CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój ledwo zdążył przyzwyczaić się do śpiworka. I ledwo ogarnia obroty w ciągu dnia, a co dopiero w nocy.
Ja dziś dzień zaczęłam o 5.40, drzemka 30 minut juz nawet była. Pisałam wczoraj, że coś się spieprzy 😄ja już go znam. Jedna noc spoko, kolejne z dupy.
Jakiś wściekły jest od piątku 😒chwilę pobawi się zabawkami, upadnie mu i płacz. Nie uda mu się obrót - płacz.
Współczuję jego ojcu dzisiejszego wieczoru. Ja jak wyjdę 15.30 tak wrócę dopiero przed 20. -
Wasze dzieci nie są atencjuszami tylko zwyczajnie są częścią Was. Jakby Wam się ręką albo noga oddaliła to też byście płakały😅 My dla tych maluchów jesteśmy całym światem i chcą mieć z nami ciągły kontakt.
Ja moja też ciągle noszę z tym,że ona nie chce być w nosidle więc jedną ręką ja trzymam a drugą coś robię. Ale no to tak wygląda z dziećmi. Tak mają i tyle. Ich prawo
Szarotka12, KarolaKinga, kasssia lubią tę wiadomość
-
Wiesz Karola, ja się zastanawiam czy to jest normalne, bo mam w bliskim otoczeniu 2 bobasów w wieku naszych (4 i 6 miesięcy) i te dzieci się po prostu same bawią. Można je odłożyć na matę i ogarnąć obiad, wypić kawę. Widziałam na własne oczy, nie że to są opowiadania rodziców. One też same zasypiają. A moje dziecko no… nigdy. Ciągle musi być na rękach lub jak już poleży to dosłownie non stop trzeba przy niej być i ją zabawiać. Przez to, że widzę, że są dzieci które pozwalają rodzicom zjeść obiad przy stole, mam wrażenie że ja coś robię źle, że ona taka jest.
-
Anabbit każdy jest inny. Tak jak te dzieci są różne tak Ty i Twoje koleżanki jesteście różne. Wasi mężowie są różni...Każdy ma coś. Nie jesteśmy klonami. Czasem pewne zachowania u dzieci faktycznie wynikają z naszej winy a czasami nie. Druga sprawa jest taka,że czas mija tak szybko, że za chwilę już będzie starsza i nie będzie ciągle przyklejona
Anabbit lubi tę wiadomość
-
A to nie tak zwane, high need baby?Anabbit wrote:Wiesz Karola, ja się zastanawiam czy to jest normalne, bo mam w bliskim otoczeniu 2 bobasów w wieku naszych (4 i 6 miesięcy) i te dzieci się po prostu same bawią. Można je odłożyć na matę i ogarnąć obiad, wypić kawę. Widziałam na własne oczy, nie że to są opowiadania rodziców. One też same zasypiają. A moje dziecko no… nigdy. Ciągle musi być na rękach lub jak już poleży to dosłownie non stop trzeba przy niej być i ją zabawiać. Przez to, że widzę, że są dzieci które pozwalają rodzicom zjeść obiad przy stole, mam wrażenie że ja coś robię źle, że ona taka jest.
-
Anabbit jak odwiedziła nas ciocia i pytała "czy ciągle trzeba tak młodego zabawiać, bo zdarzają się bezobsługowe dzieci", to moja babcia, mama 6 dzieci, babcia 16 wnucząt i prababcia 4 powiedziała: zdarzają się, ale osobiście takich nie spotkałam 🤣
Karola ma rację, pewnie duży wpływ mają na to nasze różne rodzinne cechy itd.
-
Myślę że prędzej normą jest takie nieodkładane, a bobasy, które potrafia się same bawić, mało płaczą itd są w mniejszości - nawet patrząc na cały zestaw naszych grupowych dzieciaków 🤣
Też wzięłam śpiworek z nogawkami, ale głównie dlatego że wolę mieć drugi na zmianę jak osika, a po prostu z tych z colorstories wyrosnie na długość niedługo xD zamówiłam z babysteps, mieli mieć szybką wysyłkę, a już czekam od zeszłego wtorku chyba
Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 09:21
Anabbit lubi tę wiadomość
-
Mi tam nie przeszkadza że musze ją ciagle trzymać. Ale ja mam chyba jakąś dziwną obsesje na punkcie swojego dziecka. Na samą myśl że ktoś inny miałyby ją wziąć na ręce sie wkurzam 🫣😅
Chociaż jest wyjątek,jak musze zrobić sesje z laktatorem to wtedy jest problem jak akurat nie chce się położyć na macie 😅
W ogóle mam wrazenie że znowu produkuje więcej mleka. Mam nadzieje że to jakieś chwilowe zawirowanie 🙈
Co do śpiworków,colorstories ma chyba nowość albo ja wcześniej tego nie widziałam- śpiworek 1.0 tog (dawne 1.5,oznaczenie tylko zmienione grubość ta sama) z nogawkami na 6-12 miesiecy. Niby miałam zaczekać na jakąś promke,ale chyba od razu zamówię bo widzę że jej niewygodnie już w tym zwykłym,tak nogami przebiera w nocy 🙈
Anabbit lubi tę wiadomość
-
Tez mi sie wydaje ze jednak większość dzieci jest takich ze potrzebuje uwagi i bliskości, te bezobsługowe to rzadkość. Zawsze jak sie wkurzam ze chciałabym cos zrobic a siedze i trzymam dziecko to przypominam sobie ze tylko raz jest taki malutki, jak zacznie chodzić swoimi drogami to bede wspominać te chwile 😅
Moj sie nigdy nie przyzwyczaił do śpiworka, otulacz i kocyk wystarczał ale teraz noce chłodne, rozkopuje sie i zastanawiam sie czy próbować go jeszcze przekonać do śpiworka zwykłego czy iść w ten z nogami.
Anabbit lubi tę wiadomość
-
Mój też lubi być zabawiany i chyba już do tego się przyzwyczaiłam, chociaż ostatnio zamówiłam bujaczek, żeby zwolnić trochę ręce 🫣 na pierwszym oknie aktywności umie poleżeć sam na macie i się bawi i widzę, że wtedy bardzo mocno rozwija swoje umiejętności. Im później tym więcej uwagi potrzebuje.
Ja dziś pospałam szalone 5,5h, żeby była jasność przez całą noc, nie ciągiem xd za to dla odmiany mój mąż 4h 😅
Też jestem na zakupie kolejnego śpiworka i chyba też się skusze na ten z nogawkami, posłuży na dłużej 😀
Anabbit lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny.
No mi ogólnie nie że przeszkadza, że muszę ją nosić tylko chodzi o fakt, że sobie wkręcam, że nie będzie się dobrze rozwijała skoro tak mało czasu na macie spędza. Wiecie, ona w ogóle nie ogarnia jeszcze obrotów nawet na boki. Totalnie nie jest zainteresowana zabawkami żeby wyciągnąć rączki na boki (do góry tak). To mnie stresuje, że jeśli będę ją ciągle nosić to będzie w tyle z rozwojem fizycznym.
A komentarze rodziny dookoła, że ona ciągle płacze i to moja wina bo “przyzwyczaiłam” nie pomagają. -
Karola, no nie wiem to muszą być jakieś geny, ba ja sama nigdy w życiu nie miałam jelitówki 😅
A wiecie, że ja w sumie to nie wiem jakie było moje pierwsze dziecko 😆 napewno nie umiała być sama tak długo jak druga i nie leżała też prawie wcale w krzesełku, no ale high need baby to też nie była.
Ja dzis postanowiłam wrócić do spania w łóżeczku jednak, bo jakoś za bardzo się stresuję. Zasnęła o 22, dwa karmienia i ze dwa wstawania na przytulenie, więc nie było źle.
Zgadzam się z Tanashi, z dwójką jest łatwiej o tyle, że umie już ją zająć jakimiś głupotami i potrafią się bawić razem naprawdę długo. -
Anabbit dokladnie opisałaś naszą sytuacje. Wiem co czujesz,przytulam 🫂
Jak mi mówią żebym odłożyła ją odpowiadam że przytulam póki mogę,bo zanim się obejrze to stwierdzi że jest za duża i to wstyd przytulać mamę.
A jak mówią że ją przyzwyczaiłam,to odpowiadam że tak- do tego że wie że jest kochana i nigdy nie zostanie sama.
Z tym rozwojem tez mam takie myśli,ale jak spojrzeć na to szerzej każdy bobas idzie swoim tempem i jeszcze mają czas. Niedługo pewnie zatęsknimy za tym jak leżały i nic nie robiły 😅
Anabbit lubi tę wiadomość
-
Anabbit, moja mama też mówi, że przyzwyczaiłam dziecko do noszenia, że "jej dzieci tak nie robiły". Ja myślę, że trzeba się kierować swoją intuicją i robić swoje. Tak jak są takie fajne rolki w internetach - ten człowiek nigdy już nie będzie tak malutki i tak potrzebujący Ciebie ♥️ Taka rola mamy, żeby spełniać potrzebę bliskości.
A z matą - próbowałaś kłaść się obok małej? U mnie często najciekawszą rzeczą do zabawy jestem ja, wykorzystuję to przy obrotach do zachęty, żeby się położyć przy małym
Anabbit lubi tę wiadomość
-
Szarotka12 wrote:Anabbit, moja mama też mówi, że przyzwyczaiłam dziecko do noszenia, że "jej dzieci tak nie robiły". Ja myślę, że trzeba się kierować swoją intuicją i robić swoje. Tak jak są takie fajne rolki w internetach - ten człowiek nigdy już nie będzie tak malutki i tak potrzebujący Ciebie ♥️ Taka rola mamy, żeby spełniać potrzebę bliskości.
A z matą - próbowałaś kłaść się obok małej? U mnie często najciekawszą rzeczą do zabawy jestem ja, wykorzystuję to przy obrotach do zachęty, żeby się położyć przy małym
Taaak, ona będzie leżała i się na mnie patrzyła xD ewentualnie kwękała żeby dać jej rękę do zabawy 😑 -















