CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Kkk77 wrote:Kurde ja jakoś mam poczucie, że chyba nie do końca wiem jak powinien wyglądać ten ból porodowy, szczególnie jak później słyszałam, że źle na tą oksy zareagowałam, więc na pewno uważam, że to był najgorszy ból jakiego w życiu doświadczyłam, ale jak wyglądałoby to przy normalnym porodzie? Nie wiem, serio nie wiem. I minęły 2 miesiące, a ja nadal jestem o to wszystko wściekła, szczególnie jak mi zeszły te wszystkie ciążowe hormony, zaczęłam logiczniej myśleć po swojemu i mam do siebie pretensje jak mogłam na to wszystko pozwolić. Ja, które zawsze trzeźwo myślę i prędzej dam komuś w ryj niż dam sobie zrobić krzywdę.
Jeszcze mnie fizjo zagięła jak przyszłam za pierwszym razem i to jej pytanie na maxa spotęgowało mojego wkurwa. Bo pytała czy w ogóle przy tak dużym dziecku mierzyli mi miednicę, że podjęli się indukcji naturalnego, zamiast od razu robić cc. I jak strzał w pysk po prostu, bo zapaliła mi się lampka, że faktycznie położna na szkole rodzenia pokazywała takie metalowe coś, a w szpitalu nic takiego nie zrobili 🤡 nie żeby to była na dodatek położna z tego samego szpitala 🤡 ja o tym zapomniałam, ale no nie pacjent ma pamiętać o takich rzeczach. Może Młody nie schodził w ogóle niżej, bo nazwyczajniej w świecie się nie mieścił? To naprawdę kupa szczęścia, że po tylu godzinach i takich dawkach oksy nic się nie stało nam obojgu. Wkurwiam się. Serio wkurwiam się tym strasznie. Jeszcze się dzisiaj rozpłakałam jak przeczytałam, że jakaś kobieta z dzieckiem umarła w szpitalu po zgłoszeniu się do porodu po terminie. Może być wszystko w porządku i może być wszystko nie tak. Fizjo od młodego jak zapytała o przebieg porodu to też zbierała szczękę z podłogi, że bobas jest w takim dobry stanie i w zasadzie nie ma problemów.
Chciałabym kiedyś uznać ten dzień za najlepszy dzień w moim życiu, ale chyba musi minąć sporo czasu i póki co za taki dzień wolę uznawać następny dzień o poranku.
Eh sorry, musiałam Wam to tutaj wyrzygać, bo na żywo to od wiekszości ludzi słyszę „NAJWAŻNIEJSZE ŻE WSZYSTKO DOBRZE SIĘ SKOŃCZYŁO” no spoko, najważniejsze, też się cieszę, ale umysł płonie jak sobie człowiek przypomni. Dobrze, że sama z siebie więcej dzieci nie planowałam i nie planuje, bo jeszcze miałabym zgrzyt z tego tytułu. A tymczasem rozkminiam jakby się tu ze Starym ubezpłonić na wieki wieków amen. -
Kkk77 jesteś ofiarą rutyny. Teoretycznie to położna w poradni powinna Cie mierzyć. No ale nie mierzyła.... Cos ostanio nie mierzą,moze się wytyczne zmieniły? Nowoczesność...
Zjebało sie na maxa a czasu człowiek nie cofnie..
Też mnie wkurzają, takie gadki ze najważniejsze że dobrze się skończyło. -
Karola3xJ:D wrote:Kkk77 jesteś ofiarą rutyny. Teoretycznie to położna w poradni powinna Cie mierzyć. No ale nie mierzyła.... Cos ostanio nie mierzą,moze się wytyczne zmieniły? Nowoczesność...
Zjebało sie na maxa a czasu człowiek nie cofnie..
Też mnie wkurzają, takie gadki ze najważniejsze że dobrze się skończyło.
Jakbym cofnęła czas to każdemu by tam w pięty poszła moja obecność, te hormony ciążowe to serio mózg piorą, to mój najważniejszy wniosek po ostatnich miesiącach i cieszę się, że już otrzeźwiałam. -
Ja znam w sumie tylko ból skurczów wywołanych przez oksy. Wytrzymałam całe 3h i wzięłam znieczulenie. Parcie to luzik, bardziej dyskomfort niż ból (na bank jeszcze działało znieczulenie
)
Jestem ciekawa czy skurcze wywołane naturalnie bolałyby mniej/inaczej niż te na oksy. Moze doświadczę tego przy drugim porodzie 😆 -
Ja to nawet nie chce porodu wspominać. Wszystko bylo nie tak jak chciałam i tez mam jakieś przeświadczenie ze gdyby nie ta zasrana oxy to wyglądałoby to zupełnie inaczej...
Mam podobnie jak Ty Kkk, tez mogłam się odezwać ze chciałam zeby to inaczej wyglądało. Ale człowiek rodzi pierwsze dziecko, to glupi, wierzy i ufa ze robią z nami wszystko najlepiej ...2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Mi też mierzyli także chyba ostro zaniedbali tam i aż ciężko w to uwierzyć
Dla mnie też poród bolowo nr 1
Rażenie prądem w mordkę lub oblewanie wrzatkiem czy cięcie nożycami poparzonej skóry na żywca jednak trwa krócej,a ja miałam zzo ale ono działało sobie na początku przez kilka z 13 godzin, a na końcówkę i 2h partych no już nie działało:D ale dobrze ze wcześniej było to człowiek pospal chwilę czy odpoczął przed finałem
No ale i tak dobrze,że nie wpadło cc bo wszyscy mi mówią,że takie długie indukcję zwykle się kończą cc. No i że się zakończyło na pęknięciu 1st które się spoko goi i ogółem powikłań odpukać na razie brak.
Na pewno pomysł z położną był strzałem w 10. 15 godzin z różnymi ludźmi którymi bym się musiała dzielić z innymi kiedy było w szpitalu jakieś największe obłożenie rodzących byłoby na pewno innym doświadczeniem. Chciałam bez leków i w miarę szybko ogarnąć parte pozycjami wertykalnymi, a wyszło że wszystkie możliwe leki xD plus 2h partych które na koniec 30 min się udało ogarnąć pozycja na pollezaco. Ale grunt, że już jak tyle się nameczylam to poszło sn. Moim zdaniem jak ktoś docieta do 10cm rozwarcie a kończy cc powinno się to mu liczyć jak za 2 porody😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia, 22:24
23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Kkk rozumiem Cie doskonale.
Ja nigdy nie pomyśle o tym doświadczeniu, ze bylo piekne. Czułam się zagubiona w tym, ze porod tak ladnie postępował i się zatrzymał. Czułam się oszukana przez moje ciało kiedy już pogodziłam się z próbą SN i realną wizją CC a zaczęły się krzyżowe bóle. Nigdy nie zapomnę co wtedy myślałam, bo bólu rzecz jasna nie pamiętam, ale wiem, że był najgorszym co mnie w życiu spotkalo. Z tym, że W. będzie jedynakiem kiedyś się pogodzę. Na razie mam trochę doła ogólnego, czyzby hormony przedokresowe? 😅 -
Kkk, Revolutionary dołączam do Waszej grupy. Tydzień wszystkich metod indukcji, w cholerę bolesnych i niedelikatnych badań, a to wszystko rozpoczęte bez powodu przed terminem porodu 🤡 Nie wiem co miałam w głowie, że się w ogóle zgodziłam na indukcję bez żadnych wskazań i przed TP, chyba tak jak piszesz Revolutionary - głupia wierzyłam, że lekarze chcą dla mnie jak najlepiej.
Mi też nie mierzyli miednicy jak przyjechałam na izbę, ale wszyscy byliśmy przekonani, że wyjdę za 2 dni do domu i wrócę z naturalną akcją, albo po TP. W trakcie n-tego badania na patologii, zapytałam się czy ktoś to zrobi, bo jestem drobna i ginekolog sugerowała mi, że nie dam rady urodzić SN, no to moje „mierzenie” wyglądało tak:
położna: ile powinno być sprzężnej zewnętrznej?
lekarka przy kompie: 20
położna: hmmmmm… no dobra, to wpisz że jest 20
I tak przy każdym wymiarze - wszędzie miałam za mało, ale położna stwierdziła, że naciągniemy, bo przecież inaczej wyszłoby, że bez sensu mnie męczą indukcjami od kilku dni 🙃 A i tak na dzień przed oksy usłyszałam od lekarki, że mam się nastawić, że będzie nagła cesarka, bo jestem za mała względem dziecka, a oni i tak zrobią wszystko żebym zaczęła rodzić SN i dopiero gdy się poród zatrzyma to będą ciąć. Ja miałam 9 cm rozwarcia i zarówno fizjo, jak i moja ginekolog mówiły, że praktycznie przeszłam dwa porody, więc na kolejny to ja się na ten moment nie piszę xdWiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia, 22:46
-
Awokado u Ciebie to aż ciekawi co to za szpital coby nikt tam nie trafił...23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Jej przykro mi czytać niektórych historie, już trochę zapomniałam co wy przeszłyście.
Ja bym powiedziała, że moim najgorszym bólem ever była 5 cm cysta na jajniku, którą się zrobiła w bardzo krótkim czasie, zawsze mnie dziwi jak są w mediach jakieś historię, że kobieta miała 10 kg guza na jajniku i tego nie czuła,jakby pojmuje, że takie cholerstwo może się szybko zrobić, ale moje o wiele mniejsze bolało mnie tak, że mi było słabo.
A poród to dla mnie (zanim wzięłam ZSO) był jak taka najmocniejsza w życiu miesiączka, ale cieszę się, że wzięłam to zzo, myślę, że u mnie przyspieszyło sprawę i też, że na dalszym etapie bez by mnie pewnie bardziej bolało, bo mi zaczynały iść te skurcze do kręgosłupa. Także ja to bym nawet powiedziała, że dla mnie to było piękne doświadczenie -
No to u mnie też poród ból nr 1 zdecydowanie, ale jak elza już go nie pamiętam, nie umiem go przywołać. Natomiast uczucie jak mi grzebią welfronem w żyle pamiętam aż za dobrze 🤡
Karola współczuję. Upadek z dzieckiem na rękach to mój największy lęk chyba, bo ja jestem niezdara i ciągle się o coś walę i potykam.Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 00:12
-
Kkk77 wrote:Jakbym cofnęła czas to każdemu by tam w pięty poszła moja obecność, te hormony ciążowe to serio mózg piorą, to mój najważniejszy wniosek po ostatnich miesiącach i cieszę się, że już otrzeźwiałam.09.10.2024
bhcg 9,62 mIU/ml; prog. 14,86 ng/ml
11.10.2024
bhcg 30,01 mIU/ml; prog. 17 ng/ml [acard 75 mg]
14.10.2024
bhcg 92,54 mIU/ml; prog. 17,62 ng/ml [neoparin 0,4 mg]
16.10.2024
bhcg 272,33 mIU/ml; prog. 13,53 ng/ml
24.10.24 wizyta
06.11.24 [7+3] jest ❤️
14.11.24 [8+4] 1,98 cm
27.11.24 [10+3] 3,65 cm
09.12.24 [12+1] 5,65 cm
13.12.24 [12+5] 6,51 cm I
18.12.24 [13+3] 7,49 cm
02.01.25 [15+4]145 g
15.01.25 [17+3] 222 g
30.01.25 [19+4] 340 g 🩷
14.02.25 [21+5] 482 g II
28.02.25 [23+5] 621 g
13.03.25 [25+4] 890 g
28.03.25 [27+5] 1124 g
08.04.25 [29+2] 1570 g
18.04.25 [30+5] 1764 g III
22.04.25 [31+2] 1800 g
29.04.25 [32+2] 1980 g
05.05.25 [33+1] 2203 g
09.05.25 [33+5] 2500 g
22.05.24 [35+5] 3040 g
28.05.24 [36+4] 3140 g
04.2024 cb (7cs)
04.2020 cp - zaśniad groniasty częściowy (7cs)
02.2020 cb (6cs)
01.2016 córka 💙
-
Mi tez nikt nie mierzył miednicy. Studentki pytały czy mogą,wyraziłam zgodę ale i tak tego nie zrobiły.
Ból porodowy zdecydowanie nr 1 ale praktycznie od razu zapomnialam o nim.
Jak chodzi o sam poród to mogłabym to powtórzyć,nie było źle mimo tego całego bólu.
Ale mam traumę po tym czasie poporodowym... Tak mocny baby blues przeżyłam ze nikomu tego nie życzę. Możliwe że zahaczyłam też o depresje,ale szczegoly pozostawie dla siebie. Do tego te wszystkie sprawy zdrowotne co sie posypały... Nie chce znowu ryzykować przechodzenia przez to więc ja zamykam produkcję mimo że zawsze marzyłam mieć dwójkę dzieci. -