziś byliśmy pierwszy raz w odwiedzinach u mojej rodziny. Pierwsza dłuższa podróż małej (130 km w jedną stronę). Odwiedziliśmy prababce i moją ciocię. Mała zasnęła nam w windzie jak jechaliśmy na parking podziemny i obudziła się u babci w salonie 😂.
Później przespała wszystkie wizyty, budziła się jedynie na karmienie i właśnie wracamy do Warszawy - nadal śpi.
Chyba ciekawa nocka nam się zapowiada 😂 -
Karola, wrzuciłam na fb
na razie u nas średnia aprobata, ale jeszcze zrobimy podejście i może jej podpasuje
My w nocy też karmimy się na leżąco, później zostaje w łóżku, jak mąż wstaje ją przebrać i mi ją podaje do karmienia to nawet się zbytnio nie rozbudzam. To jedyny sposób żeby trochę pospać w nocy
Annabit to serio możecie mieć ciekawą noc 😅 ja się boję takich przespanych dni a właśnie najczęściej zdarzają się jak przemieszczamy się gdzieś autem