CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola3xJ:D wrote:Moja też opanowała plucie. Leży taka słodka dziewczynka i pluje😅
Ona w ogóle jest śmieszna. Jak jej robię nebulizacje to macha językiem jak kot pijący z miski,tak samo pije ze szklanki.
Moja też tak śmiesznie otwiera buzie 😅
Dobra, to tak u mnie nie było kolorowo jak u Tanashi. Oprócz tej ospy (chwilę przed planowanym szczepieniem) mieliśmy jeszcze zapalenie płuc jak miała ponad 2 lata i grypę. Ale jelitowek żadnych naszczęście nie 🙈 -
A chodziła do żłobka/przedszkola?kasssia wrote:Moja też tak śmiesznie otwiera buzie 😅
Dobra, to tak u mnie nie było kolorowo jak u Tanashi. Oprócz tej ospy (chwilę przed planowanym szczepieniem) mieliśmy jeszcze zapalenie płuc jak miała ponad 2 lata i grypę. Ale jelitowek żadnych naszczęście nie 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października, 21:25
-
Cel95 wrote:Nie wiem czy my o tym samym płaczu rozmawiamy.
Wykrakałam temat bo teraz pierwszy raz płakała tak z 20,30 min nic jej nie uspokajało
Miała średnie drzemki chciała iść spać a musiałam odciągnąć ten katar przed jej snem
Dosłownie trzęsę się teraz z nerwów taki to był płacz niedający się nijak uspokoić
Nie wiem czy inne dzieci tak płaczą. Naprawdę nie słyszałam nigdy u nikogo takiego płaczu. Zadzwoniłabym na policję słysząc coś takiego nie będąc pewnym co się dzieje.
Ona w ciągu dnia mało płacze bo zwykle od razu w sekundę działamy. Ale dziś nic nie pomagało. Miała problem z drzemkami, przyszła też moja kuzynka to pod koniec siedziałyśmy żeby Mała pospała i pisałyśmy na telefonie, żeby nie hałasować (przyszła na chwilę się pozegnac).
Przyszedł mój Mąż dopiero wieczorem to się wybudziła po marnych 15 minutach bo wszedł do mieszkania.
Jak go zobaczyła zaczęła się śmiać na głos dosc dlugo. Jakby się stęskniła że go nie było cały dzień?
Maz ja uspokoił, ubrał już w piżamę i zrobiliśmy to odciąganie nosa I potem się zaczęło
Zjadłam coś z czosnkiem w ciagu dnja to oczywiście on stwierdził, że pewnie to wina tego. Gdzie ja od tygodnia biorę suplement z czosnkiem prenalen na odporność więc ekhm... tylko mnie tym wkurzył
Teraz odpukać spi ale ja chyba dziś nie zasnę
Naprawdę ciężko mi uwierzyć, że mówimy o tym samym. O Dziecku zgrzanym aż z płaczu, które się wygina z piersi, krzyczy i płacze i dopiero jak się zmęczy i się je wybuja to zasypia?
Dzień miała normalny, z tym katarem itp lepiej, uśmiechała się, jadła normalnie itp.. były może małe podpłakiwania ale normalne jak u wszystkich, kilkuminutowe jak jej coś nie pasowało.
A odciągasz katarkiem czy czymś innym? Czytałam, żeby katarka nie nadużywać niby, bo właśnie mogą dziecko boleć uszy. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie odciągnąć kataru jak dziecku przeszkadza a takim na baterie to się słabo odciąga.
I generalnie Cię rozumiem, bo ja mam mało płaczące dziecko, a jak nam krzyczał tydzień temu wieczorem przez pół godziny to też nie spałam pół nocy tylko czuwalam. Nadal nie wiemy od czego tak miał, więcej się to nie powtórzyło i na następny dzień wstał pogodny jak zawsze. -
I zero jelitówki. Toż to cud! Pozostaje tylko moje uszanowanie i zazdrość 😅kasssia wrote:Od 2 roku życia tak.
Ja poszlam popołudniu z Małą do kościoła a mąż z synem do lasu. O 17 zostałam obdarowana koszem grzybów. Sami je czyścili ale ja siedzę drugą godzinę i ich pilnuje jak się suszą. Ale mi prezent zrobili....🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października, 22:18
-
Kkk77 wrote:Jak ostatnio nauczył się buczeć i pluć, tak dzisiaj pół spaceru z wózka dochodziło BUUUUU BUUUU PFUUUUU UUUU i cały był zapluty 🤣
Jeeej, to inne dzieci też tak robią 😍 U nas jest to od kilku dni, jest bardzo dumny, że się nauczył. Ostatnio zaczął kwękać, zaglądamy do niego, a on zadowolony i robi A PFF, A PFF, chciał nam pokazać ♥️ -
Elza1234 wrote:No szczerze mówiąc Cel ja się dziwię że Ty się dziwisz że dzieci tak płaczą
Bo moja jak coś zaboli, albo na coś się zdenerwuje to tak to wygląda właśnie, że się aż spoci od tego płaczu, wygina i wrzeszczy tak, jakby ja ze skóry obdzierali.
Ale po Vojcie to mnie już to wszystko nie dziwi. Na co dzień jest teraz już naprawdę pogodna, ale jak zacznie płakać to jeńców nie bierze
Ja wiem, że to nie konkurs kto ma bardziej płaczliwe dziecko, ale no u nas to samo. Usypianie na noc to masakra. Jeśli zaśnie na piersi to cud nad Wisła. Jeśli nie, to mąż ją przejmuje i ona wrzeszczy kilkadziesiąt minut, bo jest zmęczona ale nie umie zasnąc. No i właśnie cała spocona, bordowa, aż w końcu pada. Czasem trwa to tyle, że muszę znów ją nakarmić i wtedy odpływa. No, ale ja to mam na co dzień także totalnie się tym nie przejmuje już. Płacze to płacze (nie żebym zostawiała ją na wypłakiwanie się, ale jakoś żyć muszę gdy jestem sama z nią w ciągu dnia, a ona naprawdę dużo płacze)
-
W ogóle czy ktoś tu też ma tak atencyjne dziecko? Moja dosłownie nie jest w stanie sama poleżeć dłużej niż 5 min czy to na plecach czy brzuchu, oczywiście z zabawkami, jeśli do niej nie gadam.
Jeśli będę do niej mówić głupoty i zapewniać, że widzę jak świetnie się bawi, to poleży chwilę. Chociaż tyle żeby wypić kawę. Ale jeśli zamilknę lub wyjdę z pokoju to od razu płacz 🙄🙄🙄 -
Anabbit wrote:W ogóle czy ktoś tu też ma tak atencyjne dziecko? Moja dosłownie nie jest w stanie sama poleżeć dłużej niż 5 min czy to na plecach czy brzuchu, oczywiście z zabawkami, jeśli do niej nie gadam.
Jeśli będę do niej mówić głupoty i zapewniać, że widzę jak świetnie się bawi, to poleży chwilę. Chociaż tyle żeby wypić kawę. Ale jeśli zamilknę lub wyjdę z pokoju to od razu płacz 🙄🙄🙄
Tak, ja nie jestem w stanie swojego zostawić samego na dłużej niż kilka minut. Zazwyczaj zrobienie czegokolwiek wymaga kilku podejść na uspokajanie go - np. powieszenie prania, wypakowanie zmywarki, odgrzanie obiadu zrobionego przez męża dzień wcześniej w mikrofalówce. Najlepiej robić wszystko z nim na ręku. Czasem się trafi z 15-20 min, że zajmie się jakimś pałąkiem, ale nie zdarza się to codziennie -











