CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola3xJ:D wrote:Usypiali go do tego tk czy dali radę zrobić bez usypiania?
Obserwujcie przy pielęgnacji czy nie płacze przy dotyku ,żeby nie przeoczyć jakiegoś innego złamania.
Udało nam się bez usypiania, na szczęście byliśmy wtedy w tym najdłuższym bloku spania od 23 do 3/4.
Obserwuję go, na szczęście wszystko wydaje się ruszać bez problemu i nie sprawia bólu. W ogóle Synek pogodny jak zawsze, wieczorem zawsze jest awanturka, to była... Ech, oby dalej tak dobrze🙍♀️ 32 --> endometrioza, celiakia, AMH 1,89
🙍♂️ 32 --> obniżona ruchliwość plemników, suplementy wprowadzone od lipca 2024
04.2024 💔 ciąża pozamaciczna, wyleczona metotreksatem
06.10.2024 ⏸
Beta hCG:
07.10. - 16,8 🔸️09.10. - 68,5 (📈 312%)🔸️11.09. - 218 (📈206%)🔸️14.09. - 724 (📈125%)🔸️16.10. - 1420 (📈96%)
16.10. pęcherzyk 5,6 mm 🥰
25.10. CRL 0,44 cm, pęcherzyk 1,92 🥰
15.11. CRL 2,41 cm
20.12. CRL 8,07 cm
15.01. 220g 💙
06.02. 360g
05.03. 737g
16.03. 1060g
07.04. 1503g
12.04. 1667g
30.04. 2136g
09.05. 2433g
21.05. 2717g
28.05. 2979g
06.06. 3250g
19.06. 3850g Synek na świecie
-
Cel95 wrote:Luna, jakby mi Mała za dnia spala w wózku tylko to bym była zadowolona w sumie xD ale rozumiem, ze to uciążliwe u Was no i nocą to już słaba opcja. Może lubi bujanie?
Nieee nocą jakoś spi w łóżeczku. Nocą noe jest źle. Tzn zależy od nocy. On ogólnie ma dziwne fazy jeden dzień cały spi I noc też a inny to zasypia późno wstaje wczrsnir i cały dzień pospi właśnie tylko w wozku. W bujanej dostawce też czasem w dzień kimnie ale nie zawsze. -
Jezu, Szarotka współczuję sytuacji.
Młody testował naszą cierpliwość, co usnął to się budził, pomagało noszenie na rękach tylko aż w końcu padł. Po pierwszym karmieniu dał popis przez 1.5h. Pokłóciłam się z ojcem młodego, bo uważa, ze nauczymy dziecko tylko takiego zasypiania. To nie roczne dziecko tylko dwumiesięczne🙄potrzebuje bliskości.
Kurde, zawsze jak młody daje popis to się sprzeczamy. 🤔 -
Kobietki powiedzcie proszę, czy przed szczepieniem dawałyście zapobiegawczo paracetamol lub inne środki przeciwgorączkowe?
Nam lekarka zaleciła danie i nie wiem czy dawać czy czekać czy wogóle dostanie gorączki i wtedy podać.
-
Szarotka jeju dobrze że byliście czujni, nadal mocno trzymamy za Was kciuki!
Nineq - u nas bardzo podobny schemat, też się mój naczytał, żeby nie uczyć dziecka jakiegoś usypiania na rękach itp i też mu próbuje wbić do głowy, że jesteśmy jeszcze w czwartym trymestrze i to dziecko potrzebuje naszej bliskości
W ogóle to byliśmy wczoraj na tej imprezce moich dziadków i byłam na maksa wzruszona, bo dzięki chuście i nausznikom młoda zatańczyła ze swoim 90-letnim pradziadkiem w trakcie „pierwszego tańca” (babcia ma chore nogi i nie mogla z nim zatańczyć, więc szukali zastępstwa). Mamy nawet filmik, jak dziadek dopiero po chwili się orientuje, że jesteśmy w trójkę, bo mały czarny łepek wystaje z chusty, a że dziadek bardzo poważnie choruje i raczej dni jego są mocno policzone, to tym bardziej jestem bardzo wdzięczna, że udało nam się nagrać dla małej takie wspomnienie 🥹Tanashi, Revolutionary , xSmerfetkax, Margareetka lubią tę wiadomość
-
CelinaJan wrote:Kobietki powiedzcie proszę, czy przed szczepieniem dawałyście zapobiegawczo paracetamol lub inne środki przeciwgorączkowe?
Nam lekarka zaleciła danie i nie wiem czy dawać czy czekać czy wogóle dostanie gorączki i wtedy podać.
Ja nie dawałam chociaż pediatra wspominała że możemy dać. Później też nie było potrzeby bo mała miała tylko stan podgorączkowy
Szarotka, bardzo bardzo Wam współczuję, oby teraz było już tylko lepiej
Ja mam jakieś wewnętrzne obawy, żeby pozwolić młodej spać w nocy dopóki sama się nie wybudzi. Dzisiaj spała 5 godzin, ostatnio prawie 6 a to i tak dlatego że ustawiłam budzik. Z tym że jej organizm na czas snu totalnie się wycisza, pampers czysty, więc może po prostu potrzebuje takiej regeneracji -
Szarotka bardzo mi przykro z powodu wypadku, mam nadzieję że wyjdziecie do domu szybko i będzie to tylko już wspomnienie.
Revolutionary Twoje opowieści bardzo przypominają mi początki pierwszego macierzyństwa, drugi syn jest inny zupełnie, nie ma płaczów, długiego bujania, refluksu. Ja Cię rozumiem i pocieszę, naprawdę to szybko minie. Wiem że jest bardzo ciężko, ale ani sie obejrzysz a dzidzia skończy 4 miesiące i zacznie być ciekawym świata niemowlaczkiem, problemy brzuszkowe odejdą. Znam łzy z bezsilności, wycieńczenia, ściskam Cię. Będzie niedługo dużo lepiej.Revolutionary lubi tę wiadomość
-
Werzol ja już nauczona doświadczeniem nigdy bym nie budziła dziecka na jedzenie, jeśli już ma miesiąc i ładnie przybiera na wadze to tylko się cieszyć że śpi
-
Ja "uwielbiam" te komentarze "nie noś, bo przyzwyczaisz" i wszystkie treningu snu 😅 dziecko się przyzwyczaiło do noszenia i bujania przez 9 miesięcy mieszkania w brzuchu, dla niego to jest tak samo normalne jak oddychanie. Mój mąż akurat sam non stop robi z młodym drzemki kontaktowe, ale teściowa co do nas zagląda to zawsze "ojej, znowu na rękach", "tylko żeby się nie przyzwyczaił", "ale on dziwnie śpi powyginany". Jakby to było pierwsze dziecko to by mnie to ruszało, ale tylko się uśmiecham 😅. Przepraszam ale mogła się tak swoim synem zająć bo ma tak stopy powyginane że zajeżdża wszystkie podeszwy xD
Nineq, Werzol, KarolaKinga, Revolutionary , Anabbit, Margareetka lubią tę wiadomość
-
CelinaJan wrote:Kobietki powiedzcie proszę, czy przed szczepieniem dawałyście zapobiegawczo paracetamol lub inne środki przeciwgorączkowe?
Nam lekarka zaleciła danie i nie wiem czy dawać czy czekać czy wogóle dostanie gorączki i wtedy podać.
Właśnie dlatego od wczoraj praktycznie się nie odzywamy, bo mnie wkurzył tym gadaniem. Co prawda uśpił go dwa razy na rękach, bo inaczej młody płakał. W dzień usypia sam albo na macie albo w wózku, a jak wieczorem na rękach to problem. On i tak w nocy śpi w dostawce i jest odkładany po jedzeniu więc te kilka chwil na rękach nie zaszkodzą.
W ogóle chyba zapowiada się na okres, bo strasznie humorzasta i płaczliwa jestem 🥴 -
Elza1234 wrote:Wiesz Natalia - nie do końca się z Tobą zgodzę.
Obawiam się że Revolutionary jest tak zmęczona tym wszystkim, że jej jedynym wspomnieniem pierwszego miesiąca życia dziecka może być „pot i łzy i krzyk”
Niestety nie każdy lubi być czyimś smoczkiem all day, więc to chyba zależy od człowieka też.
Ale to moje zdanie
Anegdotka z dziś (mój mąż tworzy mi materiał na stand up) - karmiłam młodą koło 1:30, nie budziłam męża
Najpierw zerwał się umyć ręce bo mu się wydawało że młoda mu się na nie zrzygala. A potem ona mi się zakrztusiła i ja klepałam po plecach, a on śpiąc zaczął klepać mnie 🤡
To prawda. Nawet z mężem stwierdziliśmy ze dla nas jak dotąd ten etap rodzicielstwa to nie jest żadne mile doświadczenie i będziemy mieć raczej znikomą ilość miłych wspomnień przez to. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażaliśmy no.
Taaak, przez sen to sie dobre rzeczy odstawia. Ja dzisiaj przebudziłam sie nad ranem przekonana że mlody leży na mnie i go karmie, a on był w dostawce i dawno smacznie spal 🙈
Cel pytałaś o nocki. Są w większości w wiarę. Tzn on sie budzi co średnio 2 godziny, tylko ten pierwszy sen ma taki ok 3 godziny ostatnio. Zazwyczaj jest tak ze nakarmie go, przewinę I idzie spać, wiec juz przywykłam mimo ze sypiam po ok 4-5 godziny bo tyle sie schodzi ze wszystkim. :p no ale chociaż nie ma awantur i krzyków, zazwyczaj.
Dzisiaj szok, bo pierwszy raz chyba od dwóch tygodni zasnął mi jeszcze o 7.30 i spal prawie do 9. Trochę sie jeszcze zdrzemnęłam i dalam radę umyć zęby i wyprostować włosy zanim wstał 🙈😄2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Szarotka współczuję, dziwne, że nie sprawdzili od razu wszystkiego, dobrze, że byliście czujni i pojechaliście drugi raz.
Werzol ja to bym chciała, żeby moje dziecko pospało 5 godzin ciągiem w nocy, ale nie wiem czy się tego kiedykolwiek doczekam, na razie nasz rekord to zawrotne 3.5 godziny, a zazwyczaj wychodzi nam tylko jedna 3 godzinna przerwa w nocy a potem sobie wraca do swojego trybu jedzenia co 2, max 2.5 godziny 😅
My nosimy nasze dziecko jak potrzebuje i też na nas czasem śpi, ale na noc sam w łóżeczku też umie zasnąć, więc chyba spoko. -
Elza1234 wrote:Wiesz Natalia - nie do końca się z Tobą zgodzę.
Obawiam się że Revolutionary jest tak zmęczona tym wszystkim, że jej jedynym wspomnieniem pierwszego miesiąca życia dziecka może być „pot i łzy i krzyk”
Niestety nie każdy lubi być czyimś smoczkiem all day, więc to chyba zależy od człowieka też.
Ale to moje zdanie
Anegdotka z dziś (mój mąż tworzy mi materiał na stand up) - karmiłam młodą koło 1:30, nie budziłam męża
Najpierw zerwał się umyć ręce bo mu się wydawało że młoda mu się na nie zrzygala. A potem ona mi się zakrztusiła i ja klepałam po plecach, a on śpiąc zaczął klepać mnie 🤡
Może źle się wyraziłam... Ja wiem, że to ciężki czas i wtedy też byłam zła i przerażona że tak to wygląda. Bardzo Ci współczuję Revolutionary i masz prawo mieć dosyc! Ale po latach już się jakoś tak nie pamięta tego miesiąca czy dwóch.
To tam jak z porodem. Wielokrotnie słyszałam od kobiet po ciężkim porodzie że nigdy więcej dzieci. A potem po roku zapominały jak było ciezko i traumatycznie. -
Moja babcia a przez telefon mi gadała jak mała miała tydzień: ojej znowu na rękach? Przyzwyczaisz
Też jej powiedziałam wtedy, że ona nie ogarnia że jest na święcie, nie zamierzam jej opuszczać i zostawiać samej sobie w tym płaczu tylko dlatego że to wymaga noszenia. 9 miesięcy ja nosiłam pod sercem i bujałam i zamierzam dalejRevolutionary , Anabbit, Margareetka lubią tę wiadomość
-
Nosa wrote:To super, że mąż jest przy Was i wspiera całym sobą ❤️ mój też, tylko w poniedziałek wraca do pracy. Zapłaczę się 🤣
Cel pytałaś o czkawke - już nie tak często. Czkawka u nas jest z dwóch powodów- zimno lub siku 😆
Tak długo był z tobą w domu ? Zazdro:)
Mój się stara pomóc jak może no ale głównie jest ciężar na mnie zwłaszcza że mamy 2jke -
Gusia_ wrote:Tanashi no ja chciałam to samo napisać, jak dziecko ciągle je to po prostu boli brzuch i wymioty z przejedzenia przecież… U nas nieraz też robi aferę bo niby chce mleko, ale jak to jest kompulsywne takie nerwowe ssanie to jednak wolę z nią tańczyć, śpiewać, wyprawiać cuda wianki niż dawać te mleko, bo prosta droga do jeszcze większej afery. Przecież nie da się ciągle jeść 🫣 ja sobie nawet nie umiem tego bólu brzucha wyobrazić jak to musi boleć
Dlatego ja dopajam w upały. U nas często przez upały było wiszenie i wieczorem. Też daje mm z butli jak ryczy wieczorem. On nienawidzi mm tylko moja piers. Więc daje na smoczku dla noworodków possie 3min i się uspokoi a wyssie może 5ml...tak go oszukuje xd -
Możecie mnie zjeść ale ja ,mając krzyczące i wymagające dziecko zaczęłabym od siebie. To jest maluch i to my się mamy nim zajmować. Jak mu źle to trzeba robić wszystko, żeby mu było lepiej. Nawet jeśli ma ciumkac pierś cały dzień ale być na rękach. To nasze maluchy,to my je tu sprowadziliśmy i trzeba się nimi zająć tak jak tego wymagają. Trzeba zmienić podejście i trochę sobie w głowie poprzestawiać. Jakieś takie smutki i nerwy są zdrowe ale przez chwilę a nie dzień w dzień. To tylko niemowlaki,za chwilę podrosną i będą zupełnie inne.
Szarotka to super ,że się udało bez usypiania. Jak znosicie.to psychicznie? A zwłaszcza Twój mąż? To w sumie chyba za wcześnie na to ostatecznie uderzenie stresu -
Karola Ty to często piszesz to co ja mam w głowie i chciałabym napisać, ale boję się zlinczowania 🫣
Myślę, że mi jest łatwo w macierzyństwie nie dlatego, że moje dzieci wieczorami nie płaczą, ale dlatego że mam do tego akceptujące podejście i staram się wtedy je ukoić a nie jestem wściekła na cały świat. Tak samo z wychodzeniem. Mała nam płacze przy każdym wyjściu więc głównie siedzę z nią w domu i wychodzimy do gości jak musimy. Ale nie mam z tym problemu, bo wiem, że z miesiąc czy dwa będzie łatwiej i cieszę się tym czasem jak jestem z nią sama i mogę przytulać do woli. Czasem naprawdę warto popracować nad głową właśnie. I dzidziusie też stają się wtedy spokojniejsze.
U nas przemeblowanie w komodzie, wyjmuje właśnie rzeczy 62 te mniejsze. Jak to zleciało 🫣Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 11:17
-
Gusia_ wrote:Ja jestem taką matką, że jak moje dziecko zasnęłoby bez piersi albo nie na rękach to byłoby mi go żal, że zasypia samo 🤣🤣🤣
Widać że każda z nas jest inna tutaj. Jedna ma większe , druga mniejsze pokłady cierpliwości, ale mimo wszystko fajnie że się można wygadać i poczuć że nie tylko mi jest z czymś ciężko
Zgodzę się z Karola że też w głowie naszej dużo jest - ja to widziałam jak jeszcze próbowałam się zmusić do karmienia. Że ja wtedy nie miałam za grosz cierpliwości i byłam zapalona od rana do nocy
Teraz jestem kompletnie inna, przez 85% dnia jestem cierpliwa, dopiero koło 21szej czuję się potrzebuje oddechu i wkracza maż
I też ciągle sobie powtarzam - że to ja ja na tym świecie chciałam, ona akurat wyjątkowo się tu nie pchała 😅
Ale Revolutionary całkowicie rozumiem że macie dość, słysząc ciągły krzyk którego nie da się ukoić czasem niczym. Nie dość że człowiek jest zmęczony i ma dość to ma poczucie że jest beznadziejnym rodzicem. Także tulę mocno i powiem ci to co sobie często śpiewam, nową piosenkę Podsiadło „to wszystko minie”
Bo minie i życzę Wam żebyście jednak pamiętali więcej niż jego płacz.
Choć ja jestem pewna że ja z moich dwóch pierwszych tygodni będę pamiętała tylko płacz, złość i rozłąkę w szpitalu..
Więcej się nie madruje, jestem matką od 31 dni także słaby ze mnie przykład póki co
Idę piec ciasto, bo mamy gości jutro a mąż wziął młodą na spacerRevolutionary lubi tę wiadomość